Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wielka obsesja apokalipsy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Choć koniec świata ludzie przewidują od samego jego początku, to swoista "obsesja" roku 2012 i ilość dotyczących tej daty przepowiedni sprawia, że nawet najbardziej zatwardziali sceptycy słyszeli już niejedną historię o globalnej zagładzie. Terroryzujące nieustannym wieszczeniem Armagedonu media, przy olbrzymim wsparciu kina i literatury, sprawiają, że coraz powszechniejsza jest wiara, że koniec świata rzeczywiście może nadejść w niedalekiej przyszłości. Jak pokazują badania wykonane dla agencji Reutera, blisko piętnaście procent ludzi na świecie wierzy w to, że apokalipsa nadejdzie w ciągu ich życia. Według innego badania - co dziesiąty człowiek na świecie jest przekonany, że kalendarz Majów jest dowodem na to, że w grudniu 2012 roku faktycznie czeka nas apokalipsa.

Wielka obsesja apokalipsy?


Obsesję związaną z nadejściem końca świata w grudniu 2012 roku nazywa się nawet "fenomenem końca świata". Niektórzy ludzie już poczynili przygotowania do katastrofy. Wszystko z powodu niezwykłego kalendarza Majów, który kończy się na dacie 21 grudnia 2012 roku. Zdaniem badaczy prekolumbijskich przepowiedni, wcześniej istniały jeszcze trzy "ery" i każda z nich zakończył się "wielkimi zmianami". Tysięcy przekonanych o prawdziwości tego proroctwa nie wzrusza to, że archeologowie podważają tezę jakoby Majowie znali pojęcie apokalipsy. Według nich zostało ono narzucone tubylcom przez cywilizację Zachodu. W rzeczywistości chodzi o początek nowej epoki, kolejny i naturalny cykl, niekoniecznie zakończony katastrofą.

Co na to badani przez instytut Ipsos? Jeden na siedmiu ankietowanych wyrażał przekonanie, że w ciągu jego życia zdarzy się koniec świata. Może się to wydarzyć poprzez boską interwencję, wielką naturalną katastrofę czy też splot politycznych wydarzeń, które doprowadzą do globalnego konfliktu - powiedziała Keren Gottfried, kierująca badaniami w instytucie Ipsos Global Public Affairs, komentując wyniki badań zleconych przez Reutera. Jednym z powodów powszechności wiary w rychłą apokalipsę może być wielka medialna popularność przepowiedni Majów, wg której nasz świat skończy się wraz z końcem kalendarza w roku 2012 - dodała Gottfried, odnosząc się do różnorodnie interpretowanych przepowiedni dotyczących kalendarza Majów.

Badanie, które przeprowadzono w dwudziestu państwach pokazały bardzo zróżnicowany obraz "wierzących w apokalipsę". W zbliżający się koniec świata wierzy zaledwie sześć procent Francuzów (badano ich jeszcze przed wyborem socjalisty Francois Hollande'a na prezydenta). Inaczej jest w Turcji, Stanach Zjednoczonych i w Republice Południowej Afryki - co czwarty badany w tych państwach wierzy, że Armagedon nastąpi w trakcie ich życia! Wiarę tę podziela siedem procent Belgów i osiem procent Brytyjczyków.

Jeden na dziesięciu badanych przyznał, że odczuwa strach bądź niepokój w związku ze zbliżającym się końcem roku 2012. Co ciekawe - najwięcej takich osób jest w Polsce i w Rosji, najmniej w Wielkiej Brytanii. Komentując wyniki badań, Gottfried powiedziała też, że wiara w apokalipsę w najbliższej przyszłości jest powszechniejsza wśród ludzi młodych, przed 35. rokiem życia, a także wśród słabiej wykształconych i gorzej zarabiających.

Z historii niejednej apokalipsy



Obrazujące ludzką naiwność wyniki badań pokazują, że w tym konkretnym przypadku powiedzenie "historia docet" nie ma żadnego zastosowania. Nikogo nie wzrusza to, że w nieudanym wieszczeniu apokalipsy osiągnęliśmy absolutne mistrzostwo. Autorami różnorodnych nietrafionych przepowiedni bywali pseudoprorocy, jasnowidze i członkowie różnorodnych sekt i Kościołów. Końca świata wyczekiwano w 999 roku, kiedy powszechna była wiara w to, że ludzkość zostanie zniszczona przez Lewiatana, który był najstraszniejszym potworem opisanym w Biblii. Według proroctw Sybilli, miał się on zbudzić właśnie w nocy - na przełomie 999 i 1000 roku. Wiara w przepowiednię była tak żywa, że ludzie oddawali się pokucie i naprawdę się bali.

Podobnie było w 1666 roku. Tę datę również traktowano jako zapowiedź końca świata w wielu różnych kulturach. Jedną z nich reprezentował Żyd, Sabbataj Cewi, który ogłosił się mesjaszem i zdobył rzeszę zwolenników. Zmienił wiarę z judaizmu na islam, ale także nawoływał innych do zmiany wyznania. Nie cieszył się jednak sympatią nawet wśród muzułmanów. Powtarzał bowiem, że w dniu końca świata zostanie objawiona nowa prawda ważniejsza od Koranu i Tory. Dodatkowe obawy związane z rokiem 1666 wiązały się z przepowiednią innego żydowskiego wieszcza Nostradamusa. Potrójna szóstka, liczba szatana, miała być zwiastunem ogromnego pożaru w Londynie, który... naprawdę się wydarzył i zniszczył 2/3 miasta.

Końca świata wyczekiwano też w 1814 roku, kiedy Joanna Southcott "odkryła", że posiada dar prorokowania i ogłosiła, że to właśnie o niej jest mowa w Apokalipsie Świętego Jana. Prorokini odkryła, że w wieku 64 lat jest w ciąży i urodzi syna, nowego mesjasza. Jego narodziny zapowiedziała na 19 października 1814, wtedy miał również nadejść koniec świata. Tak się jednak nie stało, a sama Joanna zmarła kilka miesięcy później. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, nietypowej wróżbitce udało się zgromadzić sporą liczbę osób, które wierzyły w jej słowa. Było ich ponad 100 tysięcy. Kult Joanny Southcott przetrwał jednak tylko do końca XIX wieku.

Apokalipsy wyczekiwano także na przełomie kolejnego millenium, między 1999 a 2000 rokiem. Pojawiły się dziesiątki różnorodnych wizji. Jedną z najciekawszych była interpretacja przepowiedni Nostradamusa przez Vladimira Sobolyovhasa. Ten rosyjski naukowiec dokładnie przeanalizował tekst proroctwa i stwierdził, że ziemia przechyli się o około 30 stopni przez dwa lata od września 1997. To spowoduje, że cała Skandynawia oraz państwa leżące nad Bałtykiem znajdą się pod wodą. Jeszcze inny badacz Nostradamusa, Stefan Paulus, inaczej zrozumiał przepowiednię żydowskiego mistyka. Według niego we wrześniu 1999 w Ziemię miał uderzyć meteor, który spowoduje trwałe szkody, huragany, trzęsienia ziemi, zamieszki i głód. Zapowiadał również nadejście Antychrysta, muzułmańskiego dyktatora, który wypowie wojnę Zachodowi. W roku 2000 spodziewano się technologicznej apokalipsy związanej z globalną awarią systemów komputerowych. Wszystko dlatego, że w starszych programach komputerowych rok zapisywano tylko dwiema cyframi, data 01.01.1900 była więc kodowana tak samo jak 01.01.2000. Komputery w dniu 1 stycznia miały zupełnie oszaleć, a nawet przestać działać. Oprócz sporadycznych przypadków nic takiego jednak nie miało miejsca.

Końca świata nie było też 21 maja 2011 i 21 października 2011 roku. Te daty to przykłady nietrafionych przepowiedni Harolda Campinga, który znany jest głównie z tego, że nieudolnie wieszczy Armagedon. Ten amerykański biznesmen jest właścicielem radiostacji religijnej Family Radio. Do jego wyczynów należy już kilka proponowanych dat końca świata, z których najgłośniejsza to właśnie 21 maja 2011. W tym dniu na Ziemię miał przyjść Jezus Chrystus i osądzić sprawiedliwie wszystkich ludzi. Na kampanię promocyjną dotyczącą proponowanego końca świata Camping wydał 100 milionów dolarów. Środki uzyskał z... datków ludzi, którym nie zwrócono pieniędzy za błędną wróżbę.

Po tylu nieudanych apokalipsach pewni możemy być tylko tego, że jeszcze niejeden "koniec świata" przed nami.

(ac/rc)
  • 0



#2

MrOsamaful.
  • Postów: 550
  • Tematów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nasz kalendarz kończy się co roku i nikt nie spodziewa się końca świata.
  • 2

#3

Eldim.
  • Postów: 461
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja wierzę w koniec świata w 2099 roku. Mam na to niezbity dowód, kalendarz w Windowsie XP kończy się na tej dacie. Nawracajcie się!
  • 4

#4

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Denerwuje mnie ciągłe powtarzanie jednej i tej samej bzdury - Koniec kalendarza majów = koniec świata, apokalipsa, armagjedon...
Nie wiem czy jest to celowo stosowane aby ośmieszać ten temat czy ze zwykłej głupoty powtarzających to ludzi.
  • 1



#5

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Podobno Majowie nie postrzegali czasu liniowo, ale tak hmm... "koliście", że jest cykliczny, stąd błędy w naszym postrzeganiu tej kwestii ;x że u nich to koniec pewnego etapu, a nie-totalna anihilacja świata.
  • 0

#6

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No tak, tyle już tych "końców świata" ludzkość przetrwała, że aż to jest nienormalne :)

Nie ma co się obawiać, tak naprawdę nie ma żadnych zbitych dowodów na to, że do tego dojdzie. Dziwi mnie jeden fakt, że w naszych czasach ośmiesza się chociażby chrześcijaństwo jako zabobon, o którym należałoby zapomnieć - nie wypowiadam się w tej kwestii dalej, bo to nie temat na to i nie mam zamiaru. Chciałem poruszyć tym kwestię, że jednak w tych samych czasach ludzie boją się końca świata nawet niezapowiedzianego przez tych ludzi, na podstawie jakiegoś niedokończonego kalendarza, który mógł zostać nieskończony z różnych powodów; a nawet jakby to objawiali, to czy dla większości społeczeństwa nie jest ośmieszający fakt ( z całym szacunkiem do Majów i ich osiągnięć), że boją się daty rzekomego końca świata zapowiedzianego przez ludzi czczących pogańskich bożków? I nie mają w sumie żadnych podstaw, aby się tego obawiać? Z całym szacunkiem, wyraziłem tylko swoje zdanie, proszę nie rozpętywać tylko tutaj kolejnej wojny religijnej :)

Co do tego co powiedział BC, być może z głupoty, łatwowierności, podatności ludzi na strach przed końcem oraz ciekawością kiedy i jak to wszystko się rozpierniczy. Oraz patrząc już z punktu widzenia wierzącego na to, aby faktycznie ośmieszyć ten temat, ludzie w końcu uznali, że to nigdy nie nastąpi oraz aby nie mogli się przygotować na autentyczną Apokalipsę.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 07.05.2012 - 20:11

  • 0



#7

Kicu.
  • Postów: 21
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jęczą o tym końcu świata bo w końcu muszą odwracać uwagę od innych rzeczy. W programach informacyjnych rzadko poruszają temat zjawisk paranormalnych. Jeśli tak to się z tego najczęściej naśmiewają. Co innego w wypadku końca świata 2012. Już kilka razy widziałem zapowiedzi choćby w wydarzeniach na Polszmacie. Media muszą odwracać od czegoś uwagę więc korzystają z tego. Chociaż gdyby był koniec świata to niezły zonk :)
  • -2

#8

Lime.
  • Postów: 59
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

"Koniec Swiata" to pojecie bardzo wzgledne. Dla ulatwienia zalozmy, ze chodzi o unicestwienie calosci [lub wiekszosci] gatunku ludzkiego na tej planecie.
Jezeli chodzi o 2012r - nie wierze w "naturalny" Koniec Swiata. Moim zdaniem, historyjka o apokalipsie w 2012r. jest planem elit - manipulacja [wg postu dżekson'a calkiem udana] majaca przygotowac ludzkosc na jakies diametralne [najprawdopodobniej negatywne dla nas] zmiany dla wlasnych celow, ktorych plan juz dawno temu ustalili. Teraz czekaja tylko na odpalenie spektaklu.
  • 0

#9

Krigo.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem będzie 'Koniec świata' - takiego jaki znamy. Napewno nie dojdzie do unicestwienia ludzkości. Zmieni się tok myślenia, ludzie zmądrzeją i zaczną działać. Będą dążyć do sukcesu i polepszenia życia. W Polsce to widzę jakąś rewolucją, która się już zaczyna. Nie wiem czy Wy to zauważyliście, ale nasze społeczeństwo coraz bardziej jest wkurzone sytuacją. Taki 'Koniec świata' widzę ja. To oczywiście jest moje zdanie. ;)
  • 0

#10

Yoh.
  • Postów: 617
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Spokojnie. W 2060 roku czeka Nas kolejny „koniec świata”, który został tym razem przepowiedziany przez Isaaca Newtona. O ile oczywiście dożyjemy :roll:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=JPC8abdXfI0

Ostatecznie, w grę może wchodzić również użycie broni jądrowej i tym podobne. W ramach ciekawostki, Zegar Zagłady był aktualizowany 10 Stycznia 2012 i nie wskazuje już 11:54, tylko 11:55 - blisko zagłady :D Ale czy ktokolwiek się tym przejmuje? Nie. I świetnie xD

Użytkownik Kyon edytował ten post 29.05.2012 - 22:30

  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych