Napisano 30.07.2012 - 18:38
Napisano 30.07.2012 - 22:48
Gdy wiecej osób bedzie miało takie podejście jak Ty to mozna się spodziewac ża za XXX lat ustawy o obowiezkowym noszeniu hełmów w miastach przez pieszych , obowiazkowe OC bys mógł skożystać z ruchomych schodów i wózka w supermarkecie. Samochody beda miały obowiezkowe blokady do predkości 15 km/h
Napisano 30.07.2012 - 23:13
Napisano 01.08.2012 - 04:14
Przydatna umiejętność-szczególnie zimową porą. Swoją drogą czemu nie każą dzieciakom na ślizgawkach bawić się w kaskach?P.S. Bym zapomniał: mój ojciec jeszcze jak miałem 7-8 lat nauczył mnie padów z judo( sam miał brązowy pas) . I od tego czasu moje upadki są dość skutecznie kontrolowane.
Napisano 01.08.2012 - 08:41
Tak, w większości przypadków taki upadek kończy się potłuczeniami, a nie śmiercią. Ale są też wypadki śmiertelne, kiedy ktoś przewraca się i uderza głową w twardy asfalt i ginie. To zleży przede wszystkim od prędkości i podłoża na którym się poruszasz. Dlatego kolarze ponoszą śmierć w czasie wyścigów http://www.polskiera...as-Giro-dItaliaOgólnie, jak się wywalę z własnej winy jadąc rowerem to powinienem to przeżyć i odnieść minimalne uszkodzenia.
Napisano 01.08.2012 - 09:42
Trochę OT ale nie zapinając pasów w samochodzie na tylnym siedzeniu narażasz tych z przodu... w czasie wypadku zabijesz ich swoją masą...Me stanowisko-jak kto chce niech nosi kask. Podobnie z pasami w samochodach, chcesz-zapinasz.
Kasku nie noszę, pasów raczej też nie zapinam-chyba że jest nóż do pasów.
Napisano 01.08.2012 - 13:07
Tak, w większości przypadków taki upadek kończy się potłuczeniami, a nie śmiercią. Ale są też wypadki śmiertelne, kiedy ktoś przewraca się i uderza głową w twardy asfalt i ginie. To zleży przede wszystkim od prędkości i podłoża na którym się poruszasz. Dlatego kolarze ponoszą śmierć w czasie wyścigów http://www.polskiera...as-Giro-dItaliaOgólnie, jak się wywalę z własnej winy jadąc rowerem to powinienem to przeżyć i odnieść minimalne uszkodzenia.
Warto mieć wszystko to co ochrania nasze ciało przed uszkodzeniami, czyli kask może się przydać.
Napisano 01.08.2012 - 13:37
Napisano 01.08.2012 - 14:58
I byłby przez to bardziej martwy??? Albo odwrotnie , gdyby nie miał kasku nie czuł by sie tak chroniony i nie szarżowałby głupio???? Uwielbiam takie zabawy typu gdyby ....pewnie.. Nic z nich nigdy nie wynika.Chociaż zginął, ale gdyby w ogóle nie miał kasku to pewnie jego mózg znalazłby się na asfalcie.
Zakres siły pomiedzy takim upadkiem gdy chroni skutecznie nasza czaszka + tkanki miękkie a wypakiem gdy kask jest całkowicie nieużyteczny bo impet jest zbyt wielki jest bardzo wąski.Bo kask nie ochroni przed bardzo silnymi uderzeniami, ale przy słabszych może uratować życie.
Napisano 01.08.2012 - 15:46
Napisano 01.08.2012 - 17:35
Napisano 03.08.2012 - 05:10
85 km na godzinę.Dlatego kolarze ponoszą śmierć w czasie wyścigu.
To się nazywa bobofrut na asfalcieA co do pasów w aucie. Sam możesz nie zapinać jeśli nie natrafisz na gliniarzy i nie wlepią ci mandatu. Ale być może będziesz kiedyś wozić swoje dziecko autem. Chyba zapniesz go w pasy, bo jeśli nie to w trakcie uderzenia dziecko wyleci przez przednią szybę i roztrzaska się gdzieś o inne auto albo o asfalt.
Zgoda-jednak to dotyczy głównie czołowego zderzenia.Trochę OT ale nie zapinając pasów w samochodzie na tylnym siedzeniu narażasz tych z przodu... w czasie wypadku zabijesz ich swoją masą...
Napisano 03.08.2012 - 07:17
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych