Napisano 09.08.2012 - 11:09
Napisano 09.08.2012 - 13:47
Napisano 10.08.2012 - 06:16
Użytkownik AnkylDankan edytował ten post 10.08.2012 - 10:12
Napisano 14.08.2012 - 01:08
Napisano 19.08.2012 - 16:29
Nie wpadłeś na to, że jak ktoś nie chce czytać książki, bo jest nudna, to może czytać szybciej, by wreszczie to skończyć?Co sądzicie o osobach czytających do 50 stron na godzinę? Nie uważacie to za oznakę zniechęcenia? Bo dla mnie ktoś kto lubiłby prawdziwie czytać osiągałby minimum te 60 stron...
Nikt tak nie czyta. Mózg nie potrebuje wszytskich liter w słowie, żeby je prawidłowo zrozumeć. Nie potzrebuje też wszystkich słow w zdaniu.a jeśli o mnie chodzi, to niestety, ale nadal potrafię gubić wątek, nie umiem czytać w pełnym skupieniu wyłapując KAŻDE słowo.
Użytkownik Ill edytował ten post 19.08.2012 - 16:35
Napisano 19.08.2012 - 17:36
Użytkownik Pit edytował ten post 19.08.2012 - 17:47
Napisano 19.08.2012 - 18:45
btw. jak czytacie to słyszycie taki głosik w głowie ? a jak jest podana data, to też ją czytacie "w głowie"?
Napisano 12.09.2012 - 03:16
Użytkownik andar edytował ten post 12.09.2012 - 03:19
Napisano 12.09.2012 - 11:08
Napisano 12.09.2012 - 20:03
Napisano 13.09.2012 - 07:06
Tak, to jest wokalizacja. Są darmowe kursy szybkiego czytania, a w nich znajdują się ćwiczenia na pozbycie się tego nawyku. O ile w szybkim czytaniu dużych partii tekstu wokalizacja jest problemem, to myślę, że przy czytaniu wierszy można sobie "poczytać" w myślach.z tym głosem w głowie nie chodziło mi odtworzenie rzeczywistych głosów, tylko jak o czymś myślimy, to w głowie słyszymy tę myśl. Taki głosik no. I ja czytając nie potrafię go nie słyszeć.
Użytkownik Lis edytował ten post 13.09.2012 - 07:11
Napisano 13.09.2012 - 12:22
Napisano 13.09.2012 - 12:43
Napisano 13.09.2012 - 14:10
Użytkownik andar edytował ten post 13.09.2012 - 14:10
Napisano 13.09.2012 - 17:52
Tylko jaki jest sens w pisaniu długich, ślamazarnych i zawiłych zdań, od których czytającemu robi się słabo, bo nie ma to dobrego składu, bo co chwilę się coś wtrąca i temat zmienia, ani większego sensu, gdyż z takich długaśnych zdań, gdzie myśli się telepią od jednej klepki mózgowej do drugiej zbijając się kulki, kupki i inne galaretowate twory, na końcu wynika tyle, że sam już nie wiesz, co było myślą przewodnią zdania-giganta, którego napisanie zajęło ze dwie minuty, nie licząc przerwy spowodowanej hałasem wiertarki i siarczystym kawałem mięcha rzuconym przez współlokatorkę, a którego przeczytanie i zrozumienie zajmie ze dwa razy tyle, ponieważ mózg - ten nasz cudowny komputerek pod kopułką - musi jakoś ogarnąć meandry gramatyczne i językowe oraz nie pogubić się w pierdyliardzie wątków, którymi został uraczony.Ja nie wiem jak niektórzy potrafią napisać post liczący kilkadziesiąt linijek nie robiąc przerw, u mnie to tak jest, że średnio co 3 zdania zastanawiam sie co tu by jeszcze napisać i jakimi słowami. Skąd i jak szybko dobieracie odpowiednie słowa? Naprawdę krótko to trwa?
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych