Gdy byłem w wieku podstawówki jak to pewnie każdy nasłuchał się opowiadań o duchach ,miewał koszmary itp. Lecz pewnego razu obudziłem się w nocy leżąc w łóżku razem z kuzynem i rodzicami . Wraz z kuzynem i tatą zobaczyłem dziwną istotę, w kształcie przypominającą człowieka i mającą jakby plecak na sobie. Ta oto istota przeszła w okół łóżka bardzo powoli zbliżając się do mojego ojca, ja z wielkim strachem nie wiedząc co się dzieje spytałem taty : Kto to? a tata odpowiedział mi : Zaśnij jeżeli nie chcesz żeby zrobił mi krzywdę, po czym szybko zasnąłem. Rano wydawało mi się że to był tylko sen, lecz kuzyn potwierdził to samo, a mój tata nic nie pamiętał, gdy to wszystko opowiedzieliśmy rodzicom uznali że to wszystko nam się przyśniło i temat został zamknięty, lecz po tym wszystkim ojciec zaczął chorować na cukrzyce , choroba niszczyła go powoli i zmarł po 8 latach.
Gdy się trochę dorosło nasłuchałem się więcej dziwnych sytuacji od rodziny. Moja mama ze swoją siostrą w młodości doświadczała czarnych postaci w snach duszących je albo po prostu je widziały i nie mogły się ruszyć. Wszystko oczywiście można wytłumaczyć jako porażenie przysenne czy coś takiego. Jak już mówiłem że jest to historia rodzina to oczywiście nie mogło się skończyć na tym że tylko moja mama z ciocią tego doświadczyły. Moja siostra i siostrzenica jak i moja babcia również miały z tym do czynienia.
Mój kuzyn był bardzo zżyty z babcią, a ze mieszkał w innym mieście niż babcia to zawsze jak był u mnie to chciał odwiedzić babcię albo u niej przenocować. Po śmierci babci bardzo to przeżył. Tego samego roku miał mieć swoje 17 urodziny, jakoś pół roku później. Jak iż to kuzyn ma urodziny w wakacje to przyjeżdżamy do niego parę dni przed urodzinami. No i dzień przed urodzinami wieczorem wracaliśmy już z ogródka do domu, i ja poszedłem sprawdzić czy furtka jest zamknięta a on od razu skręcił i wszedł schodami do domu. Dochodząc do furtki usłyszałem krzyk, nie wiedziałem co się stało, szybko pobiegłem do domu po czym dowiedziałem się że kuzynowi ukazała się babcia ubrana w szpitalne ciuchy. A że kuzyn nie należy do osób które potrafią sobie coś takiego ubzdurać to w to uwierzyłem.
W naszych domach czasami potrafią też się dziać różne rzeczy.Jednym z takich przypadków jest że gdy ktoś z najbliższych umiera to zawsze jest pukanie do drzwi a za drzwiami nikogo nie ma. Zawsze sądziłem że to przypadek, lecz był przypadek podczas śmierci mojego taty. Byłem z siostrą i mamą w szpitalu a szwagier dzieciakami siedział w domu. Nagle do ich domu ktoś zapukał 3 razy ( jak to przy wszystkich przypadkach było, 3 razy) a że szwagier mieszka w domku to ma swój pokój przy drzwiach i z okna widzi kto przyszedł,ale siedział wtedy w swoim pokoju i nikogo nie widział. Nie wiem co to było ale jest to ciekawe zjawisko.
Następnym zbiegiem okoliczności był wypadek samochodowy a nagłe spadnięcie ze ściany lampy. Mój kuzyn był wtedy u nas i mieliśmy jechać gdzieś jego samochodem. Tego dnia w jego domu nagle spadła lampa ze ściany. Ciocia nam mówiła żebyśmy nigdzie nie jechali lecz uznaliśmy to za przypadek i co może się stać, nie posłuchaliśmy się i wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy, pare minut później jakiś turek w nas uderzył.
Było jeszcze więcej takich przypadków w rodzinie lecz już was nimi nie chce zanudzać.
Może te wydarzenia to tylko zbieg okoliczności a może to ktoś nam jakieś znaki daje ? Sam nie wiem co o tym myśleć.
Daje wam ten temat bo chciałem się podzielić swoimi przeżyciami. Możecie uznać to jako przypadki, albo coś paranormalnego albo po prostu usunąć ten temat
.
