Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pochowanie żywcem.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#1

VanHelsing.
  • Postów: 19
  • Tematów: 9
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Ja pobudki w trumnie 2-6m pod ziemią byłem się od oseska... wiem że są systemy alarmowe, butle z tlenem, gaz uspokajający i świało ale i tak się boję.. powiedzcie co o tym myślicie i jak temu zaradzić?

#2

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wątpię czy jest jakikolwiek poradnik typu: "Jak przeżyć dłużej niż 30 minut pod ziemią, w ciasnym pudełku, powoli tracąc tlen". Jak zakopią Cię żywcem w trumnie to jedyny poradnik, a właściwie dwa poradniki mam takie:

1. Wal pięściami i nogami w trumnę, krzycz ile sił.
Plusy:
- może ktoś usłyszy i zdążą Cię odkopać

Minusy:
- tlen kończy się szybciej
- o wiele szybciej


2. Leż spokojnie i przeczekaj aż skończy się tlen.
Plusy:
- tlen wolniej się kończy

Minusy:
- brak


Druga metoda jest lepsza jak widać, ale pierwsza bardziej skuteczna jeśli chcesz, żeby Cię uratowano.

Ja też czasem myślę o tym, co by było gdyby zakopali mnie żywcem i obudziłbym się w trumnie ale potem zdaję sobie sprawę, że takie myślenie to nie na moje nerwy. Jeszcze od samego myślenia o tym zejdę na zawał i co? Zawsze możesz napisać w testamencie albo oświadczyć na łożu śmierci, że chcesz aby po śmierci wycięli Ci serce i jeżeli będzie sprawne, oddali do przeszczepu.



#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Możesz dać się skremować, i po kłopocie.



#4

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zaradzić pochowaniu żywcem? Spisz testament/ostatnią wolę i zaznacz w niej wyraźnie, że chcesz być skremowany ;]



#5

~pleyades.
  • Postów: 139
  • Tematów: 5
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Kiedyś oglądałem program w TV, bardzo bardzo dawno temu. Był na temat miasta bądź państwa w którym bardzo często zdażają się przypadki że ludzie po prostu zmartwychwstają, wsadza się ich do trumny a oni ożywają i pukają w pokrywkę. Dlatego zostawia się ich na kilka dni w trumnach po to żeby sprawdzić czy czasem nie ożyją. Co do miasta/państwa nie dam sobie głowy uciąć. Zażądaj w testamencie żeby potrzymali Cię 3 dni albo tydzień w trumnie na powierzchni, a nóż widelec wyjdziesz ;).

#6

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

...powiedzcie co o tym myślicie i jak temu zaradzić?


Nie możliwym to jest, to jest internet i tu się pisze, potem masz wybór.Możesz czytać, po przeczytaniu masz opcję dania minusa autorowi (no ulży sobie), lub coś bardziej interesującego i napisać kolejny wantasztyczny temat.

Co do kwestii twej śmierci.Nic nie poradzę, ty musisz tego doświadczyć, ot co.

Jedno wiedz, porozmawiać ze śmiercią będziesz miał duuużo czasu.Tak sobie to wyobrażam:

- Budzisz się, smród czujesz niesamowity i duchota straszna.Mimo oczu otwartych niczego nie dostrzegasz, a dłońmi wyczuwasz ograniczoną przestrzeń.Zaskakują cię też twe ciuchy, jakieś nie twoje.Tu się zaczyna...mocz cię zalewa i zaczynasz krzyczeć i szalenie rzucać się w miarę możliwość, po ok 3 min z braku tchu zaprzestajesz.Już jesteś pełni świadom.
Tak, doświadczasz własnej śmierci i to jest ta chwila, na którą czekałeś całe swe zasrane życie.Tu zdziwienie i zaczynasz spazmatyczny śmiech, bo wcale a wcale nie odczuwasz strachu, "co kurna jest, całkiem nie tak być miało, gdzie strach?"

Leżysz i zastanawiasz się, co jeszcze możesz doświadczyć przyjemnego, nim ...?

To koniec, straciłeś przytomność, nic to, wszyscy inni zawsze mogą mieć gorzej.Tylko się nie budź!
Światełko zobaczysz, to idź do niego.Idź i nie myśl o nas tu piszących, damy obie radę.

Dziękuję :o

#7 Gość_.وعي

Gość_.وعي.
  • Tematów: 0

Napisano

Pomyślałeś o butli z tlenem itd. a nie pomyślałeś o skitranym pojemniku z cyklonem B? Właściwie nie pomyślałeś o niczym, co mogłoby Cię ponownie uśpić, tym razem skutecznie. Jesteś pro-life czy jak?

#8

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jeżeli śmierć zostanie już zatwierdzona (brak pracy mózgu/serca), to się nie obudzisz, ale jeżeli i tak się boisz, to weź ze sobą komórkę. Zanim umrzesz, to pewnie komunikacja będzie na wiele lepszym poziomie i nawet spod paru metrów się dodzwonisz.



#9

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Każ się po śmierci przebić drewnianym kołkiem w serce. To najstarszy znany ludzkości sposób oprócz kremacji na upewnienie się, że zmarły nie zmartwychwstanie.

#10

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Leżysz i zastanawiasz się, co jeszcze możesz doświadczyć przyjemnego, nim ...?

To koniec, straciłeś przytomność, nic to, wszyscy inni zawsze mogą mieć gorzej.

Zapomniałeś dodać opisu, jak się dusisz.
To musi być straszne. Lepiej kazać się spalić.



#11

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szczerze powiedziawszy nigdy nie miałam podobnych obaw. Wydaje mi się to dość nierealne. Jeżeli przespałabym jakimś cudem pogrzeb (stuki, śpiewy, przenoszenie) dlaczego miałabym się obudzić pod ziemią gdzie nic by mi we śnie nie przeszkadzało? Z drugiej strony zakładając nawet, że przez cały ten czas byłabym nieprzytomna dlaczego miałabym się ocknąć w trakcie tych krótkich 30 minut między pogrzebaniem a śmiercią? Trzeba też wziąć pod uwagę poziom dzisiejszej medycyny - dziś już nikogo się nie chowa zanim lekarz nie stwierdzi zgonu. Prawdopodobieństwo jest więc zbyt małe by było się czego obawiać. Gdyby jednak przytrafiłoo mi się coś takiego myślę, że dałabym sobie radę. Taką już mam naturę, że od czasu do czasu wydaje mi się, że niedługo umrę: a to w byle pieprzyku dostrzegam czerniaka, a to ukłucie pod żebrami uznaję za zawał, a to ni z tego ni z owego wyobrażam sobie, że zaraz minibus w którym jadę dachuje... Po chwilowym szoku zawsze mówię sobie "Weź się w garść! Niby co ci sie stanie? Najwyżej umrzesz. A podobno śmierci się nie boisz.". Pewnie gdybym się ocknęła w trumnie byłoby podobnie. Być może najpierw próbowałabym wołać o pomoc ale nie widząc skutków zrobiłabym jedyną rzecz jaka wydawała by mi się słuszna: zasn'ęłabym ponownie by przespać nieprzyjemności związane ze zbliżającą się śmiercią (brak tchu itd.). Pewnie prędzej czy później obudziłabym się znowu ale te pozostałe kilka minut bezdechu jakoś bym przeżyła, lepsze to niż przez pół godziny czuć jak powietrze robi się coraz cięższe. Z drugiej strony może lepiej wykorzystać ten czas na wspominanie życia? Musiałabym się zastanowić...



#12

VanHelsing.
  • Postów: 19
  • Tematów: 9
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Wątpię czy jest jakikolwiek poradnik typu: "Jak przeżyć dłużej niż 30 minut pod ziemią, w ciasnym pudełku, powoli tracąc tlen". Jak zakopią Cię żywcem w trumnie to jedyny poradnik, a właściwie dwa poradniki mam takie:

1. Wal pięściami i nogami w trumnę, krzycz ile sił.
Plusy:
- może ktoś usłyszy i zdążą Cię odkopać

Minusy:
- tlen kończy się szybciej
- o wiele szybciej


2. Leż spokojnie i przeczekaj aż skończy się tlen.
Plusy:
- tlen wolniej się kończy

Minusy:
- brak


Druga metoda jest lepsza jak widać, ale pierwsza bardziej skuteczna jeśli chcesz, żeby Cię uratowano. Teraz w trumnach są butle z tlenem i alarm więc wcisnę i zawiadamia to zakład pogrzebowy i mnie odkopują

Ja też czasem myślę o tym, co by było gdyby zakopali mnie żywcem i obudziłbym się w trumnie ale potem zdaję sobie sprawę, że takie myślenie to nie na moje nerwy. Jeszcze od samego myślenia o tym zejdę na zawał i co? Zawsze możesz napisać w testamencie albo oświadczyć na łożu śmierci, że chcesz aby po śmierci wycięli Ci serce i jeżeli będzie sprawne, oddali do przeszczepu.



Niema szans by mnie usłyszali 2 metry pod ziemią.. prawdopodobnie bym se wział i przedarł tętnice szyjną bo wole się wykrawić niż udusić

Możesz dać się skremować, i po kłopocie.



Chciałbym ale jak ubudzę się tuż przed kremacją to co? Wiem że to szybko ale i tak nie mam zamiaru palić się na żywca... wiesz jaki to ból? To już wole żeby mi wbili kołka w serce :)

Zaradzić pochowaniu żywcem? Spisz testament/ostatnią wolę i zaznacz w niej wyraźnie, że chcesz być skremowany ;]


Tak zrobie tylko z tą różnicą by przed kremacją wbili mi kołek w serce w dużą szybkością... wole być skremowany martwy

Kiedyś oglądałem program w TV, bardzo bardzo dawno temu. Był na temat miasta bądź państwa w którym bardzo często zdażają się przypadki że ludzie po prostu zmartwychwstają, wsadza się ich do trumny a oni ożywają i pukają w pokrywkę. Dlatego zostawia się ich na kilka dni w trumnach po to żeby sprawdzić czy czasem nie ożyją. Co do miasta/państwa nie dam sobie głowy uciąć. Zażądaj w testamencie żeby potrzymali Cię 3 dni albo tydzień w trumnie na powierzchni, a nóż widelec wyjdziesz ;).


Najlepiej kazać się zamrozić i tyle... bo i po co inaczej?

Szczerze powiedziawszy nigdy nie miałam podobnych obaw. Wydaje mi się to dość nierealne. Jeżeli przespałabym jakimś cudem pogrzeb (stuki, śpiewy, przenoszenie) dlaczego miałabym się obudzić pod ziemią gdzie nic by mi we śnie nie przeszkadzało? Z drugiej strony zakładając nawet, że przez cały ten czas byłabym nieprzytomna dlaczego miałabym się ocknąć w trakcie tych krótkich 30 minut między pogrzebaniem a śmiercią? Trzeba też wziąć pod uwagę poziom dzisiejszej medycyny - dziś już nikogo się nie chowa zanim lekarz nie stwierdzi zgonu. Prawdopodobieństwo jest więc zbyt małe by było się czego obawiać. Gdyby jednak przytrafiłoo mi się coś takiego myślę, że dałabym sobie radę. Taką już mam naturę, że od czasu do czasu wydaje mi się, że niedługo umrę: a to w byle pieprzyku dostrzegam czerniaka, a to ukłucie pod żebrami uznaję za zawał, a to ni z tego ni z owego wyobrażam sobie, że zaraz minibus w którym jadę dachuje... Po chwilowym szoku zawsze mówię sobie "Weź się w garść! Niby co ci sie stanie? Najwyżej umrzesz. A podobno śmierci się nie boisz.". Pewnie gdybym się ocknęła w trumnie byłoby podobnie. Być może najpierw próbowałabym wołać o pomoc ale nie widząc skutków zrobiłabym jedyną rzecz jaka wydawała by mi się słuszna: zasn'ęłabym ponownie by przespać nieprzyjemności związane ze zbliżającą się śmiercią (brak tchu itd.). Pewnie prędzej czy później obudziłabym się znowu ale te pozostałe kilka minut bezdechu jakoś bym przeżyła, lepsze to niż przez pół godziny czuć jak powietrze robi się coraz cięższe. Z drugiej strony może lepiej wykorzystać ten czas na wspominanie życia? Musiałabym się zastanowić...


Były tysięce... być może miliony ptxypadków podrapanych trumien i skrzywionych ciał w trumnie.. wiec takie coś się zdarza.. chodź 40% z tego budzi się przed pogrzebaniem

#13

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Szansa na takie przebudzenie jest mikroskopijna, jeśli zaś dokonało się żywota w szpitalu czy gdzieś na ulicy - spada do zera. Dlaczego? Ano na przeszkodzie staje sekcja zwłok. Wykonuje się ją zawsze, kiedy przyczyna śmierci jest niejasna lub niejasne są jej okoliczności. Dla prokuratora tymi okolicznościami jest zejście w wyniku wypadku, w miejscu publicznym, śmierć samobójcza lub taka, co do której można podejrzewać, że denatowi ktoś mógł pomóc opuścić ten świat. Dla lekarza to zejście z nieznanej przyczyny (np. choroba czy stan nie zagrażały życiu, a pacjent zmarł), a także każdy zgon, który nastąpił w ciągu bodajże 24 albo 48 godzin po przyjęciu do szpitala, na oddział ratowniczy, ewentualnie jeżeli pacjent umarł w czasie transportu do placówki medycznej/pomiędzy takimi placówkami (np. w karetce czy śmigłowcu). Tak więc przejmować się nie ma czym, w trumnie obudzić się w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno, jeśli już to prędzej w prosektorium, ale i tam nie pracują w ciemię bici. Istnieje bowiem zestaw pewnych objawów charakterystycznych dla martwego człowieka, a tych naprawdę nie da się pomylić z czymś innym.



#14

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeżeli nie chcesz poddać się kremacji, to mam dla Ciebie idealne rozwiązanie. Kiedyś ludzie też się tego bali i coś tam wymyślili:

Dzwonek:

Dołączona grafika

lub chorągiewka:

Dołączona grafika

Ale ja polecałbym:


Dołączona grafika

:)



#15

Witchfinder General.
  • Postów: 425
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mój znajomy również obawiał się obudzenia w trumnie, dlatego często powtarzał mi, że chciałby zostać pochowany z pistoletem w dłoni, tak na wszelki wypadek ;) Przyznaję, że możliwość obudzenia się w trumnie czasem zaprząta mi myśli, pomimo tego, że tak jak pisał Arkadiusz w dzisiejszych czasach jest to wyjątkowo trudne, a przypadki podrapanych trumien itp. pochodzą głównie z opowieści kiedy chowano ludzi podczas wielkich epidemii w XVII w. i pomimo tego, że człowiek wydawał się być martwym, był po prostu w śpiączce i budził się po paru dniach w nieciekawej sytuacji. Dlatego też ja - profilaktycznie - chcę zostać skremowany, wolę żeby moje prochy rozsypano w jakimś ładnym spokojnym miejscu lub nawet zakopano na cmentarzu, niż żeby powoli moje ciało przeżarły robale lub żebym jakimś cudem obudził się w trumnie ;)

Użytkownik Argenteum Astrum edytował ten post 03.11.2011 - 15:38





 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych