FOSFENIZM,
Czyli jak światło może odmienić Twoje życie.
Jeśli chcesz rozjaśnić swój umysł, zmienić swoją osobowość, dotrzeć do podświadomości czy mieć wpływ na swoje sny, musisz się nauczyć zamieniać energię światła w energię mentalną.
Od niepamiętnych czasów ognisko na leśnej polance czy trzaskający w kominku ogień przyciągały ludzi, gdyż płomienie działają niezwykle kojąco na umysł i uczucia. Lubimy gromadzić się wokół wiszącej nad stołem lampy, bo instynktownie czujemy, że to ciepłe światło uspokaja nasze nerwy. Kiedy jesteśmy zmęczeni lub bolą nas oczy, kładziemy palce na powiekach i po kilku minutach czujemy się lepiej. I nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ulgę przyniosło nam uciskanie punktów fosfenicznych (świetlnych), które znajdują się po wewnętrznej stronie powiek. Fosfeniczne punkty znajdują się w różnych miejscach wewnątrz naszego organizmu. Trzeba się tylko nauczyć je pobudzać.
Istnienie tych świetlistych źródeł pozytywnej energii odkrył francuski lekarz Lefebure. Poznał też zasadę ich zbawiennego oddziaływania. W Paryżu powstała klinika zajmująca się wyłącznie badaniem i zastosowaniem fosfenizmu. Za pomocą metody doktora Lefebure'a można poprawić koncentrację, pamięć, czy ułatwić uczenie się.
Pierwszy krok ku inicjacji i telepatii
Sufijscy derwisze osiągają stan ekstazy poprzez wielogodzinne rytualne wirowanie.
Koncentracja jest zamianą energii świetlnej w mentalną. W stanie koncentracji nasz umysł pracuje szybciej, zapamiętuje więcej i jest bardziej twórczy. Koncentracji możemy się nauczyć, wpatrując się w źródło światła (w zapaloną lampę, płomień świecy, ogień) lub szukając go wewnątrz organizmu. To pierwszy (i bardzo łatwy) krok do inicjacji.
Opanowanie technik fosfenicznych może w pozytywny sposób wpłynąć na całą naszą egzystencję. Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek, dlaczego w kościołach palą się świece? To nie tylko dekoracja; wpatrując się w ich blask, łatwiej jest nam się skupić na modlitwie.
W niektórych religiach, szczególnie na Wschodzie i w Afryce, wierni biją się w piersi lub monotonnie kiwają się w przód i w tył. Czasem pomaga to wejść w trans czy w stan ekstazy. Takie kiwanie się i mruczenie mantr jest wspaniałym ćwiczeniem i jeśli będziemy je uprawiać regularnie (przez kilkanaście minut dziennie), może nas ono doprowadzić do tak zwanej pustki mentalnej, która pozwala zobaczyć aurę otaczających nas osób i rozwinąć zmysł telepatii.
Tutaj zobaczymy Derwiszów, oraz inne rytualne tańce...
Sny, duchy i okno w przyszłość
Zainteresowanie dr. Lefeburech'a tymi magicznymi gestami doprowadziło go do odkrycia, że służą one do sterowania własną osobowością. Balansowanie ciałem na boki pozwala zmienić świadomość i dotrzeć do podświadomości. Stosując tę technikę systematycznie i z przekonaniem, dojdziemy do tego, że będziemy w stanie sterować naszymi snami. Niektórzy szamani używają "uzdrawiających bębnów" i twierdzą, że ich dźwięk otwiera drzwi do świata duchów.
Balansując rytmicznie biodrami w pozycji klęczącej (jest to jedna z najważniejszych figur w rytualnych tańcach), można się nauczyć spoglądać w przyszłość. Monotonne ruchy ciała w przód i w tył pomagają przekształcić marzenia w konkretne działania służące ich realizacji. Równie skuteczne jest balansowanie ciałem w pozycji pionowej, w tzw. ósemkę. To także figura rytualnego tańca, zwanego "Ruchem Węża". Zajmujący się fosfenizmem lekarze twierdzą, że to ćwiczenie umacnia pozytywne cechy charakteru i prowadzi do jasnowidztwa. Dawno temu derwisze odkryli i od tamtej pory stosują metodę rotacji, czyli wirowania. Wirowanie pobudza pracę niektórych czakramów i pozwala osiągnąć odmienny stan świadomości.
Dobroczynny wpływ lampy
Nie zawsze jednak mamy czas lub ochotę na takie długotrwałe i niekiedy wyczerpujące ćwiczenia. Wtedy pozostaje nam do dyspozycji niezwykle prosty, a jakże skuteczny środek: wystarczy umieścić w zasięgu wzroku źródło światła. Lekarze z kliniki dr. Lefebure'a stosują tę metodę od wielu lat. Pacjentom cierpiącym na migrenę polecają na kilkanaście sekund zapalić lampę, w której jest zainstalowana żarówka o małej mocy. Jej słaby blask wysyła energię, która u 80% chorych likwiduje nieznośny ból głowy.
Dr Lefebure zainteresował się fosfenizmem w 1959 r. Zauważył i zbadał zjawisko dobroczynnego wpływu światła na czynności mózgu. Jego pierwsze doświadczenie polegało na tym, że przez kilkadziesiąt sekund poddawał swych pacjentów z bólem głowy działaniu rozproszonego światła, a następnie zostawiał ich na kilka minut w całkowitej ciemności. Okazało się, że zaraz potem ból głowy u pacjentów mijał, a ich zdolność koncentracji wyraźnie się poprawiała. Każdy z nas może wykonać to doświadczenie w domu, przykrywając lampę np. papierowym abażurem z wyciętymi w nim niewielkimi otworami.
Wszystkie te techniki znane są ludzkości co najmniej od stuleci. Balansowanie ciałem, wirowanie i rytualne tańce stosowane były przez czarowników i szamanów, a także przez niektórych księży. Dzięki tym ćwiczeniom już w zamierzchłej przeszłości potrafiono dostrzegać aurę innych osób, porozumiewać się telepatycznie, wchodzić w odmienne stany świadomości i przewidywać przyszłość.
Jeśli tylko spróbujemy umiejętnie wykorzystać techniki fosfeniczne, możemy pozytywnie zmienić naszą osobowość i zasilić organizm energią. Dlaczego więc nie sięgnąć po lepsze życie, zwłaszcza że taka możliwość znajduje się dosłownie na wyciągnięcie ręki?
Większość tekstu zaczerpnięte z pliku tekstowego podpisanego ,,Tamara,,