Napisano
06.05.2013 - 23:47
Falko, droga wiedzie w jedna strone i nie mozna sie z niej cofnac, zamienic miejscami, strasznie kombinujesz, o co? Oczywiscie, kazdy z nas jest jakis, to tworzy nasza odmiennosc, a jednoczesnie kazdy z nas jest tym samym czlowiekiem- zmianie podlega to jacy jestesmy, nie to kim jestesmy- popatrz, kazdy z nas wyraza siebie poprzez ,,ja jestem" to istota naszego czlowieczenstwa.
Natomiast mistrz- dla mnie jest nim nie ten kto naucza a ten kto sie uczy, bo tylko dzieki temu mozna sie rozwijac. Nie znam nikogo kto nie wiedzialby nic i nie znam nikogo kto wiedzialby wszystko, wiec zawsze jest sie od kogo uczyc, czy raczej slusznym byloby powiedziec ze od kazdego mozna sie czegos nauczyc, dowiedziec. Zycie to ciagly ruch, poruszanie sie, rozwoj, a nie stagnacja- wiec kazdy z nas rozwija sie, w sobie wlasciwym czasie i tempie, ani tego przyspieszac ani opoznic sie nie da. I wiesz- moim jedynym mistrzem jest zycie, wszystko co mnie otacza, a wiec natura. Ludzkie slowa przekladaja po prostu to co plynie z zycia na jezyk rozumu, zrozumialy dla wszystkich. Jednak ta wiedza jest w kazdym z nas, i ci ktorych okresla sie mianem przewodnikow, podpowiadaja jak dotrzec do tej wiedzy,nie narzucajac swojej, bo ona wprawdzie jest jedna ale moze byc rozumiana na tyle sposobow ilu ludzi. Nie bardzo wiem o jakiej ambicji, dotyczacej czego mowisz? Jesli o falszywej ambicji wynoszenia sie ponad, to sadze ze tak jak i falszywy wstyd ktory zaniza swoja wartosc sa gra ego. Moze wystarczy uswiadomic sobie ze w kazdej sekundzie stajemy sie, ze wszystko co okresla nas jako ,, jakichs"- w momencie gdy to zauwazamy, nalezy juz do czasu przeszlego, a my jestesmy o krok dalej ku nowej jakosci. Zamiast wiec oceniac, wyceniac siebie i innych- lepiej jest docenic to ze jestesmy, to kim mozemy byc dla siebie nawzajem? Docenic to ze sa inni od ktorych mozemy uczyc sie rozpoznawac jacy bylismy?
Falko, droga wiedzie w jedna strone i nie mozna sie z niej cofnac, zamienic miejscami, strasznie kombinujesz, po co? Oczywiscie, kazdy z nas jest jakis, to tworzy nasza odmiennosc, a jednoczesnie kazdy z nas jest tym samym czlowiekiem- zmianie podlega to jacy jestesmy, nie to kim jestesmy- popatrz, kazdy z nas wyraza siebie poprzez ,,ja jestem" - to istota naszego czlowieczenstwa.
Natomiast mistrz- dla mnie jest nim nie ten kto naucza a ten kto sie uczy, bo tylko dzieki temu mozna sie rozwijac. Nie znam nikogo kto nie wiedzialby nic i nie znam nikogo kto wiedzialby wszystko, wiec zawsze jest sie od kogo uczyc, czy raczej slusznym byloby powiedziec ze od kazdego mozna sie czegos nauczyc, dowiedziec. Zycie to ciagly ruch, poruszanie sie, rozwoj, a nie stagnacja- wiec kazdy z nas rozwija sie, w sobie wlasciwym czasie i tempie, ani tego przyspieszac ani opoznic sie nie da. I wiesz- moim jedynym mistrzem jest zycie, wszystko co mnie otacza, a wiec natura. Ludzkie slowa przekladaja po prostu to co plynie z zycia na jezyk rozumu, zrozumialy dla wszystkich. Jednak ta wiedza jest w kazdym z nas, i ci ktorych okresla sie mianem przewodnikow, podpowiadaja jak dotrzec do tej wiedzy,nie narzucajac swojej, bo ona wprawdzie jest jedna ale moze byc rozumiana na tyle sposobow ilu ludzi. Nie bardzo wiem o jakiej ambicji, dotyczacej czego mowisz? Jesli o falszywej ambicji wynoszenia sie ponad, to sadze ze tak jak i falszywy wstyd ktory zaniza swoja wartosc sa gra ego. Moze wystarczy uswiadomic sobie ze w kazdej sekundzie stajemy sie, ze wszystko co okresla nas jako ,, jakichs"- w momencie gdy to zauwazamy, nalezy juz do czasu przeszlego, a my jestesmy o krok dalej ku nowej jakosci. Zamiast wiec oceniac, wyceniac siebie i innych- lepiej jest docenic to ze jestesmy, to kim mozemy byc dla siebie nawzajem? Docenic to ze sa inni od ktorych mozemy uczyc sie rozpoznawac jacy bylismy?