Historia którą opiszę wydarzyła się około 3 lata temu w mojej miejscowości. W moim mieście jest mały pagórek, na którym jest nieco niezabudowanej przestrzeni i jeśli szczęście ci dopisze możesz spotkać tam sarne, a nawet lisa. Dziwne wydarzenia zaczeły sie kiedy 3 lata temu na drodze w pobliżu wspomnianego pagórka zobaczyłem urwaną nogę sarny - wyglądala na dość "świeżą"

Nie wiem ile w tej historii jest prawdy, poza tą nogą znalezioną na ulicy. I tu pytanie do was czy istnieje jakaś kryptyda lub zwierzę, którego istnienie jest potwierdzone, którym mogłaby być ta istota.
Pozdrawiam,
filozoficzny_lemur