Przecież Kościół nie zakazuje ich publikacji, a jedynie stwierdza, że nie są zgodne z jego stanowiskiem, i że nie chce z nimi mieć nic wspólnego!
A co do blogu - nawet nie zgadzając się z poglądami prowadzącego ów blog, trzeba jednak przyznać że argumenty "przeciw" ma mocne.
Co do rzeczonych "objawień" - zdaje się że jest na to osobny temat.
Wracając do bieżącego tematu: Uważam, że wizje z Apokalipsy należy interpretować przez pryzmat czasów w jakich ona powstawała - upadek Izraela, diaspora, początki chrześcijaństwa, prześladowania - nic dziwnego, że przyszłość świata dla twórcy rysowała się w wyjątkowo ciemnych barwach...