Skocz do zawartości


Zdjęcie

X - Men


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6635
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Prawdziwi X - Men's.

Nie bardzo wiedziałem jak ich nazwać, bo nazwa "mutanci" choć trafna, ma niezbyt przyjemny oddźwięk. Mutacje wszak, to nie tylko zmiany zewnętrzne, ale również takie, które nie są widoczne gołym okiem, bądź przy pobieżnych oględzinach.
Oni istnieją naprawdę i posiadają moce i umiejętności znacznie wykraczające poza możliwości zwyczajnych śmiertelników, ale w przeciwieństwie do bohaterów komiksów, ci nadzwyczajni ludzie są/byli całkiem realni.
Seria filmów X-Men była wielkim hitem w kinach, a powstała na podstawie niezwykle popularnej serii komiksów o tym samym tytule. X-Men to grupa ludzkich mutantów - dobrych i złych - którzy urodzili się z nadzwyczajnymi umiejętnościami, czasami nawet dziwacznymi.

Ich imiona zapewne pamiętacie: Wolverine, Storm, Cyclop, Magneto i Mystique (Rosomak, Burza, Cyklop, Induktor i Tajemnica). To oni potrafią sprawić, że wysuną się ostrza z ich dłoni, wyczarować huragany z nieba i niesamowite burze, oraz manipulować swoim środowiskiem przy pomocy telekinezy.
Niestety, te postaci, stworzone przez legendarnego autora komiksów i ilustratora Stana Lee, istnieją tylko na papierze, w filmie i w wyobraźni.Czy wierzycie w istnienie prawdziwych X-men'ow?
Oto galeria prawdziwych superbohaterów, o prawdziwych super - mocach.

Człowiek Błyskawica - LIGHTNING MAN

Gdy nad naszymi głowami zbierają się chmury burzowe, odważny Człowiek Błyskawica wbrew naturze przyciąga śmiertelne strumienie energii elektrycznej z niebios.

Roy Cleveland Sullivan był strażnikiem leśnym z Virginii, który miał niesamowity pociąg do piorunów... czy raczej one miały pociąg do niego. Wręcz miłosny.
W ciągu swojej 36-letniej kariery strażnika leśnego, Sullivan "zaliczył" siedem miłosnych i "piorunujących" pocałunków. Przeżył każde uderzenie, ale nie bez szwanku. Kiedy piorun uderzył go po raz pierwszy w 1942 roku, poniósł straty w postaci gwoździa w wielkim palcu u nogi.
Minęło dwadzieścia siedem lat, zanim uderzył ponownie. Tym razem, osmalił mu "tylko" brwi.
Następnego roku tj. 1970, inny, mniej elegancki piorun spalił mu lewe ramie. Wyglądało to tak, jakby piorun uwziął się na biednego Roya i ludzie zaczęli go nazywać Ludzkim piorunochronem.
Roy ich nie zawiódł. Piorun uderzył jeszcze raz w 1972 roku, paląc mu włosy na głowie, co przekonało go do trzymania pojemnika z wodą w swoim samochodzie - tak na wszelki wypadek.
Woda przydała się rok później w 1973 roku, kiedy to z nisko wiszącej chmury strzelił piorun trafiając go prosto w głowę, wyrzucając go z samochodu, paląc włosy na głowie i niszcząc but.
Szóste uderzenie w 1976 roku uszkodziło mu staw skokowy, a siódmy "nalot" w 1977 roku dostał go podczas wędkowania i dzięki niemu wylądował w szpitalu na leczeniu klatki piersiowej i oparzeń brzucha.
Błyskawice nie zabiły Roya, istniało jednak niebezpieczeństwo, że w końcu im się to uda. Roya Sullivana nie zabiły żywioły,lecz odebrał sobie życie w 1983 roku. Dwa z jego przypalonych błyskawicą kapeluszy, można obejrzeć na wystawie Guinness World Exhibit Halls.

Władca Zwierząt - BEASTMASTER

Z tą mocą, człowiek może rozkazywać zwierzętom, aby wykonywały jego polecenia.
Wladimir Durow nie był zwykłym trenerem zwierząt, lecz wielce zasłużonym artystą w rosyjskim cyrku. Twierdził, że używa niezwykłej metody do porozumiewania się ze swoimi psimi współpracownikami. Telepatii.
Profesor W. Bechterew,szef instytutu ds. Badań nad Mózgiem w Sankt Petersburgu, zdecydował się sprawdzić twierdzenie Durowa. Bechterew utworzył listę zadań, które miał jeden z psów Durowa wykonać w określonej kolejności, bez żadnego szkolenia.

Po przeczytaniu listy zadań, Durow podszedł do swojego foksteriera Pikkiego, wziął jego głowę w dłonie i wpatrywał się prosto w oczy małego psa - przekazując myśli prosto do jego mózgu. Durow wypuścił psa, a ten natychmiast zabrał się do wykonywania powierzonych mu zadań.
Myśląc, ze Durow dawał psu subtelne wskazówki poprzez ruchy oczu,powtórzono test z nowym zbiorem zadań, ale tym razem Durowowi zawiązano oczy. Pikki wciąż wykonywał swoje, paranormalnie dostarczone do jego mózgu polecenia.

Elektromagneto

Idąc przez okolice, elektryzują wszystko to, co spotka się z elektryzującą mocą skupioną w koniuszkach ich palców.
Było kilka udokumentowanych przypadków ludzi, którzy posiadali niewytłumaczalne właściwości elektromagnetyczne.
Oto przykłady:
-W ciągu zaledwie 10-tygodniowego okresu, w 1846 roku, obecność 14- letniej Francuzki Angelique Cottin sprawiała, że igły kompasów obracały się dziko, przedmioty tak ciężkie, jak meble przesuwały się za nią, zaś przedmioty w jej pobliżu, jeśli próbowała ich dotknąć, nienaturalnie drgały.
-Jennie Morgan z Sedalia w Missouri, może emitować iskry - ładunki elektryczne z ręki, które były wystarczająco mocne, aby doprowadzić ludzi do nieprzytomności. Zwierzęta zaś, najprawdopodobniej wyczuwając niebezpieczeństwo, stroniły od niej.
-Przez 18 miesięcy Caroline Clare cierpiała na niezidentyfikowaną chorobę. Po jej ustąpieniu, ta kanadyjska nastolatka była tak namagnesowana, że metalowe przedmioty, takie jak widelce, noże, łyżki, przylegały do jej ciała tak mocno, że aby je usunąć była potrzebna pomoc drugiej osoby.
-Inga Gaiduczenko, kiedy była 14- letnią radziecką uczennicą, posiadała również wysoce magnetyczne zdolności. Przed członkami Moskiewskiego Instytutu Technologicznego pokazała, jak łyżki i długopisy mocno trzymają się jej rąk. Nawet niemetalowe przedmioty, takie jak płytki porcelanowe i książki poddawały się jej działaniu.
Tak, wiem, ze wiele razy na tym forum opisywano ludzi posiadających prawdziwe, bądź urojone zdolności magnetyczne. Daleki jednak jestem od ich osądzania, ponieważ nie widziałem ich w akcji, ani nie mogłem na własne oczy zweryfikować prawdziwości ich mocy.


Niesamowita telekinetyczka.

Wystarczy, ze pomyślała, posłała stalowe spojrzenie lub wykonała subtelny gest. Potrafiła poruszać nieożywione obiekty do woli.

Nina Kulagina w 1960 roku stała się jednym z najbardziej znanych w Związku Radzieckim posiadaczy mocy nadprzyrodzonych. Stalo się to z powodu jej niesamowitych wyczynów telekinezy i psychokinezy. W filmach przemycanych wówczas z Sowieckiej Rosji, Kulagina pokazywała, że jest w stanie poruszać małe przedmioty umieszczone przed nią na stole.
Podczas obserwacji naukowych - eksperymentów, Kulagina trzymała ręce kilkanaście centymetrów nad obiektami, które za kilka chwil zostały wprawione w ruch.
Drewniane zapałki, niewielkie pudelka, papierosy i kawałki pleksi - to wszystko reagowało na jej intensywną koncentrację. W późniejszych czasach, potrafiła poruszać obiektami nawet wtedy, kiedy ręce trzymała od nich z dala. W roku 1970, została zatrudniona przez rząd radziecki jako jedna z wielu osób posiadających zdolności nadprzyrodzone, a mających pomoc choremu Nikicie Chruszczowowi.

W Japonii najbardziej niezwykłym talentem okazał się jedenastoletni Jun Seki-guchi. Jeden z kolejnych eksperymentów z nim opisuje dr Nakaoka następująco:
"Położyłem na stole łyżkę, którą uprzednio zgięto, i kazałem chłopcu stanąć w odległości około 10 cm od stołu. Potem poleciłem mu podnieść prawą rękę do góry, a następnie poruszyć nią kilka razy w lewo i w prawo. Wówczas łyżka wyprostowała się i przyjęła swój pierwotny kształt.
Doświadczenia z Junem Sekiguchi prowadzono nieco później w Londynie. Podrzucał on w górę i łapał metalowy przedmiot, powtarzając tę czynność wielokrotnie. W wyniku tego wyginały się sztućce, metalowa rurka i nożyczki. W innym doświadczeniu Jun spowodował wygięcie się łyżki zawieszonej na drucie w szczelnie zamkniętym pojemniku z przezroczystej masy plastycznej. Obserwatorzy widzieli wyraźnie, jak się odkształcała. Podczas następnych spotkań Jun powodował deformację dwóch, trzech, a nawet czterech metalowych przedmiotów podrzucanych jednocześnie w górę. W wyniku podrzucania przez niego równocześnie drutu i monety pięciojenowej drut przechodził przez otwór w monecie.
Wygięte przez Juna łyżki z nierdzewnej stali przesłano do państwowego laboratorium przemysłowego w mieście Chiba. W wyniku analizy chemicznej stwierdzono w nich nieznaczny ubytek węgla. Ponadto na łyżkach wygiętych przez Juna i na dołączonych łyżkach nowych identycznej jakości dokonano prób na zginanie. Analiza mikrofotografii przekrojów metalu giętego siłą mechaniczną i psychokinetyczną wykazała znaczne różnice. Jak się okazało, metal gięty psychokinetycznie zachowuje swą naturalną strukturę, podczas gdy na mikrofotografiach metalu giętego siłą mechaniczną widać zawsze pofałdowania i szczeliny. Orzeczenie laboratorium kończy się konkluzją: “Uważamy, że łyżki zostały zgięte jakąś nieznaną siłą".

Na tym zapewne nie koniec, bo prawdziwych X-Men'ow istnieje więcej. Przytoczone przykłady, to tacy ludzie, których zdolności zostały udokumentowane, zbadane, bądź zweryfikowane. Co jakiś czas słyszymy o nowych, niesamowitych zdolnościach różnych ludzi, lecz często przy dokładniejszym badaniu nie potrafią oni powtórzyć tego, co miało ich wyróżniać z tłumu.
Ale.... mutanci są wśród nas!

Artykuł autorski. Rozpowszechnianie bezpłatne po uzyskaniu zezwolenia.
Źródło: komiksy, internet.



#2

riseman.
  • Postów: 705
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Fajny artykulik, plus ode mnie. Mam tylko jedną sugestię, popraw tytuł. Samo 'X-Men' w zupełności wystarczy, gdyż 'men' to liczba mnoga sama w sobie i dopełniacz saksoński ('s) jest tutaj kompletnie niepotrzebny i burzy sens całego wyrażenia.
  • 0



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6635
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwotna wersja miała być śmieszniejsza - X Meni, ale chyba nikt by nie docenił mojego słowotwórstwa, dlatego jest jak jest. Przyznam, błąd celowy, aby wskazać liczbę mnogą - ludzie. Jeżeli bardzo kole w oczy, poprawię.





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych