Skocz do zawartości


IMGW alarmuje - grozi nam susza


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

Grozi nam susza hydrologiczna - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Wszystko przez rekordowo niskie stany rzek w całym kraju. Najgorzej jest w dorzeczu Wisły na południu i w centralnej Polsce. W stolicy padł dziś kolejny rekord - Wisła w Porcie Praskim ma zaledwie 61 cm głębokości.

Podczas powodzi sprzed 2 lat poziom Wisły był o ponad 7 metrów wyższy

A hydrolodzy ostrzegają, że będzie jeszcze gorzej. Poziom Wisły cały czas opada i to znacznie szybciej niż spodziewali się tego eksperci. W środę po raz pierwszy w historii Wisła miała mniej niż 68 cm głębokości. Ostatnio taki poziom notowano 20 lat temu, w 1992 roku. Średni poziom dla Wisły w Warszawie to niespełna 2 metry.

Policja ostrzega jednak tych, którzy chcą spróbować swoich sił i przejść przez Wisłę. Na dnie rzeki jest bardzo dużo mułu i mimo wskazań wodowskazów koryto w Warszawie miejscami może mieć ponad 2 metry głębokości.

(mapka)
http://i.iplsc.com/-...SMQV6A-C303.bmp


2 tys. gospodarstw ma problemy z dostępem do wody w Małopolsce

Tylko w Małopolsce prawie dwa tysiące gospodarstw ma problem z dostępem do wody z powodu bardzo niskiego poziomu wody w studniach. Najniższe stany wód w regionie są na Wiśle, Rabie, Dunajcu, Ropie, Czarnej, Wisłoku i Sanie.

Są już takie miejsca, w których po kamieniach można dostać się na drugi brzeg rzeki. Z tego też powodu mało wody jest w zbiornikach. Solina ma jeden z najniższych stanów od 8 lat, a do jeziora Rożnowskiego napływa o jedną trzecią mniej wody z Dunajca. W Porąbce i Czańcu dopływ z Soły jest jeszcze mniejszy.
Brak opadów groźny dla całego kraju

Niewielka ilość opadów wpłynęła na obniżenie poziomu wód gruntowych. Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać, może mieć to następstwa dla całego kraju. "Przy dalszym obniżaniu się stanów wody zagrożenie dla ujęć wodociągowych i przemysłu może wystąpić" - mówi Bożena Wysocka z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym.

Tomasz Skory: Jakie są prognozy?

Bożena Wysocka: Miesięczna suma opadów w ciągu najbliższego miesiąca będzie kształtować się poniżej wartości średnich, czyli można się spodziewać, że większych opadów nie będzie. (Tak wynika) z tych informacji, które otrzymaliśmy z IMGW.

Można z tego wnioskować, że susza hydrologiczna będzie się pogłębiać?

Jest takie prawdopodobieństwo.

Jakie są zadania administracji wtedy, kiedy występuje zagrożenie dla ujęć wodociągowych i przemysłu?

Jednostki administracji powinny podjąć odpowiednie działania.

Czasowe wyłączenia dostępu do wody?

Być może tak.


źródło:
http://www.rmf24.pl/...usza,nId,633288
  • -1

#2

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak ma tak nie być skoro w górach w ogóle nie pada? Dzisiaj u mnie tylko rano trochę popadało i koniec i znów pewnie będzie ponad tydzień słonecznie...
  • 0



#3 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Kolejny powód, by podnieść ceny jedzenia :)

Użytkownik RekaThora edytował ten post 06.09.2012 - 14:50

  • 1

#4 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

Ja uważam, że to jest tylko i wyłącznie nasza wina. Nieumiejętnie gospodarujemy rzekami. Raz mamy suszę a raz po kilku dniach opadów mamy przekroczone stany alarmowe albo nową powódź stulecia. No ale co tam zamiast budować zbiorniki retencyjne oczyszczać rzeki itp. to marnujemy pieniądze.
  • 3

#5

awjp.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Alucard ma rację. Kompletnie zła jest polityka wodna w Polsce.

Ostatnio czytając miejscowy plan zagospodarowania, czy strategię rozwoju znalazłem punkt dotyczący zapobieganiu powodzią. Jedynymi rozwiązaniem było zwiększenie retencji korytowej rzeki i dopływów oraz wyznaczenie nowych polderów zalewowych. Nic na temat zwiększania małej retencji wodnej i spowalniania spływu wód powierzchniowych (chyba tylko coś o utrzymaniu tego pierwszego). Natomiast w rozdziale o infrastrukturze rozpisują się na stronę o rozbudowie sieci kanalizacji deszczowej i wymieniają tylko miejsca budowy nowych wylotów kolektorów deszczowych do rzeki, a nic na temat wprowadzania systemów drenażu miejskiego w każdym możliwym miejscu (ograniczyłoby to także koszta podlewania trawników w parkach).

Zbiorniki retencyjne są oczywiście potrzebne (ale moim zdaniem lepiej więcej mniejszych niż jeden wielki). Co do regulacji brzegów rzek, to na pewno oczyszczanie niewielkich strumyków i potoków w ich górnym biegu nie jest zbyt korzystne (zwiększony opór zmniejsza prędkość spływu, przez co fala powodziowa jest niższa, ale bardziej wydłużona). Natomiast regulacja w centrach miast i wiosek jest konieczna i można rozwiązać to na wiele sposobów (np. przedstawione tutaj w Los Angeles, oczywiście można skromniej i na mniejszą skalę). W sumie jakby się to dobrze rozwiązało to wcale nie potrzebne by były jakieś ogromne fundusze- rzecz jasna trzeba by zacząć dosłownie od źródeł.

Niemcy fajnie to rozwiązali na Dolnym Śląsku, budując zapory przeciw rumoszowe w górnym biegu strumieni, powyżej odcinków występowania pstrągów i innych ryb potokowych (poza zatrzymywaniem kamoli zmniejszają lokalnie jej prędkość). Niestety większość budowli jest strasznie zaniedbana i wymaga solidnych renowacji. Niektóre już się zawaliły...

Podstawa to zmniejszyć prędkość spływu i zwiększyć retencję i się ma zabezpieczenie przed powodzią i suszą. Ale najwidoczniej łatwiej jest budować coraz to wyższe wały przeciwpowodziowe. W przyszłości wodę w czasie suszy zapewne będziemy sprowadzać ze Skandynawii płacąc jak za złoto :P (taki sarkazm na koniec...).
  • 0

#6

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie rozumiem. Poziom rzek nie jest krytycznie niski. Pamiętam suszę kilkanaście lat temu gdy w Krakowie widać było muldy piachu na środku Wisły - dziś do tego daleko. Raba przy moim domu też ma niski - ale nie krytycznie poziom.
W studni też mam wodę.
  • 0



#7 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

W moim mieście zrezygnowano z budowy zbiornika retencyjnego i podwyższyli tylko wały bo było taniej ;)

edit:

@up

weź pod uwagę że za parę dni będziemy mieć kolejną falę upałów a dalszych opadów na większą skalę nie widać

Użytkownik Alucard edytował ten post 06.09.2012 - 23:31

  • 0

#8 Gość_overdose

Gość_overdose.
  • Tematów: 0

Napisano

też jestem tych okolic i w mojej miejscowości wójt już dawno zarządził
zakaz podlewania ogrodów i mycia samochodów.

natomiast jesli chodzi swoją prywatną studnię - to pozostało tam niewiele wody,
na szczęscie do picia i umycia się jeszcze jest, ale jak nie popada to będzie naprawdę krucho :/
  • 0

#9 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Zgodzę się z poprzednikami, że to w dużym stopniu wina tego, jak gospodaruje się wodą. Problemem jest też oczyszczanie, w Polsce większość rzek ma najgorszy stopień czystości, albo w ogóle niezbadany. Nie wiem czy wiecie, ale możliwe jest za xx lat, że będziemy w Polsce za wodę płacić parokrotnie więcej, ze względu na sprowadzanie jej z innych rejonów, bądź bardzo drogie oczyszczanie.

Mogłoby się wydawać, że problemu nie ma, bo przecież woda krąży w przyrodzie itd. Niestety problem jest, gdyż woda zabrudzona przez człowieka nie nadaje się do spożycia, a jej oczyszczenie w sposób sztuczny jest, jeśli możliwe, to bardzo drogie.

Bezmyślne marnowanie wody jest niestety w naszym kraju normą, zarówno w domach, jak i restauracjach itd. podobnie jest z energią, ponad to ogromne ilości wody marnują się w związku z produkcją mięsa (o czym było mówione w innym temacie). Dodać do tego wszystkiego kilka innych drobniejszych czynników, lub choćby fakt, że następują przez działania człowieka niepożądane zmiany klimatyczne (tzw. efekt cieplarniany), bądź też istniejące zostają przez nas przyspieszone, co również powoduje niechciane sytuacje.

Nie wiem czy jest to faktycznie najniższy poziom wisły od 100 lat, czy iluś, ale na zdjęciach jakie widziałam to w niektórych miejscach faktycznie jest kiepsko i wygląda to czasem jak wielka kałuża, nie jak rzeka.

Hehe, jeszcze 200 lat i będziemy mieli pore suchą i deszczową, a nie wiosnę, lato, jesień i zimę :P
  • 0

#10

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A mnie denerwuje to, że w lipcu za dużo wody i powodzie a początek września susza. I tak źle i tak niedobrze.

Pamiętam zimy bez śniegu - kilka takich było pod rząd, podstawówkę wtedy kończyłem, rok 1990. Trąbili w TV, że nie ma opadów śniegu, nie będzie wód podskórnych, bo to opady śniegu są odpowiedzialne za wody podskórne.

Potem przyszedł mróz jak cholera, rok 2005 i lata późniejsze, w zimę do -20 to był standard, mój biedny diesel nie odpalał. Śnieg leżał miesiącami. Też mówili, że jest źle, bo zmarznięta ziemia nie przepuszcza wody z roztopionego śniegu.

To może się w końcu niech ktoś zdecyduje. Co roku mamy powódź stulecia, i temperatury stulecia. Zgadzam się ale zjawiska te występują lokalnie.

Ja mieszkam na Żuławach i tu mamy co jakiś czas "cofki" od morza, tzn, wiejący wiatr od strony morza wpycha wodę pod prąd, zalewając Żuławy, zwłaszcza Wyspę Nowakowską. Zjawisko to ma miejsce w styczniu. I tak się dzieje od lat, pierwsza większa akcja jaką pamiętam to była w latach osiemdziesiątych, ostatnio kilka lat temu, na mniejszą skalę co roku tak jest.

Najważniejsze - w Polsce od lat gospodarka zasobami wodnymi nie istnieje. To są długo falowe inwestycje a kadencje samorządowe mamy 4 letnie - w związku z tym jest spychologia na poprzedników, bo to oni nie zrobili itd. POLITYKU nie mów czego nie zrobili inni tylko co ty sam zrobiłeś dla społeczeństwa czy kraju!

Wszystkie te zmiany klimatyczne to zwykła manipulacja danymi.

Ostatnio była akcja, że w ciągu 24 godzin 95% lodowca na Grenlandii zniknęło, ale potem wyjaśnili, że to zjawisko pojawia się w cyklach 100 czy 200 letnich i nie wiedzą co będzie dalej bo wcześniej tego nikt nie obserwował (nie było m.in satelitów meteorologicznych). Panikę trzeba zrobić i wykorzystać to i bić na alarm.

Unia Europejska nawołuje do ograniczenia emisji gazów. Wszystkie kraje się przyłączają do akcji prócz USA, która ma na to wywalone i ratuje swoją gospodarkę, a Unia przenosi produkcję do Chin, Tajwanu, Indii, Pakistanu itd., pogłębiając się w kryzysie.

Podobnie jest z żarówkami - tradycyjne się wypiera bo wymyślili, że standardowe gospodarstwo domowe jest największym pożeraczem energii a najwięcej energii pożera światło. Kolejna fikcja, u mojego syna w pokoju oświetlenie to były 3 żarówki po 40 Wat, a komputer pobierał 400 Wat, w innych pomieszczeniach podobnie inne sprzęty (TV, tunery, Xbox, pralka, zmywarka, lodówka, piekarnik elektryczny) więcej niż oświetlenie.

I tak od lat stosuję w domu świetlówki kompaktowe. Żarówka tradycyjna kosztuje 1zł, a kompaktowa około 10zł. Właśnie wczoraj jedna z energooszczędnych żarówek kompaktowych odmówiła współpracy po całych 5 miesiącach działania. Nie dość, że 10 razy droższa to jeszcze świeci co najmniej 2-3 razy krócej.

Sorry za zmianę tematu ale środki masowego przekazu, dziennikarze i ta cała polityka w Brukseli to jedno wielkie napędzające się g...
  • 0



#11 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Daxx - o zmianach klimatycznych jest inny temat, jak go przejrzysz, gwarantuje Ci, że znajdziesz wiarygodne dowody i fakty potwierdzające, że człowiek jest obecnie głównym czynnikiem przyspieszającym bądź powodującym efekt cieplarniany.
  • -2

#12

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Daxx - o zmianach klimatycznych jest inny temat, jak go przejrzysz, gwarantuje Ci, że znajdziesz wiarygodne dowody i fakty potwierdzające, że człowiek jest obecnie głównym czynnikiem przyspieszającym bądź powodującym efekt cieplarniany.


Wiem, czytałem, ale mam odmienne zdanie. My ludzie możemy naprawdę, niewiele zaszkodzić przyrodzie. Patrz wybuch wulkanu, którego nazwy nie nikt nie potrafi wypowiedzieć. W 2010 roku jeden wybuch Eyjafjallajokull spowodował sparaliżowanie ruchu samolotów na terenie całej Europy. Co zrobili dziennikarze napisali, że:

Wybuch wulkanu Eyjafjallajokull na Islandii to dopiero początek koszmaru, który czeka nie tylko Europę, ale nawet cały świat! Geolodzy ostrzegają, że lada moment może wybuchnąć 10 razy większy wulkan Hekla, zwany przez Islandczyków Wrotami Piekieł. Wulkaniczny pył może pokryć wówczas całą Ziemię i na kilka lat sparaliżować ruch lotniczy!


Źródło

Podobnie jest w obecnej sytuacji nie pada kilka dni i panika.

Najlepsze w było w wiadomościach: "Poziom Wisły w Warszawie wynosi miejscami 61 cm. Niedługo nie będzie można motorówką patrolować rzeki."

Ok, tylko po co pływać motorówką, jak będzie można z buta się przejść na drugą stronę Wisły? Trochę umiarkowania i logiki w wypowiedziach dziennikarzy się należy.
  • 1



#13

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiem, czytałem, ale mam odmienne zdanie. My ludzie możemy naprawdę, niewiele zaszkodzić przyrodzie. Patrz wybuch wulkanu, którego nazwy nie nikt nie potrafi wypowiedzieć. W 2010 roku jeden wybuch Eyjafjallajokull spowodował sparaliżowanie ruchu samolotów na terenie całej Europy. Co zrobili dziennikarze napisali, że:


Tyle że to też było obalane w tamtym temacie.

Co do dziennikarzy to żyją z wprowadzania popłochu i paniki - więcej ludzi się interesuje sprawą.
  • 0



#14 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Daxx - gdyby wybuchy wulkanów w sposób znaczący przyspieszały zjawisko efektu cieplarnianego, to modele i pomiary wykazywały by 'szczyty' na wykresach podczas wybuchów wulkanów, podczas gdy tak wcale nie jest. Wybuch wulkanu owszem, zamieszanie robi duże, ale niewiele ma do efektu cieplarnianego i zmian klimatycznych - na to największy wpływ mają ludzie.
  • -1

#15

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Daxx - gdyby wybuchy wulkanów w sposób znaczący przyspieszały zjawisko efektu cieplarnianego, to modele i pomiary wykazywały by 'szczyty' na wykresach podczas wybuchów wulkanów, podczas gdy tak wcale nie jest. Wybuch wulkanu owszem, zamieszanie robi duże, ale niewiele ma do efektu cieplarnianego i zmian klimatycznych - na to największy wpływ mają ludzie.



Po dużych wybuchach wulkanów temperatura globalna spada. Po Pinatubo spadła na 2-3 lata o jakieś 0.5 stopnia.
Co do Eyjafjallajokull to też nie tak. Schemat jest mniej więcej taki:

- Wybucha Eyjafjallajokull, paraliż w lotnictwie
- Dziennikarze sprawdzają temat i dowiadują się, że jest tam o wiele groźniejszy wulkan
- Pytają geologa, kiedy on wybuchnie
- Geolog zgodnie z prawdą odpowiada, że może w każdej chwili
- Dziennikarz pisze "Olaboga idzie koniec!".

Co do świetlówek kompaktowych to akurat ja je sobie chwalę - jedna działała 6 lat zanim zdechła, kolejna ma już 2 lata. W tym samym czasie zwykle strzelają mi regularnie co 3-4 miesiące.

" a komputer pobierał 400 Wat,"


Komputer szalenie rzadko pobiera tyle, ile ma napisane na zasilaczu.

Ostatnio była akcja, że w ciągu 24 godzin 95% lodowca na Grenlandii zniknęło


To była polska onetowa akcja. W cywilizowanych mediach pisano, że "95% powierzchni ulegało topnieniu" a nie, że znikło. Po za tym dodano, ze jest to "180yr event" czy jakoś tak.

Ok, tylko po co pływać motorówką, jak będzie można z buta się przejść na drugą stronę Wisły? Trochę umiarkowania i logiki w wypowiedziach dziennikarzy się należy.


Główny problem to to, że rzeka staje się niemożliwa do żeglugi. Jest to efektem zarówno suchej i ciepłej pogody w okresie wegetacyjnym w południowo wschodniej, południowej i centralnej części kraju, jak regulacji rzeki.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych