Ale nazywanie mojej mamy chorą psychicznie jest chyba trochę nie na miejscu.
Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale zapewniam, że wszystko z głową mamy ok.
Ale stwierdzanie, że ktoś ma coś nie po kolei z głową nie znając tej osoby jest po prostu nie na miejscu.
Widzenie "duchów" nie jest z pewnością rzeczą normalną, zatem, o ile Twoja matka nie przeszła szczegółowych badań w tej materii, daleki byłbym, na Twoim miejscu, od wygłaszania tak bezkompromisowych twierdzeń. Po drugie Twoje oburzenie wywołane odpowiedzią na zadane pytanie wydaje się co najmniej śmieszne. To, że w naszej kulturze utarło się, że nazwanie kogoś "chorym psychicznie" uważane jest za obrazę, nie zmienia faktu, że osobniki takie realnie występują i, szczególnie zważając na podane przez Ciebie opisy, nie można wykluczyć, że Twoja matka należy do tej grupy. I w tym nie ma nic obraźliwego, nikt nie ma na celu uwłaczać Tobie, czy Twojej rodzinie, po prostu, w odpowiedzi na Twoje pytanie, logicznym wydaje się podanie takiej możliwości, jako jednego z prawdopodobnych wytłumaczeń.
@Ethril
To trochę samolubne myśląc, że to właśnie my znamy prawdę, bo nigdy czegoś nie zaznaliśmy. To, że nie wierzysz, nie znaczy, że coś nie istnieje.
To, że w coś wierzysz, nie znaczy, że to coś istnieje. To, że nie ma żadnych (podkreślam, absolutnie żadnych) dowodów na istnienie tego czegoś wydaje się natomiast całkiem dobrym powodem, aby w to coś nie wierzyć. Idąc Twoim tokiem myślenia należałoby dopuścić istnienie każdej, choćby najbardziej absurdalnej, niedorzecznej i idiotycznej bredni, jaką ludzki umysł jest sobie w stanie uroić. Oczywiście, można, czemu nie, ale po co? Czy naprawdę świat byłby lepszy, gdybyśmy poważnie zastanawiali się nad istnieniem Czajnika Russella? Czy ja lub Ty bylibyśmy lepsi zajmując się rozległymi studiami nad Niewidzialnym Różowym Jednorożcem, marnując na to nasze życia? Nie. Tak samo nic nie daje i jest bezsensowne, i najzwyczajniej głupie poważne zajmowanie się duchami, bogami i innymi pierdołami. Naturalnie, nikt nikomu tego nie może zabronić, ale jeśli już ktokolwiek chce kogokolwiek do czegokolwiek przekonywać, to dobrze by było, gdyby ten ktoś posiadał jakiekolwiek sensowne argumenty...
Użytkownik Phiaas De'Sarlan edytował ten post 21.02.2013 - 20:35