Obudziłem się, spojrzałem na zegar : 2:30.
-Spoko !
Postanowiłem coś zjeść, więc poszedłem do kuchni. Gdy już zjadłem co nie co, poszedłem pooglądać telewizje. Włączyłem Discovery Science. Mówili tam o niejakim "dołku czasoprzestrzennym". Według tego co opowiadali, te wydarzenie występuje raz na 35 lat, 15 marca, o godzinie 2:30 - przeszedł mnie dreszczyk
-Przecież to dzisiaj ...
Oglądałem dalej w bezruchu. Czasoprzestrzeń wtedy "zawieszała" się na nieokreślony czas. Ludzie którzy spali, nie wiedząc o tym, budzili się spokojnie następnego dnia. Lecz ci, którzy nie spali, lub się (w tym przypadku BARDZO niefortunnie) obudzili, odczuwali dyskomfort, ich zegary zatrzymywały się, ludzie znikali, czas zatrzymywał się. Mogli poruszać się po świecie, i robić wszystko co normalny człowiek. Lecz ci, którzy rano się obudzili, nie miejąc zielonego pojęcia o "dołku czasoprzestrzennym" znajdywali martwe ciała tych, którzy postanowili "nie spać". Ale oni żyli w innej rzeczywistości. Zadajecie sobie pytanie "Dlaczego ci co śpią to przeżywają ?" Już tłumaczę. Ciała ludzi śpiących wtapiają się w świat materialny, dlatego, że ich umysł jest w stanie "bezświadomości" zwanym snem. ...
Kiedy o tym słuchałem, umierałem z przerażenia - spojrzałem na zegar myśląc "Powinno już minąć 40 minut od mojej pobudki", lecz ujrzałem 2:30.
-O k**** jego z***** !
Starałem się nie panikować, i słuchałem jak można z tego stanu wyjść.
...Jedyną ucieczką jest NATURALNA śmierć w stanie "dołka czasoprzestrzennego" wtedy uzyskujesz nowe życie tzn. zostajesz dzieckiem jakieś kobiety.(ONA JEST TEGO NIEŚWIADOMA ! napewno słyszeliście o przypadkach tajemniczych samoistnych zapłodnień , to własnie to !)
-......
-......
-......
-I CO K**** TERAZ ?!!?!?!?
Na zegarze windnieje godzina 2:30.
Postanowiłem liczyć sekundy do godziny 10:00, może chociaż słońce wzejdzie...
Dopadła mnie ciężka paranoja, doliczyłem już 14:23. Gdy się otrząsnęłem, postanowiłem napisać o tym w internecie. Tak właśnie powstała ta pasta.
edycja: overdose
Użytkownik overdose edytował ten post 07.11.2012 - 09:23