Napisano 01.02.2012 - 16:29
Napisano 01.02.2012 - 17:45
Muchomorniczy, zazdroszczę niepohamowanej fantazji przynajmniej w marzeniach jesteś "kimś", co nie?
Użytkownik Muhomorniczy.Cylon edytował ten post 01.02.2012 - 17:58
Napisano 01.02.2012 - 18:52
Bliski związek jest dla depresyjnego mężczyzny jak koło ratunkowe. Nic tak dobrze nie odpędza czarnego psa. Intymność ma leczniczą moc – twierdzi profesor medycyny Dean Ornish z Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Napisano 01.02.2012 - 19:49
Użytkownik Aidil edytował ten post 01.02.2012 - 19:55
Napisano 01.02.2012 - 20:16
prymitywny, głupawy brutal a za razem slaby psychicznie .czyli jak dziecko,dlatego to działa
Napisano 01.02.2012 - 20:47
Napisano 01.02.2012 - 21:59
Napisano 02.02.2012 - 00:46
Wiesz, po części może to być genetyczne, po części sprawa wieku. Wiesz, że jak nie dajesz sobie rady idziesz do psychologa w szkole, a jeśli ten okazuje się bucem to do centrum interwencji kryzysowej, tak owe powinno być w każdym mieście. Każdy ma kiedyś takie myśli.Znacie ten typ, zaniżona samoocena, jestes nic nie wart, nikt Cię nigdy nie polubi ani nie pokocha. U mnie wydaje się, że występuje to okresowo, teraz akurat nie mam takich mysli, ale wiem, że one powrócą. Nienawidzę siebie, bo widzę, że ludzie zawsze trzymają mnie na dystans, wiem, że nie jestem do końca normalny. Cierpię w tym swoim ciele i chcialbym to zakończyć. Ale wlasnie dlaczego tego nie zrobię? Czemu się boję? Czemu ta cholerna religia nie widzi mnie w Niebie? Jestem na granicy, z jednej strony nie mam po co żyć, z drugiej wiem, że wtedy po drugiej stronie będzie jeszcze gorzej, jeszcze więcej cierpienia. To jest chore. Pojawil się plomyk nadziei, jednak on przygasa. To miala być szansa, czuję, że zostanie ona stracona. Przez ten temat znowu uswiadomilem sobie marnosc mojej egzystencji.
Zależy od kobiety, nie uogólniaj.jakby nie patrzeć muhomorniczy ma troche racji. nie popieram bicia kobiet, ale twarda postawa mężczyzny stawia je na nogi. ja chyba niestety należę do romantyków, a tacy kobietom się nudzą szybko. wolą poszukać twardego chama, który ma niezłą furę, trochę kasy, jest arogancki i bezczelny. z filozoficznego punktu widzenia spora część kobiet wie, że to nie jest mężczyzna ich życia, ale wolą przekonać się na swojej skórze. później żałują.. to nie bajka to zycie, niestety.
Napisano 02.02.2012 - 02:50
Faktycznie trochę to brzmi jak choroba afektywna dwubiegunowa. Myślałeś, żeby iść do psychiatry? Uważam, że lekarz by Ci pomógł, na pewno po terapii by Ci się żyło lepiej, choćby i nawet w wyniku redukcji lęku.
Możesz powiedzieć jak to wygląda? Czy to jest tak, że raz masz obniżony nastrój i poczucie niemocy, a potem nagle stajesz się bardzo aktywny, podniecony, podenerwowany? Czy tylko miewasz te zaburzenia lękowe w manii? Nie do końca to wynika z Twojego posta, a w chorobie dwubiegunowej w zasadzie powinno tak być.
Chłopie Ty to powinnieneś do lekarza iść, a nie pytać o radę na forum paranormalne.pl i pytać czy to czestę. Na cholere Ci wiedzieć ile procent użytkowników forum ma takie myśli, ile nie ma?
I tak swoją drogą, rozumiem jeden ekhsibicionistyczny temat, drugi daje mi do myślenia, że masz problem i nie potrafisz sobie z nim sam poradzić - więc przyjmij moją dobrą rade, idź do lekarza, a jak już chodzisz to podziel się z nim tym co napisałeś.
Choroby psychiczne są nie uleczalne. Jedyną chorobą psychiczną w której można pomóc jest schizofrenia, w każdej innej leczenie polega an przepisywaniu leków które pogarszają jedynie sytuacje a pozwalają zarabiać najpierw psychologom,których technika leczenia polega na zadawaniu ktrótkich pytań przez 60 minut :tak?tak?tak? 100 proszę. Potem psychiatrą, potem firmą farmaceutycznym, potem apteką, potem rządowi .
666, na serio doradzałbym pójść do psychiatry. Tylko do dobrego. Widziałem ludzi, którzy tylko leżeli w łóżku i nic nie potrafili zrobić, a potem sobie jakoś radzili w życiu. Lepsze pół roku na lekach, niż choroba.
Co tak naprawdę interesuje ?
- samobójstwo - sam akt czy lek przed nim ?
- stosunek do tej sytuacji psychologa, czy brak stosunku.
- stosunek do tego aktu medycyny czy też brak stosunku.
U Psychiatry stajesz się dożywotnim klientem którego do końca życia niańczy się tabletkami które mają zastąpić mu odpowiedzialność za własne życie.
Moja kobieta jak zaczyna świrować dostaje w twarz i po 30 minutach jest wyleczona jak otrze łzy. Gdybyśmy jeszcze mieli dzieci nauczył bym ją zbierać się do kupy w 15 minut. Każdy z krwi i kości psycholog czy psychiatra czy biolog przyzna że kobieta potrzebuje dominacji samca bo bez niej zaczyna szwankować jej psychika. Za tem kara cielesna czy dawka dyscypliny jest tu lepsza od prozacu.
Będzie cierpieć bo nie będziesz potrafił jej zdominować. Wtedy zacznie jej odbijać a najprędzej cie zostawi szybko. [...] Wszystkie miały krótką znajomość z przystojnym i łagodnym oraz inteligentnym i dobrym w łóżku mężczyzną którego jednak zostawiały. Mają niedosyt choć same nazywają się idiotkami zwykle po trafieniu na chama którego nie potrafią zostawić i niby przeszkadza im ze dostają w ryj i są ostro traktowane
próba dialogu...ale one wtedy przerzucały na mnie swoją agresje oraz ona sie piętrzyła z każdą moją próbą załagodzenia
Co do tematu bezsenności polecam jednak udać się do psychiatry bo leki nasenne z grupy benzodiazepin które są przepisywane są bardzo mocne i skuteczne. Miałem ogromne halucynacje już po połpwie tabletki stilnoxu. Całkiem nie rzadkie są przypadki gdy ludzie wychodzili z domu wierząc że spią i robili dziwne rzeczy nie będąc tego świadomym.Dlatego jak najbardziej z bezsennością uderzać do psychiatry.
Bliski związek jest dla depresyjnego mężczyzny jak koło ratunkowe. Nic tak dobrze nie odpędza czarnego psa. Intymność ma leczniczą moc – twierdzi profesor medycyny Dean Ornish z Uniwersytetu Kalifornijskiego.
popieram te słowa, związek z mądrą kobietą jest chyba najlepszym ukojeniem.
Ciekawy obraz faceta jawi się na para ...
prymitywny, głupawy brutal a za razem slaby psychicznie ... chcący oprzeć skołatany i agresywny łep na ramieniu skopanej przez przed chwilą przez siebie swojej wybranki która ma go w zamian za ten akt niewysłowionej dobroci pocieszyć i podnieść jego samoocenę, morale a on w jej ramionach potrzebuje ukoić swoje skołatane nerwy, niedoskonałości i braki.
Użytkownik 666 edytował ten post 02.02.2012 - 02:56
Napisano 02.02.2012 - 21:10
Miałem dosyć fochów i rożnych podejść kolejnych zmienijących sie psychiatrów do których uczeszczałem jedynie po te świetne środki i od 7 lat biorę cloranxen na własną ręke. Najlepsza Benzodiazepina. Jeśli chodzi o sen zamiast Zolpidemu poszedł bym w clonozepam z piwem, wszystko dostepne na czarnym rynku.A wyjasnisz, czemu juz 2 psychiatra nie chce mi benzodiazepin przepisać, mimo, iz w przeszłości dawały dobre rezultaty,
Użytkownik Muhomorniczy.Cylon edytował ten post 02.02.2012 - 21:12
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych