Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak polubić czytanie książek? Pokochać wręcz.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
79 odpowiedzi w tym temacie

#46

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

No a co, gdy wypożyczę nie czytając pierwszych paru stron w bibliotece, pójdę do domu i okaże się, że to nie dla mnie... Mam oddawać? Nawet, gdy książka liczy ponad 300 stron? Z filmami jest podobnie. Powinno się obejrzeć do końca i dopiero komentować.. może warto wziąć pod uwagę, że autorzy obrali taki styl pisania, by dopiero w połowie zainteresować czytelnika nie na początku. Dla mnie to nie jest "normalne" oddawać książkę bez przeczytania i nie wierzę, że dużo osób tak robi, chociaż tak zrobiłem parę razy.
  • -1

#47

Merkator.
  • Postów: 65
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja tak miałem z "Wiedźminem", a później z "Pieśniami Lodu i Ognia". Męczyłem się nad nimi przez dobre 100 stron. Ale było warto, bo niekiedy, jak książka ma np. 800 stron (czyli minimum dla porządnej rozbudowanej historii) to ta pierwsza 100 to taki prolog.
Jeśli chodzi o tempo czytania, to zależy od książki. Są takie, które w 2 godziny te 300 stron przeczytasz.
U mnie był to "HP" w podstawówce, później seria "Nekroskop" Lumleya i wszystkie (prawie) Pratchetty.
Są i takie, które człowiek męczy po te 50 stron na dobę. (początkowo Martin )

Jak ktoś już powiedział nie patrz na okładkę. Warto zerknąć na tekst z tyłu. Jak widzisz jednak na okładce tekst w stylu "Polski King". Lepiej odłóż.
A propos oddawania książek po kilku stronach. Wyjątek stanowią romansidła, ale pomęcz się trochę.
A nóż. Dodatkowo polecam różne rankingi np. ostatnio był ranking top 50 fantasy i sf.
Ja w ten sposób znalazłem parę perełek.
  • 0

#48

AnkylDankan.
  • Postów: 81
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

andar, ja nie widzę w tym nic nienormalnego. Przeważnie książki które rozwijają fabułe przez pierwsze 100 stron a potem prowadzą właściwą opowieść potrafię rozróżnić od zwykłej szmiry.

Użytkownik AnkylDankan edytował ten post 10.08.2012 - 10:12

  • 0

#49

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Co sądzicie o osobach czytających do 50 stron na godzinę? Nie uważacie to za oznakę zniechęcenia? Bo dla mnie ktoś kto lubiłby prawdziwie czytać osiągałby minimum te 60 stron... a jeśli o mnie chodzi, to niestety, ale nadal potrafię gubić wątek, nie umiem czytać w pełnym skupieniu wyłapując KAŻDE słowo.

btw. jak czytacie to słyszycie taki głosik w głowie ? a jak jest podana data, to też ją czytacie "w głowie"?
  • 0

#50

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co sądzicie o osobach czytających do 50 stron na godzinę? Nie uważacie to za oznakę zniechęcenia? Bo dla mnie ktoś kto lubiłby prawdziwie czytać osiągałby minimum te 60 stron...

Nie wpadłeś na to, że jak ktoś nie chce czytać książki, bo jest nudna, to może czytać szybciej, by wreszczie to skończyć?
Liczba stron na godzinę, to wybitnie durny wskaźnik, bo mówi tylko tyle, jak szybko ktoś wertuje książki.

a jeśli o mnie chodzi, to niestety, ale nadal potrafię gubić wątek, nie umiem czytać w pełnym skupieniu wyłapując KAŻDE słowo.

Nikt tak nie czyta. Mózg nie potrebuje wszytskich liter w słowie, żeby je prawidłowo zrozumeć. Nie potzrebuje też wszystkich słow w zdaniu.

Czytając powyższe zdania dostrzegłeś literówki?

Użytkownik Ill edytował ten post 19.08.2012 - 16:35

  • 0

#51

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

nie

Dołączona grafika

Użytkownik Pit edytował ten post 19.08.2012 - 17:47

  • 0

#52

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

btw. jak czytacie to słyszycie taki głosik w głowie ? a jak jest podana data, to też ją czytacie "w głowie"?


Odzwyczaiłam się od czytania w głowie, ponieważ spowalniało to proces czytania, co było utrudnieniem. Jeśli jednak mam do przeczytania dość trudny tekst z wieloma wątkami, a mam dużo czasu, to czasami włączam tego ''lektora'', aby lepiej zrozumieć sens. Czasami wyobrażam sobie, że czyta to Czubówna, czasami lektor z ''W11'', czasami ja sama, czasami jeszcze ktoś inny... Kiedy czytam dramaty (''Dziady'' na przykład), to także lubię wyobrazić sobie głosy postaci.
  • 0



#53

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Po jakim czasie sięganie przez was po książkę przestaje mieć sens? Tzn. nie możecie się skupić i irytuje was czytanie. Tak mniej więcej po ilu godzinach?

z tym głosem w głowie nie chodziło mi odtworzenie rzeczywistych głosów, tylko jak o czymś myślimy, to w głowie słyszymy tę myśl. Taki głosik no. I ja czytając nie potrafię go nie słyszeć.

Użytkownik andar edytował ten post 12.09.2012 - 03:19

  • 0

#54

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

" Z filmami jest podobnie. Powinno się obejrzeć do końca i dopiero komentować.."

Ja kiedyś próbowałem z takim podejściem i zrezygnowałem, bo zawsze miałem racje co do tego czy książka będzie dobra. Czytam 1-5 początkowych stron 1 tak gdzieś ze środka i wiem czy jest dobra czy nie.
Smieszy mnie takie podejście, że nie przeczytałe to nie możesz mówić czy dobra czy nie. :roll:

Uczyłem się szybko czytać więc umiem bez wokalizowania, ale raczej czytam powoli, bo to jest komfortowe.

"Po jakim czasie sięganie przez was po książkę przestaje mieć sens? Tzn. nie możecie się skupić i irytuje was czytanie. Tak mniej więcej po ilu godzinach?"

To zależy od pory dnia, wcześniejszego wysiłku umysłowego etc. Rano mogę czytać spokojnie przez 4 godziny, do 8 nawet. Są takie dni że ledwo pół godziny dobrą książkę.
  • 0

#55

ViV.
  • Postów: 10
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeżeli czytanie książek jest dla ciebie męczarnią nie czytaj. Tak w ogóle to nie wiem, o co ci chodzi. Piszesz, że nie widzisz za dużo plusów czytania, to po cholerę się za to bierzesz? Chcesz się poczuć mądrzejszy?
  • 1

#56

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wiem, że to, co zaraz napiszę już napisali moi poprzednicy i nie będzie to żadnym odkryciem, ale:

Jeżeli coś nie sprawia Ci przyjemności, a robisz to tylko dlatego, że zmuszasz siebie z jakichś powodów (czasami ma to naprawdę prosty wymiar - "muszę" obejrzeć serial, bo inni mówią, że jest dobry) to NIE RÓB tego!

Czytanie, jak wspomnieli moi poprzednicy polepsza kojarzenie, pamięć, zwiększa zasób słownictwa, wiedzy, poprawność językową, a jeżeli po prostu lubisz czytać - sprawia najważniejszą rzecz - przyjemność. Teraz wybór należy do Ciebie, jednak pamiętaj - nie zmuszaj się do niczego (no chyba, że są to lektury szkolne, ale i tak pewnie w takich sytuacjach jedziesz/jechałeś na streszczeniach).

Pytasz, jak polubić czytanie książek? Tak jak z wszystkim, przestań widzieć książkę jako coś negatywnego, a zacznij myśleć o niej pozytywnie. Stopniowo czytaj więcej książek z gatunku, który lubisz.

z tym głosem w głowie nie chodziło mi odtworzenie rzeczywistych głosów, tylko jak o czymś myślimy, to w głowie słyszymy tę myśl. Taki głosik no. I ja czytając nie potrafię go nie słyszeć.

Tak, to jest wokalizacja. Są darmowe kursy szybkiego czytania, a w nich znajdują się ćwiczenia na pozbycie się tego nawyku. O ile w szybkim czytaniu dużych partii tekstu wokalizacja jest problemem, to myślę, że przy czytaniu wierszy można sobie "poczytać" w myślach.

Użytkownik Lis edytował ten post 13.09.2012 - 07:11

  • 1



#57

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

No ale jak niby pozbyć się można tego? Przecież jak o czymś myślimy, mówimy coś w myślach, to niejako słyszymy to. To normalne. Jakbyśmy chcieli krzyczeć, to krzyku już nie słychać, bardziej taki stłumiony krzyk.


Właśnie....
nie przepadam za czytaniem. Dawniej wręcz nienawidziłem czytać. W ogóle to mam problemy z koncentracją i wkurza mnie, jeśli coś czytam, a po chwili orientuję się, że nie wiem o co chodzi, myślę o czym innym zupełnie i za nic nie potrafię naprawić tego. Czytanie książek nie jest dla mnie ani trochę przyjemne i tak jak lubiący czytać nie rozumieją jak można nie lubić tak ja nie rozumiem jak można LUBIĆ czytać. Najbardziej smutne, że nie ma tu mojej winy :/ nie zgodzicie sie z tym, ale prawda jest taka, że ci co kochają dziś czytać w dzieciństwie mieli podawane książki i stąd ich fascynacja. To tak jak ze wszystkim w dzieciństwie, wtedy bardziej podatni jesteśmy na opinie innych i mogliśmy być kimkolwiek, lekarzami, prawnikami, a tak co? Z winy rodziców nie mamy nic. Zaczynamy od zera. W sumie to zrozumiałe, bo który rodzic obiektywnie patrzył na nas? Dla nich jest się już KIMŚ bez wzgledu na ograniczenia :( czemu tak jest? czemu rodzice zamiast wyzwać nas od czasu do czasu, schlebiają nam i tworzą (nie)świadomie łamagi niezdolne do zaoferowania czegoś światu. Wolałbym raczej usłyszeć, że jestem idiotą. A teraz... nawet czytać nie znoszę, choć chciałbym szybko dobierać słowa i być inteligentnym ponadprzeciętnie.
  • 0

#58

Konrad11.
  • Postów: 37
  • Tematów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja uważam, że zmuszać się do czytania książek nie ma sensu, żeby czytać, trzeba najpierw chcieć;)
I sądzę, że jeśli chcemy polubić czytanie to powinno się najpierw zastanowić nad tym, co nas interesuje. Jeśli np: historia czy militaria to zacznijmy od przeglądania for internetowych z tego tematu, szukajmy w internecie artykułów na ten temat (a jest ich pełno, zwłaszcza jak są jakieś rocznice bitew itd). Nastepnie, po "wprawieniu" się w czytanie artykułów na forach, czasopismach czy gdzieś które są zazwyczaj krótkie i raczej nie męczą, sięgnijmy po grubszą książkę. Ale taką, która porusza temat tego co nas interesuje. Jeśli nam się spodoba czytanie tych książek to będziemy patrzeć na następną w taki mniej więcej sposób: "Co, tylko 300 stron to ma? Kurcze szkoda że tak mało":) A jak bywało wcześniej jak mieliśmy czytać nudne lektury w szkołach - "Co, aż 300 stron ma?! Nie, ja tego nie przeczytam" :)
No i gdy już polubimy na serio te książki, możemy rozwinąć nasze zainteresowania o inne, z inną tematyką. Np: Czytaliśmy o polskich żołnierzach w II S a następnie zacznie się o politycznej sprawie wobec Polski w tamtym okresie. Rozejdzie się na tematykę Zimnej Wojny i skończymy na sprawach politologicznych dzisiejszego świata. Ale to tylko jeden z wielu możliwych przykładów :)
  • 0

#59

andar.
  • Postów: 561
  • Tematów: 70
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Nuda... ale nie czytać tylko dlatego, że w porę nam ktoś nie wpoił tego zainteresowania też nie najlepiej świadczy o człowieku.. Ja nie wiem jak niektórzy potrafią napisać post liczący kilkadziesiąt linijek nie robiąc przerw, u mnie to tak jest, że średnio co 3 zdania zastanawiam sie co tu by jeszcze napisać i jakimi słowami. Skąd i jak szybko dobieracie odpowiednie słowa? Naprawdę krótko to trwa?

Użytkownik andar edytował ten post 13.09.2012 - 14:10

  • -2

#60

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja nie wiem jak niektórzy potrafią napisać post liczący kilkadziesiąt linijek nie robiąc przerw, u mnie to tak jest, że średnio co 3 zdania zastanawiam sie co tu by jeszcze napisać i jakimi słowami. Skąd i jak szybko dobieracie odpowiednie słowa? Naprawdę krótko to trwa?

Tylko jaki jest sens w pisaniu długich, ślamazarnych i zawiłych zdań, od których czytającemu robi się słabo, bo nie ma to dobrego składu, bo co chwilę się coś wtrąca i temat zmienia, ani większego sensu, gdyż z takich długaśnych zdań, gdzie myśli się telepią od jednej klepki mózgowej do drugiej zbijając się kulki, kupki i inne galaretowate twory, na końcu wynika tyle, że sam już nie wiesz, co było myślą przewodnią zdania-giganta, którego napisanie zajęło ze dwie minuty, nie licząc przerwy spowodowanej hałasem wiertarki i siarczystym kawałem mięcha rzuconym przez współlokatorkę, a którego przeczytanie i zrozumienie zajmie ze dwa razy tyle, ponieważ mózg - ten nasz cudowny komputerek pod kopułką - musi jakoś ogarnąć meandry gramatyczne i językowe oraz nie pogubić się w pierdyliardzie wątków, którymi został uraczony.

Mój znajomy, nie słynący specjalnie ze zbyt złożonych i wyrafinowanych myśli, powtarza zawsze, że "prawdziwy facet pie****nie raz".
Cztery wyrazy, a każdy wie o co chodzi.
  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych