No i gratuluję wygranej kłótni w internecie. Ktoś kiedyś powiedział, że to tak jak wygrać wojnę w afryce.... ale niestety nie mam źródeł tego cytatu.
Ty nadal człowieku kompletnie nie rozumiesz o co chodzi, prawda? Obrazek, który wkleiłeś dowodzi, że nie masz kompletnie pojęcia o co ciebie pytałem i jaki był w tym cel.
Twój poziom rozumowania, przedstawiony obrazkiem, jest wręcz żałosny. Nie zapytałem ciebie bowiem o coś, co było niemożliwe do udowodnienia. Postawiłeś tezę, że historia została stworzona na potrzeby filmu. Skoro tak twierdzisz, to znaczy że
skądś tą informację posiadasz. Skoro tak, to znaczy że bez problemu możesz podać
źródło tej informacji.
Istnieje oczywiście inna opcja, w której tej informacji nie posiadasz. W takim wypadku twoje twierdzenie, wygłoszone z taką pewnością, jest tylko i wyłącznie kłamstwem i należy mniemać, że założyłeś, że nikomu nie będzie się chciało przekopywać internety w celu wyszukania, czy jest to prawdą czy nie. W końcu podałeś źródło, które nijak się miało do odpowiedzi na postawione pytanie, a ponieważ było w cyrylicy, można sądzić że miałeś nadzieję iż nikomu nie będzie się chciało tego sprawdzać.
Prawdziwą analogią do tego co zrobiłeś jest taki oto obrazek:
- Mam piłkę
- Nie masz
- Mam
- Tak? Udowodnij!
Ludzik wyjmuje kanapkę
- To nie jest piłka!
- No rzeczywiście. Widzisz, to nie było trudne.
Nie chodzi o to, kto "wygra kłótnię w internecie", tylko o rzetelność. Tobie jej niestety brak, a ponieważ ludzie nie zmieniają się z minuty na minutę, można spokojnie rozciągnąć ten brak rzetelności na całość twojej "twórczości" na tym i innych forach. Forma przestrogi dla tych, którym kiedykolwiek będzie się chciało prowadzić z tobą jakąkolwiek dyskusję. Zwyczajnie okazałeś się kolesiem dla którego zaufanie powinno być zerowe.
Z mojej strony to koniec offtopu. Sprawa jest jasna - historia powstała przed filmem, a czy jest prawdziwa, trudno rozstrzygnąć. Być może komuś uda się znaleźć źródło sprzed 1999 roku. Można próbować skontaktować się z autorem artykułu z Ogonioka. Tylko, czy komuś się będzie chciało?