Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paraliż senny - sny, dyskusje.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

Jeremiasz.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich,

Prawdopodobnie po raz pierwszy w swoim życiu doświadczyłem paraliżu sennego i tego z pewnością nie zapomnę do końca życia.
Wydarzyło się to ok. godz. 10, myśle o tym koszmarze do chwili obecnej, czytam na temat paraliżu. Jeszcze nigdy w życiu sen tak mnie nie przestraszył.

Kilka razy się dzisiaj przebudzałem. Zapamiętałem jeden istotny moment, takie wrażenie, że właśnie zapadłem w sen i w mgnieniu oka zaczął się hardcor... Strasznie dziwne, psychodeliczne, kosmiczne, głośne dźwięki pojawiły się w mojej głowie. Kompletnie nie rozumiałem co się dzieje z moją głową, z moim zdrowiem, co mi jest?! Spałem bokiem i od momentu kiedy te przerażające głosy się pojawiły przwróciłem się z boku na plecy. Moje ręce były pod kołdrą, postanowiłem wstać z łóżka, kiedy te dzwięki wciąż były w mojej głowie, ubrać się i chyba wybrać do szpitala, bo sprawa jest poważna, jakby nagle coś zniszczyło doszczętnie moją psychikę... Okazuje się jednak, że nie mogę podnieść rąk, nie mogę wstać...
To było i uczucie sparaliżowania ale i też dość charakterystyczne uczucie, jakbym albo nie miał swoich kończyn albo nie wiedział jak mam sterować swoim ciałem. Byłem zniszczoną świadomością, warzywem... Moje przerażenie sięgnęło zenitu, zastanawiałem się co mi się stało, czy to jakiś dziwny objaw zawału, a może wylew, który zrujnuje moje życie... Chciałem wołać żone, ale bezskutecznie...
Nagle z pod kołdry "nie moje" ręce zaczęły się poruszać od powolnych ruchów, po średnie, aż do chyba prędkości światła. Wyglądało to tak, jakby te dłonie dostały jakiejś padaczki i to tak szybką jak prędkość światła. To mnie już dobiło... Ten widok "padaczkowy", te odgłosy obijających się rąk, był kolejnym wstrząsem. Po chwili wszystko przeszło, a ja mogłem posługiwać się tylko wzrokiem. Od tego momentu, po tych wydarzeniach, nie mogłem płakać, a nawet gdybym miał taką możliwość, to raczej nic by z tego nie wyszło, ponieważ ten szok mnie całkowicie osłabił. Mój umysł był sparaliżowany, mnie po prostu zamurowało na wieki wieków... Po chwili - na całe szczęscie - poczułem swoje dłonie, nagle odżyłem. Patrzyłem na ręce czy nic im się nie stało i czy nie zanosi się na kolejną "padaczke". Kiedy wszystko wyglądało okey,
gwałtownym ruchem wstałem z łóżka i krzykliwym tonem zapytałem: "Co to k... było?!" Kiedy już dochodziłem do normalności stwierdziłem, że to musiał być paraliż senny. Nie wiedziałem tylko, że te rodzaje snu mogą być tak realne i straszne.

Ten horror trwał z dobre półtora minuty, może nawet ciut więcej. Jak mówiłem na wstępie, cały czas myśle o tym dzisiejszym wydarzeniu. Doszedłem do dość ciekawej refleksji.
Wydaje mi się, że prawie każdy człowiek, który szanuje swoje życie i zdrowie, a dopada go jakaś tragedia,
która powoduje, że już za kilka chwil odejdą z tego świata czują się dokładnie tak samo przed śmiercią, kiedy ja myśląc, że albo zaraz umrę, albo będę warzywem na całe życie. Totalny szok, przez który nie potrafimy zapłakać, zawołać o pomoc, walczyć...

Naprawdę takiego dnia, to ja bym się nigdy nie spodziewał. Chętnie poczytam o Waszych koszmarkach sennych.

Pozdrawiam
  • 0

#2

NiegazowanA.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No to miałeś ciekawie.
Ja natomiast przez jakiś okres czasu miałam sny, w których pojawiały mi się zbliżające do mnie twarze.
Chciałam się obudzić, otworzyć oczy, kogoś zawołać, poruszyć się, ale nie mogłam. Czasami czułam jakby coś trzymało moje nogi, albo czułam jakby nogi unosiły się do góry.
Kompletnie nic nie mogłam zrobić. Oczywiście jak udało mi się "przebudzić"? No to czułam się tragicznie.
Byłam zmęczona , przerażona, a serce..myślałam, że mi wyskoczy.

Ale nie myślałam, że być może to paraliż senny..

Tak czy inaczej uczucie okropne.

Nie chce umierać ;)
  • 0

#3

Dr.BreeM.
  • Postów: 37
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja nie doświadczyłem nigdy paraliżu sennego, ale jest to temat ciekawy.
Co go tak naprawdę powoduje? Przemęczenie? Stres w ciągu dnia? A może niskie/wysokie ciśnienie krwi?
Nie jest on tylko w naszej głowie, ale także oddziałuje na ciało.

Mogę za to opisać paraliż kolegi.
Obudziwszy się w nocy słyszał strasznie głośne hałasy. Piski, wrzaski, trzeszczenie. Zauważył że nie może się ruszać, był przerażony. Czuł mocny ucisk na klatce piersiowej. Widział przed oczami twarz jakiegoś "potwora". Czuł jakby ten stwór w niego wchodził, wnikał.

Dodam jeszcze jedno pytanie :D Jak myślicie czy wiedza, że to co mi się właśnie przytrafia pozwala opanować przerażenie i uspokoić się? By spokojnie obserwować co się dzieje i wyczekać końca?
  • 0

#4

G0L14T.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paraliżu sennego doświadczyłem 1 raz i więcej nie chcę. Dzien jak codzień , było jakoś przed końcem świata (do późna czytałem forum paranormalne.pl ) Spałem na boku co zdarza mi się rzadko i nagle otwieram oczy i widzę za oknem jak by wybuch grzybka atomowego , lecący talerz. Dziwne dźwięki jak z filmu Science Fiction i wysoką istotę o zamazanej ciemnej twarzy, jak by typowy szarak zbliżający się do mnie, cały czas dziwne dźwięki a ja nie mogłem nic zrobić, nie mogłem wziąć oddechu gdy stał obok mnie. Za chwilę jednak wszystko ustało, ja próbowałem nabrać oddechu i nie mogłem zrozumieć co się stało, to było STRASZNE!
  • 0

#5

ChocolateCassie.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hahhaah to ja miałam niezłą schizę dzisiaj. Kojarzycie może gifurę? To budzę się, i wydawało mi się że gifurę widzę, ale nie z tym dźwiękiem tylko ktoś mówił coś o jakimś Jeffa fa. Serio nie ogarniam tego. Po chwili już mogłam się ruszyć i po prostu siedziałam przerażona i tak myśle WTF TO BYŁO xD
  • 0

#6

MarcinK.
  • Postów: 80
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Też kiedyś doświadczyłem czegoś podobnego,kilka razy w życiu,wydaje mi się,że częściej było to gdy byłem mały.Chodzi o takie uczucie na granicy snu i jawy gdy już zasypiasz,ale coś nie pozwala ci zasnąć,masz zamknięte oczy i nie możesz ich otworzyć.Leżałem wtedy jak kłoda świadomy wszystkiego wokół a jakakolwiek próba poruszenia chociażby palcem wymagała wręcz tytanicznej siły woli,to naprawdę straszne uczucie bezsilności.Zwykle nie trwało to długo,gdy już udało mi się poruszyć wszystko wracało do normy.

Jeżeli to ma jakiś związek to 3 czy 4 razy w życiu śniły mi się ostre jaskrawe światła,za każdym razem budziłem się panicznie przerażony.Pamiętam to dokładnie ponieważ za każdym razem były to światła i budziłem się zlany potem śmiertelnie przerażony.Nie wydaje mi się,żeby był to zwykły sen,może raczej coś co wszyscy mamy zakodowane w podświadomości,taki prastary lęk przed czymś.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych