Jeśli chodzi o "Wirujący sex" (swoją drogą - szacun dla autora tego tłumaczenia) to teza wydaje się być troszeczkę... jakby... naciągana...?
Sam nie wiem... Ale uczucia mam mieszane....

Niemniej - dzięki za głos w dyskusji...
Napisano 22.06.2013 - 22:09
Napisano 22.06.2013 - 22:30
Użytkownik pishor edytował ten post 22.06.2013 - 22:32
Napisano 23.06.2013 - 15:17
Nie zgodzę się ale o to jakby mniejsza, bo myślałem, że chodzi Ci kwestię fatum związanego z tymi filmami, a nie o ich wartość samą w sobie...
Napisano 23.06.2013 - 16:54
"Do wypadku doszło podczas sceny, w której bohater filmu Eric Draven, grany przez Lee, zostaje postrzelony przez uzbrojony gang. Rewolwer trzymał w ręce aktor Michael Massee. Magnum z którego strzelał, został załadowany ślepymi nabojami, jednak w lufie znajdowała się kula – pozostałość po kręconych kilka dni wcześniej scenach z użyciem nieprawidłowo (amatorsko) wykonanej amunicji szkolnej. Użyte wówczas atrapy nabojów wykonano z prawdziwej amunicji poprzez otwarcie naboju, usunięcie prochu i ponowne umieszczenie pocisku w łusce. Oddanie pozorowanego wystrzału z użyciem tak przerobionego naboju, mimo nieobecności ładunku miotającego (prochu) spowodowało, iż pocisk opuścił łuskę i utkwił w lufie - wystarczyła do tego energia pochodząca z eksplozji ładunku inicjującego (spłonki). Podczas kręcenia feralnej sceny postrzału, pozostający w lufie pocisk został wystrzelony za sprawą użycia prawidłowo skonstruowanego ślepego naboju (który sam w sobie nie zawiera pocisku, lecz ładunek prochu jest porównywalny z używanym w amunicji strzeleckiej)[2]. Osoba odpowiedzialna za używanie broni na planie filmowym była tego dnia nieobecna[3]. Lee został postrzelony w brzuch, wskutek czego zmarł."
Pierwszy film grozy to Rezydencja diabła (1896), potem pierwszy horror Gabinet doktora Caligari (1920), przed Nosferatu mamy jeszcze Golema (1920) i Zmęczoną Śmierć z (1921)
Max Schreck jako prawdziwy wampir... on był po prostu dobrym aktorem (rzadko można teraz takich spotkać). Można nadal znaleźć kilka filmów (poza osławionym Nosferatu) z jego udziałem i w oparciu o te filmy (Doña Juana, Kupiec Wenecki, czy Sprzedana narzeczona), raczej ciężko potwierdzić teorie o wampiryzmie Schrecka. Zwłaszcza, że jego historia wcale nie jest tak tajemnicza jak chcieliby tego twórcy "dokument" Cień Wampira
Lub była to poboczna reklama filmu. Nie ważne co ludzie mówią ważne aby mówili i bilety kupili.Czy to prawda? Możemy tylko przypuszczać, bo Japończycy sami w sobie są strasznie zabobonni, a zwłaszcza, jak wydarzenia dzieją się na planach filmowych lub w teatrze. Według wierzeń duchy bardzo często pojawiają się na deskach teatru.
Może i sprawa była poważna, bo sam Nakata zdecydował się w końcu odprawić rytuał oczyszczania.
Napisano 23.06.2013 - 18:25
Napisano 08.07.2013 - 19:29
Napisano 08.07.2013 - 20:31
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych