jak siebie samego'' Temat otwieram tu, poniewaz slowa wywodzace sie z chrzescijanstwa, sa uniwersalne, w innym brzmieniu, te sama tresc mozna odnalezc we wszystkich religiach Slowa stanowiace przeslanie milosci dla milosci, nam przekazane przez jej uosobienie- Jezusa. Slowa znane tak dobrze wiekszosci z nas, ze przestalismy je zauwazac, chociaz z niego wyrosly wszystkie inne przykazania. Wlasciwie przekazania elementarnych praw zycia z ktorych uczyniono nakazy, chociaz nie mozna kazac , nakazac nikomu kochac. Jezus przekazal je ludziom tak jak odczul ten przekaz, tak jak potrafi. Kochaj blizniego swego- to proste, bliznim jest kazdy czlowiek. Jak siebie samego....czy nie wystarczyloby powiedziec: jak siebie? Po co ,,samego''?Samego, czyli bez czegos? Czego zatem?
Siebie samego- kiedy jestesmy my, nasz rdzen, istota czlowieczenstwa? Nie to co nas okresla, co czyni nas jakimis. Czego uczymy sie o sobie, co przyrasta do nas tak.ze utozsamiamy wszystko co jest nasze- tozsamosc, narodowosc, czesto wyznanie, zawod, tysiace innych etykietek ktorych bez nas nie byloby. My bez nich...my sami.
Jam jest ten ktory jest miloscia. Miloscia ktora przybrala ludzka forme. Ktora jest trescia kazdej formy zycia. Miloscia ktora nie odrzuca,nie osadza, nie dzieli i nie pogardza. Takze ta o ktorej jej czastki nieraz zapominaja, utozsamiajac siebie z forma. Utozsamiajac ubranie z cialem . Kochaj blizniego swego jak siebie samego. Bez wszystkiego w co ubrana jest milosc.