84 odpowiedzi w tym temacie

[Flayed One]

Trochę nie łapie analogi, która możliwość jest "obciążona" i w jaki sposób? To że Bóg istnieje czy nie?

Nie było analogii, a przynajmniej nie celowa. Chciałem pokazać, że to, że istnieją jedynie dwie możliwości nie znaczy, że mają one równe prawdopodobieństwo wystąpienia.

Chciałem pokazać, że to:

chciałem tylko powiedzieć, że skoro nie ma ŻADNYCH dowodów za ani żadnych przeciw to jest równa szansa na to, iż coś istnieje jak i na to, że nie istnieje.

Nie ma żadnego uzasadnienia. Z tego, że nic nie wiemy wynika, że NIE ZNAMY PRAWDOPODOBIEŃSTWA istnienia Boga. W końcu nie wiemy która strona monety jest obciążona .

P.S. Z prawdopodobieństwo wynika za to inna ciekawa rzecz - ponieważ Boga możemy sobie wyobrażać na nieskończoność sposobów, prawdopodobieństwo tego, że Bóg jest taki jakim go sobie wyobrażamy jest równe 0.

Użytkownik Flayed One edytował ten post 23.07.2013 - 19:16

[billy0o]

Wracając jeszcze do kości sześciościennej, to kiedy ja skracałem wszystko do 6, albo nie 6, to wtedy nagle skracanie jest fuj, bo przecież jeszcze 1,2,3,4,5... Proszę Cię, trochę konsekwencji.

Dobra, inaczej. Bracia Grimm przed skonstruowaniem swojej maszyny latającej przyjęli, że możliwe jest latanie, mimo iż zapewne wielu ludzi ich zapewniało, że jest to głupotą. Nie mając żadnych danych na ten temat, stwierdzili, że można dopuścić obie możliwości. I dopóki nie zrobili żadnych obliczeń to teoretycznie mieli 50% szans, że im się to uda. Do czasu. Potem te prawdopodobieństwo wzrastało

A z kostką jest taka różnica, że nie możemy nic skracać - byłby to czysty akt ignorancji, bo mamy dane na temat możliwości, jakie są dostępne - czyli moc zbioru = 6. A jeśli chodzi o udział Bogu w stworzeniu możemy na PODSTAWIE DOSTEPNYCH DANYCH uznać moc zbioru = 2. Na dzień dzisiejszy.

[Phiaas De'Sarlan]

Dobra, inaczej. Bracia Grimm przed skonstruowaniem swojej maszyny latającej przyjęli, że możliwe jest latanie, mimo iż zapewne wielu ludzi ich zapewniało, że jest to głupotą. Nie mając żadnych danych na ten temat, stwierdzili, że można dopuścić obie możliwości. I dopóki nie zrobili żadnych obliczeń to teoretycznie mieli 50% szans, że im się to uda. Do czasu. Potem te prawdopodobieństwo wzrastało

Co Ty z tymi braćmi Grimm się tak uparłeś? Nie chodzi Ci przypadkiem o braci Wright?

A z kostką jest taka różnica, że nie możemy nic skracać - byłby to czysty akt ignorancji, bo mamy dane na temat możliwości, jakie są dostępne - czyli moc zbioru = 6. A jeśli chodzi o udział Bogu w stworzeniu możemy na PODSTAWIE DOSTEPNYCH DANYCH uznać moc zbioru = 2. Na dzień dzisiejszy.

Nie, nie możemy, bo w zdarzeniu A, które oznacza, że bóg istnieje, znajduje się nieskończona ilość możliwości (nie 5, jak w przypadku kości) jakiż to jest ten bóg. Wciąż jednak nie ma to żadnego znaczenia dla prawdopodobieństwa istnienia boga.

Użytkownik Phiaas De'Sarlan edytował ten post 23.07.2013 - 19:24

[billy0o]

Co Ty z tymi braćmi Grimm się tak uparłeś? Nie chodzi Ci przypadkiem o braci Wright?

Racja, pomyliłem ich.

Jeszcze raz Ci tłumaczę, dopóki nie ma dowodów na to że On stworzył świat bądź dowodów na to, że tak nie było, to z naukowego punktu widzenia obie opcje są tak samo możliwe. I tak to prawda, że nie wiemy jakie jest prawdopodobieństwo ani jednej opcji ani drugiej. Przyjąłem 50%, bo DLA MNIE obie opcje są tak samo prawdopodobne, co stwierdzam na podstawie BRAKU DANYCH. Fakt, twierdzenie to nie ma podstaw, ale za to dopuszczenie obu możliwości ma już podstawy, tak samo jak dopuszczenie możliwości latania przez ludzi, podczas gdy nie było ku temu powodów. That's my point.

Może już nastąpić koniec tego jałowego offtopu?

[Phiaas De'Sarlan]

@billy0o

Ok, ratyfikuję koniec offtopu, jako że od kilku postów i ja i Ty piszemy to samo i raczej nikt już nikogo do niczego nie przekona .

Użytkownik Phiaas De'Sarlan edytował ten post 23.07.2013 - 19:49

[Wszystko]

billy0o mieszasz tylko po to żeby wyszło na twoje.

raz piszesz jedno raz drugie

Mutacje są losowe podlegają w prawdzie NIEPRZYPADKOWEJ zasadzie doboru naturalnego, ale ten znów jest uwarunkowany czynnikiem losowym,

Warunki środowiskowe mogą się zmienić, to normalne, jeśli ta zmiana nastąpi w miarę powoli np. ochłodzenie klimatu to zwierzęta mają szanse żeby przetrwać ponieważ nastąpi zwiększenie długości sierści. Mutacje są przypadkowe ale gdyby nie dobór naturalny to z samych mutacji by nic nie wyniknęło bo to dobór UTRWALA pozytywne mutacje a odrzuca te złe i nieprzydatne.

Znam bardzo dobrze założenia TE, i niestety ale ta teoria mówi jasno, że życie wygląda jak wygląda, ponieważ tak się potoczyły sprawy zależne od w/w losowych czynników (czyt. przez przypadek). I żadnymi złożonymi teoriami nie udowodnisz tego, ze życie wyewuluowało nieprzypadkowo.

Bo życie nie wyeluwowało przypadkowo, gdyby tak było to nie możliwe by zwierzęta lądowe zamieniły się w zwierzęta wodne (wieloryby) a oczy albo skrzydła by nie powstały.

To co piszesz to typowe "widaje mi się" i nic po za tym. Nie znajdziesz żadnych poważnych biologów-ewolucjonistów którzy by popierali twoje twierdzenia.

[PTR]

A może prosta odpowiedz- Nie ma osobowego Boga. Bogiem jesteś ty i ja, bezdomny janusz kowalski i justin bieber, madonna i donald tusk, jaroslaw kaczyński i adolf hitler. Adolf hitler i albert einsteina, Einstain i Sokrates, Sokrates i Ramzes 3, różnimy się tylko ukladem nerwowym. Jesteśmy jednym polem świadomości, z którego jesteśmy "wyrzucani" bądz wypluwani do świata materialnego by doświadczać wszystkich uczuć - cierpienia, szczęścia, bo na pewnym etapie ta samoświadoma struktura tak postanowiła, że stworzy materialny świat, aby nadać sobie sens istnienia. Nasze neurony są w tak zwanej chmurze wszystkiego, czyli możemy doświadczać NDE, mówić innymi językami, znać fakty z życia innych ludzi, reinkarnować.

Jest mi to bardzo bliskie.
Nie ma osobowego Boga.
Jeden nieograniczony umysł bez centrum i granic. Ponadczasowy, wszechobecny i przenikający całą przestrzeń.

[Nothing]

Ja istnieje, i jestem ponad Bogiem, nie wiem czy on o mnie wie, po prostu nie wiem czy urojenia mają umysł. Jest zasadnicza różnica, która pozwala mi na bycie ponad nim. Mnie możecie zobaczyć, jego nikt nie widział, a przynajmniej nie ma dowodów. Mnie możecie usłyszeć, ale jechał do was nie bede bo mi się nie chce. Jego nikt nie usłyszał. Ja czynię cuda, w muzyce. On tylko spekulacje. W jednym mnie przewyższył. Zebrał miliardy osób bez racjonalnego patrzenia na świat, w jednej wierzę, w setkach jej rodzaji. Żebym ja miał z nich beke, kiedy oni tracą czas na modły, a ja sobie odpoczywam. Good Job God


A póki co się z wami żegnam. Miłych wakacji wam życzę, i róbcie beke dalej. Nara

[barakudo]

Ale że co ?
Ja o niczym nie wiem



edycja:
ultimate

[Natsu Tanimoto]

Mi sie tak wydaje, że jeśli są biedni i bogaci, albo chorzy i zdrowi to wszyscy są potrzebni i każdy każdemu by pomagał w jakimś stopniu....
Wtedy by nie było strachu, zła, gniewu itp...

Bo według mnie nie można przyjąć, że to jest dobre a to złe.

To tak w skrócie, bo tak miałem ochotę

ps edit bo znowu sie ktos doczepil....

i nie "jak cos to kom"

stworzcie kolejne NWO 2 najlepiej...

Użytkownik Natsu Tanimoto edytował ten post 29.07.2013 - 19:24