Kościół w tamtych czasach patrzył na człowieka z nienawiścią, zwłaszcza wtedy gdy ktoś miał inne zdanie, poglądy, czy powstrzymywał się od zachowań narzuconych przed tą instytucję. Kościoł każdego kto chociaż pomyślał inaczej niż narzucała nauka kościoła nazywał heretykiem i zabijał w imię Boga, Kościół twierdził, że zabijanie ma podstawy biblijne a tak postępować nakazał im sam Bóg. Znany w tych czasach Augustyn który był ważna osobistością zwany Ojcem Kościoła popierał przypus religijny poprzez zabijanie, torturowanie, znęcanie psychiczne. Ludziom odbierano dobytek całego życia a w końcu torturowano i zabijano w imię Boga. Ciekawy jest fakt, że ofiarom konfiskowano pieniądze, jako rzekomą zapłatę za krzywdę wyrządzoną Bogu przez takich ludzi.
Ludzi męczono, palono żywcem, wymyślono piece do palenia ludzi i różne narzęcia tortur, łamanie kręgosłupów kołem, wypalanie warg gorącym żelazem, miażdżenie kończyn czy rozrywanie ciała przez konie. Hitler nie wymiślił nowych sposobów znęcania się nad człowiekiem to kościół bym prekursorem nazizmu.
Wracając znowu do roku 966 - kościół wprowadził haos w całej Europie, mordował wszystkich którzy mu się sprzeciwili. W końcu dotarł do Polski, więc coż miał zrobić Mieszko I jak nie pozwolić na Chrzest Polski by ochronić nasz kraj przed rzezią? Chrzest był polityczną koniecznością.
To było tysiąc lat temu i ciągle takie rzeczy zdarzały się przez następne pareset lat. Lecz popatrzmy jaki jest teraz Kościół, fakt ruszył z wielkim przytupem, przez te półtora tysiąca lat nagromadził mase wiernych a teraz to wszystko działa jak automat, wieni sami produkują nowych wiernych. Maszyna się napędza sama, nie potrzeba już nikogo zabijać by "pogłebiać ludzi w wierze" Trwa teraz cykl Nowego Testamentu, chociaż i tak nie do końca, wciąż w Kościele pojawiają się kapłani bardzo lubujący dzieci. Ktoś powie, że to nie ich wina iż dogmaty zakazują posiadania żony a pismo święte nic o tym nie mówi. Okej, ale wtedy co kościół by na tym zarabiał? A po drugie kto zmuszą człowieka nie mogącego zapanować nad emocjami do służenia Stwórcy? Ponad to celibat jest jak najbardziej na miejscu, poświęcasz swoje życie Bogu? okej, nie możesz mieć żony, prosty system. Obenie ksiądz nie może narzekać na swoje życie i tak, ma co włożyć do garnka, ba nawet ma do tego ludzi. Stoi, mówi...płacą mu za to.
O co mi w ogóle chodzi? Pewnie zadajecie sobie pytanie, jeśli doyczytaliście to tego momentu. Otóż nie rozumiem ateistów atakujących tą instytucję, oskarża się tą religie o paradoksalną, nie trzymającą się kupy... w skórcie mówiąc za taką jaką opisałem w paru początkowych akapitach. Atakujecie kościół zawięcie aż to podziwiam. Szkoda, że niektóre osoby tak mało wiedzą na temat bezpieczeństwa międzynarodowego, na temat tego jakim wielkim plusem jest to, że właśnie jeszcze w Polsce wiara jest na jako takim poziomie. Słyszeliście o jakich kolwiek zamachach terrorystycznych? Jakie miały miejsce we Fracji, Hiszpanii czy Angli, czyli w Państwach które są otwarte na świat. Nie dajcie sobą manipulować jak media zrobiły w tych Krajach a teraz to się robi w Polsce, przez polskie media. Głoszą, że Polska musi być krajem otwartym. A dlaczego ja się pytam? Po co? żeby za kilkadziesiąt lat procent muzłumanów wynosił powyżej 50% ludności, jak to się szacuje będzie w krajach Europy Zachodniej.
Kilka informacji na temat tej właśnie religi której ludzie zalewają naszych dalekich zachodnich sąsiadów.
Autor : Amil Imani
ISLAM BYŁ DLA MNIE
Moje odchodzenie od islamu zaczęło się od czasu, kiedy byłem w stanie dostrzegać rzeczy... A właściwie, nigdy nie przyjąłem Islamu, mimo że urodziłem się i wychowałem w muzłumańskiej rodzinie. Przedewszystkim było mi bardzo trudno wyznawać tak zwaną religię, której założyciel i wyznawcy zmasakrowali moich przodków, gwałcili i sprzedawali nasze kobiety, spalili nasze biblioteki i zniszczyli naszą wspaniałą kulturę. Islam został wepchnięty w gardła Irańczyków mieczem Allacha. W głebi serca nigdy nie uważałem się za muzłumanina. Ujawniłem to jednak dopiero znacznie później ze strachu przed zemstą radykalnych muzłumanów. Prawo szariatu nakazuje, że każdy muzłumanin, który odwraca się plecami do islamu powinien otrzymać możliwość powrotu do wiary. Dla nieskruszonego apostaty mężczyzny, karą jest śmierć, dla kobiety dożywotnie więzienie. "Zabijcie każdego kto zmienia religię - Sahih al-Buchari 9:84:57"
Islam uważa apostatę za osobę, która jednostronnie zrywa przymierze, jakie zawiązała z wiarą. Apostata jest uznawany za winnego odwrócenia się od niezmiennej, odwiecznej religii. Zdałem sobie sprawę z tego, że podstawową przyczyną degradacji i cierpień mojego narodu jest islam.
Była to wiara narzucone mieczem oświeconym tolerancyjnym i wolnym ludziom przez dzikusów z Półwyspu Arabskiego i siódmym wieku z obietnicami łupów i kobiet na tym świecie oraz wiecznych nagród cielesnych w raju obiecanym przez Allacha na tamtym. Z każdym mijającym dniem cieszyłem się coraz bardziej, że miałem szczęście, że potrafiłem uniknął jarzma islamskiej niewoli i jej końskich okularów które więzą półtora miliarda ludzi murami zabobonu, nienawiści do innych i wychwalania śmierci. Wszystko co islamskie nie tylko nie znajdowało we mnie odzewu, ale częstwo zderzało się czołowo z tym, co ceniłem i kochałem. To co uważałem za atrakcyjne, wręcz czarujące najczęściej było tabu w islanie lub anametą dla wiary. Kochałem życie, piękno we wszelkiem postaci, poezję, starożytną kulturę i tradycję Iranu. Kochałem śmiech, radosne obchody, takie jak urodzine; nasze doroczne święto Nowruz - moje ulubione - trwa 13 dni. Święto to od tysięcy lat jest obchodzone przez mój naród, wita wiosnę, odnowienie życia. Zawsze uważałem, że w żaden sposób nie da się pogodzić bycia Persem i wyznawania wzniosłych zasad starożytnej iraskiej triady zorostrian: dobrych myśli, dobrych słów, dobrych czynów z wyznawaniem islami. W ten sam sposób, nie można cenić amerykańskich wartości, Karty Praw i Konstytucji Stanów Zjednoczonych i być dobrym muzłumaninem. Są one wszechstronnie niezgodne z prawem szariatu. Irańscy muzłumanie są ofiarami islamskiego wirusa, który znisczył w nich tradycyjny szacunek dla różnorodności. Jest to prastara, fundamentalna wiara Irańczyków w słuszności i wartość różnorodności, jak to jest zapisane w Cylindrze Cyrusa: bezwarunkowe respektowanie pełnych praw ludzi świata co trzymało ten naród razem przez tysiąclecia. Chociaż Islam został narzucony Iranowi około 1400 lat temu, Irańczycy głeboko cenią własną, nie-arabską tożsamość i nigdy w pełni nie poddali się kulturze arabskiej. Pierwotni Irańczycy byli zmuszeni do zaakceptowania Islamu, żeby uratować życie przed arabskimi najeżdźcami. Jest ironiczne, że wielu Irańczyków może przyznawać się do bycia muzłumanami; niemniej przeważająca liczba Irańczyków nigdy nie czytała Koranu ani nie rozumie jego języka. Wydarzenia historyczne zahartowały dzisiejszych Irańczyków. Stali się wielkimi udawaczami. Ale totalitaryzm 1400 lat islamskiego barbarzyństwa musi się zakończyć. Realistycznie mówiąc jest może 10-15 % populacji, która w różnym stopniu nadal popiera władzę duchownych. Wiele z tych grup to ludzie zatrudnieni w organach rządowych. Mułłowie i najemne zbiry, tacy jak członkowie Basidż. Nadal istnieją ci, którzy tępo twierdzą, że Mahomet był posłańcem Boga, a Koran jest księgą objawioną. Proponuję im, by użyli swojego intelektu i przeczytali sami cały Koran, bez założenia, że są to dosłowne słowa Boga i że Mahomet był jego posłańcem. Bez tego założenia stwierdzą, że ponad 90% książki traktuje o przemocy, groźbach piełka, wykluczaniu ludzi i tym podobne. Jaki rodzaj Boga dyktowałby takie rzeczy, jakie znajdują się w Koranie? Mohametowi zajęło 20 lat ujawnienie tego miszmaszu w książce, której lektura przypomina bardziej wywody cierpiącego na urojenia człowieka z rozszczepieniem osobowości. Opłakuję los mojego kraju rodzinnego i ludzi, którzy cierpieli i nadal cierpią pod islamem. Bez islamu nie byłoby żadnych muzłumanów do wznoszenia sztandaru nienawiści i przemocy przeciwko nie-muzłumanom. Islam jest wyznaniem ignorantów z prymitywnej i barbarzyńskiej epoki. Przenosi nas z powrotem o czternaście stuleci i rządzenia w oparciu o dogmat przemocy, nietolerancji, niesprawiedliwości i śmierci. Liczne seksty islamskie skaczą sobie do gardeł; podseksty i szkoły gardzą sobą tak samo, jak nienawidzą nie-muzłumanów. Islam napędzany jest przez nienawiść, nie zaś miłość. Niestety, islam nie daje się reformować. Pamiętajcie, że islam uważa się za doskonałą, niezmienną wiare dla ludzkości. W islamie były rozłamy i będą nadal ale reformacja nie zdarzyła się w ciągu 1400 lat i nie zdarzy się. Islam został wkuty w granice dokładnie taki jaki jest. Księga Allaha jest zapieczętowana. W monumentalnym zadaniu uporania się z islamem i jego odmianami każdy człowiek, grupa i rząd muszą połączyć swoje zasoby i energię, żeby zwyciężyć. Musimy wezwać wszystkich ludzi do opierania się wdzieraniu się islamu i do nie pozwolenia, by oszukała ich ugrzeczniona wersja prezentowana w krajach nie-islamskich. Los życia cywilizowanego waży się na szali. unikanie odpowiedzialności byłoby niewybaczalnym aktem każdego oświeconego człowieka i organizacji które cenią ludzką wolność i godność.
Zatem co wybieracie? Życie w kraju bardzo katolickim czy bardzo islamskim, gdzie muzłumanie dogłębnie wyznają zasady Koranu, między innymi "zabij niewierzącego"
PS. ewentualne błędy i literówki postaram się poprawić jutro, pisałem to teraz na szybko.
Użytkownik Jooe edytował ten post 07.04.2013 - 22:45