Historia pałacyku (bądź wyrywki z wszystkich lat) z opisu mojej Panny (pałacyk co najciekawsze został wybudowany w 1905 roku): Pod pałacykiem stały wojska niemieckie i zamordowały kilka osób, w domu z przyczyn naturalnych zmarło z 10-25 osób, był tam kiedyś dom starców i przedszkole, a w mieszkaniu mojej dziewczyny zmarł stary właściciel, z przyczyn naturalnych oczywiście. (To chyba tyle, wiem, że informacje może nie są zbyt "kluczowe", ale cokolwiek może się przydać.)
A teraz przejdę do sedna sprawy, otóż w pałacyku odkąd wprowadziła się do niego moja wybranka dzieją się dziwne rzeczy, otóż:
- zapachy perfum (twierdzi, że mocny zapach kwiatów, albo perfum o zapachu kwiatów, co najdziwniejsze nikt z jej rodziny nie miał takich perfum) wyczuła je w nocy, tak, jakby ktoś jej prysnął nimi w twarz
- co raz częściej moja dziewczyna ma wcięcia w snach (śni o czymś, a nagle pojawia się jakaś starsza kobieta z straszną miną, potem sen wraca do normy, starsza kobieta pojawia się w snach co raz częściej)
- często słychać pukanie na strychu bądź pukanie o ściany, słychać też przeciąganie łańcuchów bądź worków, między godziną pierwszą w nocy, a piątą
- była pewna noc, że budzik zadzwonił sam z siebie oraz włączył się kominek (również sam z siebie), a w łazience był dźwięk jakby szafka spadła na ziemie, a gdy dziewczyna poszła do łazienki to nic nie było naruszone, rzeczy działy się w godzinach 3-4 w nocy
- jej znajomi i znajomi jej siostry często odczuwają bardzo specyficzną atmosferę, przytłaczającą, w końcu boją się przebywać w domu
- jej siostra i koleżanki widzą jakąś postać, ponoć jest to jakaś dziewczynka, widzą ją kątem oka obok schodów na strych, boją się przychodzić do domu (choćby w celu wspólnej zabawy, siostra jak i jej koleżanki są tylko dziećmi, lecz sam wątpię żeby to było nakręcanie, dziewczynki nie opowiadają sobie strasznych historii aby nic, postać pojawia się nagle i nieoczekiwanie)
- jak było Halloween (?), moja dziewczyna została sama w domu wraz z swoją siostrą (która już spała), moja Panna siedziała w pokoju gościnnym oglądając kabarety, a nogawka spodni (nie wiem dokładnie czy mojej wybranki, czy spodnie wisiały, jak będziecie chcieli wiedzieć to napiszę) sama się uniosła, zachaczyła o roślinkę i upadła
- moja wybranka została sama w domu nad ranem, usłyszała jakby ktoś chodził w trepach po mieszkaniu i usłyszała jakby ktoś zrzucał wszystko z stołu (na stole wszystko było poukładane)
To tyle z sytuacji, piszę w tym dziale, ponieważ mam lekkie wrażenie, że może maczać w tym swoje długie paluchy jakiś byt podchodzący pod demona. Moja dziewczyna jak i jej rodzina nie jest religijna, nie wierzą w Boga, gdy usłyszałem pierwszy raz te historie byłem lekko wystraszony, w mojej rodzinie działo się coś podobnego, aż ktoś został opętany (nastolatka, szczerze - nie znam jej, usłyszałem to na pogrzebie dziadka) i rodzina była zmuszona wezwać księdza egzorcystę. Sam nie zbyt wierzę (ale pochodzę z bardzo, BARDZO religijnej rodziny, ze mnie jest taki rodzinny "antychryst"), można powiedzieć, że jestem jeszcze młody, jestem agnostykiem, ale ciągle chodzę do kościoła i bardzo interesuję się sprawami związanymi z demonami. Moja dziewczyna z każdym następnym wydarzeniem (zaczynają narastać, jest ich co raz więcej) zaczyna się lekko bać. Chciałbym zrobić eksperyment, dostałem na komunię złoty naszyjnik z krzyżem, jest poświęcony (przywiązałem się do niego), chciałbym go zostawić powieszonym tam w domu, najlepiej na strychu, zobaczyć czy coś się z nim stanie, tak od siebie.
Chciałbym tylko dodać że nie jestem żadnym Trollem, jak każdy kochający chłopak - boję się o moją wybrankę, dlatego piszę tutaj, do was.
Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi, pozdrawiam i życzę miłej nocy.
Użytkownik Nigtellios edytował ten post 08.09.2013 - 20:35