Ciekawa ta historia. Zastanawia mnie tylko, jak zobaczyłeś ten ślad, skoro tak słabo widzisz? Nie mogłeś rozplątać tego łańcuszka, a ślad widziałeś dokładnie. No dobra, nieważne. Istnieje jakieś tam prawdopodobieństwo, że mógł to być duch... po osobie, która umarła niespodziewanie, tragicznie. Błąka się, nie wiedząc, że nie żyje, jest załamany, że się go nie zauważa, że jest ignorowany. Groźne toto nie jest, raczej smutne. Ale to tylko taka jedna hipoteza, bardzo paranormalna i nie wiadomo, czy takie coś istnieje naprawdę. Jeśli chcesz w nią wierzyć, to mogę od razu podać rozwiązanie - trzeba się za delikwenta pomodlić, powiedzieć mu żeby poszedł do światła itp. Nie wiem, czy to naprawdę działa, ale tak piszą w książkach i wielu osobom takie coś pomogło, no więc cóż... spróbować nie zaszkodzi. Bardziej mnie jednak interesuje sprawa z kamerą. W ogóle bardzo czętnie usłyszałbym nagranie EVP z jego działki, kamerę postawić można sobie nawet gdy delikwenta nie ma w pobliżu. Jeżeli on nie żyje (noc żywych trupów), to może jakimś cudem uda się zarejestrować manifestację na nośniku, może jakiś cień, kawałek dresu, cokolwiek. Oczywiście mocno odbiegam od logicznych wyjaśnień, ale to forum paranormalne, a nikt w tym temacie jeszcze takiej wersji wydarzeń nie podsunął, więc daję kolejny trop.
