Napisano 28.08.2008 - 18:10
Napisano 08.02.2017 - 12:44
Co widzi nasza skóra?
Barwy przedmiotów, a nawet tekst wydrukowany na zwykłej kartce papieru - podobno potrafimy zobaczyć je bez udziału zmysłu wzroku. Taką tezę próbowano już wielokrotnie udowadniać badając osoby, które twierdziły, że posiadły zdolności dermooptyczne.
Twoje oczy zostają zasłonięte. Na stole przed Tobą znajduje się płaski przedmiot. Twoim zadaniem jest dotknięcie go i stwierdzenie, jakiego jest koloru. Brzmi absurdalnie? Na przestrzeni dziejów odbyło się wiele podobnych eksperymentów, głównie wśród dzieci.
Dermooptyka to zjawisko zaliczane do obszaru badań pseudonauki, często łączone także z parapsychologią. Tego, czy nasza skóra faktycznie posiada zdolność do przetwarzania i rozpoznawania pewnych bodźców zarezerwowanych dla zmysłu wzroku nigdy z całą pewnością nie udowodniono. Pomimo tego cały czas wzbudza spore zainteresowanie, a to za sprawą licznych przypadków, które nadal owiane są tajemnicą.
Iluzjoniści i obywatelki ZSRR
Zainteresowanie zjawiskiem "widzącej skóry" pojawiło się w XX wieku, głównie za sprawą pakistańskiego iluzjonisty - Kudy Buxa. Mężczyzna twierdził, że ma "rentgen w oczach", co udowadniał wielokrotnie podczas pokazów. Z twarzą owiniętą bandażami i kawałkami waty zatykającymi oczodoły Bux był w stanie rozpoznawać kolory, czytać książki i napisy, przewlekać nitkę przez ucho w igle, a nawet jeździć na rowerze. Uczestnikom pokazów trudno było kwestionować to, co widzą, a realności niezwykłemu zjawisku dodawał fakt, że Kuda Bux w życiu codziennym miał kiepski wzrok i nawet do czytania gazety potrzebował okularów. Dziś o umiejętnościach Pakistańczyka mówi się w kontekście magicznych sztuczek, choć nikt nie udowodnił mu oszustwa.
W latach, gdy iluzjonista nadal święcił triumfy, umiejętności pozazdrościła mu jedna z najsłynniejszych kobiet o zdolnościach paranormalnych z terenów obecnej Rosji - Nina Kułagina. Do jej sztandarowych umiejętności w zakresie dermooptyki należało rozpoznawanie kształtów umieszczonych za jej plecami oraz odczytywanie listów z zasłoniętymi oczami. Nakręcony został nawet film, na którym kobieta udowadnia swoje zdolności, który zadziwił naukowców. Sceptycy twierdzą jednak, że da się na nim zauważyć lusterko w dłoni Kułaginy.
Kolejna słynna osoba o domniemanej umiejętności do widzenia skórą również pochodziła ze Związku Radzieckiego. W latach 60. swoimi niezwykłymi zdolnościami zasłynęła Roza Kuleszowa, która bez trudu potrafiła rozpoznawać kolory przedmiotów i odczytywać umieszczony przed nią tekst, pomimo zasłoniętych oczu.
Kobietę poddawano licznym testom, które zwykle przechodziła pomyślnie. Później jednak zaczęto podejrzewać, że jej zdolności są po prostu efektem "podglądania". Próby udowodnienia Kuleszowej, że jest oszustką zakończyły się u niej atakiem padaczki, po którym utraciła swoje moce.
Dzieci (nie)widzące
Pod koniec lat 70. głośno zrobiło się na świecie o młodych obywatelach Chin, którzy umieli podobno odczytywać informacje zapisane na papierze za pomocą uszu. Na przykład nastoletni Tang Yu był podobno w stanie bez trudu wyrecytować wiersz ze złożonej na kilka części kartki. Inne niezwykłe moce odnotowywane u chińskich dzieci w tamtym okresie to m.in. zdolności psychokinetyczne, widzenie przez ściany oraz umiejętność dokonywania skomplikowanych obliczeń "w myślach".
Potencjał dermooptyczny postanowili wykorzystać naukowcy zajmujący się pracą z osobami niewidomymi. Od lat 60. badacze brali pod swoje skrzydła dzieci, które nie widzą od urodzenia, by po pierwsze wykluczyć możliwość oszustwa w kwestii widzenia skórnego, po drugie zaś by stwierdzić, czy dermooptyka może przyczynić się do ułatwienia im życia. Ciekawym przypadkiem jest tu Nadia Łobanowa, która za sprawą ćwiczeń polegających na rzucaniu na jej skórę cienia w różnych kolorach była w stanie nauczyć się rozróżniania wszystkich podstawowych barw, choć w rzeczywistości nigdy ich nie widziała.
Również w Polsce znany był przypadek dziecka "widzącego przez skórę". W latach 70. naukowcom ujawniła się bowiem dziewięcioletnia Bogna, którą techniki dermooptycznej uczył ojciec. Dziewczynka umiała rozpoznawać poszczególne kolory, a później także kształty i litery umieszczone w zasięgu jej rąk, wszystko to rzecz jasna z zasłoniętymi oczami. Bogna szybko uczyła się nowych rzeczy i prezentowała je obserwatorom bez trudu, o ile w przebiegu poszczególnych eksperymentów nie było żadnych odstępstw od normy. Jej zdolności malały w chwilach, gdy padało na nią zbyt mocne światło lub zamiast zasłaniać oczy badacze mówili jej, by je po prostu zamknęła.
Ile stopni ma kolor?
Najczęstszym wytłumaczeniem fenomenu dermooptyki jest oczywiście kłamstwo, sztuczka, fałszowanie wyników. Zwykle jako argument potwierdzający tezę podaje się po prostu ten, że opaska na oczach była nieprawidłowo zawiązana. Jak jednak w takim razie wytłumaczyć przypadki, gdy podobne zdolności przejawiały dzieci niewidome?
Wśród mniej sceptycznych teorii najciekawsza jest tak, która głosi, że poszczególne kolory mają określoną, wyższą lub niższą w stopniu niemal niezauważalnym temperaturę. By wyczuć te subtelne różnice w cieple barw musimy nauczyć się skupiać na zmyśle dotyku, co przychodzi stosunkowo szybko, jeśli tylko regularnie ćwiczymy. Choć w takim ujęciu dermooptyka nie wydaje się być już ani niezwykła, ani spektakularna, nadal jest zjawiskiem, o którym mało się pisze, a jeszcze mniej wie.
Może warto poświęcić chwilę na trening, zanim wyśmiejemy teorię o "widzeniu skórnym"?
Napisano 09.02.2017 - 06:22
Napisano 09.02.2017 - 09:34
Kułagina nie miała żadnego daru. Zasłynęła głównie z przesuwania przedmiotów bo ludzie którzy ją sprawdzali nie wiedzieli jak ona to robi i uznali że ma niezwykłe moce. Albo wiedzieli ale żeby był większy fejm woleli rozpowiadać że to są zdolności paranormalne. A rzekome odczytywanie listów to również proste triki bez żadnego potwierdzenia.Ogólnie nie da się stwierdzić koloru czegoś albo napisanego tekstu jeśli się go nie widzi. Chyba że kartka np. zielona będzie się różnić w dotyku od niebieskiej i po tym można poznać jakiego jest koloru.
Użytkownik Wszystko edytował ten post 09.02.2017 - 09:42
Napisano 09.02.2017 - 09:57
Kułagina nie miała żadnego daru. Zasłynęła głównie z przesuwania przedmiotów bo ludzie którzy ją sprawdzali nie wiedzieli jak ona to robi i uznali że ma niezwykłe moce. Albo wiedzieli ale żeby był większy fejm woleli rozpowiadać że to są zdolności paranormalne. A rzekome odczytywanie listów to również proste triki bez żadnego potwierdzenia.Ogólnie nie da się stwierdzić koloru czegoś albo napisanego tekstu jeśli się go nie widzi. Chyba że kartka np. zielona będzie się różnić w dotyku od niebieskiej i po tym można poznać jakiego jest koloru.
To jak w końcu? skoro nie udowodnili oszustwa, to zakładamy, że miała dar. Nie możemy przekreślać ewentualnych nadludzkich zdolności, bo ktoś kiedyś miał słabszą aparaturę czy wiedzę do weryfikacji
Napisano 09.02.2017 - 11:05
Użytkownik Wszystko edytował ten post 09.02.2017 - 11:14
Napisano 09.02.2017 - 11:53
No to źle sformułowałeś swoją wypowiedź. Bo Ty ZAKŁADASZ, że on na czymś siedzi, a ona używała sznurka. To jest ta cienka granica pomiędzy dowodem a jego brakiem dopóki kogoś za rękę nie złapiesz i nie ściągniesz mnichowi sutanny, pod którą ma stelaż, to niestety zakładamy, że lewituje
Napisano 09.02.2017 - 21:42
Napisano 10.02.2017 - 11:11
@Up
Nie przyłapałeś ponieważ w telewizji było pokazane jak każdy w podanych magików wykonuje ową sztuczkę. Tak samo jak Dynamo, również chodził po wodzie a obok niego płynęła motorówka, nikt nie wiedział jak to zrobił a trik był bardzo prosty, pleksa pod wodą. I sztuczka została zdemaskowana.
Jeszcze nie tak dawno wynajmowaliśmy pomieszczenie w budynku razem z firmą, która była zakładem pracy chronionej. Na pierwszym piętrze pracowali ociemniali jak również osoby niedowidzące od urodzenia. Osoby te robiły metalowe głowice. Gdy zapytałam się czy wiedzą co robią i jaki ma kolor jedna z Pań odpowiedziała mi, że jeśli coś jest ciężkie musi być szare albo czarne. Tak to widziały.
Głowice faktycznie były w kolorze srebrzystego jak to połysk metalurgiczny. Takie głowice były malowane na trzy kolory: pomarańczowy, czerwony i kremowy.
Zapytałam więc skąd wiedzą na jaki kolor malują, Panie odpowiedziały, że po zapachu a gdy nie są pewne pytają brygadzistów.
Co jak co ale odróżnić farbę po zapachu to nie lada wyczyn.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych