Napisano
24.12.2012 - 00:26
Bóg jakiego kreują religie - nie istnieje, żadna osobowość, żadna postać.
Bóg jako początek wszystkiego, jako coś co zapoczątkowało wszystkie procesy - jasne, mogę się zgodzić. Tylko, że do takiego Boga nie będę się modlił, ani z nim rozmawiał.
Moim skromnym zdaniem Bóg/Bogowie to wymysł ludzi, zobaczcie jak łatwo wszystko zganiać na Boga, lub za wszystko mu dziękować, można też niwelować strach i czuć się bezpiecznym.
' jak Bóg pozwoli to znajdę prace '
' Boże dlaczego pozwalasz, żeby ginęli niewinni '
' Gdzie był Bóg jak trwała wojna '
I takich przykładów można podawać setki, ludzie wtedy zrzucają winę, lub jak komuś lepiej pasuje - szukają wytłumaczenia na różne sytuacje.
Nie rozumiem dlaczego Bóg katolicki to ma być ten właśnie prawdziwy Bóg, a co z innymi religiami? A co ze starożytnymi ludami? Czemu ludzie wierzą w takiego Boga jak się im dziś przedstawia, a nie np w Zeusa?
Wydaje mi się, że tak jak dla Nas Bogowie typu Zeus, Posejdon, itp to mitologia, tak samo dla cywilizacji za ileś tam setek lat Nasz katolicki Bóg również może być taką mityczną postacią, o ile przetrwają jakieś dowody, że taka religia istniała.
Często w życiu ludzi pojawia się Bóg, bo tak jest Nam łatwiej. Jak nie mamy już siły, by żyć, zwalają się na Nas problemy to wtedy rozmawiamy sobie z Bogiem i co się dzieje? Czujemy ulgę, jest Nam lepiej - tu Bóg działa jako taki idealny przyjaciel, który zawsze Nas słucha.
Jak Nam się uda wyjść cało z wypadku, z którego nie mieliśmy prawa wyjść, to się dziękuję Bogu za to, że żyjemy, ale jak znowu Nasi bliscy zginą w wypadku to się woła ' Boże DLACZEGO?! ' - Człowiek tak już ma, mamy świadomość, mamy rozum, więc szukamy różnych rozwiązań, na które nie mamy racjonalnego wytłumaczenia.
Poza tym rozmowa o Bogu nie ma sensu, bo ten co wierzy i tak będzie wierzył, bo na wiarę nie potrzeba dowodów i tak samo w drugą stronę - ten co nie wierzy to i tak nie zmieni zdania.
Bóg to kwestia indywidualna Naszego podejścia, myślenia, logiki i postrzegania świata. A nie tego kto był jak wychowywany. Ja byłem wychowany w rodzinie mocno katolickiej, każdy był wierzący i i wierzącym nadal jest. Ja natomiast pomimo tego ' nacisku ' mam swój rozum i ' oderwałem ' się od ich sposobu postrzegania Boga i nie jestem osobą wierzącą.
