Napisano 17.07.2013 - 22:18
Napisano 17.07.2013 - 22:56
Napisano 18.07.2013 - 12:24
Napisano 18.07.2013 - 22:34
Z tego co pamiętam to Aborygeni w swej historii nigdy nie prowadzili wojen i większych konfliktów. Nie utożsamiali się i nie walczyli o ziemię. Niestety skończyli jak skończyli-ale to inna bajka.
Napisano 19.07.2013 - 09:00
Po pierwsze nie bylo przeludnienia po drugie to że zabijali swoich wiecej niż prowadzili wojny ma znaczenie?
Proszę powiedz mi teraz co ma procentowe zabijanie swoich czy morderstw do zabijania się grupami i czemu wiecej morderstw niż zabijania grupami świadczy o tych argumentach?
Niedalecy Maorysi nadrabiali z nawiązką.
Napisano 19.07.2013 - 11:50
Napisano 20.09.2014 - 20:25
Chodzi o poziom rozwoju cywilizacyjnego i poziom rozwoju sztuki wojennej. Często mówi się o pokojowych Indianach, którzy też przecież prowadzili między sobą wojny, często mówi się o pokojowej cywilizacji Majów, w której również były prowadzone wojny. O Aborygenach nic mi nie wiadomo, bo to chyba jeszcze starsze dzieje, ale również istnieją teorie, że tacy święci nie byli - chociaż chyba nie mają żadnego potwierdzenia.
Przykładowa cywilizacja Majów nigdy nie mogła rozwinąć swojej sztuki wojennej na takim poziomie jaki zrobiła to np nasza cywilizacja, być może ze względu na uwarunkowania takie jak tereny na których żyli ( dżungla ), chociaż zapewne inne czynniki odegrały tu ważną rolę.
Według mnie poważne wojny zaczęły się od kiedy człowiek zaczął się lepiej organizować, w małe społeczności/wspólnoty, narody, potem wyżej - cywilizacje. Ci którzy tego nie zrobili, lub nie mieli warunków do tego - zwyczajnie w świecie przestali się liczyć, o ile kiedykolwiek wcześniej się liczyli.
I zależy jeszcze co mamy na myśli mówiąc "zapisana w ludzkiej naturze". Mamy cały czas się nawalać kijami po głowach, czy jak ktoś kogoś zdenerwuje, lub coś chcemy złupić ( chcemy się wzbogacić ), to wtedy bijemy innych kijami po głowach? Ja bym raczej nie inaczej to określił jak tylko tym, że ludzkość jest obarczona błędem, błędem nieidealnej jednostki. Jeśli społeczeństwo składa się już z takich nieidealnych jednostek, to pokojowe życie na wieki wieków nie będzie możliwe.
Napisano 20.09.2014 - 23:28
Po prostu agresja jest wpisana w naszą naturę i przez nią były są i będą kolejne wojny. Spierać sie tylko można o przyczynę takiego stanu rzeczy.
Prezent od natury, jako "szczepionka" przeciwko ludzkości - wirusowi tej planety?
Zawór bezpieczeństwa nałożony przez rasę przodków/boga/whatever, abyśmy nigdy nie wyszli na wyższy poziom cywilizacyjny?
Albo po prostu, tylko pechowy odpad z populacji, margines błędu przy kolejnych pokoleniach, tak jak wszystkie inne wady przy urodzeniach..
Podejdźmy do tego z innej strony.
Wg rożnych badań 3-4% populacji ma skłonności socjopatyczne, tendencje do łamania wszelkich norm społecznych, trudności z nawiązywaniem bliższych relacji z innym, brak sumienia i poczucie bycia lepszym od innych, często przechodzące w fanatyzm. 4% to niby jest niewiele, jednak kiedy taka jednostka dorwie się do władzy(a ma do tego świetne predyspozycje) to zaczyna być niewesoło. Oczywiście, jest tu masa innych czynników, takich jak wychowanie, dodatkowo niewielu z nich robi te rzeczy ze względu strach przed konsekwencjami(więzieniem), jednak to nie zmienia faktu, że tacy ludzie są wśród nas i generują problemy, czasem nawet w skali globalnej.
Napisano 27.09.2014 - 22:37
Ludzie prowadzą wojny podobnie jak większość zwierząt. Poczynając od małych mrówek
a kończywszy na naczelnych.
Aborygeni są takim samym wyjątkiem jak bonobo potwierdzającym regułę.
Napisano 28.09.2014 - 03:24
Dopóki brakować będzie surowców, dopóty będą wojny. Człowiek zrobi wszystko by przetrwać i wypiętrzyć swoje Ego do granic możliwości. Innym rozwiązaniem jest to , że odkryjemy kiedyś że na przykład istnieje życie po śmierci, Bóg, matrix. Wtedy śmierć będzie niczym szczególnym i wojny przestaną mieć sens. Tak to widze.
Robakatarionanin
Zauważ, że im bardziej technologicznie zaawansowana cywilizacja, tym mniejsza jest potrzeba wojny, bo zaspokojone są potrzeby. Małpy, mrówki, lwy czy coś innego walczy bo naturalne jest że ich technologia nie istnieje.
Użytkownik Universe24 edytował ten post 28.09.2014 - 03:25
Napisano 28.09.2014 - 03:53
Ja zawsze myślałem, że wojny są zapisane w genach. Przecież walki o tereny, kobiety czy przetrwanie toczyli już nawet "jaskiniowcy".
To jest bardziej psychologia tłumu niż genetyka.
Zauważ, że im bardziej technologicznie zaawansowana cywilizacja, tym mniejsza jest potrzeba wojny, bo zaspokojone są potrzeby.
Tu mamy styczność z innym rodzajem wojny-głównie ekonomicznej. Wojna prowadzona jest innymi metodami ale wciąż jest prowadzona. Niektórzy sugerują że od kilku miesięcy trwa III Wojna Światowa (Ukraina).
Małpy, mrówki, lwy czy coś innego walczy bo naturalne jest że ich technologia nie istnieje.
Rozwój technologiczny nie wyklucza wojennej ścieżki.
Taka kanibalizmem zalatująca ciekawostka:
Napisano 28.09.2014 - 10:22
Co to zmienia? Liczy się to co teraz, wiedza o życiu po śmierci nic by nie zmieniła w życiu większości ludzi. Chociaż to też zależy, co byśmy znaleźli, ale strach przed śmiercią to w dużej mierze sprawa instynktowna.Dopóki brakować będzie surowców, dopóty będą wojny. Człowiek zrobi wszystko by przetrwać i wypiętrzyć swoje Ego do granic możliwości. Innym rozwiązaniem jest to , że odkryjemy kiedyś że na przykład istnieje życie po śmierci, Bóg, matrix. Wtedy śmierć będzie niczym szczególnym i wojny przestaną mieć sens. Tak to widze.
Stany Zjednoczone? Powód jest inny, kraje bardziej stabilne politycznie się lepiej rozwijają. USA nikt dawno nie zaatakował na ich terenie, więc mogą się spokojnie rozwijać, a że gotówki im nie brakuje to mogą sobie radośnie wojować w innych częściach świata.Zauważ, że im bardziej technologicznie zaawansowana cywilizacja, tym mniejsza jest potrzeba wojny, bo zaspokojone są potrzeby. Małpy, mrówki, lwy czy coś innego walczy bo naturalne jest że ich technologia nie istnieje.
Napisano 28.09.2014 - 11:04
hmm, ja mysle z kolei ze nie
Wojna kojarzy mi sie z czyms duzym, ogromnym wrecz - z ogromnym przeleniem krwi - nie sadze by to wlasnie bylo zapisane w naszej naturze
Jezeli o same walki chodzi to i owszem
w naturze to my mamy niechec do drugiego czlowieka, chec zemsty, erogancje, tendencje do wybierania zlej drogi i komulowania negatywnej energii - laczy sie to rowniez z walka o terytorium, o nasz dobro wlasne i przetrwanie
Sama wojna to cos wiecej
Napisano 28.09.2014 - 12:29
Dopóki brakować będzie surowców, dopóty będą wojny. Człowiek zrobi wszystko by przetrwać i wypiętrzyć swoje Ego do granic możliwości. Innym rozwiązaniem jest to , że odkryjemy kiedyś że na przykład istnieje życie po śmierci, Bóg, matrix. Wtedy śmierć będzie niczym szczególnym i wojny przestaną mieć sens. Tak to widze.
A mi zawsze wydawało się że będzie wręcz odwrotnie, że jak śmierć nie będzie niczym szczególnym to ludzie tym chętniej będą szli na wojne.
Zauważ, że im bardziej technologicznie zaawansowana cywilizacja, tym mniejsza jest potrzeba wojny, bo zaspokojone są potrzeby. Małpy, mrówki, lwy czy coś innego walczy bo naturalne jest że ich technologia nie istnieje.
To też jest słaby warunek bo rzeczywistość pokazuje że rozwój cywilizacji nie zmienia ludzkiej natury, zmienia tylko zabawki do zabijania i można zabić więcej osób z jednym zamachem.
Agresja i walka o dominacje leży w naszej naturze więc pośrednio wojna również. Jak nie można uniknąć wojny to dobrze ją chociaż wygrać.
Użytkownik Anders Tenhan edytował ten post 28.09.2014 - 12:38
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych