Skocz do zawartości


Zdjęcie

Katastrofa tuż po starcie z Bajkonuru


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bezzałogowa rosyjska rakieta nośna PROTON-M z trzema satelitami nawigacyjnymi rozbiła się dziś w nocy tuż po starcie z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.

Telewizja Rossija 24 pokazała zdjęcia, na których widać, jak rakieta Proton-M zbacza z kursu, rozpada się w powietrzu i roztrzaskuje niedaleko płyty wyrzutni rakietowej.

Dołączona grafika

Rakieta zamieniła się w kulę ognia.


Załoga wyrzutni podczas katastrofy była w bunkrze i - jak informuje agencja Interfax - nikt z jej członków nie odniósł obrażeń. Władze zastanawiają się za to nad ewakuacją pobliskich miejscowości z powodu wycieku toksycznego paliwa z rakiety.

Na razie nie wiadomo, co spowodowało katastrofę. Agencja RIA Nowosti podaje, że najprawdopodbniej doszło do awarii silnika lub systemu prowadzenia.



Po upadku rakiety na terenie kosmodromu wybuchł pożar. Według źródła pali się 170 ton paliwa rakietowego, które jest substancją trującą. W związku z tym służby rozważają ewakuację mieszkańców pobliskich miejscowości. Na razie, biorąc pod uwagę kierunek wiatru, zalecono tylko szczelne zamknięcie drzwi i okien oraz wyłączenie klimatyzacji w budynkach.

W sumie mogło dojść do rozlania się nawet 500 ton paliwa. W związku z tym na miejscu wypadku będą pracować służby usuwające skażenia. Najprawdopodobniej będzie to oznaczać wstrzymanie startów z kosmodromu na 2-3 miesiące.

Strata, którą poniósł właściciel trzech satelitów Glonass, to ok. 200 mln dolarów.

Rakieta miała wynieść na orbitę trzy satelity nawigacyjne Glonass-M. Poprzednia próba z satelitami Glonass-M miała miejsce w 2010 r. i też zakończyła się niepowodzeniem. Wówczas rakieta Proton-M spadła do Oceanu Spokojnego.


Źródło: TVN24 i Gazeta.pl
  • 4



#2

Box.
  • Postów: 225
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dwa podejścia - dwie katastrofy. Zastanawiam się, czy trzecim razem też użyją Proton-M.
  • 1

#3

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A miało być tak pięknie:

Rosja rusza na podbój Kosmosu. W 8 lat wyda 70 mld dolarów

Rosja wyda do 2020 r. aż 70 mld dol. na nowy program kosmiczny. Budżet na kolejne osiem lat dla agencji Roskosmos zatwierdził w czwartek swoim podpisem premier Dmitrij Miedwiediew. - Program ma zapewnić Rosji pozycję największej światowej potęgi kosmicznej - zapowiedział.

- Łącznie (do 2020 r. - red.) nakłady na program wyniosą 2,1 biliona rubli (70 mld dol. - red.), nie licząc dodatkowych funduszy spoza budżetu centralnego - powiedział premier naszego wschodniego sąsiada.

Rosja spojrzy na świat z góry

Miedwiediew zapowiedział, że dzięki olbrzymim pieniądzom w tej dekadzie Rosja powinna odzyskać pozycję hegemona w przestrzeni kosmicznej. Według niego kraj wkrótce stanie się "potęgą", a przy okazji rozwijania nowego programu "zwiększy swoje możliwości obronne".

Nowy program kosmiczny ma też być "wielkim bodźcem dla gospodarki".

- Zapewni on nam w pełni uczestniczenie w takich ambitnych programach jak rozwój Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, badania Księżyca, Marsa i innych ciał kosmicznych w naszym Układzie Słonecznym - stwierdził Miedwiediew.

Dmitrij Paison, dyrektor centrum kosmicznego Skołkowo, dodał, że "nowy program pozwoli też na rozbudowanie wielu innych, powiązanych z kosmosem".

- Mieści w sobie Federalny Program Kosmiczny i Federalny Program Specjalny ds. Rozwoju systemu Glonass - wyliczał, cytowany przez agencję Ria Novosti.

Glonass (Global Navigation Satellite System) to odpowiednik amerykańskiego systemu GPS, który pozwala śledzić wszystkie obiekty poruszające się po powierzchni ziemi, na morzu i w powietrzu - docelowo z dokładnością do kilku metrów.

Źródło: TVN24

Użytkownik daxx edytował ten post 02.07.2013 - 14:19

  • 0



#4

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A miało być tak pięknie:
Miedwiediew zapowiedział, że dzięki olbrzymim pieniądzom w tej dekadzie
Rosja powinna odzyskać pozycję hegemona w przestrzeni kosmicznej. Według niego kraj wkrótce stanie się "potęgą", a przy okazji rozwijania nowego programu "zwiększy swoje możliwości obronne".

Nowy program kosmiczny ma też być "wielkim bodźcem dla gospodarki".

- Zapewni on nam w pełni uczestniczenie w takich ambitnych programach jak rozwój Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, badania Księżyca, Marsa i innych ciał kosmicznych w naszym Układzie Słonecznym - stwierdził Miedwiediew.


Te górnolotne deklaracje są skierowane raczej na użytek własnego społeczeństwa i utrzymania wizerunku obecnej władzy Rosji.
Na szczęście, jawność informacji w Rosji stoi - przynajmniej w tym przypadku - na właściwym poziomie i dzisiejsza katastrofa Protona, jest obiektywnie komentowana w rosyjskich mediach.
  • 0



#5

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Droga eksplozja na Bajkonurze. Nie ubezpieczyli satelitów


Wtorkowa katastrofa na kosmodromie Bajkonur kosztować może Rosję ok. 200 mln dolarów. Zniszczeniu uległa rakieta nośna Proton-M i jej cały ładunek. W tym trzy satelity GLONASS warte 75 mln dolarów. Jak się okazuje, nieubezpieczone.


Specjalna komisja ustala techniczne przyczyny awarii. Kolejnej już zresztą w ostatnich latach, jeśli chodzi o Rosję. Inna sprawa, to kwestie finansowe. Rosyjskie media piszą już o skandalu, który może kosztować stanowisko szefa państwowej agencji kosmicznej Roskosmos Władimira Popowkina.

Chodzi o ubezpieczenie ładunku. Początkowo informowano, że trzy satelity GLONASS i reszta sprzętu, m.in. sonda Fobos Grunt, zostały ubezpieczone w sumie na 6 mld rubli (ok. 190 mln dolarów) w spółce Rosyjskie Centrum Ubezpieczeń. Zaraz potem anonimowi informatorzy mediów w Roskosmosie donieśli, że ubezpieczenia nie było.

W środę Roskosmos przyznał, że nie ubezpieczono części ładunku - konkretnie satelitów, wartych 75 mln dolarów. Agencja wskazuje, że to efekt braku ustaleń w sprawie ubezpieczania ładunków kosmicznych. Roskosmos twierdzi, że nie stać go na to, że brakuje tutaj bezpośredniego wsparcia budżetu.

To kolejna afera związana z ubezpieczaniem ładunków. Gdy w grudniu 2010 rakieta nośna Proton-M nie była w stanie wynieść na wskazaną orbitę trzech satelitów nawigacyjnych Glonass-M, które po kilku godzinach od startu z Bajonuru, spadły do Pacyfiku, okazało się, że satelity ubezpieczono, ale na zaledwie 5 proc. ich wartości.

Zniszczone we wtorek satelity miały wejść w skład tworzonego przez Rosję systemu nawigacji satelitarnej GLONASS, będącego odpowiedzią na amerykański GPS. Wskutek szeregu technicznych niepowodzeń, w tym utraty w 2010 roku innej rakiety z również trzema satelitami, GLONASS wciąż nie może osiągnąć pełnej sprawności operacyjnej. Według telewizji Rossija-24, wtorkowa katastrofa zadała całemu przedsięwzięciu szkodę równowartości około 200 mln dolarów.


Więcej na TVN24.pl

EDIT: Musiałem poprawić literówki w tekście, zauważone przez piotrdln

Użytkownik daxx edytował ten post 05.07.2013 - 05:58

  • 0



#6

piotrdln.
  • Postów: 139
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

lol
koszt potencjalnego ubezpieczenia 190 mln usd a straty 200 mln usd ...

to po co ubezpieczac ?
skandal to koszt ubezpieczenia a nie ze go nie bylo ...
chyba ze te dane sa nie pełne ;)

i zamiast słów "za sume" powinno być "na sume" = drobna acz znaczaca różnica...

Użytkownik piotrdln edytował ten post 04.07.2013 - 21:18

  • 0

#7

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Podejrzewam, że do cytowanego artykułu wkradły się literówki.

Dokopałem się głębiej w sieci i według tego źródła ustaliłem, że satelity były warte 75 mln dolarów. Zaś cała operacja próby wyniesienia ich na orbitę kosztowała 134 mln dolarów. Takie informacje są podobno na rządowej stronie odnośnie zamówień czy też wydatków publicznych zakupki.gov.

Ubezpieczenie całej operacji wyniosło 15 mln dolarów. Jest to 1/3 rocznego budżetu ubezpieczeń agencji kosmicznej w roku 2012.

Rosyjska Agencja Kosmiczna nie podała informacji ile ma przyznanego budżetu na ubezpieczenie satelitów na ten rok. Jednakże całkowity budżet ubezpieczeń zmniejszył się z 61 mln do 37 mln dolarów, co spowodowało niezadowolenia szefa agencji. Twierdzi on, że w tej kwestii mają zbyt małe wsparcie rządu.

Trochę takie chaotyczne te moje tłumaczenie. Ale najważniejsze jest zdanie:

The current insurance rate for satellites varies between 13 and 17 percent of their cost, and the rate rises with each unsuccessful launch, deputy CEO of insurance company Sogaz Nikolai Galushin said


Czyli:

Wiceprezes firmy ubezpieczeniowej Sogaz Mikołaj Gałuszyn powiedział, że stawka ubezpieczeniowa dla satelitów wynosi od 13 do 17 procent ich kosztów ale rośnie wraz z kolejnym nieudanym startem.



***

Z ubezpieczeniami to jest tak, że ubezpieczyciel zawsze musi zarobić, jeżeli nadal Roskosmos będzie miał takie problemy, to stawka ubezpieczenia będzie wynosić 100% wartości sprzętu.

Mam do czynienia z naprawami pogwarancyjnymi telefonów komórkowych (prowadzę serwis GSM). Niektórzy klienci mają swoje telefony poubezpieczane. No i dobrze, bo koszt naprawy ekranów dotykowych w niektórych modelach sięga nawet 1000zł (jeszcze nie dawno Lumia 920, iPhone 5, Xperia Z, Galaxy Note 2). Ceny części tanieją dopiero jak podróbki trafiają na rynek. Mały upadek i koszt naprawy równa się kupieniu kolejnego telefonu z "drugiej ręki".

Jak wspomniałem, niektórzy mają telefony ubezpieczone ale haczyki zawarte w umowach powodują, że i tak nie korzystają z tych ubezpieczeń. Podam kilka przykładów:
- odmowa naprawy gwarancyjnej, bo telefon zalany, a ubezpieczenie nie obejmuje zalania, a tylko kradzież telefonu
- telefon upadł, ma zbity dotyk (Xperia J), serwis wycenia naprawę na 480zł a ubezpieczyciel żąda od klienta pokrycia 30% kosztów naprawy
- kolejny zbity dotyk (Galaxy Ace 2), ubezpieczyciel zawarł sobie klauzulę, że pokryje koszt naprawy ale dopiero, gdy zdarzenie wystąpiło po 4 miesiącach od rozpoczęcia umowy ubezpieczenia (najczęściej kupna telefonu) a telefon spadł w drugim miesiącu użytkowania

To były przypadki z ubiegłego miesiąca, różni operatorzy, różne firmy ubezpieczeniowe. Nasuwa się pytanie - PO CO SIĘ UBEZPIECZAĆ?

***

P.S. "satelitów" czy "satelit" moim zdaniem obie formy są poprawne ale przeglądarka, drugą formę mi podkreśla jako błąd

Użytkownik daxx edytował ten post 05.07.2013 - 06:17

  • 0



#8

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rakieta wystartowała sama z siebie. Katastrofa przez źle dopięte kable?


Kosztowna katastrofa największej rosyjskiej rakiety nośnej Proton-M prawdopodobnie została spowodowana przez źle dopięte kable. Rakieta wystartowała chwilę za wcześnie i od początku "myślała", że jest w sytuacji awaryjnej. Sama celowo rozbiła się.


Ważący 700 ton Proton-M z trzema satelitami systemu nawigacji GLONASS rozbił się we wtorek nad ranem na kosmodromie Bajkonur. Po starcie rakieta gwałtownie zeszła z kursu i przeleciała po łuku na odległość około 2,5 kilometra od wyrzutni, po czym eksplodowała i wbiła się w ziemię.

Krater, który powstał po wybuchu niemal 300 ton wysoce toksycznego paliwa, ma prawie 200 m średnicy. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Problem z kablami

Trzy dni po katastrofie prowadzący dochodzenie technicy mieli przebadać już większość danych telemetrycznych, które do kontroli naziemnej przesyłały automatycznie systemy rakiety. Jak podają rosyjskie media, powołując się na przecieki z korporacji Chruniczewa budującej Protony, z analizy wyłania się jasny obraz.

Wszystkiemu ma być winny źle zamontowany panel łączący wiązki kabli, biegnące od kontroli naziemnej do rakiety. Normalnie odczepia się on w momencie startu, kiedy silniki zaczynają już unosić rakietę. Utrata bezpośredniego kontaktu z kontrolą naziemną jest sygnałem dla komputera nawigacyjnego, że ma przejąć kontrolę nad lotem.

W wypadku feralnego startu, panel z nieznanych przyczyn odłączył się sam, około pół sekundy wcześniej niż powinien. Mogło się do tego przyczynić wadliwe zamontowanie, co przy gwałtownym wzroście wibracji po zapłonie silników doprowadziło do awarii.

Przedwczesny i za krótki lot

Nieoczekiwanie pozbawiony kontaktu z ziemią, ale nadal stojący na stanowisku startowym Proton sklasyfikował sytuację jako awarię i uruchomił adekwatną procedurę. Komputer rakiety gwałtownie zwiększył ciąg silników do maksimum, aby odlecieć jak najdalej od wyrzutni i rozbić się w otwartym terenie. Ostatecznie Proton-M wystartował 0,4 sekundy wcześniej niż powinien.

Od początku rakieta nie chciała jednak lecieć w kosmos, ale bezpiecznie rozbić się. Gwałtowne zwiększenie ciągu mogło doprowadzić też do pożaru w jednym z silników, w którym zanotowano gwałtowny wzrost temperatury ponad dopuszczalne normy.

Wszystko wskazuje więc na to, że Rosjanie stracili kolejną rakietę z tego samego powodu, czyli błędu ludzkiego lub niedostatecznej kontroli jakości. Protony latają już od pół wieku, więc ich konstrukcja jest dopracowana. Problemem pozostają ludzie.


Źródło: TVN24
  • 0



#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6779
  • Tematów: 784
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 35
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

http://www.paranorma..._75#entry567008

mroova nie była szybsza.

Użytkownik Staniq edytował ten post 05.07.2013 - 23:59




#10

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pojawiło się inne wyjaśnienie, które zresztą nie wyklucza tego pierwszego, ale stawia sytuację w rosyjskich organizacjach w jeszcze gorszym świetle.
Dołączona grafika
Po tym jak rakieta wystartowała przedwcześnie i zaczęła skręcać a system uznał to za awarię, komputer pokładowy próbował wyrównać lot. Nie udało mu się to bowiem wszystkie trzy czujniki prędkości kątowej zostały zamontowane do góry nogami. Inaczej mówiąc zaraz po starcie komputer pokładowy dostał informację, że rakieta spada w dół. Usiłował to wyrównać, więc rakieta weszła w bardzo ostry skręt i zaczęła lecieć w stronę ziemi. Połączenie zbyt małej prędkości wyjściowej i zbyt ostrego zakrętu wywołało takie przeciążenia, że rakieta zaczęła się rozpadać - na filmach nie widać tego może zbyt dobrze, ale zanim staje w płomieniach od szczytu rakiety odłamuje się pierwszy człon. Oficjalnie potwierdzono to 18 lipca.
Dołączona grafika
Spadła na ziemię pomiędzy torami kolejowymi prowadzącymi do bazy, a silosem rakietowym, zostawiając krater o średnicy 25 i głębokości 5 metrów.
Dołączona grafika

więcej:
http://www.russiansp..._glonass49.html

Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 12.10.2013 - 16:24

  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych