Napisano 17.04.2013 - 09:44
Napisano 17.04.2013 - 15:57
Napisano 17.04.2013 - 18:47
Biorę pod uwagę proceder z wznoszeniem budowli o potężnej masie własnej obejmujący całą planetę.
Rozumiem że kamień był podstawowym budulcem, znaleziono sposób na tworzenie trwałych i solidnych konstrukcji, ale trud jaki sobie zadano w tym czasie odzwierciedla jakaś głębszą idee
Napisano 18.04.2013 - 21:04
Napisano 23.04.2013 - 11:42
Badania jakie zostały wykonane przez specjalistów w danych dziedzinach(z materiałów jakie znalazłem)dla mnie nie doszły do sedna, a mianowicie;
Wszystko opiera się tu na logicznych założeniach i nie dopuszczana jest myśl o czymś wykraczającym poza nasze rozumienie, szczątki ludzkie znalezione więc to grobowce i temat łatwo zamknięty, ale nie wiedzą czy i budowla i kości pochodzą z tego samego okresu.Może stało się tak że jakieś koczownicze plemię znalazło te struktury które już stały jakieś tysiące lat i wzięły je za świetne miejsce masowego pochówku.
Biorę pod uwagę proceder z wznoszeniem budowli o potężnej masie własnej obejmujący całą planetę.
Rozumiem że kamień był podstawowym budulcem, znaleziono sposób na tworzenie trwałych i solidnych konstrukcji, ale trud jaki sobie zadano w tym czasie odzwierciedla jakaś głębszą idee.
Z megalityzmem wiąże się też menhiry ( pionowe bloki kamienne ustawione pojedynczo lub zgrupowane, o wysokości od 1 do 12 m ), których przeznaczenie jest dla naukowców ciągle tajemnicą.
Często głosi się pogląd, że kromlechy ( kręgi menhirów ) służyły jako obserwatoria astronomiczne. Wiele z tych budowli ma związek z zimowym i letnim przesileniem słonecznym. W ramach formacji megalitycznej rozwijała się najstarsza na świecie uniwersalna religia Wielkiej Matki, ślady związane z jej obrzędami, makabryczne wedle dzisiejszych pojęć, zachowały się w wielu grobowcach.
Są też i wątki sięgające Atlantydy- sedno nie tkwi w stwierdzeniu, jakiego rodzaju były relacje między legendarną cywilizacją Atlantydy i nadatlantycką "cywilizacją" megalityczną, lecz w tym, że istnieją przesłanki do mówienia w trybie warunkowym o takich relacjach. Wątkiem, na który zwrócić należy szczególna uwagę jest podobieństwo wielu struktur megalitycznych do modelu stolicy Atlantydy wg opisu Platona.
Dolmeny- kamienne budowle rozsiane w górach Zachodniego Kaukazu. Zbudowano je z głazów o masie od 3 do 30 ton w okresie pomiędzy IV a II tysiącleciem p.n.e. Zorientowano je według stron świata. Z zewnątrz dolmen jest podobny do domku z kart masywnych i grubych.
Dolmeny na Kaukazie wybudowali przodkowie dzisiejszych Adygów - uciekinierów z północnej Syrii. Według oficjalnej najbardziej odpowiadającej rządowej propagandzie i ulubionej hipotezy naukowców z kregów agnostycznych są to grobowce dla znaczących członków rodu, miejsce odprawiania najświętszych obrzędów kultowych. Bardziej popularna jest inna hipoteza, że megality te stawiano w zupełnie innych celach - dla obrzędów, których sens został zagubiony. Najstarsze megality liczą sobie po 5.000 lat. Są one rozrzucone na ogromnej przestrzeni - od Abchazji do Morza Azowskiego - jest ich podobno ok 30.000 egzemplarzy, ale zarejestrowano tylko 2.000 sztuk. Narody Kaukazu nazywają je Domami Karłów, pieczarami, Dawnymi Domami Mogilnymi, Kostnicami, zaś Rosjanie nazywają Chatami Bohaterów - ponieważ kiedyś drogą od Tuapse do Gelendżiku szedł sam Herakles (Herkules) ze swymi towarzyszami i gdzieś tutaj właśnie zawisł Prometeusz...
