Napisano
05.08.2013 - 13:33
Witam! Dzisiejszej nocy doświadczyłam bardzo dziwnych zjawisk. Mówiąc szczerze, ciężko to opisać ale spróbuję.
Położyłam się spać wykończona. Leżałam tak rozmyślając i zasnęłam. Śniły mi się dziwne rzeczy, nie pamiętam już dokładnie co. I tutaj zaczyna się robić dziwnie.. nagle poczułam jakbym miała podróżować astralnie mimowolnie (tak, praktykowałam ale od dłuuugiego bardzo czasu tego nie robię). Wiedząc jak się uporać z tym i paraliżem sennym zaczęłam się przekręcać w łóżku. Nie dawało mi to spokoju to w końcu otworzyłam oczy i zaczęłam rozglądać po pokoju. Było strasznie ciemno ale były prześwity księżyca.. i właśnie tam dostrzegłam coś dziwnego, jakby obłoki..czarne obłoki. Gdzieniegdzie widziałam je, szczególnie przy oknie. O ile to mogę sobie wyjaśnić moim zmęczeniem i omamami wzrokowymi tak nie mogę sobie wyjaśnić tego, co nastąpiło niedługo po tym. Nagle za oknem rozbłysło się światło, jakby ktoś fleszem zdjęcie zrobił.. tyle, że na całe okno. Burzy nie było bo bym słyszała, zresztą nie byłoby takiego rozbłysku tuż przy oknie! Dosłownie oślepiające światło jak z flesza. Mignęło i zniknęło. Zdziwiona tym położyłam się na drugi spać i zasnęłam bez problemów. Rozmawiałam ze znajomą, która interesuje się różnymi dziwnymi zjawiskami i stwierdziła, że to światło mogło być anielskie, by uratować mnie od tych czarnych obłoków - czymkolwiek one były. W momencie gdy widziałam te obłoki czułam się dziwnie.. było mi gorąco (możliwe, że od temperatury w pokoju) i troszkę ciężko się oddychało. Wszystko sobie wyjaśniłam, nie sądzę, że to zjawiska nadprzyrodzone...no właśnie.. ale to światło! Byłam zupełnie przebudzona w tym momencie i miałam całkowitą świadomość. Nie potrafię sobie tego rozbłysku światła wyjaśnić.. ma ktoś może jakąś koncepcję co to mogło być?