Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy na rowerze warto jeździć w kasku ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
42 odpowiedzi w tym temacie

#16

Ciechan.
  • Postów: 104
  • Tematów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

W tym temacie zacytuje klasyka, który wyraża w pełni moją opinie na ten temat. "Rób co chcesz pod uwage bierz mozliwości, przyczynowe skutkowe zależności". Tyle w temacie niech każdy sam przemyśli czy warto mieć ten kask na głowie czy jednak woli jeździć bez.
  • 0

#17

dzastin.
  • Postów: 207
  • Tematów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Gdy wiecej osób bedzie miało takie podejście jak Ty to mozna się spodziewac ża za XXX lat ustawy o obowiezkowym noszeniu hełmów w miastach przez pieszych , obowiazkowe OC bys mógł skożystać z ruchomych schodów i wózka w supermarkecie. Samochody beda miały obowiezkowe blokady do predkości 15 km/h


A czy ja jestem za obowiązkiem jazdy na rowerze w kasku ? Po prostu uważam że może się przydać. Nie tak dawno kilkunastoletnie chłopak jechał przede mną na rowerze z górki, świrował, pajacował, jechał po krawężniku i w pewnym momencie koło mu się zsunęło i wyrżnął łepetyną o chodnik. Karetka zabrała go do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Czy kask by mu pomógł ? Jak najbardziej.

Przy jeździe szosowej kask można sobie darować. Przy mtb po lasach czy górach kask wydaje się dużo bardziej przydatny bo ryzyko upadku jest dość spore. Przy DH jak ktoś jeździ bez kasku to ma nie po kolei w głowie.

Często przeciwnicy jazdy w kasku przytaczają przykład chodzenia po chodniku. No nie wiem czy to ma w zasadzie większy sens. Jak dla mnie upadek podczas spaceru przy prędkości 3-5km/h jest nieporównywalnie mniej groźny niż upadek na rowerze przy prędkości 20-35km/h.

A może w ogóle znieśmy obowiązek jazdy na motorze w kasku. Przecież przy takich prędkościach jak człowiek o coś trzepnie to zazwyczaj mało co jest do zbierania.
  • 0

#18

denaturat.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hm, a ja miałam dziwny wypadek na rowerze. prosta droga, zero nierówności, pusta, jechałam powoli, spokojnie... reszty nie pamiętam. po prostu się przewróciłam. rozwalone łokcie, kolana i... tak, przywaliłam głową o asfalt. guz wielkości mandarynki przez tydzień z tyłu głowy. na szczęście nic poważniejszego mi się nie stało. gdybym miała wtedy kask, to nie straciłabym przytomności i nie miałabym kilkudziesięciu minut wyrwanych z życia - mam w tamtym miejscu dziurę w pamięci. pamiętam jazdę, momentu upadku w ogóle. pamięć mam od momentu, gdy mnie myli w wannie z krwi x]

od tamtej pory kilka razy byłam na rowerze, z kaskiem, ale strasznie mi przeszkadzał. jeździć przestałam. może kiedyś do tego wrócę...

w każdym razie - wypadek może zdarzyć się każdemu. w zwyczajnym momencie, nie tylko podczas jazdy wyczynowej po górach.
  • 0

#19

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Me stanowisko-jak kto chce niech nosi kask. Podobnie z pasami w samochodach, chcesz-zapinasz.
Kasku nie noszę, pasów raczej też nie zapinam-chyba że jest nóż do pasów.

P.S. Bym zapomniał: mój ojciec jeszcze jak miałem 7-8 lat nauczył mnie padów z judo( sam miał brązowy pas) . I od tego czasu moje upadki są dość skutecznie kontrolowane.

Przydatna umiejętność-szczególnie zimową porą. Swoją drogą czemu nie każą dzieciakom na ślizgawkach bawić się w kaskach? :/


Ogólnie, jak się wywalę z własnej winy jadąc rowerem to powinienem to przeżyć i odnieść minimalne uszkodzenia. Jednak kask nie ochroni mnie przed czołówką z samochodem lub kierowcą który wali rowerzystę lusterkiem po łokciu.
  • 0

#20

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ogólnie, jak się wywalę z własnej winy jadąc rowerem to powinienem to przeżyć i odnieść minimalne uszkodzenia.

Tak, w większości przypadków taki upadek kończy się potłuczeniami, a nie śmiercią. Ale są też wypadki śmiertelne, kiedy ktoś przewraca się i uderza głową w twardy asfalt i ginie. To zleży przede wszystkim od prędkości i podłoża na którym się poruszasz. Dlatego kolarze ponoszą śmierć w czasie wyścigów http://www.polskiera...as-Giro-dItalia

Warto mieć wszystko to co ochrania nasze ciało przed uszkodzeniami, czyli kask może się przydać.
  • 0



#21

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Me stanowisko-jak kto chce niech nosi kask. Podobnie z pasami w samochodach, chcesz-zapinasz.
Kasku nie noszę, pasów raczej też nie zapinam-chyba że jest nóż do pasów.

 Trochę OT ale nie zapinając pasów w samochodzie na tylnym siedzeniu narażasz tych z przodu... w czasie wypadku zabijesz ich swoją masą...
  • 0

#22

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ogólnie, jak się wywalę z własnej winy jadąc rowerem to powinienem to przeżyć i odnieść minimalne uszkodzenia.

Tak, w większości przypadków taki upadek kończy się potłuczeniami, a nie śmiercią. Ale są też wypadki śmiertelne, kiedy ktoś przewraca się i uderza głową w twardy asfalt i ginie. To zleży przede wszystkim od prędkości i podłoża na którym się poruszasz. Dlatego kolarze ponoszą śmierć w czasie wyścigów http://www.polskiera...as-Giro-dItalia

Warto mieć wszystko to co ochrania nasze ciało przed uszkodzeniami, czyli kask może się przydać.


Znakomity przykład użyteczności kasku .Kolarz miał na sobie kask i tak zginął .Żeby go móc reanimować trzeba było rozciąć felerny kask. Tak to jest jak ktos ma pecha albo przeceni swoje umiejetności lub aktualną sprawność psychofizyczną.Ja moze i jestem narwańcem, ale gdy jestem osłabiony , rozproszony lubz zdenerwowany to jade bardzo ostrożnie , wolno albo niejadę wcale.No i wierzę w trafność swoich przeczuć.Zawodzą mnie bardzo rzadko.
  • 0



#23

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chociaż zginął, ale gdyby w ogóle nie miał kasku to pewnie jego mózg znalazłby się na asfalcie.
Bo kas nie ochroni przed bardzo silnymi uderzeniami, ale przy słabszych może uratować życie.

A co do pasów w aucie. Sam możesz nie zapinać jeśli nie natrafisz na gliniarzy i nie wlepią ci mandatu. Ale być może będziesz kiedyś wozić swoje dziecko autem. Chyba zapniesz go w pasy, bo jeśli nie to w trakcie uderzenia dziecko wyleci przez przednią szybę i roztrzaska się gdzieś o inne auto albo o asfalt.
  • 0



#24

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chociaż zginął, ale gdyby w ogóle nie miał kasku to pewnie jego mózg znalazłby się na asfalcie.


I byłby przez to bardziej martwy??? Albo odwrotnie , gdyby nie miał kasku nie czuł by sie tak chroniony i nie szarżowałby głupio???? Uwielbiam takie zabawy typu gdyby ....pewnie.. Nic z nich nigdy nie wynika.


Bo kask nie ochroni przed bardzo silnymi uderzeniami, ale przy słabszych może uratować życie.

Zakres siły pomiedzy takim upadkiem gdy chroni skutecznie nasza czaszka + tkanki miękkie a wypakiem gdy kask jest całkowicie nieużyteczny bo impet jest zbyt wielki jest bardzo wąski.
Po za tym jest całkiem spora ilośc zdarzeń gdy kask w wypadku może poprostu zabic ofiarę wypadku.
Kto ma choć zielone pojecie o pierwszej pomocy wie, że porusznie rannym ze złamanym kregosłupem moze skończyć sie jego całkowitym paraliżem albo śmiercia. Dla odmiany przy ranach twarzy często -gesto zachodzi potrzeba udroznienia górnych dróg oddechowych . No i teraz pytanie :ilu z was ma przysobie taki sprzet by udroznic oddech bez porusznia głową rannego gdy ten ma załozony kask???
Zwłaszcza tzw zamkniety czyli osłaniajacy całą głowę- praktycznie kazdy ratownik starać się bedzie zdjec taki kask gdy pacjet się dusi i umiera na naszych rękach mimo ze może w czasie szarpaniny zerwać ofiarze rdzeń kregosłupa.Poza tym przy wpadnieciu w krzaki jest jakaś tam mozliwośc że gałąż dostająca się miedzy kask a głowę złamie kark ofiarze.W kasku gorzej słyszysz , żle załozony moze spowodowac niedokrwienie mózgu , szybki kasku ograniczaja jakość widzenia. Więc zwiększanie bezpieczeństwa przez kask jest nie takie oczywiste.
Poza tym nie przypominam sobie by w Polsce obowiezywał zakaz noszenia kasku. Jak ktoś ma na takie umiejetności jazdy że wywala się cały czas , to przecież nikt mu nie zabroni nosic. Tu mówimy o bezsensownym totalitaryźmie państwa wp@#Q!@!cego się w każdy aspekt naszego życia.Mam wrazenie że za nakazem krzycża głównie osobnicy którzy sami powinni nosić (bo sie dopiero ucza, bo sa tacy ze nie nadają sie do jazdy bo ...) ale zazdroszczą tym którzy swietnie jeżdzą i chca by wszystcy mieli tak samo prze!@#$%.

Taka mała przypowieść rodzinna . Moja mama wstając po ciemku z łożka potkneła się, nadziła twarza na słupek oparcia od krzesła. Uderzenie głową w słupek pozbawiło ją przytomności i rozpruło skroń. Gdybym nie usłyszał z sasiedniego pokoju łoskotu padającego ciała i nie przybiegł na pomoc ( i potem wezwał pogotowia) to wykrwawiła by sie na smierć. Jak sama mówi jest osobą której w drewnianym kosciele cegła na głowę spada.Wiec nawet codzienne czynności moga być naprawde zabójcze . Więc mamy też nosic kaski w domu???? Dla porównania mój ojciec był przez wiele lat w brygadzie ratunkowej w kopalni. Pożniej przeżył (tylko nieliczne podrapania) upadek bez asekuracji z 15 m wyrobiska w kamieniołomie. A zmarł kika lat pózniej od tych zdarzeń bo w szpitalu aparat respiratora zepsuł się gdy spał duszac go po cichu we śnie, Podobno respirator miał wiele zabezpieczeń przed takim schematem zdarzenia -alarm o takim czymś był podobnież niesprawny....

Co komu pisane...
  • 2



#25

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Noxil - mam nadzieję, że dałeś trochę upust emocją. 
Rozumiem Twój punkt widzenia i potrafię go zaakceptować: "Państwo nie powinno narzucać ludziom rozwiązań dla ich "dobra"" (czymś zupełnie innym jest narzucanie przepisów dla dobra innych użytkowników, czyt: kaski na stokach idp.) 
Jednak po przeczytaniu Twojego posta odniosłem wrażenie, że zaczynasz rozmawiać o kaskach motocyklowych, a temat dotyczy kasku rowerowego, który jeśli jest porządny to nie krępuje ruchów, nie ogranicza widoczności, jest łato ściągalny i mało waży..., więc większość Twoich zarzutów jest nietrafionych. 



  • 0

#26

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja jeżdżę po górach i zbyt ostro żeby ryzykować jazdę bez kasku, chociaż nigdy nie miałem obrażeń głowy, tylko całej reszty. Po mieście moim zdaniem jazda w kasku nie ma sensu.
  • 0



#27

ratio.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja na rowerze jeźdże zawsze w kasku. Bezpieczeństwo jest bardzo ważne.
  • 0

#28

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dlatego kolarze ponoszą śmierć w czasie wyścigu.

85 km na godzinę.
Przy takich prędkościach to samochód nawet nie jest bezpieczny.


A co do pasów w aucie. Sam możesz nie zapinać jeśli nie natrafisz na gliniarzy i nie wlepią ci mandatu. Ale być może będziesz kiedyś wozić swoje dziecko autem. Chyba zapniesz go w pasy, bo jeśli nie to w trakcie uderzenia dziecko wyleci przez przednią szybę i roztrzaska się gdzieś o inne auto albo o asfalt.

To się nazywa bobofrut na asfalcie >/
Nie ruszę samochodem jeśli dzieciaki nie są zapięte w pasy. Zdarzały się przypadki że dzieciak nie był zapięty w foteliku-i dlatego przeżył (wcisnął się pod fotel-przedni) jednak to są wyjątki.

Trochę OT ale nie zapinając pasów w samochodzie na tylnym siedzeniu narażasz tych z przodu... w czasie wypadku zabijesz ich swoją masą...

Zgoda-jednak to dotyczy głównie czołowego zderzenia.


Jeżdżę głównie po obrzeżach miast i polnych drogach-tam kaski są całkowicie nieprzydatne. Górskimi trasami nie jeździłem więc nie mam punktu odniesienia.

Jak jadę rowerem z dzieciakiem (dzieciak w foteliku na bagażniku) to mu także nie zakładam kasku. Tu większym zagrożeniem jest osoba kierująca rower niż brak kasku.
  • 0

#29

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak jadę rowerem z dzieciakiem (dzieciak w foteliku na bagażniku) to mu także nie zakładam kasku. Tu większym zagrożeniem jest osoba kierująca rower niż brak kasku


Tutaj to trochę lekkomyślne. W końcu dzieci nie mają tak dobrze wyrobionych umiejętności upadania.
  • 0



#30

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak kiedyś (czego nie życzę, ale mnie osobiście się przytrafiło) wywali się na rowerze na bok i usłyszy odgłos głowy uderzającej o Ziemię, zacznie dziecku zakładać kask... Ja chwilę po "wypadku" kupowałem w pobliskim sklepie kask...
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych