54 odpowiedzi w tym temacie

[optymista]

Kocico, prosiłem o wymienienie, co jest jeszcze ciekawego dla turystów w Krakowie, a o czym nie wspomniałem. Tekst, który wlepiłaś, pokrywa się z tym, co wymieniłem. Dokument, który linkujesz też się nie przydaje, przecież nie będę odwiedzać 668 kamienic i 55 klasztorów, które tam podano. Napisz proszę sama, co według Ciebie turyści mogą zobaczyć w Krakowie, o czym nie wspomniałem.

Użytkownik optymista edytował ten post 07.08.2013 - 22:00

[RobertG]

Skądże. Szacunek do pewnych miejsc i Tradycji nie oznacza, że musimy być poważni i milczący. Odróżniam to jednak od typowych dla mieszkańców Brazylii ekscesów, kiedy to osoby zwące się katolikami profanują święte miejsca idiotycznymi piosenkami i tańcami w rodzaju "Gangam Style", malują się i chodzą na parady gejów, bądź też księża, którzy mają na tyle sutanny wyszytego Spidermana, Supermana i inne postacie z kreskówek, które mają do Kościołów przyciągać małe dzieci. Najlepiej o tych osobach świadczą różne zdjęcia i filmiki dostępne w sieci. Też mi katolicka młodzież, która potraktuje to jako okazję by "zamelanżować" wieczorem, albo (oczywiście w zgodzie z całym chrześcijaństwem) "zapalić lufkę" by się "wychillautować". Na szczęście są tam jeszcze katolicy, których widziałem w sieci. Nastolatki, które nosiły stosowne stroje i miały krzyże na piersiach, ale bez całej tej imprezowej otoczki. Młodzi ludzie, którzy traktowali tą okazję z powagą do rozmyślań nad swoim życiem i wiarą w Boga, a nie ubierali krzykliwych i prowokacyjnych strojów, po czym wygrywając na bębnach jakieś dziwne rytmy chwalili papieża Franciszka, który w dzień Wielkanocy obmywał nogi muzułmańskim kryminalistką kiedy święty po którym przyjął imię nie bał się spojrzeć sułtanowi w twarz i powiedzieć mu, że Islam jest religią fałszywą. Najlepiej o tym wszystkim zaświadczy też to, że prawdziwie katolicką młodzież jej rówieśnicy na ulicach miasta wygwizdali, po czym w czasie ich modlitwy bezczelnie całowano się na ich oczach (nie normalne pary, lecz pary lesbijskie i gejowskie). Gwizdano, buczano, rzucano kamieniami i uderzano te osoby, ale te trwały w powadze, nie odpowiadały na wyzwiska i skupiały się na modlitwie. To mi się podobało. Wiesz czemu? Bo widać było po nich, że prawdziwie wierzą. Że nie poświęcają temu życia, nie chcą być wszak księżmi i zakonnicami, ale czytają swoje Pismo Święte i mają szacunek do autorytetu Kościoła. Nie ośmieszają dwu tysiącletniej instytucji wygibasami w jej ośrodkach kultu.

[skittles]

Kocico, prosiłem o wymienienie, co jest jeszcze ciekawego dla turystów w Krakowie, a o czym nie wspomniałem. Tekst, który wlepiłaś, pokrywa się z tym, co wymieniłem. Dokument, który linkujesz też się nie przydaje, przecież nie będę odwiedzać 668 kamienic i 55 klasztorów, które tam podano. Napisz proszę sama, co według Ciebie turyści mogą zobaczyć w Krakowie, o czym nie wspomniałem.

Ale w czym rzecz, chcesz się licytować na ilość zabytków?

Większość ludzi z zabytków Paryża kojarzy tylko wieżę Eiffla, Łuk triumfalny, Notre Dame, Pałac Elizejski, +/- kilka innych, a i tak większość ludzi chciałaby do Paryża pojechać i pozwiedzać właśnie ze względu na te xxx kamienic, klasztorów i innych mniej monumentalnych zabytków, które to składają się na ogólny odbiór miasta, jego klimat i czar.

Nie ma się co oszukiwać - Kraków nie jest niewiadomo jak magicznym miastem i marzeniem każdego podróżnika, ale co by nie mówić - centrum jest ładne, ciekawe i ma swój klimat stworzony właśnie przez te 668 kamienic i 55 klasztorów.

A co jest do obejrzenia? Salwator, Podgórze, Kazimierz, Rynek (nie mam zamiaru wymieniać zabytków "z imienia", powody podałem wyżej), poza tym urokliwe okolice krakowa - Jura Krakowsko-Częstochowska (choćby bardzo ładny Ojców, Szlak Orlich gniazd).
Tak jak kocica pisała - rozkłady jazdy busów/pksów (elektroniczne, czytelne, aktualne, info w różnych językach)są na dworcu autobusowym, który znajduje się po przeciwnej stronie torowiska jak dworzec pkp, a obydwa znajdują się praktycznie przy samym rynku.
Połączenia są dobre, busy jeżdżą często, a do Wieliczki z niesamowitą kopalnią dojedziesz nawet mpk.

optymisto, mogę zdecydowanie stwierdzić, że jesteś zwyczajnym pesymistą i wręcz na siłę chcesz demonizować.

[Kocica]

Optymisto:
Optymisto - jesteś trollem a ich się nie karmi. Zapytałeś wprost - jakie znasz inne zabytki w Krakowie.
To podałam ci ich spis.
Ta wymiana zdań już nie ma sensu, bo zawsze znajdziesz coś, do czego się przyczepisz i powiesz, że w Krakowie nie ma co robić. A fakt jest taki, że żeby wszystko zwiedzić, to trzeba przyjechać na parę dni.

Mieszkałam w krk spory kawałek czasu żeby stwierdzić, że komunikacja jest lepsza niż w warszawie, dostępna całą dobę co wspiera kulturalną część życia Krakowa, której nie brakuje. Zazwyczaj zawsze coś się dzieje i jest co porobić w tym mieście.

Ale najlepiej tylko marudzić, że w Polsce to nic nie ma, brudno, śmierdzi i nudno.


/Connor

[optymista]

Kocico, pamiętaj, że:
a) to Ty podałaś błędne dane o ilości turystów (i chyba też bez źródła)
b) napisałaś o rzeczach, które można kupić tylko w Polsce i nie umiałaś podać przykładu, o jakie to rzeczy chodzi
c) napisałaś o masie zabytków i nie umiałaś podać, o jakie zabytki chodzi.

Nie wiem, więc kto z nas jest tu trollem?


/Connor

[Kocica]

optymisto:

1) twój post zgłosiłam do moderacji, bo nijak się ma do tematu rozmów.

2) źródło moich danych:
http://www.intur.com.pl/statystyka.htm
podane było wcześniej, ale oczywiście nawet nie chciało ci się przejrzeć.
3) Ogórki kiszone, kapusta kiszona, oscypek, kołocz śląski, obwarzanki krakowskie wiele tego typu potraw, w innych krajach, jeśli są to w delikatesach jako ciekawostki z Polski.
4) Gdybyś przeczytał ten dokument, mógłbyś sam ocenić, co warte jest obejrzenia, a co nie.
Znajdują się tam między innymi kamienice rynku głównego, których historię można poznać, wiele bardzo starych synagog i infrastruktura kazimierza, która w całości jest zabytkiem.
Można pojechać sobie na wycieczką ala PRL co na pewno jest ciekawostką. Można zwiedzić kopce w krakowie, podziwiać panoramę i usłyszeć legendy o nich. Słuchając miejscowych można dowiedzieć się o zakrzówku i zorganizować sobie wspinaczkę po skałkach, podziwiać okolicę. Można zabrać dzieci do zoo, parków linowych, kilku parków tematycznych, które znajdują się nieco poza krakowem. Można zwiedzić niezbyt odległe - oświęcim, wieliczkę, bohnię, pieskową skałę itp. Pojechać na pole golfowe. Podziwiać spektakle w operze krakowskiej, wstąpić do mozak-u, muzeum narodowego, piwnicy pod baranami. Posłuchać hejnału mariackiego i poznać jego legendę.
jeśli przyjedzie się w odpowiednim czasie, to można wziąć udział w pochodzie lajkonika, wiankach itp. W lato odbywa się niezwykły festiwal muzyki filmowej organizowany jako występ operowy w zabudowaniach huty staszic.
Kraków to nie jest kościół mariacki, wawel, rynek, barbakan i parę kościołów.
Polska to nie jest kraj, gdzie nic nie ma, ani zabytków, ani kultury, ani kuchni.
Tak napisze tylko troll.

[optymista]

2. W linku, który podajesz, w zakładce tabele, w rubryce z przyjazdami turystów w całym 2012 roku podano 14840 tysięcy, czyli 14 milionów, czyli tyle, ile ja podałem (+/- milion, co pewnie wynika z innej metodyki badań, nie wiem).
3. Ogórki i kapusta są popularne w tej części Europy, dwa pozostałe produkty rzeczywiście można by promować jako nasze.
4. Zgadzam się co do Oświęcimia i hejnału.

Znajdują się tam między innymi kamienice rynku głównego, których historię można poznać, wiele bardzo starych synagog i infrastruktura kazimierza, która w całości jest zabytkiem. [...] muzeum narodowego

Pisałem o tym.

Można zwiedzić kopce w krakowie, podziwiać panoramę i usłyszeć legendy o nich. Słuchając miejscowych można dowiedzieć się o zakrzówku i zorganizować sobie wspinaczkę po skałkach, podziwiać okolicę.

IMHO wątpliwe atrakcje.

Można zabrać dzieci do zoo, parków linowych, kilku parków tematycznych[...] W lato odbywa się niezwykły festiwal [...] Pojechać na pole golfowe. Podziwiać spektakle w operze krakowskiej

To tez nie jest plus, bo takie rzeczy są w każdym dużym europejskim mieście.

Podtrzymuję swoją opinię, że to miasto nie jest ciekawe, tak samo jak i inne polskie miasta, z drugiej strony i tak jest dość reprezentatywne, więc na taką imprezę się nadaje. Turyści tam przyjadą, spędzą chwilę i nigdy już nie wrócą, tak samo było z Euro. Trzeba dużo pracy i pieniędzy by to zmienić. Opłacanie takich festiwali z nadzieją, ze nas wypromują to IMHO strata pieniędzy.

Użytkownik optymista edytował ten post 09.08.2013 - 14:50

[goompas]

Mam nadzieję tylko ze policja na czas tej imprezy będzie bardziej pilnowała dzieci przed batmanami. ( bo zlot ich duży na pewno będzie)

A kto płaci za ciągłe parady pedałow? Też my.

Ten temat nie dotyczy parad "pedałów"

PS: za to ze ty możesz żyć i mieć pretensje do parad "pedałów" też MY płacimy, również i homoseksualiści płacą na ciebie.

O wypraszam sobie. Śmiem twierdzić, że płacę za siebie i jeszcze na ciebie.

[Wilkołak]

O wypraszam sobie. Śmiem twierdzić, że płacę za siebie i jeszcze na ciebie.

Tak, ale ty płacić na siebie i na innych ( w tym na mnie) ale inni ( w tym ja) płacą na ciebie, i na innych obywateli.....jeden człowiek nie jest wstanie pokryć wszystkich swoich potrzeb... na twoją emeryturę ja będę pracował a także inni którzy dziś są młodzi.... tak jak ty dziś pracujesz na emerytury i opiekę dla osób starszych....(zakładam ze masz pracę)

Użytkownik Wilkołak edytował ten post 20.08.2013 - 14:13

[shar0nie]

pytacie się kto za to zapłaci, a ja sądzę że (wprawdzie trochę w to zainwestujemy, ale) bardzo się ta inwestycja opłaci. szacuje się, że o wiele bardziej, niż Euro. spróbujcie namówić 3 miliony osób, żeby przyjechały do Polski i powydawały tam kasę. trudne co? no, a tu sami przyjadą - bez żadnych reklam społecznych i nagłaśniania. poza tym (poza wyjątkami, które na pewno się zdarzą) to raczej grzeczna młodzież, a nie podpici faceci. nie? nie to, że mam coś do euro i podpitych facetów.