Witam, nie będę owijał w bawełne. Chodzi o to że pewnego razu przed zaśnieciem gdy lezałem sobię (oczy zamknięte, tak jakbym miał iść poprostu spać) zaczeła lecieć muzyka, dźwięk narastał i w pewnym momencie stał się taki jakbym słuchał muzyki na słuchawkach, wszystko fajnie, super, i nagle jakbym... nie wiem jak to ująć hmm... dostał poprostu od kogoś w twarz, nagle zrobiło się cicho i tylko taki głuchy pisk słyszałem(tak jakbym naprawde dostał i to dość mocno), no ale jakoś się tym nie przejąłem i zasnąłem. Nie wiem czy to ma związek z czymś nad przyrodzonym (w co wątpie ^^) ale poprostu z czystej ciekawości bardzo bym chciał wiedzieć co to mogło być. Jest jeszcze jedna sprawa że pewnego razu (nie wiem czy było rano czy środek nocy, ale z tego co pamiętam(nie jestem tego pewny) było jasno za oknem, więc raczej poranek) obudziłem się w nocy dosłownie sparaliżowany, nie mogłem nic zrobić, i miałem wrażenie jakbym "lewitował" nad łóżkiem ale ciągle w pozycji leżącej. Mam wrażenie, choć nie pamiętam tego tak dobrze że byłem wystraszony. Trwało to z 5-10 sekund po czym samoczynnie się położyłem dalej spać tak poprostu jakbym się "wyłączył" Mam nadzięję że ktoś ma jakąś teorię na ten temat która wytłumaczy co to mogło być.