Kompleks dolmenów w dolinie rzeki Żannie w okolicy kurortu Gelendżiku, należy do żelaznego punktu wielu wycieczek. Ja wybieram sie w te strony poza sezonem. Jest jeszcze chłodno. Naszym przewodnikiem jest Luchis, był tu już wcześniej. Wiedza jaką nam przekazuje w dużej mierze oparta jest o wizje Anastazji. Dolmeny tak jak piramidy Azteków i stare klasztory zawsze znane były jako miejsca występowania jakiejś siły - miejsca mocy . Pierwotne przeznaczenie Dolemnów nie jest do końca naukowo wyjaśnione- jedni uważają, że zostały od początku budowane jako miejsca mocy, miejsca medytacyjne; inni zaś dowodzą, że są to grobowce. Jedni odczuwają odmienną energię występującą w środku dolmenów, inni zaś dowodzą, że jest to autosugestia, zabobony i szarlataneria.
Dowody, proszę. Szczególnie ciekawią mnie wyniki badań z KoloniiSkąd bierze się tajemna moc w Dolemenach. Otóż według naukowych badań w grę prawdopodobnie wchodzą tachiony. Są to hipotetyczne cząstki elementarne mogące poruszać się szybciej niż cząstki światła (fotony). Mogą one przekraczać prędkość światła. Dotychczas kłóciło się to z obowiązującą teorią względności Einsteina, ale na początku stycznia 1998 roku naukowcy z uniwersytetu w Kolonii (Niemcy) w czasie doświadczeń uzyskali prędkość cząstek czterokrotnie przekraczającą prędkość światła!
Zdaniem fizyków każda cząstka przekraczająca prędkość światła może się poruszać wstecz w czasie. Tym samym może przenosić w przeszłość informacje i energię.
Z kolei każde zjawisko świetlne - widzialne i niewidzialne - to energia, która może powstawać właśnie dzięki tachionom.
Tachion, mający częstotliwość drgań wyższą niż promieniowanie gamma, kiedy natrafia na nasze struktury materii (np. powietrze), wytłumia część swych drgań aż do poziomu promieni gamma. Pojawia się wówczas bardzo słabe, dodatkowe promieniowanie gamma, powodujące jego wzrost o 20 do 50% w stosunku do tła. To zjawisko podobno tłumaczy nieznaczny wzrost promieniowania nie tylko na terenie megalitów, ale również we wszelkich miejscach mocy, a także tam, gdzie dochodzi do wizualnego pojawiania się zjaw, obcych istot itp. (np. na części naszych warsztatów prowadzonych w plenerze niejednokrotnie udało nam się sfotografować niezidentyfikowane objekty- ale o tym napiszę następnym razem).
Czy jakaś cywilizacja istniejąca już przed tysiącami lat, która miała bardzo wysoką wiedzę na temat biotechniki jest budowniczym tych budowli? Czy dziś w ich obrębie pojawiają się fale tachionowe niosące ze sobą lub pobierające z naszych czasów zasoby informacji? Czy przed tysiącami lat budowniczowie kręgów wychodzili z założenia, że forma kręgu to jakby zwój cewki, a w jej obrębie przepływ energii (jakiejkolwiek) zostaje wzmocniony? Jak się współczesnie przypuszcza te pojawiające się fale tachionowe o charakterze wirowym mogą oddziaływać na żywe komórki pozytywnie lub negatywnie. Dlatego kręgi mogą pełnić rolę zarówno niebezpiecznych jak i świętych miejsc.
Twórcy tachionowych fal, wykorzystując wszystkie ich możliwości, wcale nie muszą istnieć obecnie. Wystarczy, że będą przesunięci w czasie w stosunku do nas o parę sekund lub o miliony lat, by byli dla nas nieuchwytni i niepoznawalni. To wszystko są hipotezy- jeszcze wiele czasu minie nim wyjaśni to nauka.
Napisano 24.04.2013 - 18:07
W ramach formacji megalitycznej rozwijała się najstarsza na świecie uniwersalna religia Wielkiej Matki, ślady związane z jej obrzędami, makabryczne wedle dzisiejszych pojęć, zachowały się w wielu grobowcach.
Użytkownik Kochanie edytował ten post 24.04.2013 - 18:24
Napisano 25.04.2013 - 15:10
Napisano 25.04.2013 - 18:59
Napisano 26.04.2013 - 06:42
MEfi zgodzisz się zatem, że jeśli nie zaborcza polityka Watykanu i krwawa chrystianizacja ma ziemiach Polskich, było by znacznie więcej dowodów i pozostałości z których zapewne dowiedzielibyśmy się więcej o ludach zamieszkujące te tereny?
I pytanie, uważacie że kryje się za Dolmenami cos ,,magicznego,, czy większość głównych informacji już znamy i jedyną zagadką będzie dokładna data kiedy je postawiono? i przez kogo...
Napisano 26.04.2013 - 09:33
Chrystianizacja zniszczyła bezpowrotnie bardzo dużo zabytków. Nie tylko w Polsce. Ale ta "mania niszczenia" ma też swoje dobre strony - na miejscach kultu pogańskiego stawiano często świątynie chrześcijański, dzięki temu można w jakiś sposób prześledzić ich lokalizacje. Chrześcijanie przejmowali też święta i niektóre obyczaje pogańskie oczywiście przerabiając je na swoją modłę. Taka metoda ułatwiała nawracanie prostego ludu, którym nie odbierano ich świąt i zwyczajów, zmieniano jedynie "figurkę" i nazwę.
Napisano 26.04.2013 - 10:50
I pytanie, uważacie że kryje się za Dolmenami cos ,,magicznego,, czy większość głównych informacji już znamy i jedyną zagadką będzie dokładna data kiedy je postawiono? i przez kogo...
Napisano 26.04.2013 - 16:08
Metoda zamiany estetycznej wydaje się być logiczna, prosta i z całą pewnością skuteczna, natomiast czy jest możliwe, że posłańcy kościoła wiedzieli coś więcej o ,,miejscach,, jakie poganie wybierali i tam wznosili swoje ,,świętości,, i to tez z tego powodu stawiano tam a nie gdzie indziej obiekty chrześcijańskie?...
Napisano 06.05.2013 - 20:15
Użytkownik Nosferatoo edytował ten post 06.05.2013 - 20:20
Napisano 07.05.2013 - 00:54
Ciekawy materiał...
ODRY POTĘŻNIEJSZE NIŻ STONEHENGE
Na Kaszubach, 44 kilometry od Chojnic i 14 km od Czerska, znajduje się tajemnicze miejsce, wokół którego narosło wiele legend i opowieści. Od dawna skupia ono uwagę archeologów, astronomów, radiestetów i ufologów. Nikomu jednak dotąd nie powierzyło swojej tajemnicy: kiedy, przez kogo i w jakim celu zostały tu zebrane i poukładane w obręcze wielkie głazy.
Różnych hipotez i fantastycznych domysłów jest sporo. Zaczęło się od tego, że w 1914 roku do Odr przyjechał Paul Stephan, astronom i mierniczy z Poznania. On pierwszy wykonał mapę tego terenu, na którą naniósł obręcze kręgów i kierunki świata. Przeprowadził obliczenia i zorientował się, że wryte w poszycie lasu kamienie to pradawne planetarium. Kręgi były tak usytuowane i zorientowane w stosunku do stron świata, że podczas letniego przesilenia promienie wschodzącego słońca padały wzdłuż linii, która łączy środki czterech z nich. Kręgi mogły więc służyć naszym przodkom do przeprowadzania obserwacji astronomicznych. Mogły więc być czymś w rodzaju prastarego kalendarza.
Obliczenia Stephana są jednym z najpoważniejszych dowodów na to, że odrzańskie kręgi mają nie tysiąc, nie dwa tysiące, lecz co najmniej sześć tysięcy lat, czyli tyle, ile się oficjalnie przypisuje słynnym megalitom ze Stonehenge.
Goci, groby i uczeni
Na powierzchni 17 hektarów sosnowego lasu rozmieszczonych jest 30 kurhanów i 10 kamiennych kręgów, z których najmniejszy ma średnicę 15 metrów, a największy - 33 metry. Kręgi są utworzone ze specjalnie przez kogoś tu sprowadzonych wielkich, wystających od 20 do 70 cm nad ziemię kamieni.
W jednym kręgu jest ich od 16 do 29 sztuk.
W latach 70. ubiegłego stulecia zainteresował się tym miejscem Abraham Lissauer, archeolog amator z Gdańska.
W pobliżu kręgów odkrył on fragmenty narzędzi krzemiennych, jakich używano w neolicie, i w ten sposób określił wiek zespołu głazów na 6 000 lat. Archeolodzy i badacze, którzy później zajęli się głazami, podważyli jego przypuszczenia. Czy słusznie?
Kręgi kryją w sobie około 600 grobów. Są to groby szkieletowe i popielicowe, (...)
(...)czyli takie, gdzie pod warstwą ziemi, w wydrążonej jamie, znajduje się naczynie z prochami. W grobach kobiecych znaleziono wiele cennych bibelotów: zapinki, agrafy, wisiory. Niektóre z tych precjozów powstały w pracowniach Cesarstwa Rzymskiego. Jak to niepodważalnie udowodniono, wiele ze znalezionych na terenie kręgów grobów to groby Gotów. Goci przybyli na Kaszuby najpóźniej w latach 70. naszej ery i pozostali tu na około 150 lat. A więc miałoby to być po prostu cmentarzysko Gotów? Nawet jeżeli jest tak w istocie, trudno wytłumaczyć fakt, dlaczego groby są tylko w niektórych kręgach, a także dlaczego wiele z nich znajduje się między kręgami?
Niektórzy naukowcy tłumaczą to w ten sposób: kiedy przybyli tu Goci, zastali miejsce otoczone przez żyjące tu wcześniej ludy szczególną czcią i wyznaczone właśnie przez ustawione tam kręgi z kamieni. Goci uznali to święte miejsce za znakomite na cmentarzysko dla swoich zmarłych.
Naukowcy, którzy postawili hipotezę o gockim pochodzeniu zespołu głazów w Odrach (przede wszystkim Józef Kostrzewski - odkrywca Biskupina), argumentowali, że podobne kręgi znajdują się w Skandynawii, na Olandii i na Gotlandii. Jest tak w istocie, ale kamienne kręgi można znaleźć w wielu miejscach na całym świecie - czy one też są dziełem Gotów?
Wielka Matka i inicjacje szamańskie
Leszek Matela, znany radiesteta i autor książek o tematyce psychotronicznej, przypuszcza, że kręgi są pozostałością po najstarszej, megalitycznej religii.
Religia ta obejmowała swym zasięgiem obszar od Wysp Brytyjskich i Półwyspu Skandynawskiego po Półwysep Iberyjski i wyspy śródziemnomorskie. Jej wyznawcy czcili Wielką Boginię Matkę i zmarłych przodków. Kręgi kamienne i megality, jak słynne Stonehenge, służyły do przeprowadzania inicjacji szamańskich. Leszek Matela zwraca uwagę na fakt, że w miejscach inicjacji obok dobrej energii, charakterystycznej dla każdego starego sanktuarium, powinno się znajdować miejsce, gdzie energia jest wyraźnie nieprzyjazna, odpychająca, zła. Miało to na celu - po pierwsze - pomagać w inicjacji; inicjowany otrzymywał za zadanie wybrać dla siebie właściwe miejsce (powinno to być miejsce dobre); po drugie - pasmo złej energii otaczające miejsce kultu odpychało stamtąd wszystkich niepowołanych. Zadaniem inicjacji było pokonanie tej złej energii. Warto zwrócić uwagę na fakt, że miejscowa ludność unikała kręgów. Krążyło o nich wiele historii, między innymi taka, że jest to miejsce złe i że tam straszy. Wspominano też starą opowieść o kościele, który się tam zapadł pod ziemię.
Cudowna woda pod stopami
Podczas letniego i zimowego przesilenia usłany głazami las zapełnia się najróżniejszymi naukowcami i badaczami amatorami, którzy patrząc na ów "cud" z pradziejów, tworzą najwięcej fantastycznych hipotez na jego temat. Zofia Piepiórka, radiestetka z Koła Miłośników Kamiennych Kręgów z Kościerzyny, twierdzi, iż znajduje się tu miejsce szczególnej mocy.
Potwierdza to Leszek Matela. Według niego wszystkie miejsca mocy, gdzie koncentruje się energia Ziemi i kosmosu, wyróżnia parę wspólnych cech. Najważniejsza z nich to znacznie podwyższone promieniowanie terenu. Według skali Bovisa promieniowanie ciał fizycznych nie przekracza 10 000 jednostek. Promieniowanie powyżej 50 000 jednostek uznaje się za boskie. W Odrach licznik wskazuje 120 000 jednostek!
Moc jest tam, gdzie są cieki wznoszące. Z geologicznego punktu widzenia wygląda to tak: pod wpływem ruchów skorupy ziemskiej niektóre jej warstwy, w tym - wodonośne, wypiętrzają się, przez co ciek wodny wznosi się ku górze. Wydobywająca się z głębin pod ciśnieniem woda ma szczególne właściwości.
Jest naenergetyzowana i namineralizowana, co tłumaczy jej zdrowotne lub - jak wolą niektórzy - cudowne właściwości. Otóż w miejscach mocy często biją takie cudowne źródełka. Niekiedy wystarczy wbić w ziemię łopatę, by woda trysnęła niczym fontanna.
Pamiętamy zapewne słynną historię cudu mojżeszowego - na pustyni Mojżesz uderzył laską w skałę i wówczas wypłynęła stamtąd woda. Mógł to być po prostu cud - dar od Boga, ale równie dobrze Mojżesz mógł tego dokonać, gdyż znajdował się w pobliżu ujścia wznoszącego się cieku wodnego. Pamiętajmy, że laski czy kije służą na co dzień radiestetom jako różdżki - wcale nie magiczne.
W Odrach jest wznoszący się ciek.
Mało tego. Wśród mieszkańców okolicznych wsi nadal krążą legendy o cudownym źródełku, które tam niegdyś biło.
O tak, linie geomantyczne. I jeszcze te "Fale tachionowe o charakterze wirowym...". Powiązane z czarną dziurą w Beta Cygni...Jest jeszcze jeden dowód na to, że jest tam miejsce mocy. Jak twierdzą radiesteci, przez teren kręgów w Odrach przebiegają linie geomantyczne, które łączą wszystkie miejsca mocy na Ziemi.
Mapa nieba na Ziemi?
Rezerwat "Kręgi kamienne" w Odrach k. Czerska. Plan radiestezyjny (wg kolorów) sporządzony na bazie planu Paula Stephana, niemieckiego astronoma i mierniczego. Kolory radiestezyjne wyznaczyła Zofia Piepiórka. Grafika: Andrzej Lamparski
Zofia Piepiórka jest orędowniczką tezy o kosmicznym pochodzeniu kamieni z Odr. Przeprowadziła tam wiele niezwykłych badań. Narzędziami naukowymi, jakimi się posłużyła, były: radiestezyjna różdżka, za pomocą której wykryła na terenie kręgów dwa pasma niezwykle mocnej energii, które nazwała złotym i platynowym, oraz wyobraźnia (ta ostatnia jest jednym z najmniej docenianych narzędzi badawczych, ale jakże potężnym). Zofia Piepiórka na podstawie zaczerpniętych z podręcznego atlasu nieba lakonicznych informacji na temat sklepienia niebieskiego i porównania ich z planem Stephana wysnuła wniosek, że kręgi w Odrach to nic innego jak odwzorowanie na Ziemi Hiad z gwiazdozbioru Byka. A kamienne kręgi odkryte niegdyś w pobliskich Węsiorach to Plejady! Odwzorowanie obu skupisk gwiazd w postaci kręgów jest z jakichś powodów odwrócone, jak lustrzane odbicie. Odkrywczyni sporządziła własną mapę i przedstawiła ją paru astronomom. Nie spotkała się z ich strony z entuzjazmem i zrozumieniem. Nie doczekała się też potwierdzenia, że jej hipoteza może być prawdziwa. Wiele elementów na sporządzonym przez nią planie po prostu się nie zgadzało z rozplanowaniem gwiazd na niebie. Sprawa jednak nie jest przesądzona. Zarówno plan Paula Stephana, jak i rysunek Zofii Piepiórki to odręczne szkice. Do tej pory nikt nie zadbał o to, aby powstała dokładna, geodezyjna mapa tego terenu.
Kiedy jednak powstanie, śmiałą hipotezę o kosmicznej historii kamieni z Odr będzie można zweryfikować.
Mnóstwo ludzi przyjeżdża do Odr ze względu na zdrowotne walory tego miejsca. Po terenie kręgów przechadzają się całe rodziny. Wiele osób twierdzi, że z tego miejsca emanuje spokój, że można się tu wyciszyć, medytować.
Szczególnym zainteresowaniem cieszy się największy z kręgów, liczący 33 metry średnicy i, jak twierdzą radiesteci, promieniujący niebieską energią. Badania radiestezyjne wskazują, że właśnie w jego centrum krzyżują się dwa pasma, przez jednych nazywane liniami geomantycznymi, przez innych - pasmami: złotym i platynowym.
W środku tego kręgu tak ustawiono trzy kamienie, że tworzą one coś na kształt siedziska i aż się prosi, żeby na nim usiąść.
Miejsce to wyjątkowo sprzyja medytacji. Osoby niezwykle sensytywne, które wykształciły w sobie zdolność wizualizacji podczas medytowania, w niektórych kamieniach tworzących kręgi widzą wojowników, w innych - karły, które nie mogą się ruszyć ze swojego miejsca. Inni znów dostrzegają przemykające się wokół cienie zjaw.
Jedno nie ulega wątpliwości: wielu może tu odzyskać nie tylko spokój, ale i zdrowie. Oczywiście, wejście do kręgu, kiedy się jest zamkniętym na przyjęcie energii, nic nie daje. Aby w pełni skorzystać z dobrodziejstwa tego kosmicznego sanatorium, trzeba się otworzyć na przepływające tam energie. Można na przykład wykonać proste ćwiczenie oddechowe. Leszek Matela proponuje ćwiczenie runiczne (runa Gebo):
Nogi ustaw w lekkim rozkroku. Ręce unieś w górę (dłonie powinny być również skierowane ku górze). Wyobraź sobie, że jesteś otwarty na przepływ energii, a następnie nabierz powietrza i na wydechu mów głośno i długo sylabę Man, aż wyczerpie Ci się powietrze w płucach. To ćwiczenie doenergetyzowuje organizm.
Milczące kamienie z Odr porastają niezwykle rzadko spotykane mchy i porosty, które mają to do siebie, że rosną bardzo wolno - jeden milimetr na rok. Niektóre okazy, sądząc po ich wielkości, mogą mieć kilka albo wręcz kilkaset tysięcy lat. Są więc świadkami zamierzchłych czasów i kto wie, czy nie jedynymi, przed którymi
kamienie nie mają żadnych tajemnic.
(...)
Napisano 07.05.2013 - 17:29
Goci, groby i uczeni
Odry znam bardzo dobrze. Byłem tam wielokrotnie. Brałem udział w badaniach, dokumentowaniu. Miałem przyjemność poznać osobiście badaczy którzy na co dzień zajmują się tą tematyką, zarówno prof. Grabarczyka, jak i (nie wiedzieć czemu pominiętego) prof. Kmiecińskiego.
To fantastyczne miejsce, ma swój specyficzny klimat, pewną otoczkę tajemniczości... i nic poza tym. Poza kilkoma bardzo naciąganymi teoriami nic nie wskazuje na jakiekolwiek wybiegające poza obecny stan nauki przeznaczenie tego miejsca. Ot, po prostu kawałek terenu, na którym ktoś kiedyś wypalił kawałek lasu i uprawiał rolę, potem ktoś tam zrobił cmentarz i miejsce sądów, lub narad plemiennych, a potem znów wyrósł tam las.
Użytkownik Kochanie edytował ten post 07.05.2013 - 18:12
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych