Kiedy mówię, że coś uznaję za prawdziwe, co wtedy w rzeczywistości mówię?
"To jest prawda, bo moje zmysły to widzą" Zazwyczaj tak. Ale co z iluzjami, złudzeniami, zmysłami u osób chorych psychicznie, doświadczających halucynacji. Co ze sprawami, których zmysłami nie widać. Krótko mówiąc, są okoliczności, gdy nie można tak powiedzieć.
"To jest prawda, bo naukowcy to zbadali" Zazwyczaj tak. Ale jeśli uczciwie śledzisz dokonania naukowe, musisz przyznać, że oni się czasem mylą. Że swoje teorie często budują na założeniach, które potem okazują się nieprawdziwe. I cała misternie zbudowana i pozornie trzymająca się kupy konstrukcja umysłowa rozpada się, bo fundament okazał się fałszywy. To, co dziś wydaje się niezaprzeczalną prawdą, za 100 lat już takie oczywiste może nie być.
"To jest prawda, bo tak napisano w mojej świętej księdze" Może i tak jest. Ale to co mówisz, to wiara a nie faktyczne poznanie, musisz to uczciwie przyznać. Czy te rzeczy, o których pisze twoja święta księga, są prawdziwe, pewnie się kiedyś dowiesz. Ale nie teraz. Nie o taką prawdę mi chodzi.
"To jest prawda, bo tak mówi mój mistrz" Tak twierdząc, mówisz w rzeczywistości: "Bezgranicznie ufam mojemu mistrzowi" To właściwie taka sama wiara, jak w przypadku świętej księgi. Nie o to mi chodzi.
"To jest prawda, bo tak mi podpowiada moja intuicja. Bo takiej prawdy doświadczyłem podczas mojej medytacji, transu, wizji" Tak twierdząc zastępujesz księgę lub mistrza swoją wewnętrzną oceną sytuacji. Ta prawda może mieć jakieś znaczenie dla ciebie. Ale czy jest obiektywna? Czy jest Prawdziwa także dla innych? Nie możesz tego zweryfikować. Nie masz jak, bo to na zawsze pozostanie twoim wewnętrznym przeżyciem. Być może uda ci się to porównać z przeżyciami innych osób ale tylko w jakimś małym zakresie ze względu na ograniczenia języka. Nawet jeśli jest to prawda, to tylko indywidualna. Chodzi o coś bardziej obiektywnego i uniwersalnego. Coś o czym każdy mógłby uczciwie powiedzieć: "Tak, to prawda"
I tak bym pewnie jeszcze mógł długo wymieniać tego typu aspekty prawdy ale chyba już przekazałem, o co mi chodzi. Za każdym razem, jak powiem: "To jest prawda, bo ..." gdzieś tam leży jakiś fundament, wobec którego potrafię być sceptyczny. Czy ja mam jakiś problem i powinienem się leczyć
