Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wielki spór o napletek.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

#31

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja ta nie widzę powodu by tego zabraniać. Szczepienie też może spowodować negatywne skutki dla zdrowia dziecka, a jednak to nie dzieci decydują. Generalnie jak najwięcej praw trzeba przyznać rodzicom, bo oni w przeważającej większości chcą lepiej dla dziecka i wiedzą o nim więcej niż państwo.
  • -1

#32

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja ta nie widzę powodu by tego zabraniać. Szczepienie też może spowodować negatywne skutki dla zdrowia dziecka, a jednak to nie dzieci decydują. Generalnie jak najwięcej praw trzeba przyznać rodzicom, bo oni w przeważającej większości chcą lepiej dla dziecka i wiedzą o nim więcej niż państwo.


Ale o tym do którego Nieba chce pójść dziecko, to powinno ono powinno samo zadecydować jak będzie dorosłe, Nie rodzic i Nie państwo.
  • 0



#33

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No i zadecyduje samo. A żeby nikt nie miał na nie wpływu to musiało by się chyba wychowywać w próżni.
  • 0

#34

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie w próżni ale w dostępie do równoważnych informacji o innych religiach, a nie "o tym nie rozmawiamy bo to religia innowierców" i koniec. Coś na kształt "edukacji/nauczania o wyznaniach" lecz z wyraźnym zaznaczeniem że to wszystko są mity nijak poparte naukowo i zawarte tylko w nieweryfikowalnych księgach.
  • 0



#35

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No i zadecyduje samo. A żeby nikt nie miał na nie wpływu to musiało by się chyba wychowywać w próżni.


Oczywiście masz rację wszyscy wychowujemy się w jakiejś atmosferze kulturowej. Rodzice nas wychowali, my wychowamy swoje dzieci.
Widziałam dziecko z tatuażem nie wiem czy mu go rodzice zafundowali czy tez jakimś sposobem samo sobie zrobiło. Taka ingerencja bez uzasadnienia wymogami zdrowia nie powinna mieć miejsca przed uzyskaniem określonego stopnia dorosłości.
Podobnie jest z religijnymi interwencjami chirurgicznymi. Powinny one być zarezerwowane tylko dla dorosłych.
Jeśli pełnoletni wyznawcy kultu nie będą chcieli się obrzezać to myślę że z czasem kapłani dojdą do wniosku że czas zrezygnować z takiego stygmatyzującego obrzędu.
Podobnie było z chrztem w rzece w czasie którego topili się ludzie okazało się że można to było zmienić bez uszczerbku dla religii.

Nie w próżni ale w dostępie do równoważnych informacji o innych religiach, a nie "o tym nie rozmawiamy bo to religia innowierców" i koniec. Coś na kształt "edukacji/nauczania o wyznaniach" lecz z wyraźnym zaznaczeniem że to wszystko są mity nijak poparte naukowo i zawarte tylko w nieweryfikowalnych księgach.




Masz rację człowiek powinien mieć całkowity wybór. Wyboru dokonujemy jeśli mamy rzetelną informacja o każdej religii i każda religia jest otoczona szacunkiem.
  • 0



#36

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wy to na poważnie? Już widzę jak siadacie do rozmowy ze swoim dzieckiem - "a dzisiaj synu pomówimy o religii Bahajów". To co wy uważacie za słuszne inne społeczności uważają za niesłuszne i na odwrót. Ani jedni ani drudzy nie powinni narzucać swojego punktu widzenia. Najlepiej stworzyć osobne jurysdykcje i każda społeczność niech żyje po swojemu.
  • -1

#37

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Wy to na poważnie? Już widzę jak siadacie do rozmowy ze swoim dzieckiem - "a dzisiaj synu pomówimy o religii Bahajów". To co wy uważacie za słuszne inne społeczności uważają za niesłuszne i na odwrót. Ani jedni ani drudzy nie powinni narzucać swojego punktu widzenia. Najlepiej stworzyć osobne jurysdykcje i każda społeczność niech żyje po swojemu.


Nie irytuj się...raczej oni na poważnie to to, bo widzisz, to pisze sektor (czytaj sekta), która uważa, że gdyby ludzkość była "mądrzejszą"
...to decydował by za nas przypadek, a nie doświadczenia pokoleń.

W uproszczeniu.
Rodzisz się i postępujesz wedle własnego widzi misie, bo "jezdeś wolny" i wszystko wiesz najlepiej!
...byle jak, byle żyć.Byle co jeść i byle co pisać!


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te barany (chyba) w sen swego toku swego rozumowania wierzą :))
  • 0

#38

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sroga frustracja z Twojego posta wypływa. Weź kilka głębokich wdechów, pograj w mario na easy i przemyśl to co napisałeś :P
-Stona




Nie Maylo, ty wskazujesz na brak jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Często twoje "doświadczenie pokoleń" rodziców, którzy otrzymali je od dziadków i tak dalej nie sprawdzi się w przypaku ich dzieci.

Widzisz, świat podlega ciągłej zmianie, dlatego też nie należy polegać wyłącznie według "doświadczeń" poprzednich pokoleń, bo to zabija jakikolwiek postęp i powoduje zacofanie i zabobony. Kto nie idzie do przodu ten się cofa jak to jest mówione. Nawet tak "zastałe" instytucje jak KK idzie (powoli bo powoli ale jednak) do przodu dopasowując się mniej lub bardziej do aktualnej rzeczywistości.

Użytkownik cichy45 edytował ten post 03.08.2012 - 21:54

  • 0



#39

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


Ja ta nie widzę powodu by tego zabraniać. Szczepienie też może spowodować negatywne skutki dla zdrowia dziecka, a jednak to nie dzieci decydują. Generalnie jak najwięcej praw trzeba przyznać rodzicom, bo oni w przeważającej większości chcą lepiej dla dziecka i wiedzą o nim więcej niż państwo.


Ale o tym do którego Nieba chce pójść dziecko, to powinno ono powinno samo zadecydować jak będzie dorosłe, Nie rodzic i Nie państwo.


zgadzam się na maxa. dla tego i jestem bardzo wdzięczny moim starym, że zostawili mi wybór jak pytali w szkole dla czego nie idę do komunii, a potem do bierzmowania (i tak bym nie poszedł). każdy człowiek musi wybrać to świadomie i sam a nie nakręcać machinę zuuaaaa x|
  • 0

#40

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Sroga frustracja z Twojego posta wypływa. Weź kilka głębokich wdechów, pograj w mario na easy i przemyśl to co napisałeś :P
-Stona




Nie Maylo, ty wskazujesz na brak jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Często twoje "doświadczenie pokoleń" rodziców, którzy otrzymali je od dziadków i tak dalej nie sprawdzi się w przypaku ich dzieci.


Noo, płomień jest zimny, woda sucha, a tata, to tak naprawdę będzie mamą. Raczej doczekawszy się własnych dzieci niczego ich uczyć nie będziesz, bo uznasz to za niepostępowe.
...podobnie patologiczne rodziny postępują i zamiast wychowywać pozostawiają to losowi, jak widać z dość miernym skutkiem.
  • 0

#41

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No właśnie uczyć należy, w nauce przyszłość leży :) A tutaj dyskusja się toczy o tym że muzułmanin/żyd/chrześcijanin/bahaj nie ma jako takiej możliwości nauki o swojej/innej wierze tylko jest w nią wstrzepiany zaraz po narodzinach. I odcinany od informacji o "alternatywach".
  • 0



#42

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jakoś przestałem lubić dyskusje religijne na tym forum i postanowiłem się nie wcinać, ale jak to ja.. Najpierw co do głównego wątku - jestem neutralny w tej kwestii. Być może z ingerencją w ciało takiego Żyda powinno się poczekać do jego pełnoletności (choć może jak i w przypadku płodu, do narodzin, osiągnięcia świadomości i pełnoletności - wtedy niech se decyduje, czy mu się to życie podobuje, czy też nie..). Dobra, ale co mnie poruszyło.

A tutaj dyskusja się toczy o tym że muzułmanin/żyd/chrześcijanin/bahaj nie ma jako takiej możliwości nauki o swojej/innej wierze tylko jest w nią wstrzepiany zaraz po narodzinach. I odcinany od informacji o "alternatywach".


What?! Internetu nie masz? A może rodzic stoi za plecami i kontroluje? ... Nie kiedy indziej tylko teraz właśnie w dobie internetu dostęp do informacji o "alternatywach" jest jak najbardziej powszechny. Więc o czym jak o czym, ale o takiej cenzurze nie gadaj. I jak komuś nie pasuje wyznanie to sobie szuka informacji i robi z tym co chce. Nie wiem jak Ty traktujesz ludzi - jakby byli całkowicie odcięci, zamknięci w jakiejś "osadzie", gdzie wszystko jest ocenzurowane, i jak zapytasz co to buddyzm, zobaczysz tylko wytrzeszczone gały? A system, który proponujesz to dopiero indoktrynacja. Nastawienie od samego początku, że wszystko to są bajki, które nie mają prawa być prawdziwe. Lol i wtedy mają dopiero szansę na wybranie, którejkolwiek drogi innej niż ateizm.

Uważam, że taki schemat, gdzie człowieka wychowywano w danej religii nie grozi kara śmierci z powodu apostazji są ok. Dlatego, że prędzej czy później przyjdzie moment, kiedy człowiek zastanowi się nad swoim życiem, tym co jest dla niego w kwestii duchowej ważne, czy ona jest w ogóle istotna. A jak się nie zastanowi to wielkiej różnicy mu to nie sprawi, bo najwidoczniej jest mu to obojętne.

Użytkownik RuudJolie edytował ten post 03.08.2012 - 22:39

  • 0



#43

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy robi sobie z wyznaniem co chce - nie powiedział bym. Sam stosunek katolików do innowierców w naszym kraju(zwłaszcza ludzi starszych) może powodować pewne wyobcowanie w lokalnej społeczności, mniejszy czy to większy, zależnie gdzie się mieszka i z jakimi ludźmi żyje. Powodów dla których ludzie nie odchodzą od swojej wiary(chociaż wcale nie są wierzący) jest sporawo.
W dodatku to że internet daje dostęp do informacji nic nie znaczy skoro, biorąc ponownie jako przykład nasz kraj, od małego uczęszczamy na lekcje religii. Oczywiście, można dziecko z niej wypisać, ale to już powoduje wyalienowanie. "A mamusia powiedziała że nie wolno mi z tobą rozmawiać bo nie chodzisz na religie i nie wiersz w Jezuska"

Po drugie indoktrynacja. Co jak co, ale nikt nie kto mówi o istnieniu swojego boga nie jest w stanie dostarczyć naukowych dowodów na potwierdzenie tego że ma rację.
Stan początkowy człowieka - człowiek rodzi się bez jakichkolwiek preferencji co do swojej przyszłej wiary. Wmawianie mu że "nasza wiara X jest jedyną słuszną, mamy miłującego boga który wszystkich kocha a ci co w niego nie wierzą będą się smażyć w piekle/doznają innej kary" jest... nie na miejscu.

Jedyne obiekcje co do takiego sposobu informowania o religiach mogą mieć tylko ludzie którzy wiedzą że podstawy jego/jej wiary są dziurawe jak sito i trzeba uciekać się do takich zachowań.

Użytkownik cichy45 edytował ten post 03.08.2012 - 22:55

  • 0



#44

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy robi sobie z wyznaniem co chce - nie powiedział bym. Sam stosunek katolików do innowierców w naszym kraju(zwłaszcza ludzi starszych) może powodować pewne wyobcowanie w lokalnej społeczności, mniejszy czy to większy, zależnie gdzie się mieszka i z jakimi ludźmi żyje. Powodów dla których ludzie nie odchodzą od swojej wiary(chociaż wcale nie są wierzący) jest sporawo.


Ludzie często nie akceptują inności, bo albo jej nie rozumieją, bądź się jej.. boją. Ludzi starszych tym bardziej się to tyczy. I ich o to zbytnio się co nie ma czepiać. Mieli inne problemy, i żyli w czasach ustroju, który był chyba bardziej za ateizmem, czy nie? Oceniać to powinniśmy dopiero współczesne pokolenie, które ma dostęp do informacji o innych religiach.

W dodatku to że internet daje dostęp do informacji nic nie znaczy skoro, biorąc ponownie jako przykład nasz kraj, od małego uczęszczamy na lekcje religii. Oczywiście, można dziecko z niej wypisać, ale to już powoduje wyalienowanie. "A mamusia powiedziała że nie wolno mi z tobą rozmawiać bo nie chodzisz na religie i nie wiersz w Jezuska"


Wiesz, nigdy nie słyszałem, aby duchowny nawoływał do nienawiści religijnej... Więc to kwestia podejścia "szarego" człowieka. Z drugiej strony ciekaw jestem państwa w 90% ateistycznego - czy nie byłoby sytuacji typu "A mamusia powiedziała, że nie wolno mi z tobą rozmawiać, bo wierzysz w zabobony i wyimaginowane postacie".

Po drugie indoktrynacja... to może być religijna bo co jak co, ale nikt nie kto mówi o istnieniu swojego boga nie jest w stanie dostarczyć naukowych dowodów na potwierdzenie tego że ma rację.


Z całym szacunkiem, ale dowodów, że nie istnieje Ty również nie posiadasz... Przekazywać wiedzę o świecie z naukowego punktu widzenia mogą obydwie strony, ale jeśli idziemy Twoim tokiem to w kwestii Boga "gęby zamykają" obydwie strony..

Stan początkowy człowieka - człowiek rodzi się bez jakichkolwiek preferencji co do swojej przyszłej wiary.



I z tego co się orientuję to do kultury, języka, gustu muzycznego... również nie. To przyjdzie z czasem.

Wmawianie mu że "nasza wiara X jest jedyną słuszną, mamy miłującego boga który wszystkich kocha a ci co w niego nie wierzą będą się smażyć w piekle/doznają innej kary" jest... nie na miejscu.


I wmawianie, "nie ma opcji, aby jakiś tam Bóg istniał" też raczej nie jest ok.

Użytkownik RuudJolie edytował ten post 03.08.2012 - 23:19

  • 0



#45

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Oczywiście w większości punktów mogę się z tobą zgodzić gdyż zależy to od wielu czynników, które możemy mniej lub bardziej(albo wcale)przewidzieć.

Jednak, jeśli ktoś stawia twierdzenie że dany bóg istnieje to na nim spoczywa ciężar dostarczenia dowodów potwierdzających postawioną tezę. Zwłaszcza że naukowcy opierają się na... no cóż, nauce, natomiast ludzie wierzący jako dowód podają np. Pismo Święte, które w większej części nie może być zweryfikowane.
Naukowiec głoszący jakieś nowe prawo, cokolwiek, nie mówi drugiemu "Hej, udowodnij mi że nie mam racji", tylko to jest jego zadaniem. Jeśli ktoś próbuje przekonać ateistę/innowiercę że to jego bóg jest prawdziwy to on musi to udowodnić, nie osoba do której się kieruje.

I wmawianie, "nie ma opcji, aby jakiś tam Bóg istniał" też raczej nie jest ok.

Nie wmawianie tylko zaznaczenie prawdy(przynajmniej do czasu aż to się zmieni), to czy dana osoba uznała by ja potem nieprawidłową i przyjęła by wiarę X/Y/Z zależy tylko od niej.

Użytkownik cichy45 edytował ten post 03.08.2012 - 23:41

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych