20 odpowiedzi w tym temacie

[optymista]

Co się stanie, gdy cała energia, która znajduje się w gwiazdach zostanie już wyczerpana? Czy materia będzie powoli wchłaniana przez istniejące czarne dziury? Czy to możliwe, że we wszechświecie w pewnym momencie nie będzie już w ogóle materii, bo cała zostanie wchłonięta? Czy jeśli nie byłoby materii, to można by mówić, że czas płynie?

[Hild]

Energia ta raczej się nie wyczerpie. Umierająca gwiazda owszem może utworzyć czarną dziurę, ale możliwe także, że przekształci się w supernową. Supernowe są w stanie wstrzyknąć ciężkie pierwiastki w przestrzeń międzygwiezdną, wzbogacając w ten sposób obłoki materii będące miejscem formowania nowych gwiazd. W ten sposób powstało nasze słońce. Skład chemiczny naszego układu zdeterminowały właśnie te gwałtowne procesy ok. 4,5 mld lat temu. Jest to swego rodzaju kopalnia nowych gwiazd. Osobiście nie wyobrażam sobie tego żeby np. taki gigant jak mgławica koński łeb zniknęła Nowe gwiazdy rodzą się i umierają. Wyobrażam sobie to jak swego rodzaju perpetuum mobile.

[Romczyn]

Brak wystarczających danych do udzielenia odpowiedzi.

Może czarne dziury wszystko wchłoną i połączą się, a to znowu wybuchnie i wszechświat utworzy się od nowa. Co prawda moja teoria polega gdy przypomnimy sobie że wszystko w kosmosie się oddala, jednak pewne badania sugerują że prędkość oddalania maleje, więc może kiedyś wyhamuje i wszechświat zacznie się kurczyć.

Myślę że nie nastąpi brak materii o jakim piszesz, ponieważ czarne dziury są materialne.

Pytanie czy czas płynie gdyby nie było materii. Moim zdaniem płynąłby aczkolwiek nie miałoby to żadnego efektu (nie ma rzeczy na które ten czas wpływa), więc równie dobrze czas mógłby nie istnieć tak samo jak owa materia.

[Chaffee]

Gdy wszystkie gwiazdy się wypalą i nie będzie już wodoru do tworzenia nowych, Wszechświat umrze z zimna a materia się rozpadnie.

[TakZwanyBóg]

Wszystko się rozpadnie na coraz to mniejsze cząstki materii, czarne dziury ulegną całkowicie zjawisku parowania a wszechświat się rozrzedzi i ochłodzi, niby będzie tyle samo energii ile jest teraz ale w gruncie rzeczy to nie będzie niczego.

[Nerubis]

Sprawa jest bardzo prosta - Nie jest możliwe wypalenie się wszystkich gwiazd, gdyż stale powstają nowe.
A co do czasu - do określenia istnienia czasu potrzebny jest punk odniesienia, jakaś zmienność, ruch. Przed istnieniem wszechświata nie było czasu. Więc gdyby zniknęła cała materia, czas również by zniknął

Użytkownik Nerubis edytował ten post 24.09.2012 - 00:45

[mpiwowski]

Wszystko się rozpadnie na coraz to mniejsze cząstki materii, czarne dziury ulegną całkowicie zjawisku parowania a wszechświat się rozrzedzi i ochłodzi, niby będzie tyle samo energii ile jest teraz ale w gruncie rzeczy to nie będzie niczego.

A skąd takie przypuszczenia? Równie dobrze, cały wszechświat może się skurczyć i wybuchnąć jakby w swoim odbiciu lustrzanym. To co powedziałeś to tylko 1 z teorii a nie fakt co będzie. Prawda jest taka, że może się zdarzyć 500 różnych możliwości bo tak mamy małą wiedzę o wszechświecie.

Co do wchłonięcia wszystkiego przez czarne dziury, jest to fizycznie niemożliwe przy obecnym stanie rozszerzania się wszechświata. Bo nie dość, że czarne dziury idealnie musiałyby być nakierowane na takie skupiska materii to jeszcze musiały by lecieć w innym kierunku niż rozszerza się wszechświat. A takie obiekty są bardzo rzadkie. Akurat mamy pecha i jedna galaktyka w ten sposób na nas leci.

Sprawa jest bardzo prosta - Nie jest możliwe wypalenie się wszystkich gwiazd, gdyż stale powstają nowe.
A co do czasu - do określenia istnienia czasu potrzebny jest punk odniesienia, jakaś zmienność, ruch. Przed istnieniem wszechświata nie było czasu. Więc gdyby zniknęła cała materia, czas również by zniknął

Jak najbardziej jest możliwe wypalenie sie wszystkich gwiazd.
Lecz dopiero przy ogromnym rozszerzeniu się wszechświata. I nie chodzi tutaj nawet o ubytki materii, tylko gdy wszechświat będzie załóżmy aż tak gigantycznie rozszerzony, to materiała przestanie ze sobą oddziaływać by móc tworzyć gwiazdy przez co żadna się nie utworzy. (przykład np. będzie 1 atom na 10000 lat świetlnych)

Co do czasu, bez materii nie ma czasu? Bzdura. Weź zwykłe pudełko, zrób w nim próżnię i nie ma w niej materii to znaczy, ze czas się tam zatrzymał? Hehe, To pytanie retoryczne. Gdyby znikła cała materia we wszechświecie, to taki wszechświat będzie takim o nieskończonej wielkości pudełkiem, ale czas nadal istnieć będzie.

Użytkownik mpiwowski edytował ten post 24.09.2012 - 02:19

[D.B. Cooper]

Nie będzie Wigilii, nie przyjdzie Gwiazdor, nie będzie prezentów.

[dżek]

Wszechświat będzie ciemny i zimny.

[imperior5]

Materi nigdy nie zabraknie, ponieważ wystarczająco masywne jądro galaktyki - kwazar - wyrzuca materie w przestrzeń...

[silverwolf]

Co się stanie jak granica wszechświata rozrzedzi się na tyle że pęknie jak balon?

[Morningstar]

Gdy temperatura zbliża się do zera absolutnego. Wszechświat powoli dryfuje w kierunku ostatecznej śmierci termicznej. W tym momencie nawet atomy niemal się zatrzymają. Rozpadowi może ulegną protony, pozostawiając dryfujące morze fotonów i rzadką zupę słabo oddziałujących cząstek (neutrin, elektronów i ich antycząstek, pozytonów).

[Hild]

Co do czasu, bez materii nie ma czasu? Bzdura. Weź zwykłe pudełko, zrób w nim próżnię i nie ma w niej materii to znaczy, ze czas się tam zatrzymał? Hehe, To pytanie retoryczne. Gdyby znikła cała materia we wszechświecie, to taki wszechświat będzie takim o nieskończonej wielkości pudełkiem, ale czas nadal istnieć będzie.

Pozostaje jeszcze kwestia ciemnej materii. Nie została odkryta jej natura, ani nawet nie potwierdzono jej istnienia, ale przyjmuje się, że jest wytłumaczeniem anomalii w rotacji galaktyk oraz ruchu galaktyk w gromadach. Nie zapominajmy też o ciemnej energii, która wywiera ujemne ciśnienie na przestrzeń, którą wypełnia i powoduje rozszerzanie się Wszechświata. Bezpośrednich dowodów na istnienie ciemnej energii także nie ma, gdyż nie udało się jej odkryć metodą eksperymentalną. To samo dotyczy ciemnej materii.


Szacunkowy rozkład ciemnej materii (22%) i ciemnej energii (74%) we wszechświecie; „zwykła” materia stanowi około 4% masy wszechświata.

[mpiwowski]

Co do czasu, bez materii nie ma czasu? Bzdura. Weź zwykłe pudełko, zrób w nim próżnię i nie ma w niej materii to znaczy, ze czas się tam zatrzymał? Hehe, To pytanie retoryczne. Gdyby znikła cała materia we wszechświecie, to taki wszechświat będzie takim o nieskończonej wielkości pudełkiem, ale czas nadal istnieć będzie.

Pozostaje jeszcze kwestia ciemnej materii. Nie została odkryta jej natura, ani nawet nie potwierdzono jej istnienia, ale przyjmuje się, że jest wytłumaczeniem anomalii w rotacji galaktyk oraz ruchu galaktyk w gromadach. Nie zapominajmy też o ciemnej energii, która wywiera ujemne ciśnienie na przestrzeń, którą wypełnia i powoduje rozszerzanie się Wszechświata. Bezpośrednich dowodów na istnienie ciemnej energii także nie ma, gdyż nie udało się jej odkryć metodą eksperymentalną. To samo dotyczy ciemnej materii.


Szacunkowy rozkład ciemnej materii (22%) i ciemnej energii (74%) we wszechświecie; „zwykła” materia stanowi około 4% masy wszechświata.

No cóż, to jedna z tych "500" w cudzysłowie zagadek. Niestety tego nie da się tak prosto ogarnąć albo logicznie wytłumaczyć.

Ale być może Nassim Haramein podał najrozsądniejszy pomysł, ale prędko i tak się nie dowiemy o co z tym chodzi.

[Robakatorianin]

Może czarne dziury wszystko wchłoną i połączą się, a to znowu wybuchnie i wszechświat utworzy się od nowa.

Czarne dziury nawet obecnie nie są wstanie absorbować całej pochłanianej materii-część materii zostaje wydalana w postaci promieniowania.

Co prawda moja teoria polega gdy przypomnimy sobie że wszystko w kosmosie się oddala, jednak pewne badania sugerują że prędkość oddalania maleje, więc może kiedyś wyhamuje i wszechświat zacznie się kurczyć.

To jakieś nowe wyliczenia? Z rok temu oglądałem wypowiedzi fizyków którzy stwierdzali że ekspansja wszechświata przyśpiesza. Obecnie prędkość oddalania się przekroczyła prędkość światła-chyba że znowu popełnili błąd w wyliczeniach.

Wszystko się rozpadnie na coraz to mniejsze cząstki materii, czarne dziury ulegną całkowicie zjawisku parowania a wszechświat się rozrzedzi i ochłodzi, niby będzie tyle samo energii ile jest teraz ale w gruncie rzeczy to nie będzie niczego.

Gdy temperatura zbliża się do zera absolutnego. Wszechświat powoli dryfuje w kierunku ostatecznej śmierci termicznej. W tym momencie nawet atomy niemal się zatrzymają. Rozpadowi może ulegną protony, pozostawiając dryfujące morze fotonów i rzadką zupę słabo oddziałujących cząstek (neutrin, elektronów i ich antycząstek, pozytonów).

Czeka nas Ragnarök...
Ale to dopiero za kilkanaście mld lat...

Szacunkowy rozkład ciemnej materii (22%) i ciemnej energii (74%) we wszechświecie; „zwykła” materia stanowi około 4% masy wszechświata.

Właśnie-problemem są szacunki, teorie, hipotezy któryc h nie możemy sprawdzić, potwierdzić lub wykluczyć-za głupi jeszcze jesteśmy.