Witaj Sony
Również doświadczyłem wielokrotnie tego zjawiska, fajne i niesamowite uczucie. Biorąc pod uwagę, że zazwyczaj sny mam ulokowane powiedzmy w innych miejscach, moment pojawienia się lokacji z poprzednich snów jest niezwykły. Niby człowiek czuje że zna to miejsce i mniej więcej orientuje się co gdzie jest ale nowa sytuacja stworzona przez nasz sen pozwala poznać lepiej daną lokację.
Jednak czy można uznać to za "senną pamięć" ? Możliwe, że podczas snu część informacji o śnie sprzed kilku dni , miesięcy nie jest tracona lecz w pewien sposób blokowana a następnie pod wpływem sennych emocji odblokowywana i wprowadzana w zupełnie nową sytuację. Podobnie jest z twarzami ludzi których widzimy tylko przez chwilę ( przypuśćmy w wieku 2 lat, na spacerze), to nie potrafimy sobie jej wyobrazić, przypomnieć (np. mamy 25 lat i siedzimy w pokoju). Mimo to nasz mózg pozwoli nam na przywołanie danej osoby we śnie jednak nie będziemy wiedzieli kto to jest ani kiedy go poznaliśmy
Ciekawi mnie czy wielokrotnie powtarzająca się się sytuacja z jakiegoś snu w innych snach może być powiązana z np. poprzednim wcieleniem. Zdarza mi wielokrotnie śnić o tym samym (nie jest to powtórzenie dwukrotnie tego samego snu w odstępie 2 tygodni) w odstępie dni i zazwyczaj są to dość niezwykłe sny obfitujące w przeróżne emocje silnie odbierane prze ze mnie.
Przykładem może być powiązanie 2 różnych z pozoru snów. Na początku śni mi się moment wylotu na jakąś misje wojenną (trudno jest mi określić jaką ale wydaje mi się że chodzi o Wietnam). Widzę, że jestem ubrany w mundur wojskowy, na plecach czuję ciężar, zapewne karabin bądź plecak, rozglądam się i widzę swoją narzeczoną/żonę płaczącą w momencie gdy wchodzę do samolotu, niebo jest silnie pomarańczowe (możliwe że zachód/wschód słońca). Samolot leci nad wrogiem wszyscy skaczemy i widzę tylko ciemność, czuję ból i słyszę odgłosy strzałów. Budzę się zlany potem i zmęczony jak nigdy, oglądam swoje ciało czy nic mi nie jest. Uspokajam się i zasypiam. W kolejnym śnie widzę pomieszczenie, wykonane jakby z drewna a z sufitu zwisa żarówka otoczona drutem i świeci mi mocno po twarzy. Czuję ogromny ból w identycznych miejscach jak pod koniec poprzedniego snu. Wyłania się ręka która chwyta za żarówkę, widzę coraz słabiej, bardziej rozmazanie. Ktoś gasi żarówkę. Sny te potrafią powtarzać się co noc przez 2 tygodnie, zazwyczaj po takim zestawie mam sporo czasu spokoju lecz sny po takim czymś są mało wyraźne pozbawione emocji i obojętne dla mnie oraz łatwo je zapominam (mija to z czasem). Co ciekawe śnie zazwyczaj w trzeciej osobie natomiast w tamtych dwóch snach mam widok z pierwszej osoby. Mimo że wiem iż śni mi się to, to w żaden sposób nie mogę ingerować w to.
Pomieszczenie z drugiego snu udało mi się "odnaleźć" podczas sesji iDoser (Astral, chyba ), jednak zaczynało się i kończyło tak samo.
Pozdrawiam
Użytkownik Wozimo edytował ten post 12.05.2013 - 16:26