Skocz do zawartości


Zdjęcie

Iona - nawiedzona wyspa Wielkiej Brytanii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6774
  • Tematów: 783
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyspa Iona, leżąca u zachodnich wybrzeży Szkocji, z wyglądu przypomina jeden z tysiąca rajskich zakątków południowej Europy. Tymczasem jej wybrzeże nie jest obmywane przez ciepłe wody Morza Śródziemnego, ale gwałtowne fale Atlantyku. Wyspa należąca do Hebrydów Wewnętrznych zajmuje powierzchnię ok. 9 km kw. i na pierwszy rzut oka nie ma w niej nic nadzwyczajnego poza dość egzotycznym jak na Wielką Brytanię krajobrazem. Okazuje się jednak, że tutejsze dzikie łąki i przepiękne plaże z białym piaskiem nad lazurowymi zatokami były świadkami dramatycznych wydarzeń. Na dodatek z wieloma miejscami w tym rajskim zakątku wiążą się krwawe legendy i paranormalne historie. Poznajcie bliżej niezwykłą wyspę Ionę!

Dołączona grafika
(fot. Licencja CC by Graham Proud, Wikimedia Commons)

Początek osadnictwa na wyspie, którą obecnie zamieszkuje 177 osób, datuje się na VI wiek. W 563 roku pojawił się tu opat Kolumba, misjonarz i założyciel tutejszego opactwa Hy. Z Iony zrobił swoją bazę do szerzenia chrześcijaństwa. W wybudowanym tu klasztorze ukoronowano wielu szkockich królów. To dziś najlepiej zachowana budowla kościelna z czasów średniowiecza na terenie Hebrydów.

Dołączona grafika
(fot.Heartland-Fotolia.com)

Poza słynnym opactwem, będącym dominującym punktem w północnej części wyspy, turyści chętnie odwiedzają rajską plażę z białym piaskiem na południowo-wschodnim wybrzeżu. Woda ma przepiękny kolor, a brak silnych wiatrów, które doskwierają na północy Iony, zachęca do kąpieli. Nie wszyscy turyści jednak wiedzą, że ponad 1200 lat temu przepiękna plaża była miejscem rzezi 68 mnichów. Nie zgodzili się oni opuścić wyspy i w związku z tym spotkała ich tragiczna śmierć z rąk wikingów. By uczcić ich pamięć zakątek nazwano Plażą Męczenników, ale ze względu na przykre skojarzenia rzadko używa się tego terminu.

Dołączona grafika
(fot.Stephen Finn-Fotolia.com)

Spacerując po wyspie trafimy także na malownicze ruiny żeńskiego klasztoru. Znajdują się one na szczycie stromego wzgórza z przepięknym widokiem na ocean. Budowla powstała w XII wieku, a 300 lat później popadła w ruinę. Od tego czasu narażona jest na działanie kapryśnej szkockiej pogody, ale porośnięte mchem ruiny wciąż zaskakują całkiem niezłym stanem.

Dołączona grafika
(fot.Heartland-Fotolia.com)

O miejscu krążą liczne legendy z duchami zakonnic w roli głównej. Ich groby znajdują się na terenie klasztoru, co podsyca tylko wyobraźnię turystów. Co ciekawe, mimo że Iona w pierwszej kolejności przyciąga licznych pielgrzymów, jest także magnesem dla spirytystów, uzdrowicieli, a nawet okultystów. To podobno prawdziwy raj dla badaczy sił nadprzyrodzonych. O wyspie mówi się "szczelina między światami".

Dołączona grafika
(fot.Stephen Finn-Fotolia.com)

Poza mrocznymi historiami sprzed wieków i licznymi legendami, warto wspomnieć o niezwykłym przypadku śmierci Netty Fornario. Przybyła na wyspę w latach 20. XX wieku jako członkini jednej z sekt związanej z okultyzmem. Po krótkim czasie kobieta zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej ciało odziane wyłącznie w czarny płaszcz znaleziono po 2 dniach na jednym ze wzniesień, nazywanym "Bajkowym Wzgórzem" i uznawanym za jedno z miejsc, w których dzieją się rzeczy nadprzyrodzone. Przyczyny śmierci do dziś nie zostały wyjaśnione. Choć z medycznego punktu widzenia wykluczono atak serca, wiele osób wierzy, że kobieta zmarła na skutek tzw. psychicznego ataku ze strony członków sekty, który wywołał zatrzymanie akcji serca.

Dołączona grafika
(fot.kevers-Fotolia.com)

Iona zdaję się być miejscem, które przyciąga dziwne zdarzenia. Legendy o duchach, wikingach i magii mieszają się tu z tajemniczymi i niewyjaśnionymi morderstwami. Jeśli do tego dołożymy interesującą historię, ważny cel pielgrzymkowy oraz rajskie plaże z krystalicznie czystą wodą, wyspa będzie bez wątpienia jednym z najbardziej fascynujących miejsc w Europie!

Dołączona grafika
(fot.Juliet Photography-Fotolia.com)

Jak dojechać?
Promy na Ionę odpływają co pół godziny z Fionnphort na wyspie Mull, dokąd dotrzemy pociągiem z Glasgow. Podczas sztormów prom nie pływa.


Źródło: www.wp.pl



#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Legenda dla spragnionych dreszczyku turystów...
  • 0



#3

BeParanormal.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dosyć ciekawa historia, myślę że to przyciąga ludzi interesującymi się nawiedzonymi miejscami.
  • 0

#4 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

piękne tam, zawsze chciałam tak mieszkać: morze i jakieś górki :P
ale czy to nie jest tak, że stare miejsca mają swój urok i charakter i otacza je dziwna aura tajemniczości ?
wystarczy "zgasić słońce" piękne miejsce zamienia się w "straszny dwór", jakiś stukot, jakiś przeciąg trzaskający wspomnieniami i już legenda gotowa ;]
  • 0

#5

Jequon.
  • Postów: 116
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@mroova ma rację, we wszystkich starych domach, wioskach, opactwach, zamkach itp. kiedyś wydarzyła się jakaś tragedia, ktoś kogoś zabił, ktoś się powiesił, ktoś zaginął bez śladu... później na tych historiach rodzą się miejskie legendy, ktoś coś usłyszał, zobaczył jakiś cień, lub normalnie wymyślił sobie jakąś historyjkę.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że wysepka jest bardzo ładna i na pewno warta odwiedzenia.
  • 0



#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dokładnie; można na przykład wymyśleć taką legendę:

"Miasto to ma mroczną historię. Położone wśród mokradeł, z górującym nad nim ponurym zamkiem i licznymi gotyckimi budynkami nieraz przekrzywionymi niemal aż do przewrócenia, nadawałoby się jako sceneria niejednego horroru. Już w średniowieczu miejsce to znane było z makabrycznego morderstwa na trzech zakonnikach - jednego z nich zabito kamienną maczugą a poćwiartowane zwłoki rozrzucono po okolicy, drugiego powieszono za nogi na bramie miejskiej i najeżono strzałami. Trzeciego spalono żywcem na stosie kościelnych figur, ale przedtem oskalpowano. Niecałe dwa stulecia później całą Europą wstrząsnęła historia epidemii jaka niespodziewanie wybuchła w mieście. Ludzie umierali na ulicach nie wiedząc skąd nadszedł na nich pomór. Wnikliwe śledztwo ujawniło makabryczną aferę - epidemię wywołali grabarze z miejscowego cmentarza, chcący zarobić na zgonach. Wykopywali oni zwłoki i zamieniali na proszek wsypywany do studni i maść, którą smarowano klamki domów. Za ten zbrodniczy proceder stracono na głównym rynku 17 osób. Nic więc dziwnego że zainspirowana tą historią pisarka Marry Shelley utrwaliła jego nazwę w swej najsłynniejszej powieści "Frankenstein" W kolejnych latach miasta nie omijały kataklizmy i wojny, a powolny upadek przypieczętował pożar w którym spłonęło pół miasta. W latach międzywojennych, gdy miasto znalazło się na terenie Niemiec w okolicy działa Karl Denke - jeden z kilku w tym czasie seryjnych zabójców-kanibali."


O jakie straszne miejsce chodzi? O Ząbkowice Śląskie (po niemiecku Frankenstein). Wystarczy dodać do tej historii jkieś duchy i klątwy i mamy historyjkę dla złaknionych dreszczyku turystów.
  • 0



#7

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dokładnie; można na przykład wymyśleć taką legendę:


"Miasto to ma mroczną historię. Położone wśród mokradeł, z górującym nad nim ponurym zamkiem i licznymi gotyckimi budynkami nieraz przekrzywionymi niemal aż do przewrócenia, nadawałoby się jako sceneria niejednego horroru. Już w średniowieczu miejsce to znane było z makabrycznego morderstwa na trzech zakonnikach - jednego z nich zabito kamienną maczugą a poćwiartowane zwłoki rozrzucono po okolicy, drugiego powieszono za nogi na bramie miejskiej i najeżono strzałami. Trzeciego spalono żywcem na stosie kościelnych figur, ale przedtem oskalpowano. Niecałe dwa stulecia później całą Europą wstrząsnęła historia epidemii jaka niespodziewanie wybuchła w mieście. Ludzie umierali na ulicach nie wiedząc skąd nadszedł na nich pomór. Wnikliwe śledztwo ujawniło makabryczną aferę - epidemię wywołali grabarze z miejscowego cmentarza, chcący zarobić na zgonach. Wykopywali oni zwłoki i zamieniali na proszek wsypywany do studni i maść, którą smarowano klamki domów. Za ten zbrodniczy proceder stracono na głównym rynku 17 osób. Nic więc dziwnego że zainspirowana tą historią pisarka Marry Shelley utrwaliła jego nazwę w swej najsłynniejszej powieści "Frankenstein" W kolejnych latach miasta nie omijały kataklizmy i wojny, a powolny upadek przypieczętował pożar w którym spłonęło pół miasta. W latach międzywojennych, gdy miasto znalazło się na terenie Niemiec w okolicy działa Karl Denke - jeden z kilku w tym czasie seryjnych zabójców-kanibali."


O jakie straszne miejsce chodzi? O Ząbkowice Śląskie (po niemiecku Frankenstein). Wystarczy dodać do tej historii jkieś duchy i klątwy i mamy historyjkę dla złaknionych dreszczyku turystów.


Dodaj do tego że na przedmieściach tego miasteczka na polach miedzy wiaskami Jaworek i Stolec doszło do najtragiczniejszej bitwy w historii średniowiecznej Polski. 24 kwietnia 1277 wojska slaskie starły sie z wojskami wielkopolskimi. Jan Długosz - słynny kronikarz napisał o te bitwie.

że zginęła w tej walce tak niezliczona liczba ludzi, że rycerze legniccy, chociaż zwycięscy, nie mogli szydzić ze zwyciężonych, bo krwawo zapłacili za zwycięstwo

Zwycięski slaski książe Bolesłąw Rogatka nie cieszył sie długo zwycięstwem, bo wkrótce zmarł a jego syn (i dowódca w czasie tej bitwy) Jan Brzuchaty został wkrótce zdradzony i porwany . Wojowniczy ksiąze był torturowany fizycznie i psychicznie przez rok. zamknieto go między innymi w stalowej klatce w której nie mógł wstać ani usiąśc czy się połozyć. Powstałe rany na ciele w krótce tak sie zaogniły, że robactwo zżerało go za zycia. Dodaj do tego że z Frankenstein pochodzili najokrutniejsi inkwizytorzy na teranch Ślaska . Podobnie z Frankenstein pochodził dowódca dolnoslaskiego Gestapo.
Z jakiś przyczyn sa miejsca o pewnym nadmiarze nieszczęścia jak i "szczęśliwe"
  • 0



#8

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie chciało mi się tak zagłębiać.... Ale materiał na mroczną legendę jest niezły.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych