Zastanawiałem się czy zamieścić to w tym dziale, czy może w "Historia" - wybór padł na "Bieżące Wydarzenia". Temat odchodzi trochę od tematyki forum i możliwe że powinien się znaleźć w hyderparku - ale to już wola moderatora. Przejdźmy do tematu.
Jak wiadomo, od ~ 200 lat, historia naszego narodu nie jest ciekawa. W roku 1795 straciliśmy naszą niepodległość i zostaliśmy rozebrani przez trzy ówczesne mocarstwa: Rosję, Prusy i Austrię. Przez lata zaborów, dobra kulturalne zebrane przez naszych bądź nie - przodków zostały wywożone do innych państw, nasz język był wyniszczany i byliśmy poddawani rusyfikacji tudzież germanizacji. Inteligencja naszego kraju była przeważnie na emigracji albo została zsyłana na Syberię lub inne przymusowe prace. Klasa ludzi, którzy mieli w coś głowach, zdecydowanie pomniejszyła się. Byliśmy pod zaborami aż do roku 1918, w którym to ówczesny prezydent USA Woodrow Wilson wygłosił swoje dosyć popularne przemówienie w którym oświadczył że silna i niepodległa Polska jest gwarancją pokoju w Europie. Zostaliśmy wyzwoleni na okres lat ~ 20. W dwudziestoleciu międzywojennym nie zrobiliśmy nic konkretnego, poza kilkoma puczami, poprawą polskiej gospodarki, powiększeniem naszego terytorium oraz... skłócenia nas ze wszystkimi sąsiadami II Rzeczpospolitej. Przyszła II Wojna Światowa. Cała Europa praktycznie skapitulowała, natomiast my byliśmy drugą siłą wspomagającą aliantów aż do czasów przymierza z ZSRS i przystąpienia USA do wojny. Polska infrastruktura, tak samo jak tożsamość narodowa i kultura zostały wyniszczone doszczętnie przez hitlerowskie Niemcy albo siły wujka Stalina. Polska inteligencja zmalała do stopnia strasznie niskiego, mniejszości narodowe zostały wymordowane lub wyemigrowali za granicę, w Polsce narodziła się tendencja do antysemityzmu i innych nieufności. Po zakończeniu wojny w roku 1945 został narzucony traktat pokojowy. Polacy walczący na całym globie, sprzymierzeni z aliantami od początku wojny stali się największymi przegranymi II Wojny Światowej. Niektórzy twierdzą, że wojna dla naszego narodu skończyła się dopiero roku 1989. Okresu komunizmu w Polsce nie ma co opisywać, bo zapewne wszyscy go znają. Teraz koniec przedstawienia i historii.
Założenie tematu: Jesteśmy krajem wyniszczonym, jako naród przeżyliśmy bardzo wiele. Nie żyje nam się zapewne najlepiej, wciąż pozostajemy byłym krajem bloku wschodniego, nasza gospodarka nie jest w dobrym stanie, chociaż w o wiele lepszym niż ta w Hiszpanii czy Grecji. Mimo to nasz kraj niszczy straszna korupcja, która jest spuścizną PRLu. Można do tego dodać różne przekręty i afery w wykonaniu ludzi którzy nami rządzą. Pytanie jest proste. Jak możemy doprowadzić do naprawy naszego kraju? Co powinniśmy zrobić aby nam jako obywatelom Rzeczpospolitej Polskiej żyło się lepiej?
Według mnie poza ciężką pracą w fabrykach i zmniejszeniu ilości magistrów z bożej łaski, dla których i tak nie ma miejsc pracy (chociaż dla zwykłych robotników też z tym kiepsko... więc może należałoby zwiększyć ilość miejsc pracy? szczególnie na obszarach z dużą stopą bezrobocia) nie wiele się da zrobić, albo moja wiedza jest niewystarczająca, dlatego chciałbym posłuchać ludzi bardziej obeznanych w temacie polityczno-ekonomicznym. Także zapraszam do dyskusji.
