Skocz do zawartości


Zdjęcie

Moje doświadczenia senne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum

Nazywam się Kasia i w tym roku skończę 25 lat. Chciałabym podzielić się z wami moimi doświadczeniami sennymi, które towarzyszą mi odkąd sięgam pamięcią. Z chęcią poznam wasze opinię na ten temat oraz osoby, które doznały podobnych zdarzeń. Temat ten podzielę na części i podtytuły, aby szczegółowo opisać każdy aspekt, który miałam/mam okazję doświadczać.


Somnambulizm, sennowłóctwo, lunatykowanie



Odkąd pamiętam w dzieciństwie zawsze miałam problemy ze snem. Jako dziecko nie lubiłam zasypiać ponieważ sprawiało mi to zawsze ogromne problemy. Nie był to strach przed ciemnością ani straszydłami, których boją się dzieci. Pamiętam noce kiedy bez celu chodziłam po ciemnym mieszkaniu, zakradałam się do sypialni rodziców i siadałam cicho w fotelu i siedziałam tam kilka godzin.
Kiedy jednak udawało mi się zasnąć, często zdarzało mi się lunatykować. Pamiętam czas kiedy lunatykowanie towarzyszyło mi niemal co noc. Z tego okresu jednak nie mogę przytoczyć zbyt wielu zdarzeń, ponieważ zwyczajnie uleciały mi gdzieś z pamięci. Wiem tylko, że bardzo dużo przez sen mówiłam, chodziłam i robiłam wiele dziwnych rzeczy.
O ile lunatykowanie w okresie dziecięcym jest powszechnie uważane za normalne i niegroźne, to w dorosłości jest ponoć uważane za chorobę i tu mój problem się zaczyna.
Mi lunatykowanie nie przeszło, a wręcz mam wrażenie, że się nasiliło i zdarza się bardzo często, nieraz co noc, a czasem kilka razy w tygodniu. Zazwyczaj lunatykujący po przebudzeniu nie pamiętają tego co robili czy mówili, ja pamiętam wszystko. Za każdym razem kiedy "przez sen" coś robię czy mówię towarzyszy temu takie dziwne uczucie. Mianowicie, mam świadomość tego co mówię lub robię i dokładnie wiem dlaczego tak właśnie się zachowuje, jest to jakaś wytworzona w mojej głowie sytuacja, która na chwilę obecną wydaje mi się zupełnie realna.

Przykład: Kilka lat temu w nocy obudziły mnie głosy zza okna. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Zobaczyłam przed moim domem mnóstwo ludzi, samych moich znajomych, zarówno tych z którymi aktualnie się przyjaźniłam, jak i przyjaciół z przeszłości. Stali pod oknem i wołali mnie abym poszła z nimi. Odkrzyknęłam im, że już idę i zaczęłam się ubierać do wyjścia. Dopiero w momencie kiedy złapałam za klamkę od drzwi wyjściowych, zdałam sobie sprawę, że jest to tylko sen, zwid czy nie wiem jak to nazwać. Nie doznałam żadnego szoku, gwałtownego wybudzenia czy innego negatywnego odczucia. Po prostu mój mózg zdał sobie sprawę z tego, że to co się dzieje nie jest prawdą, spokojnie przebrałam się znów w piżamę, położyłam do łóżka i zwyczajnie zasnęłam.

Za każdym razem jest tak kiedy zdaję sobie sprawę z tego, że lunatykuje po prostu przyjmuję to za fakt oczywisty i zwyczajnie dalej zasypiam. Nie wiem jak dokładnie opisać to uczucie. Najpierw coś robię czy mówię i jestem przekonana, że to co się dzieję jest prawdą, nagle jednak do mojej świadomości dociera fakt, że to wszystko jest nieprawdą, przyjmuję to spokojnie jako coś normalnego i zasypiam. Jednak kiedy ktoś w czasie gdy lunatykuję powie mi, że to robię reaguję bardzo agresywnie. Kiedyś obudziłam się w nocy przekonana, że z mojego pokoju ucieka szczeniak (nie mam szczeniaka) wybiegłam za nim a po drodze spotkałam mojego brata, który szedł w nocy do łazienki. Zapytał co robię więc zgodnie "z prawdą" odpowiedziałam, że gonię tego pieska. Kiedy zwrócił mi uwagę, że lunatykuję i mam iść spać zaczęłam na niego krzyczeć. Za każdym razem kiedy ktoś z domowników przyłapał mnie na lunatykowaniu i mówił mi, że śpię reagowałam bardzo agresywnie, krzyczałam i wyzywałam ich. Nie wiem dlaczego, ale strasznie wkurzała mnie świadomość, że oni mówią mi, że lunatykuję kiedy ja jestem święcie przekonana, że tak nie jest. Oczywiście na drugi dzień zawsze przepraszałam tych przeze mnie okrzyczanych. Z czasem rodzina przestała reagować na moje poczynania nocne, zazwyczaj mnie olewali lub próbowali dać delikatnie do zrozumienia, że powinnam iść spać.

Z takich najciekawszych zdarzeń nocnych pamiętam, że około 5 lat temu co noc budziłam się w swoim pokoju gdzie spostrzegałam,że nie ma w nim drzwi ani okna. Pamiętam, że wpadałam w ogromną panikę, krzyczałam i miałam wrażenie że się duszę i ogromny strach, że jestem tu zamurowana. Taki stan trwał (jak mi się wydaję) ok 10-15min do czasu aż do mojej świadomości dojdzie fakt, że to tylko "halucynacje". Jednak ten widok zamurowanego pokoju i towarzyszący temu strach były tak silne, że nie usypiałam już przez resztę nocy. Uczucia były jak najbardziej prawdziwe. Ten sen na jawie w pewnym okresie pojawiał się codziennie przez ok tydzień, następnie wracał do mnie co kilka miesięcy. Ostatni taki miałam ok 2 miesiące temu gdy nocowałam w domu rodzinnym (od 8 miesięcy nie mieszkam już w tym domu). Dodam tylko, że dom rodzinny, chociaż działo się w nim najwięcej takich zdarzeń, nie ma tu nic do czynienia, ponieważ lunatykowanie zdarza mi się także w miejscu, w którym mieszkam obecnie, na wakacjach i innych miejscach.
Z wyjazdem na wakacje też wiąże się ciekawa opowieść, która mogła zakończyć się dla mnie niebezpiecznie. Jednego lata wyjechałam ze znajomymi do ośrodka kempingowego nad samym morzem. Pewnej nocy obudziłam się i wyszłam z przyczepy i poszłam prosto na pomost, nie pamiętam już w jakim celu, jednak pamiętam, że jak zawsze robiłam to "świadomie". Na moje szczęście na końcu pomostu napotkałam parkę z naszej paczki, która spokojnie odprowadziła mnie do przyczepy.

Często zdarza mi się w nocy "widzieć" różnych ludzi wchodzących do mojej sypialni, rozmawiać z nimi, czasem po prostu siedzą sobie w pokoju i nic nie mówią a ja ich ignoruję. Parę dni temu nieźle wystraszyłam w nocy mojego chłopaka, kiedy to nagle się przebudziłam, usiadłam na łóżku i pogodnym tonem powiedziałam "Witam, Katarzyna jestem" i wystawiłam rękę na przywitanie niewidzialnej osoby. Widywałam też wisielca w szafie, stado szczurów, pająki i robaki stadami wychodzące ze ściany, dzika, węża, wielkiego psa i krokodyla.
Gadanie przez sen, dla mnie i partnera któremu przyszło ze mną żyć to chleb powszedni. Robię to niemal każdej nocy. Mój chłopak jest programistą i pracuje nieraz do późnej nocy, ja w tym czasie śpię obok. Moje rozmówki nocne przestały go już niepokoić, mam wrażenie że bardziej go bawią ponieważ zawsze kiedy zaczynam coś mówić przez sen, on podkręca temat i "ciągnie mnie za język". Oczywiście do czasu kiedy zdam sobie sprawę, że gadam i wtedy wkurzam się na niego i idę dalej spać. Parę nocy temu nawet nagrał moje gadanie.
Dodam jeszcze, że przyzwyczaiłam się do życia z lunatykowaniem i mówieniem przez sen. Ani mi to nie przeszkadza, ani nie boję się tych zwid. Owszem, czasem zdarzają się przerażające widoki, czasem towarzyszą mi autentyczne uczucia strachu czy smutku, ale szybko zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje i zwyczajnie zasypiam. Często budzę się niewyspana, często po lunatykowaniu nie mogę dalej zasnąć, ale nauczyłam się z tym żyć i nie jest to dla mnie uciążliwe.


Świadomy sen



O istnieniu świadomych snów i próbach wyuczenia się go dowiedziałam się stosunkowo niedawno, podczas gdy ja doświadczam ich od dawna i bardzo często. Na przestrzeni lat nauczyłam się w rozpoznawać kiedy śnię. Niestety nie zdarza się to za każdym razem, aby tak się stało musi w moim śnie zaistnieć pewne środowisko. Do 15 roku życia mieszkałam z moją rodziną w mieszkaniu w bloku na typowym blokowym osiedlu. W tym miejscu dodam, że mieszkanie tam odcisnęło w moich snach takie piętno, że mimo tego iż nie mieszkam tam już prawie 10 lat, to za każdym razem kiedy w snach wychodzę z domu trafiam na to blokowisko, zresztą większość moich snów dzieje się właśnie w tym mieszkaniu i w tej okolicy.
Każdy kto miał okazję kilka lat temu przebywać w takich blokowiskach na pewno pamięta te stare domofony, w których wypisane były nazwiska mieszkańców. No więc w moich snach te domofony, mimo że w rzeczywistości są już dawno wymienione na te nowsze, dalej istnieją. Jednak w miejscach gdzie powinny być nazwiska są zawsze rozmazane, brudne, puste pola. Za każdym razem kiedy we śnie zobaczę taki domofon i puste pola wiem, że znajduję się we śnie. A wtedy mogę z tym snem zrobić dosłownie wszystko. Zdarzało mi się ścigać kradzionym samochodem, lecieć samolotem, przenosić się w różne miejsca, kraść w sklepach i robić różne ciekawe rzeczy. Zawsze w takim śnie przychodzi mi do głowy pomysł, aby wejść na 10 piętro wieżowca i skoczyć. Zrobiłam tak raz kilka lat temu, było to dość ciekawe uczucie, jednak po gwałtownym wybudzeniu wystraszyłam się, że mogłam to przez sen zrobić naprawdę. Od tamtej pory strach przed tym aby nie połączyć tego snu z ruchem jest tak silny, że nie odważyłam się ponownie skoczyć.
Ostatni świadomy sen miał parę dni temu. W kwietniu zmarła moja babcia, która mieszkała w wyżej wspomnianych blokach. Śniło mi się, że jestem z moją rodziną pod jej klatką, a moi bracia opróżniają jej mieszkanie (mieliśmy rzeczywiście zrobić to parę dni później). Jednak w tym śnie wiedziałam, że babcia jeszcze żyje i jest u góry w mieszkaniu. Miałam taką dziwną świadomość, że ona niedługo umrze, dlatego jej mieszkanie jest opróżniane, ale też wiedziałam, że jest ona u góry w mieszkaniu. Spojrzałam na domofon, nie było na nim nazwisk. Wtedy w jednej chwili zdałam sobie sprawę z tego, że to jest sen. Wiedziałam już babcia zmarła i wiedziałam też że w tym śnie nadal jest u góry w swoim mieszkaniu. Pobiegłam więc ile sił w nogach na 3 piętro aby mieć okazję porozmawiania z nią w śnie. Niestety w momencie kiedy złapałam za klamkę obudziłam się. Po tej nocy w innych snach, gdy znajdowałam się w innych miejscach niż to blokowisko, byłam nieco zdezorientowana i niepewna czy śnię. Szukałam więc w snach domofonów aby upewnić się, że to sen jednak do tej pory jeszcze nie udało mi się żadnego znaleźć.


Hipnagogi



O hipnagogach dowiedziałam się dopiero dzisiaj. Nie znałam wcześniej tego terminu. Przeglądałam forum i natknęłam się na artykuł o tym zjawisku, co także skłoniło mnie do opisania moich doświadczeń ze snami. Nie jestem jednak do końca pewna czy prawidłowo zrozumiałam ten termin i czy określa on akurat moje zjawiska, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.
Za każdym razem kiedy zasypiam w mojej głowie pojawiają się dziwne obrazy, czasem słowa. To uczucie jest o tyle dziwne, że wiem że jeszcze nie śpię dlatego takie nagle nadchodzące myśli nieraz nieco mnie dezorientują. Ponadto, potrafię dokładnie wyczuć granicę po której przekroczeniu zaraz zasnę. Wtedy przychodzi taki moment, np podczas drzemki w ciągu dnia, że muszę zdecydować czy chcę przekroczyć tą granicę i zasnąć czy też chcę się już wybudzić. Kiedy świadomie decyduję się na sen, po prostu zasypiam i w tej jednej chwili tracę świadomość, aż do wybudzenia kiedy podobne zjawisko ma miejsce i decyduję się obudzić.
Hipnagogi, które widzę zazwyczaj kompletnie nie mają żadnego sensu. Przykładowo, wczoraj kiedy próbowałam uciąć sobie drzemkę w ciągu dnia w mojej głowie pojawił się bezsensowym obraz, w którym stoję w mojej kuchni nad kuchenkę i próbuję jakiejś kobiecie sprzedać połowę palnika... Podobne głupoty często wybudzają mnie ze snu. Najczęściej jednak zdarza mi się słyszeć różne głosy, rozmowy, melodie i wołanie mnie po imieniu.



Wszystkie opisane przeze mnie zdarzenia są autentyczne i doświadczone przeze mnie na przestrzeni prawie 20 lat. Większość z nich pamiętam tak dobrze jakby były prawdziwe i miały miejsce wczoraj, część została trochę zapomniana. Dodam także, że zarówno lunatykowanie, mówienie przez sen, świadome sny i hipnagogi nie ustąpiły i doświadczam tego niemalże codziennie, więc jeśli temat będzie cieszył się jakimś zainteresowaniem mogę na bieżąco dodawać nowe zdarzenia. Czasem są straszne, czasem zabawne, a czasem zupełnie niezrozumiałe.
Zaznaczę także, że nie szukam na forum porady jak sobie z tym poradzić ponieważ przyzwyczaiłam się już do niespokojnego snu. Chciałabym jednak poznać wasze zdanie na ten temat oraz chętnie porozmawiam z osobami, które doświadczają podobnych zaburzeń snu.

Pozdrawiam, Kasia.

Użytkownik Kasia1988 edytował ten post 12.08.2013 - 11:12

  • 7

#2

Scypion.
  • Postów: 38
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Miałem również okazję pobawić się ze "świadomym snem" aczkolwiek udało mi się osiągnąć coś w ten deseń może ze dwa-trzy razy. Próbowałem to osiągnąć pewnymi technikami koncentracji przed snem które znalazłem w internecie. Pamiętam to bardzo wyraźnie, że spałem sobie i coś mi się śniło zapewne, ale tego nie pamiętam i nagle pojawiłem się u siebie w domu w przedpokoju. Byłem lekko w szoku bo było pusto, ściany wyglądały jakoś inaczej i miałem uczucie, że kręci mi się w głowie. Potem najśmieszniejsza rzecz i najdziwniejsza jaką miałem okazje zrobić w takim śnie to dotknięcie lustra. Przeciągnąłem palcem a lustro było jak gęsta ciecz która zostawała na palcach. Takie płynne srebro. Niesamowite przeżycie. Oprócz tego oczywiście klasyczne "latanie" oraz dosyć dziwne przygody m.in do drzwi zadzwonił mi goryl :) Ostatnio przestałem się bawić w takie rzeczy, jakoś czułem się po takim świadomym śnie (kiedy się już obudziłem) niezbyt wyspany, hehehe.
  • 0

#3

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ostatnio przestałem się bawić w takie rzeczy, jakoś czułem się po takim świadomym śnie (kiedy się już obudziłem) niezbyt wyspany, hehehe.


Zdecydowanie zmęczenie i niewyspanie jest największym minusem świadomego snu. Ja, mimo tego, że nie czynię specjalnie żadnych starań aby świadomy sen osiągnąć, nazajutrz budzę się z uczuciem jakbym nie przespała całej nocy.
  • 2

#4

BagiennaSzamanka.
  • Postów: 50
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

wydaje mi się, że te zjawiska mogą dotyczyć w glownej mierze osob bardzo wrażliwych - sam też doświadczłam lunatykowania i hipnagogów. Widziałam kiedyś babę z zielonymi włosami, teraz wydaje się śmieszne ale ja się jej bałam, byłam wtedy w podstawowce. U mnie jest to raczje rzadkie i na skutek silnego stresu, myślę, że ty powinnaś iść do lekarza.
  • 0

#5

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

i na skutek silnego stresu


Opisana przeze mnie sytuacja budzenia się w zamurowanym pokoju miała miejsce akurat w okresie kiedy przeżywałam coś bardzo przykrego dla mnie. Może faktycznie coś w tym stresie jest? Chociaż nie wydaję mi się żebym przez 25lat żyła w takim stresie, jestem raczej zadowolona ze swojego życia.
  • 0

#6 Gość_Mira

Gość_Mira.
  • Tematów: 0

Napisano

Lunatykowalam. Na szczescie dla mnie czas przeszly.

Bylam dzieckiem, ktore mialo ogromne problem z zasypianiem. Pamietam, ze bardzo czesto plakalam z tego powodu. Nie potrafilam zasypiac.
Rodzice kladli mnie do lozka kolo 21. Czesto lezalam do pierwszej lub drugiej. Kazda minuta byla wiecznoscia. Przez te kilka godzin zylam w siecie cieni, bo rodzice nie pozwalali mi swiecic swiatla. Problemy z lunatykowaniem zaczely sie w dziecinstwie, ale byly najsilniejsze kiedy bylam nastolatka.
Chodzilam po domu, rozmawialam z rodzina, siadalam na lozku i rozmawialam z niewidzialnymi ludzmi, robilam porzadki. Dopiero na pierwszych wakacjach poza domem zaczelam sie bac. Kolezanki powiedzialy mi, ze wychodze w nocy z domku i znikam sobie na jakis czas.

Najgorszy byl strach o to, ze moge komus zrobic w taki sposob krzywde. Tez masz czasem takie obawy ?
Moje lunatykowanie bralo sie ze stresu. Zaczelam inaczej podchodzic do kwestii snu i po jakims roku przestalam.
Strach dalej nie minal. Czasem rano, gdy widze czyjas dziwna mine zaczynam sie zastanawiac "A moze znowu ?".

Bylas kiedys z tym u lekarza ?
  • 0

#7

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Najgorszy byl strach o to, ze moge komus zrobic w taki sposob krzywde. Tez masz czasem takie obawy ?
Moje lunatykowanie bralo sie ze stresu. Zaczelam inaczej podchodzic do kwestii snu i po jakims roku przestalam.
Strach dalej nie minal. Czasem rano, gdy widze czyjas dziwna mine zaczynam sie zastanawiac "A moze znowu ?".

Bylas kiedys z tym u lekarza ?


Nie boję się, że zrobię komuś krzywdę. Tak jak pisałam wyżej, działam "świadomie" i wiem, że nikomu świadomie nie zrobiłabym krzywdy, no może poza skrzyczeniem ;)

Pamiętam jedną taką straszną sytuację kiedy obudziłam się w łóżku i spojrzałam na mojego partnera śpiącego obok. Wraz z czasem kiedy wzrok pomału oswajał się z ciemnością dostrzegałam, że zamiast niego widzę w łóżku obcego mężczyznę, który w dodatku spogląda na mnie jakby chciał zrobić mi coś złego. Zamiast zareagować pochopnie i zacząć się bronić, ewentualnie atakować, zaczęłam układać sobie w głowie myśl, że jest to niemożliwe. Po chwili mój partner zaczął znowu wyglądać jak on i spokojnie zasnęłam. Więc jestem pewna, że krzywdy nikomu nie zrobię bo zwyczajnie jakaś inna część mojego mózgu wie, że nie powinnam.

U lekarza nie byłam, nie wiem nawet do jakiego i po co? A Ty byłaś?
  • 0

#8

Akira..
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mnie się udało tylko raz zdać sprawę, że śnię, choć byłoby fajnie mieć to częściej. Pamiętam, że w tym śnie robiłam rzeczy podobne do Ciebie - latałam samolotem, skoczyłam na spadochronie, choć co do Twojego skakania z wieżowca - nie odważyłabym się po przeczytaniu, że można rzeczywiście zrobić też tak w rzeczywistości. Niezbyt dobrze pamiętam tamten sen, tylko kilka drobnych szczegółów, ale cieszyłam się, że udało mi się osiągnąć świadomy sen. Czasem próbuję lecz mi się nie udaje..
  • 1

#9 Gość_Mira

Gość_Mira.
  • Tematów: 0

Napisano

Nigdy z tym nie bylam u lekarza, ale gdyby to trwalo dalej na pewno bym sobie nie poradzila i szukalabym porady. Na pewno poszlabym chociaz po to by dowiedziec sie jak sobie z tym radzic i szukalabym innych ludzi takich jak ja.

Bardzo dobrze, ze zachowujesz trzezwosc umyslu nawet podczas takich chwil.
Od tego czasu nie zmienilo sie jedno - nie lubie snic, bo nie mam wtedy kontroli. Sny sa dla mnie ucieczka, ale i pulapka.

Kim sa Ci "rozni ludzie" ? Poznajesz ich czy sa nieznajomi ?
  • 0

#10

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Kim sa Ci "rozni ludzie" ? Poznajesz ich czy sa nieznajomi ?


Różnie, nie raz wydawało mi się, że są to osoby które znam, innym razem nieznajomi, a jeszcze innym nie widziałam w ciemności twarzy. Wiem, że to może brzmieć strasznie, ale zapewniam, że tak nie było :P
  • 0

#11

nika777.
  • Postów: 8
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[/quote]

Pamiętam jedną taką straszną sytuację kiedy obudziłam się w łóżku i spojrzałam na mojego partnera śpiącego obok. Wraz z czasem kiedy wzrok pomału oswajał się z ciemnością dostrzegałam, że zamiast niego widzę w łóżku obcego mężczyznę, który w dodatku spogląda na mnie jakby chciał zrobić mi coś złego. Zamiast zareagować pochopnie i zacząć się bronić, ewentualnie atakować, zaczęłam układać sobie w głowie myśl, że jest to niemożliwe. Po chwili mój partner zaczął znowu wyglądać jak on i spokojnie zasnęłam. Więc jestem pewna, że krzywdy nikomu nie zrobię bo zwyczajnie jakaś inna część mojego mózgu wie, że nie powinnam.

U lekarza nie byłam, nie wiem nawet do jakiego i po co? A Ty byłaś?
[/quote]


Przepraszam, że się wtrącę, ale ja takie same 'wizje' miałam w czasie paraliżu przysennego. Dokładnie to samo. Może u Ciebie nakładają się te dwa stany, zarówno lunatykowanie jak i paraliż?
  • 0

#12

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przepraszam, że się wtrącę, ale ja takie same 'wizje' miałam w czasie paraliżu przysennego. Dokładnie to samo. Może u Ciebie nakładają się te dwa stany, zarówno lunatykowanie jak i paraliż?


Nie mam zielonego pojęcia...
Opowiedz o swoich doświadczeniach proszę:)
  • 0

#13

nika777.
  • Postów: 8
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trochę dużo by tego było... niemniej, moim zdaniem, jeśli masz problemy ze snem, to jesteś w grupie ryzyka występowania paraliżu przysennego. Co do opisu fachowego tego zjawiska to polecam neta , tam znajdziesz fachowe informacje.Nie chcę pisać o sobie, że by nie sugerować Ci podobieństw. Z moich doświadczeń wynika, że jeśli spotykają Cię dziwne wizje i dzwięki, zawsze na pograniczu snu i jawy i towarzyszy temu niemoc ruchu lub wrażenie skamienienia ze strachu, to jest to klasyczny paraliż przysenny. Dobrze, że jak sama pisałaś, nie boisz się (ja na początku była przerażona, bo nie widziałam co się ze mną dzieje). Takie halucynacje często nawiązują do rzeczywistości, którą nasza świadomość pamięta (z tąd np. wizja kogoś obcego obok, choć wiedziałs, że tonie możliwe)
  • 0

#14

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W takim razie chyba nie miałam jeszcze okazji doświadczyć prawdziwego paraliżu sennego.

Za to dziś w nocy obudziłam się i wydawało mi się, że nad moim partnerem lata wielka osa, no więc trzesnęłam go z impetem poduszką w głowę dumna, że uratowałam go przed użądleniem :mrgreen:
  • 0

#15

Kasia1988.
  • Postów: 16
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dzisiejszej nocy miałam koszmarną wizję, czy halucynację, nie wiem jak to nazwać. Zerwałam się w środku nocy z łóżka i zobaczyłam, że cała moja sypialnia jest porozwalana, wszystko wywrócone do góry nogami, a drzwi wyrwane. Spojrzałam na mojego partnera, leżał na łóżku jakoś tak nienaturalnie wygięty. Zaczęłam go ruszać i krzyczeć, ale nie reagował. Wpadłam w prawdziwą histerię, byłam przekonana, że on nie żyje, a nie wiedziałam co się właściwie wydarzyło.
Po chwili obudził się przestraszony co ja wyprawiam :D Pół nocy nie mogłam po tym dojść do siebie, długo jeszcze płakałam bo tak bardzo wystraszyłam się, że on nie żyje... to było straszne.
;(
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych