Skocz do zawartości


Zdjęcie

Klucze giną i się znajdują i tak od wielu lat..


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#1

Claire.
  • Postów: 294
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Długo się zastanawiałam czy napisać... ale może ktoś z was spotkał się z podobną sytuacją. Czasami nawet przez to wszystko zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak może.. Byliście kiedyś czegoś pewni tak na sto procent, że coś zrobiliście a potem okazało się, że wcale tak się nie stało?

Może zacznę od początku. Wszystko zaczęło się około 7 lat temu, kiedy przeprowadziłam się z byłym mężem do mieszkania na Belwederskiej w Warszawie. Mąż bardzo dużo pracował i nigdy go w domu nie było więc byłam przeważnie sama. Po pracy wracałam do domu i wieszałam klucze od mieszkania na wieszaku przy drzwiach a drzwi zamykałam na zamek. To był taki odruch, który miałam od zawsze, taki rodzaj małej fobii, że zawsze sprawdzam czy drzwi są zamknięte, potrafię się nawet wrócić spowrotem na 4 piętro aby się upewnić czy na pewno zamknęłąm, chociaż wiem, że zamknęłam. Myślę, że ci co mają podobnie doskonale mnie rozumieją. Tak więc pamiętam, że zamknęłam drzwi i powiesiłam klucze. Rano spieszyłam się do pracy, byłam już gotowa, troszkę zaspałam i chciałam szybko wyjść z domu. Patrzę a kluczy nie ma tam gdzie powinny być. Drzwi były zamknięte więc musiał być gdzieś w domu. Nie miałam nawet jak się wydostać z mieszkania.. Wpadłam w panikę, zaczęłam wszędzie go szukać.. zadzwoniłam nawet do mojego taty, który przyjechał prawie 20 km z drabiną, wszedł do mieszkania i pomagał mi w poszukiwaniach. Do pracy oczywiście nie poszłam bo cały dzień szukaliśmy tego nieszczęsnych kluczy. Poniważ mój mąż był w delegacji z drugim zapasowym kluczem to jedynym wyjściem było wezwać ślusarza i wymienić zamki. Minął jakiś czas.. ciągle dręczyły mnie pewne obawy z tamtą sytuacją. Ale pomyślałam, że może lunatykuję? Może wyrzuciłam klucze przez okno? To chyba było jedyne dla mnie racjonalne rozwiązanie. Chociaż nigdy nikt mi nie powiedział abym lunatykowała, nawet sny mam bardzo rzadko, śpię zazwyczaj bardzo mocno. Poza tym tata dokładnie przeszukał całą okolicę wokół okien i klucza nie znalazł.
Od tamtego czasu zaczęłam chować klucz od mieszkania do kieszeni torebki i ją zasuwać. Czasami nawet parę razy przed snem sprawdzałam, czy klucz na pewno tam jest. Któregoś dnia wstaję, wychodzę na korytarz i co widzę? Na wieszaku przy drzwiach wiszą zaginione klucze. Rrazem z moim breloczkiem. Dokładnie te same. Zadzwoniłam od razu do męża aby zapytać gdzie je znalazł, ale ten mocno już zniecierpliwiony całą tą historią z kluczami w ogóle nie wiedział o co mi chodzi, zirytował się że wmawiam mu jakieś cuda... Nawet jak wrócił do domu i na własne oczy zobaczył klucze to uznał, że boję się przyznać, że bezzasadnie wymieniliśmy zamki i że pewnie miałam je w torbie.

Ta historia dość mocno mnie przestraszyła ale z biegiem lat zaczełam troszkę wyluzowywać w tym temacie. Zamieszkałam w innym mieszkaniu,klucze z torebki znowu powędrowały na wieszak i wczoraj właśnie zniknęły mi z tego wieszaka. Właśnie jestem po wymianie zamków. Mieszkanie było zamknięte więc muszą tu być. Ale mieszkamy tu od niedawna, nie mam wielu rzeczy, wszystko przeszukaliśmy centymetr po centymetrze, włącznie z koszami na śmieci, zakamarkami, terenem w okół mieszkania.
Ja nie wiem czy ta historia nadaje się na to forum... Być może powiecie, że jestem sklerotyczką maniaczką. Może faktycznie tak jest. Dziwi mnie tylko, że takie coś przytrafia mi się tylko z kluczami.
A i jeszcze jedno.. zawsze zamykam drzwi na dwa zamki a dzisiaj jak wróciłam z pracy były zamknięte na jeden. Było to po zaginięciu kluczy ale przed wymianą zamków. Właśnie po tym fakcie zdecydowałam się je natychmiast wymienić.

Najbardziej się boję, że one znów się pojawią na tym wieszaku... tak jak wtedy. Chyba pójdę wtedy na terapię do psychologa albo zadzwonię po egzorcystę bo innych opcji nie widzę.
A co wy na ten temat myślicie?

Użytkownik Claire edytował ten post 01.08.2012 - 21:35

  • 13

#2

Kardamon.
  • Postów: 365
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ile razy ja tak miałem... co prawda nie kończyło się na wymianie zamków. Ale fakt faktem - prawie za każdym razem, gdy się gdzieś spieszę, muszę pilnie wyjść, bądź się "zasiedzę" - kluczy nie ma dosłownie nigdzie. Ani na kanapie, ani na półce, ani w kieszeniach. Po gruntownym przeszukaniu połowy mieszkania (ile potem sprzątania jest, gdy w pośpiechu się czegoś szuka) one odnajdują się gdzieś zupełnie na wierzchu, gdzie sprawdzało się kilkanaście razy, a jednak przeoczyło.

To dość powszechne. :)
  • 0

#3

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy jest mozliwość że w twoim otoczeniu jest ktoś kto chce dosłownie i w przenośni "zrobić z ciebie" wariata??? Czy komuś z jakiejś przyczyny opłacałoby się gdyby nawet ty myślała bys że jesteś chora umysłowo??? Moze ex-mezowi cos takiego by przyniosło zysk??? A moze ktoś z przyjaciól albo rodziny (twojej albo exa)??? Mała zemsta kogos kogo znasz???

Przecież wystarczy, że ktoś podał ci srodki nasenne (...troszkę zaspałam ...) ,w nocy wszedł (bo miał wcześniej przygotowany(dorobiony?) komplet kluczy),zwinął po cichu twój z haczyka zamknął od zewnątrz a potem śmiał się, gdy miotałaś sie bezsilnie w poszukiwaniu klucza. Potem ktoś znowu wszedł do twojego mieszkania (wszak nikogo nie było - łatwizna) podrzucił z powrotem klucze i zamknąl swoim kompletem . Z nerwów zapomniał zamknąć drugiego zamka.
Dobrze że wymieniłaś wkładki. Jezeli coś dziwnego zacznie się znowu dziac zainwestuj w kamerkę z detektorem ruchu( od 200 zł) albo laptop z zewnętrzną kamerką internetową i długim kablem usb .
Schowaj ja gdzieś włączona i zostaw przedpokoju zapalone światło(by było coś widać) . Jak ktos wlezie bedziesz miała dowód . W innych przypadkach tez.



Czuję ze za dużo czytam Agathy Christie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .
  • 2



#4

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6636
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja odnajdywałem klucze ( po tym jak mi gdzieś wsiąkły ) w skrzynce z narzędziami po latach. "Pożyczalscy" istnieją naprawdę...



#5

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Świetny filmik tylko, że po angielsku:


O rzeczach, które się gubią :P Co do tematu to nigdy tak nie miałem, ale ostatnio jeden klucz od domu się zagubił i nie było go kilka miesięcy, okazało się, że leżał na szafie. Ale tak jak Ty to nie miałem. Jak to czytałem to czułem jakbym creepy pastę czytał :)
  • 2



#6

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

To dość powszechne. :)


Nigdy żadnego klucza nie zgubiłem, więc ponad powszechny najwidoczniej ja.
To się nazywa roztrzepanie...he he


Czy jest mozliwość że w twoim otoczeniu jest ktoś kto chce dosłownie i w przenośni "zrobić z ciebie" wariata??? Czy komuś z jakiejś przyczyny opłacałoby się gdyby nawet ty myślała bys że jesteś chora umysłowo??? Moze ex-mezowi cos takiego by przyniosło zysk??? A moze ktoś z przyjaciól albo rodziny (twojej albo exa)??? Mała zemsta kogos kogo znasz???



Ty noxili raczej praktycznym powinieneś być, a tu takie fantazje...no no!
Będzie rok, jak Jo Nesbo czytałem klik klik i idąc tokiem rozumowania Harrego Hole mniemam, że to robi mężusia druga (młodsza z dwóch) kochanka. To jest plan mający swe korzenie w nie odwzajemnionej miłości. Jak zakładam, osóbka owa pochodzi z kręgów tobie dobrze znanych i zna wasze sekrety ogniska domowego, dlatego też wie kiedy i kto jest w domu.
Na moje, ona planuje pozbyć się niewdzięcznego kochanka, a całą winą obarczy kogoś, kto ma zaniki pamięci, lub o zgrozo jest szalona.
...mniemam, że mnie Kobieta zrozumiała...hee?
  • 0

#7

equilibrium.
  • Postów: 144
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

"Staniq" wspomniał o "Porzyczalskich", ja to nazywam "dziurą czasoprzestrzenną". Najczęściej objawia się, kiedy jakaś śrubka wypada mi z rąk i spada na podłogę - słyszę wyraźnie gdzie uderza i gdzie się toczy. Kiedy spojrzę w tę stronę, przedmiotu tam nie ma. Nie ma też w najbliższej okolicy miejsca, gdzie spadło. Po jakimś czasie śrubka znajduje się w zupełnie innym, niemożliwym do samodzielnego przemieszczenia się miejscu. Parę razy zdarzyło się też, że śrubka znikała zanim uderzyła w podłogę.
Klucze są dużo większe i cięższe ale dla istot z wymiarów "obok", mogą stanowić ciekawy przedmiot badań. Nie przejmuj się tym zbyt bardzo, czasem coś nam znika z pola widzenia przez małą niedokładność w rutynowych czynnościach.
  • 1

#8

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czasem tak jest, że coś "przysiądzie". Przedmiot który powinien być w konkretnym miejscu nagle znika i mimo przetrząśnięcia całego miesszkania nigdzie nie można go znaleźć. A gdy wreszcie przestaje być potrzebny odnajduje się w tym najbardziej oczywistym miejscu które było sprawdzane setki razy. Zupełnie tak jakby przedmiot stał się niewidzialny. "Pomroczność jasna" po prostu. Albo krasnoludki... :D
  • 1



#9

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Podświadoma niechęć do wychodzenia z domu. Jak ktoś nie chce znaleźć kluczy to ich nie znajdzie. Klucze bez udziału świadomości są gdzieś chowane, następnie podczas szukania omija się to miejsce a nawet nie widzi kluczy wprost na nie pacząc.

Przykład z przed momentu: zrobiłem kupę, wstydliwa rzecz jeśli zaraz maja przyjść Panowie od montażu liczników. Dlatego po użyciu odświeżacza w sprayu podświadomie bez zarejestrowania tego schowałem go za książki w pokoju. Dopiero usiąwszy z powrotem do tego tematu poczułem niejasne wrażenie że coś przed chwilą zrobiłem podobnego. Odruchowo zaglądnąłem za książki nie wiedząc co tam znajdę bo zdążyło mi to wypaść z głowy.

Użytkownik Muhomorniczy.Cylon edytował ten post 02.08.2012 - 08:02

  • 1

#10

Claire.
  • Postów: 294
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy jest mozliwość że w twoim otoczeniu jest ktoś kto chce dosłownie i w przenośni "zrobić z ciebie" wariata??? Czy komuś z jakiejś przyczyny opłacałoby się gdyby nawet ty myślała bys że jesteś chora umysłowo??? Moze ex-mezowi cos takiego by przyniosło zysk??? A moze ktoś z przyjaciól albo rodziny (twojej albo exa)??? Mała zemsta kogos kogo znasz???

Przecież wystarczy, że ktoś podał ci srodki nasenne (...troszkę zaspałam ...) ,w nocy wszedł (bo miał wcześniej przygotowany(dorobiony?) komplet kluczy),zwinął po cichu twój z haczyka zamknął od zewnątrz a potem śmiał się, gdy miotałaś sie bezsilnie w poszukiwaniu klucza. Potem ktoś znowu wszedł do twojego mieszkania (wszak nikogo nie było - łatwizna) podrzucił z powrotem klucze i zamknąl swoim kompletem . Z nerwów zapomniał zamknąć drugiego zamka.
Dobrze że wymieniłaś wkładki. Jezeli coś dziwnego zacznie się znowu dziac zainwestuj w kamerkę z detektorem ruchu( od 200 zł) albo laptop z zewnętrzną kamerką internetową i długim kablem usb .
Schowaj ja gdzieś włączona i zostaw przedpokoju zapalone światło(by było coś widać) . Jak ktos wlezie bedziesz miała dowód . W innych przypadkach tez.



Czuję ze za dużo czytam Agathy Christie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .



Wiesz, takie myśli również przychodziły mi do głowy... Ale myślę, że jeśli mój ex mąż faktycznie chciał mnie nastraszyć to nie poprzestałby na tych kluczach, tylko takich sytuacji byłoby o wiele więcej. Wprawdzie była jeszcze jedna taka koszmarna sytuacja która mi się przydarzyła, i którą opisywałam na forum w temacie "duch przez którego o mało nie umarłam ze strachu" wiec może faktycznie jakby połączyć te wsyzstkie dziwne zdarzenia to może stoi za nimi jedna osoba. Mój mąż miał sporo do zyskania gdybym ześwirowała. Problem w tym, że kiedy klucze zaginęły on był w niemczech w delegacji. Sama odbierałam go z lotniska. A teraz gdy klucze zginęły ponownie on już nie żyje od 3 lat prawie.

Użytkownik Claire edytował ten post 02.08.2012 - 08:43

  • 0

#11

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Miałam kiedyś podobną sytuację z...kasetami magnetofonowymi. Mieszkałam wtedy sama, całymi dniami (czyli 5 dni w tygodniu) przesiadując w pracy. W pokoju, w którym zwykłam pisać różne artykuły, nad biurkiem miałam dość solidny regał, na którym śmiało mieściłam niewielką kolekcję płyt DVD, starych kolekcjonerskich aparatów fotograficznych i kilkanaście kaset magnetofonowych, które się jeszcze uchowały. Przez jakiś okres czasu notorycznie znikały mi z regału kasety. Wszystkie one były (zresztą do dziś są) ustawione w rządku i gdy którąś się wyciąga, widać puste miejsce, w którym się znajdowała. Tak więc, to, że kasety nie było od razu rzuciło mi się w oczy. Przeszukałam wszystkie pokoje, kuchnię (choć nie mam w niej odtwarzacza kasetowego). Nie było jej. W tygodniu nie miałam czasu na wiele spotkań towarzyskich, dlatego po przyjściu z pracy z reguły odwiedzałam rodziców i wracałam do domu. Czasami odwiedzali mnie znajomi, ale jak już to w weekend, ale nigdy nie siedzieliśmy za długo w domu, bo wolimy się spotkać gdzieś na mieście. O pożyczeniu kasety komukolwiek nie było nawet mowy, bo bym pamiętała.
Co ciekawe, kasety się odnajdywały po około tygodniu lub dwóch...pod łóżkiem. W jaki sposób się tam znalazły? I dlaczego akurat pod łóżkiem zostały umieszczone? Tego nie wiem i pewnie się już nie dowiem, bo cała sytuacja miała miejsce kilka razy i się skończyła. Kasety teraz stoją na swoim miejscu i zmieniają położenie jedynie wtedy, kiedy ja za nie chwycę.
  • 1

#12

B@dB0y.
  • Postów: 173
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak pisali poprzednicy, czasem już tak jest że coś ginie, nie wiadomo kiedy nie wiadomo jak i po jakimś czasie się magicznie odnajdują, można mi wieżyc lub nie, ale dobrych parę lat temu zgubiłem komórkę, były wymyślane jakieś cuda nie widy, szukałem znaleźć nie mogłem, kiedy już kupiłem nową po paru miesiącach okazało się że leży sobie za pudełkiem z płytami, gdzie nikt nie zagląda :)
  • 0

#13

Zsotrab.
  • Postów: 15
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kilka dni po świętach Bożego Narodzenia zginęły mi klucze na takim łańcuchu.Przeszukałem całe mieszkanie,nie było nigdzie.Dorobiłem nowe klucze i o sprawie zapomniałem.Po kilku miesiącach znalazły się w siatce z narzędziami i częściami od roweru.Moim zdaniem po prostu przypadkowo mi tam wpadły,choć tego nie pamiętam.

Użytkownik Zsotrab edytował ten post 02.08.2012 - 11:54

  • 0

#14

Morningstar.

    לוציפר

  • Postów: 412
  • Tematów: 25
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja miałem podobną sytuację tyle że z Telefonem.. już miałem wychodzić i przypomniałem sobie o telefonie który był mi potrzebny ^^ więc szukam go i szukam, na łóżku nie ma nigdzie nie ma.. i co? i co?! cały czas go miałem w dłoni ^^
  • 0



#15

asmen.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kilka dni po świętach Bożego Narodzenia zginęły mi klucze na takim łańcuchu.


Nosisz klucze na łańcuchu!? :D

Co do tematu. Jakieś dwa miesiące temu zgubiłem kartę biblioteczną. Szukałem wszędzie, ale nic. Wyrobiłem nową. Stara znalazła się po dwóch tygodniach. Leżała w szufladzie zamkniętej zawsze na klucz, w której trzymam takie różne rzeczy, np. różne figurki i takie tam... Co tam robiła karta biblioteczna nie wiem do dziś chociaż pamiętam, że tam też szukałem :)
  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych