Skocz do zawartości


Zdjęcie

sny o śmierci?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

szokobons.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Siema, to mój pierwszy post i prosze o wyrozumiałość ;]
a więc: chodzi o to że cały czas mam dziwne sny o śmierci.... :o ale nie takie że wiem kiedy kto umrze albo coś w tym stylu tylko po prostu mam takie sny że w nich ja np w jakiś okolicznościach umieram albo że ktoś mnie goni i chce mnie zabić, albo że moi bliscy umierają np. kiedyś mi się śniło że był pożar w domu wszyscy uciekli i dzwonili po straż pożarną, a moja babcia nie chciała uciekać tylko siedziała na fotelu i nie wiem co tam robiła chyba coś wyszywała? Nie miała w sobie żadnych uczuć. Tylko cały czas mówiła ''nie'' i zgineła w płomieniach... Dalej akurat nie pamiętam bo się obudziłam ;p albo byłam z moją koleżanką w lesie, znalezłyśmy jakiś stary zepsuty gruchot który najprawdopodobniej uległ tragicznemu wypadkowi. Potem po obeżeniu samochodu zaczełyśmy cos słyszeć jakieś dziwne dźwięki nie do opisania i zaczełyśmy uciekać, to ''coś'' było coraz bliżej i bliżej i w końcu ta moja koleżanka potkneła się o gałąź, zaczeła krzyczeć ale po chwili już znikneła nadal było słychać jej krzyki. To coś ją zabijało a ja to widziałam, chociaż nigdzie jej nie było. Jakaś rozmazana ciemna postać przecinało ją na różne części, łamało kości i w ogóle. Miałam tego dosyć i zaczełam uciekać ale mnie też dorwało i... no możecie sie domyślić ;p mam gorsze sny od tych co opisałam po wyżej, teraz akurat ustały ale od czasu do czasu powracają i znowu sie zaczynają i tak mogą trwać nawet i miesiąc albo i dłużej. :x
Dlaczego mam cały czas takie powracające sny o SMIERCI ??
lubie czytać straszne rzeczy, oglądać horrory, w skrócie mówiąc lubie sie po prostu bać ;) ale to nie jest przyczyną tych snów.
Wy też może macie takie sny ?

Użytkownik szokobons edytował ten post 06.02.2012 - 16:20

  • 0

#2 Gość_aldani

Gość_aldani.
  • Tematów: 0

Napisano

że się tak spytam wprost...
A żresz dużo przed kimą?
  • 3

#3

M. L. B..
  • Postów: 98
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Chyba każdy czasem śni o śmierci. Mi się kiedyś śniło, że zginę w wypadku, a moja koleżanka z kolei "wyśniła sobie", że ktoś ją zastrzeli :D Cóż, a co do snów, to będę klepała swoją wytartą teorię w każdym podobnym temacie- sny to "retrospekcja" naszych myśli, więc czym więcej myślisz o snach o śmierci, tym częściej w nocy będziesz miała takie "niespodzianki" ;) no i przy okazji dołączam się do pytania @aldani ;)
  • 0

#4

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Piszesz że oglądasz horrory i czytasz straszne rzeczy i twierdzisz że nie jest to przyczyną. Jak na mój ogląd to przyczyna może w tym leżeć mimo że ty sama nie widzisz takiego związku. Może do tego dokłada się lęk przed śmiercią zwany fachowo lękiem tanatycznym. A może też po prostu za dużo jesz na noc, chociaż wątpię że to jest jedyna przyczyna.
  • -1



#5

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na jakiej podstawie twierdzisz, że czytanie strasznych opowiadań, oglądanie horrów i ogólny pociąg do tego typu rozrywek nie jest przyczyną tych koszmarów?
  • 0



#6

Synkretysta.
  • Postów: 61
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

szokobons@

ktoś mnie goni i chce mnie zabić, albo że moi bliscy umierają np. kiedyś mi się śniło że był pożar w domu wszyscy uciekli i dzwonili po straż pożarną, a moja babcia nie chciała uciekać tylko siedziała na fotelu i nie wiem co tam robiła chyba coś wyszywała? Nie miała w sobie żadnych uczuć. Tylko cały czas mówiła ''nie'' i zgineła w płomieniach..


Daruje sobie pytanie o jedzenie przed snem. Jakoś nie uważam żeby to było sednem sprawy ba to nie jest ani alfą ani omegą.
Ktoś cie gonił, jeśli dany "obiekt" jest bez formy może to oznaczać kłopoty przed którymi uciekasz. Wiem brzmi trywialnie, ogień w tym wypadku jest symbolem szybkości postępujących po sobie wydarzeń. W tym kontekście negatywny, problem wynika z relacji społecznych. Zabużanie normy, edukacji ? Brak poparcia przez rodzinę: symbolizuje to umierająca babcia "w płomieniach". Jest to opis problemu którego po prostu nie chcesz dostrzec ? Możemy jeszcze zakładać że babcia to jest archetyp Gaji, starej matki. Ale w tym przypadku niestety nie wiem co to może znaczyć.
To jest teoria. I czysto efemeryczny przykład, co to może znaczyć w takim zestawieniu.

rtyamovaya @

sny to "retrospekcja" naszych myśli,


To co napisałeś jest zbyt proste ażeby było możliwe. Może chodzi ci o krzyk nieświadomości tudzież podświadomości ? Nasz mózg składa się z miliona połączeń, impulsy elektryczne "losowo" wybierają dany sen, mare. Pytanie na które powinniśmy szukać odpowiedzi to dlaczego dany sen. A nie inny.
  • 0

#7

ServusSnajper.
  • Postów: 240
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Szczerze, to mnie się śni co noc tyle, że dla mnie żadne sny nie byłyby dziwne (no, chyba, że rzeczywiście by były prorocze albo coś w tym stylu). Mnie się śniło chyba trzy razy z rzędu, że umieram albo mój chłopak umiera. A dlaczego? W moim przypadku przyczyną jest strach przed tym, że wszyscy moi bliscy umrą i zostanę sama. Albo, że umrę ja i oni będą cierpieć przez to. Może też masz takie obawy? Też oglądam horrory, ale stricte po nich nie mam nigdy koszmarów, już się uodporniłam. Myślę, że jedzenie przed snem też nie musi aż tak bardzo oddziaływać, bo swego czasu, z chęci wzrostu adrenaliny specjalnie jadłam ser przed snem, popijałam mlekiem albo ogólnie jadłam więcej przed snem... ale nic nadzwyczajnego, ani strasznego mi się nie śniło.
Nooo, ale każdy reaguje inaczej.
  • 0

#8

Naele.
  • Postów: 110
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Temat dla mnie :)
Szesnasty rok mojego życia był dla mnie "mrocznym średniowieczem" - mniejsza o to, co robiłam i czymś się interesowałam (zaznaczam, że na pewno nie horrorami, itp., bo to nie moja bajka), ale fakt faktem, bałam się spać. Ogólnie nigdy nie byłam jakaś pamiętliwa co do snów i niezbyt często śniło mi się coś realistycznego, ale w tamtym okresie, szczególnie w miesiącach listopad-luty, śniłam co noc. I to jakie sny! Przytoczę kilka:

1. Wracam nocą do domu, dom bardzo realny - bliski rzeczywistości - jedynie z tym drobnym udziwnieniem, że wygląda na zdewastowany i opuszczony. Jest ciemno, zimno, ponuro i mrocznie. Szukam na parterze rodziny, ale nikogo nie ma. Wchodzę na piętro, a tam... z sufitu zwieszone są trupy poobdzierane ze skóry. Lekko zgniłe, niektóre to prawie same szkielety. Nie pamiętam co było dalej, ale spotkałam tam coś/kogoś, co sprawiło, że zaczęłam uciekać i tym sposobem się wybudziłam.

2. Seria snów z umieraniem. To było kilka snów, może siedem, każdy miał inną fabułę, a kończył się moją śmiercią. Już ich do końca nie pamiętam, aczkolwiek ponosiłam śmierć wskutek (mogę nie wymienić wszystkiego): utopienia (obudziłam się, łapczywie nabierając powietrze - rzeczywiście musiałam przestać oddychać podczas snu), zastrzelenia (po obudzeniu naprawdę czułam przez kilka chwil ból w miejscach postrzelenia), pobicia (tu nie pamiętam doznań), gwałtu, uduszenia, pogrzebania żywcem (chyba najgorsze).

3. Druga seria - "telenowele". Może zabrzmi to zabawnie, aczkolwiek miałam kilka snów z następującym motywem przewodnim - kocham kogoś, ten ktoś robi coś złego (mnie, sobie, albo inni mu robią), czuję się potwornie zraniona psychicznie i pogrążam się w smutku. Również nie pamiętam wszystkich (było to prawie pięć lat temu), ale przytoczę kilka:

- Jestem dziewczyną gangstera. Straszny raptus, choleryk, pijak, wścieka się o wszystko, uwielbia dominować. Kocham go i on w jakiś sposób kocha również mnie, jakkolwiek nie przeszkadza mu to w okropnym pobiciu mnie, wręcz zmasakrowaniu, a potem zgwałceniu.

- Poznaję jakiegoś araba, miłość od pierwszego wejrzenia. Jakaś tam jest fabuła, bla bla, a kończy się tak, że przyjeżdża w odwiedziny jego rodzina, poznajemy się, a potem oni zabierają go siłą z powrotem do kraju. Ja zostaję sama. Straszna była "scena", w której widzę go odjeżdżającego samochodem.

- Mam chłopaka. Moi rodzice go nie lubią, a mój ojciec nie lubi go do tego stopnia, że postanawia go zastrzelić. On ginie, ja znowu jestem sama.

Było jeszcze kilka innych, w sumie około dziesięciu. Choć pozornie śmieszne, dla mnie były traumatyczne, po obudzeniu się miałam kaca moralnego. Często przez sen płakałam, czasem budziłam się wręcz z rykiem - całe szczęście jako jedyna w mojej rodzinie zajmowałam pokój na piętrze.

Przyśniły mi się jeszcze dwa "epickie" sny, których absolutnie nigdy nie zapomnę (jeden o czarownicy, drugi o słoniu). Z chęcią bym je opisała, aczkolwiek wymaga to większego zaangażowania - jeżeli będziecie chętni żeby przeczytać, to napiszę :)
  • 0

#9 Gość_aldani

Gość_aldani.
  • Tematów: 0

Napisano

Temat dla mnie :)
Szesnasty rok mojego życia był dla mnie "mrocznym średniowieczem" - mniejsza o to, co robiłam i czymś się interesowałam (zaznaczam, że na pewno nie horrorami, itp., bo to nie moja bajka), ale fakt faktem, bałam się spać. Ogólnie nigdy nie byłam jakaś pamiętliwa co do snów i niezbyt często śniło mi się coś realistycznego, ale w tamtym okresie, szczególnie w miesiącach listopad-luty, śniłam co noc. I to jakie sny! Przytoczę kilka:

1. Wracam nocą do domu, dom bardzo realny - bliski rzeczywistości - jedynie z tym drobnym udziwnieniem, że wygląda na zdewastowany i opuszczony. Jest ciemno, zimno, ponuro i mrocznie. Szukam na parterze rodziny, ale nikogo nie ma. Wchodzę na piętro, a tam... z sufitu zwieszone są trupy poobdzierane ze skóry. Lekko zgniłe, niektóre to prawie same szkielety. Nie pamiętam co było dalej, ale spotkałam tam coś/kogoś, co sprawiło, że zaczęłam uciekać i tym sposobem się wybudziłam.

2. Seria snów z umieraniem. To było kilka snów, może siedem, każdy miał inną fabułę, a kończył się moją śmiercią. Już ich do końca nie pamiętam, aczkolwiek ponosiłam śmierć wskutek (mogę nie wymienić wszystkiego): utopienia (obudziłam się, łapczywie nabierając powietrze - rzeczywiście musiałam przestać oddychać podczas snu), zastrzelenia (po obudzeniu naprawdę czułam przez kilka chwil ból w miejscach postrzelenia), pobicia (tu nie pamiętam doznań), gwałtu, uduszenia, pogrzebania żywcem (chyba najgorsze).

3. Druga seria - "telenowele". Może zabrzmi to zabawnie, aczkolwiek miałam kilka snów z następującym motywem przewodnim - kocham kogoś, ten ktoś robi coś złego (mnie, sobie, albo inni mu robią), czuję się potwornie zraniona psychicznie i pogrążam się w smutku. Również nie pamiętam wszystkich (było to prawie pięć lat temu), ale przytoczę kilka:

- Jestem dziewczyną gangstera. Straszny raptus, choleryk, pijak, wścieka się o wszystko, uwielbia dominować. Kocham go i on w jakiś sposób kocha również mnie, jakkolwiek nie przeszkadza mu to w okropnym pobiciu mnie, wręcz zmasakrowaniu, a potem zgwałceniu.

- Poznaję jakiegoś araba, miłość od pierwszego wejrzenia. Jakaś tam jest fabuła, bla bla, a kończy się tak, że przyjeżdża w odwiedziny jego rodzina, poznajemy się, a potem oni zabierają go siłą z powrotem do kraju. Ja zostaję sama. Straszna była "scena", w której widzę go odjeżdżającego samochodem.

- Mam chłopaka. Moi rodzice go nie lubią, a mój ojciec nie lubi go do tego stopnia, że postanawia go zastrzelić. On ginie, ja znowu jestem sama.

Było jeszcze kilka innych, w sumie około dziesięciu. Choć pozornie śmieszne, dla mnie były traumatyczne, po obudzeniu się miałam kaca moralnego. Często przez sen płakałam, czasem budziłam się wręcz z rykiem - całe szczęście jako jedyna w mojej rodzinie zajmowałam pokój na piętrze.

Przyśniły mi się jeszcze dwa "epickie" sny, których absolutnie nigdy nie zapomnę (jeden o czarownicy, drugi o słoniu). Z chęcią bym je opisała, aczkolwiek wymaga to większego zaangażowania - jeżeli będziecie chętni żeby przeczytać, to napiszę :)


nie wiem jak inni, ale ja chętnie poczytam. mam tylko nadzieję, że słoń nie gwałci czarownicy i na odwrót też nie:)
  • 0

#10

sebacyw.
  • Postów: 246
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Również miałem swego czasu taką serię "śmiertelnych snów"
Po prostu przez pewien okres czasu (ale nie dzień w dzień tylko w ciągu chyba pół roku) śniła mi się znaczna część osób z rodziny, gdzie po prostu fabułą była śmierć tej osoby, lub też dowiadywałem się, że nie żyje. Miałem również sen, albo i nawet więcej snów o własnej śmierci. Nawet w jednym pamiętam, że po niej poruszałem się swobodnie po terenie ;p.
Ogólnie rzecz biorąc sny nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia. Powiem więcej, były to tylko swego rodzaju ciekawe urozmaicenia senne i to wszystko.
Na Twoim miejscu nie przejmowałbym się tym, bo nie ma tak na prawdę czym. To wytwór naszej wyobraźni, podświadomości, a przecież każdy dobrze wie, że myślami nikogo nie zabijemy to też czemu mielibyśmy kogoś uśmiercić poprzez sen?

Jeszcze zapomniałbym odpowiedzieć na Twoje pytanie:
"Dlaczego mam cały czas takie powracające sny o SMIERCI ??"
Otóż powiem to tak:
Każdy człowiek miewa tak, że przez pewien okres czasu lubuje się w jakiejś grze, potrawie czy innej rzeczy. Po pewnym czasie mu się nudzi(powiedzmy potrawa) lub też pozostaje przy niej dłużej (ja tak mam). Teraz porównajmy do tego sen- miewasz serie snów o śmierci, bo po prostu podświadomie tego oczekujesz, lub też Twoja podświadomość lubuje się akurat teraz w takich snach(a z podświadomością niekiedy ciężko wygrać). Tak więc jeśli Twojej podświadomości znudzą się tego typu sny to po prostu ograniczą się do minimum lub zera.
Pozdrawiam ;)

Użytkownik sebacyw edytował ten post 07.02.2012 - 00:51

  • 0



#11

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każdy z nas ma w życiu okresy w których motywem dominującym w snach jest śmierć. Są to zwykle okresy zmian życiowych przede wszystkim wchodzenie w dorosłość (ja również w wieku 16-18 lat każdej nocy śniłam o śmierci a co ciekawe wyczekiwałam tych snów z niecierpliwością) ale nie tylko, czasem takie sny są po prostu znakiem, że czegoś się boimy bo nie wiemy co się stanie.
Sama ostatnio miałam serię snów o tym, że umiera moja przyjaciółka a ja nie potrafię jej uratować albo też sama ginę ratując ją (te wersje snów akurat były fajne, ja tam lubię w snach umierać choć nie lubię obserwować jak umiera ktoś bliski). W moim przypadku sny owe wywołane były pewną tajemnicą którą bałam się jej wyjawić bojąc się, że obrazi się na mnie i postanowi zerwać wszelki kontakt czyli de facto zniknie z mojego życia prawie tak jakby umarła. Teraz gdy jej powiedziałam i to zaakceptowała (choć bez entuzjazmu) sny o jej i mojej śmierci ustały ale to nie znaczy, że nie mam już koszmarów. Teraz śni mi się, że przyjaciółka jest gdzieś uwięziona i ją uwalniam a za każdym razem ona nie wydaje się z tego cieszyć i wręcz mnie ignoruje. Już wolałam sny o śmierci. Najgorzej, że w rzeczywistości też zaczęła mnie ignorować ale wolę sobie wmawiać, że wysiadł jej komputer i zapomniała doładować telefon. To nie pierwszy zresztą taki przypadek więc prawdopodobnie tak właśnie jest.
  • 0



#12

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nawet, jeśli ktoś się interesuje horrorami itp, ale nie uważa, że to go przeraża, czy wpływa na niego w jakiś sposób, to jednak podświadomie może to mieć wpływ. Poza tym jak już inni użytkownicy pisali, przyczyn może być multum.

Ja też często śnię o śmierci, bo to coś, o czym dużo myślę.
  • 0

#13

fobic.
  • Postów: 24
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cóż czytałem dużo książek o snach,o znaczeniach snów i w każdym pisze że jeżeli śni się twoja śmierć albo twój grób to znaczy że będziesz długo żył... No ale cóż pewnie za dużo oglądasz horrorów przez co możesz mieć trochę poronione myślenie i są tego efekty w snach xD
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych