Napisano 25.01.2012 - 13:06
Napisano 25.01.2012 - 13:22
Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 25.01.2012 - 13:22
Napisano 25.01.2012 - 13:37
Napisano 25.01.2012 - 16:03
Napisano 25.01.2012 - 18:44
Napisano 25.01.2012 - 20:01
1. Osobiście uważam, że nie ma ludzi złych lub dobrych...
Kasia (dziesięć lat):
- Ależ nie ma złych wilków, są tylko wilki nieszczęśliwe."
2. Człowiek nie ma prawa do oceniania innych ludzi, zatem nie jest to jego mocną stroną -> jest w tej kwestii często bardzo omylny.
Czy pani się boi?
Napisano 25.01.2012 - 20:35
Napisano 25.01.2012 - 20:42
Użytkownik Ana Mert edytował ten post 25.01.2012 - 20:43
Napisano 25.01.2012 - 21:06
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ilu jest takich ludzi, przykre to, bo przeważnie wigoru do gnojenia im nie brakuje, a empatii i samokrytycyzmu mają za grosz, jeśli w ogóle mają.. Mój ojciec jest człowiekiem skrajnie apodyktycznym, upartym i przy okazji niedouczonym, do czego nie ma zamiaru się przyznać. Ma swoje racje i będzie ci je tak długo wbijał do głowy, aż nie zaczniesz ich podzielać, stosując do tego jakże okrutną i skuteczną metodę nagród i kar (okrutną szczególnie wtedy, kiedy masz rodzeństwo - faworyzacja podporządkowanego potomka, niszczenie więzi pomiędzy rodzeństwem). Kiedy dochodzi do tego przemoc fizyczna, którą uważa w swoim mniemaniu za uzasadnioną i sprawiedliwą, otrzymamy niezbyt ciekawy obrazek rodzica
Wydaje mi się, że niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, że są nieszczęśliwi, nie są zdolni do autorefleksji i tu pies pogrzebany. "Normalna" (o ile istnieje jakiś wzór normalności) osoba zmierza do tego aby sprowadzić do minimum czynniki degradacyjne, a nie zapętla się i produkuje ich jeszcze więcej (na Twoim przykładzie - problemyz z dziećmi).ponieważ jest to człowiek po prostu głęboko nieszczęśliwy. I tyle.
Użytkownik livin edytował ten post 25.01.2012 - 21:07
Napisano 25.01.2012 - 21:19
Wydaje mi się, że niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, że są nieszczęśliwi, nie są zdolni do autorefleksji i tu pies pogrzebany. "Normalna" (o ile istnieje jakiś wzór normalności) osoba zmierza do tego aby sprowadzić do minimum czynniki degradacyjne, a nie zapętla się i produkuje ich jeszcze więcej (na Twoim przykładzie - problemyz z dziećmi).
Napisano 25.01.2012 - 22:46
Uważam natomiast, że człowiek rodzi się dobry, a życie kształtuje następnie jego charakter.
przemoc fizyczna, którą uważa w swoim mniemaniu za uzasadnioną i sprawiedliwą, otrzymamy niezbyt ciekawy obrazek rodzica.
Czyżbyś też uważała ją za odpowiednią drogę kiedy konwersacja zawodzi ?ponieważ jest to człowiek po prostu głęboko nieszczęśliwy. I tyle.
Natomiast wątpliwości pojawiają się u mnie w przypadku psychopatów, ludzi chorych psychicznie, bo ci są właśnie skłonni do największego okrucieństwa.
Znam osoby które posiadają "zdolność" podobną do twojej. Uważam, to za naturalną umiejętność jak np. zdolności matematyczne
Ktoś kiedyś powiedział że stajemy się tym z czym walczymy. Dlaczego ? Ponieważ widzimy wszystkie cechy człowieka z którym walczymy. Dlatego wróg jest czasem bardziej potrzebny niż przyjaciel. Widzisz wszystkie jego cechy u siebie ponieważ ty i on jesteście ludźmi.To z jednej strony przerażające, a z drugiej niesamowite, że jestem tym, czego nienawidziłam.
Użytkownik Leto Atreides II edytował ten post 25.01.2012 - 22:54
Napisano 26.01.2012 - 01:01
Użytkownik katabas edytował ten post 26.01.2012 - 01:05
Napisano 26.01.2012 - 01:02
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Nie można zaprzeczyć, że nie ma osób którym sprawianie bólu (fizycznego i psychicznego) nie sprawia po prostu radości. Coś w stylu życiowego hobby.Jeśli człowiek chce być zły to po prostu jest. Im bardziej poznaje ludzi tym bardziej kocham zwierzęta.1. Osobiście uważam, że nie ma ludzi złych lub dobrych
Niestety moja "zdolność" (jeżeli w ogóle można to tak nazwać) nie rozchodzi się falowoTak z ciekawości zapytam: w twoim przypadku działa to też przez internet? Co możesz powiedzieć o mnie? Może jestem jednym z owych "bezuczuciowców"?
Po prostu nie mogę uwierzyć, że inni tego nie "widzą". Trudno jest się uśmiechać do osoby od której cię odrzuca.Jeżeli uważasz, że zachowujesz się normalnie, a oni i tak mimo wszystko do ciebie garną, to pewnie normalnie się nie zachowujesz.
Traumatyczne to ono nie było ale do najszczęśliwszych nie należało. powiedzmy, że wolałam żyć w swoim świecie.To całkiem możliwe lecz musiała by mieć "bardzo" traumatyczne dzieciństwo.
Tak ze skrajności czasowej w skrajność:P.S. Bardzo chętnie przeczytam przykłady "negatywnych ludzi", których spotkałaś, jeśli oczywiście chcesz się podzielić tym doświadczeniem.
Napisano 26.01.2012 - 22:46
Użytkownik Naele edytował ten post 26.01.2012 - 22:48
Napisano 27.01.2012 - 01:00
Użytkownik katabas edytował ten post 27.01.2012 - 01:10
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych