Witajcie, niedawno wydażyło się coś dziwnego, o czym chce wam powiedzieć.
Spałem. Śniło mi się, że obok mnie stoi moja mama. Nagle caly sen, zaczął sie trząść, po czym pojawił sie przed moimi oczami fortepian.
Całkiem długą chwile wpatrywałem sie w fortepian, gdy nagle zobaczylem płomień i straszny śmiech (taki jaki posiadaja czarne charaktery)
nagle zobaczyłem jakaś zjawe uderzającą z całej siły w klawisze! Wtedy się obudziłem, ale myślałem, że to poprostu sen. Myślałem, że to sen,
dopóki nie przyszła moja mama mówiąc, że obudził ja jakiś dziwny dźwięk, jakby pianina (nie rozróżnia).
Zdziwiło mnie to, i chce sie dowiedzieć co to mogło być...