937 odpowiedzi w tym temacie

[Beren]

Taa- Niech będą nowe wybory. Kto chce zagłosować to z własnej kieszeni opłaci całą biurokratyczną drogę do zarejestrowania komitetu wyborczego pana Korwina...
Z tą grafiką- pewnie to był błąd, gdyż wiadomo- człowiek się myli.
Ja podczas wyborów obstawiałem dla Korwina niemożliwy wynik- 6%.

[Yaw]

Fajnie jakby unieważnili, KNP zyskałoby taki rozgłos, że 3% tym razem spokojnie by wyciągnęli, startując we wszystkich okręgach. Ale nic z tego nie będzie. I to tyle.

[Mika’el]

Powiem wszem i wobec ,że polityka mnie w ogóle nie interesuje (bardziej dosadnie to gardzę nią!), ale...
No właśnie, zawsze jest jakieś ale i dlatego by podejmować się jakichkolwiek kroków mających na celu unieważnienie wyborów należy w pierwszym rzędzie zadać sobie pytanie i starać znaleźć nań logiczne wytłumaczenie.Przy każdej wątpliwości zapytaj...
Dlaczego?

Zakładam, że TVN pokazała inne wyniki i zrobiła to celowo
- Dlaczego to zrobili i jakie mogą być ukryte intencje tych działań?

Ukazanie na ekranie skrajnie innych wyników niczego nie dowodzi, ale wprowadza zamieszanie i prowokuje ludzi do...
Do czego?

Jaki jest cel takiego działania? Wprowadzić zamęt, być może nawet doprowadzić do przesilenia i konfrontacji!
Jeśli konfrontacja doprowadzi do ...?... , to kto będzie przegranym?

Odpowiem tak.Wiele możemy wklejać, ukazywać inne oblicze, dawać dowody, pisać na wszelakich forach...

I tylko co to zmienia?!?


Dlaczego oni tego chcą???

[Striker]

Nie unieważnią żadnych wyborów. W ogóle czy ktoś liczył ile takie unieważnienie wyborów kosztowałoby budżet państwa? Korwin robi sobie kolejny raz darmową reklamę po wyborach (jak co cztery lata) - Ja tak naprawdę się zastanawiam czy Korwin chce władzy czy podoba mu się rola głównego krytyka.

Wybaczcie mi ale większość teorii Korwina jest tak oderwana od rzeczywistości że Polska za jego rządów w kilka miesięcy zostałaby zaatakowana zbrojnie przez Rosję i Nato jednocześnie - i obawiam się, że nie jest to twierdzenie żartobliwe. Korwin to stary stetryczały człowiek, którego nie powinno brać się na poważnie. Zwolennicy niektórych jego teorii (celowo mówię niektórych bo zwolenników wszystkich jego teorii nie ma) powinni odsunąć go na stanowisko mędrca, który daje rady ale rzeczywistej władzy nie ma - inaczej nigdy nic nie zbudują.

Wybaczcie nie ludzie są tu winni i głupi, że Korwina nie wybierają tylko Korwin za to że nie żyje w rzeczywistym świecie - Skoro nie zna mechanizmów dzisiejszego marketingu to jak może znać dzisiejsze mechanizmy polityki wewnętrznej i międzynarodowej?

A Wy wszyscy jego zwolennicy! Obawiam się, że daliście się nabić w butelkę. Poparliście człowieka kontrowersyjnego, włożyliście niemały wkład pracy w jego promowanie, niektórzy z Was wydali nie małe pieniądze lub nawet powierzyli losy swojej przyszłości idei Korwina - np start z jego list i wszystko skończyło się jak zwykle - czyli Korwin przemówił do dziennikarzy i 90% elektoratu uciekło...

Prawda jest taka, że Korwinowi jest na rękę taki stan rzeczy - Jest zwykłym człowiekiem, który może przemówić w mediach i skrytykować władze i system. Dzięki temu zyskuje nowych działaczy i sposób na zarabianie pieniędzy bo on nie jest politykiem tylko aktywistą. Nigdy nie zdobywa za wysokiego poparcia bo wtedy media by zwróciły na niego uwagę i go zniszczyły za jego kontrowersyjne wypowiedzi, więc jak tylko jego organizacja zaczyna się za bardzo rozbudowywać to zaraz ją torpeduje - bach. Kto pamięta wszystkie organizację Korwina i ludzi którzy mu pomagali? - wątpie, że ich ktoś pamięta - zawsze pamięta się tylko jedną osobę - Korwina.

Zrozumcie dla niego biznesem jest bycie kontrowersyjnym aktywistą politycznym.

[edit]
Jak kiedyś zacznie mi bardziej zależeć na plusach niż na prawdzie to zacznę pisać tu komplementy pod adresem Korwina, a tym czasem moje zdanie na jego temat jest powyżej i uważam, że nie mam się czego wstydzić.
[/edit]

Użytkownik Striker edytował ten post 15.10.2011 - 14:11

[Art123]

Jeśli chciałby dostać się do koryta, to już dawno by to osiągnął. Widać, że ma inne intencję.

[nexus6]

Zrozumcie dla niego biznesem jest bycie kontrowersyjnym aktywistą politycznym.

A może biznesem jest bycie człowiekiem, bo do tego się to sprowadza? Czyli jak ktoś nie jest populistą i nie pcha się za wszelką cenę do władzy to można się czepić tego, że jest "kontrowersyjny" Dobre jest tylko SLD, które podpisało konkordat w imię wyższych idei, które potajemnie wyznaje i nie miało w tym żadnego biznesu.

[Striker]

Zrozumcie dla niego biznesem jest bycie kontrowersyjnym aktywistą politycznym.

A może biznesem jest bycie człowiekiem, bo do tego się to sprowadza? Czyli jak ktoś nie jest populistą i nie pcha się za wszelką cenę do władzy to można się czepić tego, że jest "kontrowersyjny" Dobre jest tylko SLD, które podpisało konkordat w imię wyższych idei, które potajemnie wyznaje i nie miało w tym żadnego biznesu.

Mój wniosek jest taki - Na tym forum nie ma wolności słowa. Wielokrotnie w tym temacie wypowiadali się ludzie, którzy zostali zminusowani za swoje poglądy - Gdzie tu jest pokój opinii? Zastraszanie minusami przez zwolenników Korwina pokazuje więcej niż słowa. Ciekawe co by się stało jak by ta partia doszła do władzy? Parafrazując słowa Korwina "Każdy by miał prawo zostać rozjechanym przez czołg, jeśli miałby inne poglądy" ?

Huno: Aktywista polityczny to nie jest polityk bynajmniej, nie jest u władzy i nie niekoniecznie chce władzy. Zarabia pieniądze głosząc hasła własnym słuchaczą za które nie ponosi żadnej odpowiedzialności w tym ostatnim w przeciwieństwie do polityków. Więc jeśli chodzi o koryto tu już jest u koryta w końcu z czegoś żyje, a nie słyszałem żeby miał normalną pracę od 8 do 16 - zobacz chciaż jego stronę internetową http://korwin-mikke.pl/ nie tylko dowiesz się jakie ma poglądy ale też dowiesz się, że pojazd możesz wypożyczyć w firmie X lub że możesz mieć autko Y już za xxx zł miesięcznie i kilka innych reklam za które słono płacą.

Nexus - Ależ on jest populistą, który nie będąc u władzy może mówić co chce i nie brać odpowiedzialnosci za swoje słowa. Na tym polega biznes na byciu aktywistą politycznym.

A teraz możecie mnie zminusować ponownie bo nie podoba Wam się to, że mam o nim takie, a nie inne zdanie. Pokój opinii...

[nexus6]

Mój wniosek jest taki - Na tym forum nie ma wolności słowa. Wielokrotnie w tym temacie wypowiadali się ludzie, którzy zostali zminusowani za swoje poglądy - Gdzie tu jest pokój opinii? Zastraszanie minusami przez zwolenników Korwina pokazuje więcej niż słowa. Ciekawe co by się stało jak by ta partia doszła do władzy? Parafrazując słowa Korwina "Każdy by miał prawo zostać rozjechanym przez czołg, jeśli miałby inne poglądy" ?

Huno: Aktywista polityczny to nie jest polityk bynajmniej, nie jest u władzy i nie niekoniecznie chce władzy. Zarabia pieniądze głosząc hasła własnym słuchaczą za które nie ponosi żadnej odpowiedzialności w tym ostatnim w przeciwieństwie do polityków. Więc jeśli chodzi o koryto tu już jest u koryta w końcu z czegoś żyje, a nie słyszałem żeby miał normalną pracę od 8 do 16 - zobacz chciaż jego stronę internetową http://korwin-mikke.pl/ nie tylko dowiesz się jakie ma poglądy ale też dowiesz się, że pojazd możesz wypożyczyć w firmie X lub że możesz mieć autko Y już za xxx zł miesięcznie i kilka innych reklam za które słono płacą.

Nexus - Ależ on jest populistą, który nie będąc u władzy może mówić co chce i nie brać odpowiedzialnosci za swoje słowa. Na tym polega biznes na byciu aktywistą politycznym.

A teraz możecie mnie zminusować ponownie bo nie podoba Wam się to, że mam o nim takie, a nie inne zdanie. Pokój opinii...

Heh, mnie też ktoś dał właśnie minusa czyli "brak wolności słowa" dotyczy jak widać każdego

Twoja definicja bycia u korycie oznacza w takim razie całkowite wyrugowanie osób o prawicowych poglądach z polityki. Nie mogą być u władzy, nie mogą zarabiać na artykułach, nie mogą prowadzić blogów, nie mogą zamieszczać reklam To jak mają głosić swoje poglądy nie będąc przez Ciebie zakwalifikowanym do jakiejś negatywnej kategorii?

[Striker]

Heh, mnie też ktoś dał właśnie minusa czyli "brak wolności słowa" dotyczy jak widać każdego

Twoja definicja bycia u korycie oznacza w takim razie całkowite wyrugowanie osób o prawicowych poglądach z polityki. Nie mogą być u władzy, nie mogą zarabiać na artykułach, nie mogą prowadzić blogów, nie mogą zamieszczać reklam To jak mają głosić swoje poglądy nie będąc przez Ciebie zakwalifikowanym do jakiejś negatywnej kategorii?

Nexus, a co to jest koryto? To jakieś durne polskie pojęcie. Mamy kapitalizm i ludzie dzisiaj chcą zarabiać. Jedni robią to lepiej, a inni gorzej. W przypadku naszych posłów, samorządów mówimy, że dorwali się do koryta.. Dlaczego niby jest w porządku o ludziach, - którzy bardzo często są politykami z misją, pełni ideałów i starają się dać z siebie wszystko co najlepsze - mówić, że dorwali sięd o koryta?

Odpowiem Ci dlaczego. Bo przez 60 lat mieliśmy obcą władze, która nałożyła nam obcy system komunistyczno podobny i była podległa obcemu komunistycznemu super mocarstwu zamiast dobru własnych obywateli.. I tak teraz Polacy nauczyli się być anarchistami i nie ważne jak rządzisz - jeżeli jesteś u władzy to jesteś obcy i należy Ci się pogarda.. Tak więc jeżeli istnieje pojęcie koryta to niesprawiedliwie dotyka także Korwina.

Natomiast nie czepiam się Korwina za to, żę jest prawicowcem tylko za to, że każdorazowo prowadzi swoją partię i ludzi którzy mu zaufali do klęski - a okazuje się, że można wygrać - Palikot, Lepper, Giertych. Oni walczyli i nie żalili się każdorazowo, że głosy im odebrał Pan X, albo że wybory zostały sfałszowane. Więc skoro Lepper zamienił gumiaki na pikolaki i poszedł do solarium to Korwim mógłby wyrzucić muszkę, a skoro Giertych mógł się ucywilizować to móglby także Korwin przemilczeć kotrowersyjne hasła o których sami pisaliście i na koniec skoro Palikot mógł stworzyć, zarejestrować partię Polityczną i w dodatku zdobyć 10% głosów to Korwin mógł dopilnować by listy zostały zarejestrowane.

A twierdzę tak ponieważ los tej partii nie dotyczy jedynie jego samego. Jeśli partia by wygrała to w Polsce mieli by głos dodatkowo posłowie Korwina, a gro ludzi która mu pomagała znalazła by zatrudnienie w hierarchiach partii, a przynajmniej zaoszczęliby sobie goryczy porażki. Nie mówiąc o tych, którzy tą partię sponsorowali i wpłacali w nią swoje pieniądze i twierdzę tak bo jestem wręcz pewien, że jak Korwina by zmusić do spieniężenia całego majątku i zainwestowania go w kampanie wyborczą to uzyskałby conajmniej 20% głosów.

[Mr. Mojo Risin']

Nexus, a co to jest koryto? To jakieś durne polskie pojęcie. Mamy kapitalizm i ludzie dzisiaj chcą zarabiać.

Zakładając, że chodzi tu o wolnorynkowy kapitalizm, to mógłbyś mi go pokazać?
I kiedy ludzie nie chcieli zarabiać?


Nie lubię odpowiadać na zadane komu innemu pytania, lecz "koryto" to interwencjonistyczny struktury państwowe, czyli szeroko pojęta biurokracja i niepotrzebne w państwie wolnorynkowym struktury polityczne w postaci wielorakich rad i zarządów: koryto to ciepłe posady, na których miejsce zdobywa się lojalnością i przynależnością do zwycięskich "partii", którym nie grozi żadne rozwiązanie, żadne bankructwo - a wręcz przeciwnie: masa premii i podwyżek, gdyż wszystkie pieniądze idące na utrzymanie tych posad są brane z budżetu - ergo nie są prawdziwą pracą, ponieważ środki na utrzymanie i pensje pochodzą z przymusowych świadczeń obywateli na ich rzecz i egzystują poza ramami rynku - nie istnieją z powodu istnienia zapotrzebowania na nie, lecz odgórnych decyzji politycznych.

Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 15.10.2011 - 19:40

[nexus6]

Też nie wiem gdzie ten kapitalizm, ale OK. Niech będzie, ze mamy kapitalizm korporacyjny czyli w moim rozumieniu inter-socjalizm, gdzie zyski wprawdzie trafiają do "kapitalistów", ale straty i ryzyko są rozkładane na całe społeczeństwo. Z wolnym rynkiem na pewno nie ma to nic wspólnego.

@Striker

Nieco chaotyczne są twoje spostrzeżenia, ale poniekąd masz rację. Tylko nie dostrzegasz jednej rzeczy łączącej Leppera z Palikotem, a która może mieć istotne znaczenie dla ich sukcesów w wyborach. Mianowicie pojawianie się w ich życiorysach wątku służb specjalnych.

Służby z Palikotem

Byli funkcjonariusze służb specjalnych PRL i aparatu partyjnego otaczali Palikota od początku jego kariery biznesowej. W „Kramie” – jednej z pierwszych spółek Palikota – wiceprezesem ds. handlowych, a później wieloletnim współpracownikiem polityka był Michał Zubrzycki, były dyrektor i szef POP w Energopolu. Co ciekawe, w tym czasie księgowym w Energopolu był Tadeusz Olejnik, były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, ojciec publicystki Moniki Olejnik. Z dokumentów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej wynika, że Tadeusz Olejnik i Michał Zubrzycki służbowo wyjeżdżali do ZSRR.

Kolejnym byłym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa w otoczeniu Palikota jest Artur Bara. Po 1990 r. został on współwłaścicielem agencji ochrony Bako. Palikot wspiera Biłgorajskie Stowarzyszenie Kulturalne im. I.B. Singera, którego prezesem jest prof. Paweł Śpiewak, zastępcą Henryk Wujec, a skarbnikiem wspomniany Artur Bara, który od lat działa też w samorządzie – należy do Klubu Radnych Lewicy.

W gronie współpracowników skandalisty do niedawna był Tadeusz Zielniewicz, aktywny członek najpierw SZSP, a następnie ZSMP, gdzie pełnił funkcję sekretarza komisji kultury w zarządzie wojewódzkim ZSMP. W 1980 r. powołano go do pracy w komitecie wojewódzkim PZPR, a na początku 1982 r. został wojewódzkim konserwatorem zabytków. W ubiegłym roku minister kultury Bogdan Zdrojewski powołał Tadeusza Zielniewicza na stanowisko dyrektora Łazienek Królewskich.

http://www.gazetapol...aja-na-palikota

Ponadto Palikot był członkiem Komisji Trójstronnej. Wygląda on na postać przygotowaną do odegrania jakiejś roli, a nie na człowieka znikąd jak się niektórym wydaje.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 15.10.2011 - 23:56

[PaZi]

No teraz to pojechałeś po bandzie nexus6. Nigdy nie czytałem gazety polskiej i dobrze bo po tym jednym artykule widzę, że to gazeta na poziomie mułu i oprócz alternatywy dla papieru toaletowego do niczego innego się nie nadaje.

Jak na szmatławca przystało GP nie przedstawia żadnych dowodów wspierających ich teze. Ci manipulanci w cały swoim artykule jedynie insynuują.
Piszą jedynie co się wokoł niego działo bez słowa wyjaśnienia. Jeśli ty nexus wierzysz w te brednie to znaczy, że nie masz wiedzy jak świat wygląda na prawdę. Zapytaj się Przema, który ma powód by nie współpracować z SB za PRL, o to czy jakby on wystartował w wyborach to czy nic by się na niego nie znalazło. Znam kogoś kto pracował jako zwykły urzędnik i nie prowadził działalności gospodarczej ani nie robił żadnych przekrętów, miał naturalną styczność z aparaturą komunistyczną. Pewnie GP by pisała że ten ktoś ściśle współpracował z jakimś tam aparatczykiem państwowym czy innym agentem, co wcale nie oznacza, że ten ktoś ma coś na sumieniu. Nie wiem jak ty sobie wyobrażasz kogoś w wieku Palikota czystego jak łza, który na oczy nie widział SB? Sam sie zdziwisz jak za jakiś czas twoi znajomi z liceum, studiów, wczesnych lat pracy okażą się nie do końca praworządnymi obywatelami. I co, też przyznasz rację GP gdy powie że masz powiązania z mafią, bo w twojej pierwszej pracy siedziałeś biurko obok od przyszłęgo bandyty?

Pozdrawiam

[rainman]

PaZi, przecież powyższy artykuł informuje jedynie o współpracownikach Palikota na przestrzeni jego "kariery" biznesowej. Dlaczego "wolne" media nie zainteresują się tematem natomiast na miejscu jest wypytywanie Kaczyńskiego o pistolecik i czarownice Rydzyka i to w przypadku dwóch kolejnych wyborów?!

[nexus6]

Znaczy co jest brednią? To, że Palikota otaczali ludzie z SB? Chyba sam sobie właśnie wyciągnąłeś z tego pewne wnioski i wylałeś tym samym dziecko z kąpielą.

A to:

Ruch Palikota miał na swoich listach największą po SLD liczbę kandydatów na parlamentarzystów, którzy w oświadczeniach lustracyjnych przyznali się do związków z SB. Kotliński w swoim oświadczeniu twierdzi, że ze służbami nie współpracował. Pion lustracyjny IPN nie sprawdził jeszcze jego deklaracji. Gdyby sąd uznał Kotlińskiego za kłamcę lustracyjnego, grozi mu utrata mandatu poselskiego, biernego prawa wyborczego i zakaz pełnienia funkcji publicznych od trzech do dziesięciu lat.

http://wiadomosci.wp...ml?ticaid=1d35d

to na pewno przypadek. W Komisji Trójstronnej Dżej Pi też na pewno znalazł się przypadkiem...

Co do pomniejszych stwierdzeń z twojego posta. Bycie agentem SB jest jak najbardziej praworządne, bo takie w PRLu było prawo. Wiem jaką naturę mają moi znajomi. Gdybyś był moim znajomym to między innymi spodziewałbym się praworządności po tobie .

Użytkownik nexus6 edytował ten post 16.10.2011 - 12:45

[Striker]

Jeśli chodzi o to czy mamy kapitalizm, a jeśli już to jaki? Nie jestem Wam w stanie odpowiedzieć ponieważ nie jestem fachowcem od finansów i w tej kwestiiufam Wam..

Mr Mojo Rosin - pojęcie koryta mogło istnieć jeszcze 10 lat temu kiedy mieliśmy 30% bezrobocia i budżetówka była ogromna. Stale i bezpieczne dochody, czasem funkcja kierownicza - i w ten sposób partie odwdzięczały się swoim działaczom. Dzisiaj po ogromnej prywatyzacji oraz zapotrzebowaniu na wyspecjalizowanych pracowników z powodu wyoskiej konkurencyjności na rynku nie możemy mówić o korycie dla wszystkich polityków. Może niewielka część z nich ma jeszcze jakieś wpływy w spółkach Skarbu Państwa ale to już nie są lata 90-te. Dzisiaj dostajesz się na posła i po prostu dostajesz pewną pensję (przeważnie dużo wyższa niż miałeś i mają inni), a w zamian musisz pracować na rzecz Państwa - Twoja rozmowa kwalifikacyjna to kampania wyborcza, a rozmówca to wyborcy - oczywiście uprościłem to i nie napisałem, co musisz zrobić aby dostać się na listę i etc...
Zresztą te pojęcie nie ma żadnej określonej definicji i każdy widzi je na swój sposób, a przeważnie w myślach widzi świnie która zanurza głowę do koryta i (synonim słowa zjada) - i tym mianem w Polsce określa się każdego polityka, każdą osobę sukcesu bo wg. zasad Homo Sovieticus wszyscy powinniśmy być sobie równi i nie powinniśmy za bardzo odstawać od siebie - Jednak 60 lat prania mózgu przez propagandę ZSSR coś po sobie zostawiło w naszym społeczeństwie.

Nexus ludzie zawsze chcieli zarabiać ale za PRL większość wolała kombinować bo zarobki nie wiadomo co by zrobili były takie same, no może dostali by dodatkową kartkę na cukier.. Prywatna działalność gospodarcza za PRL także istniała tylko aby mieć taką trzeba było przejść przez tysiące problemów i potem mienić się wrogiem systemu, prywaciarzem... - Dzisiaj ludzie chcą zarabiać.. tak to prawda i prawdą jest, że jedni robią to lepiej, a inni gorzej.

Palikot i Lepper - taka moja mała teoria mówi mi, że potrzeba na ich istnienie została wykreowana za naszą wschodnia granicą i z tamtad szły środki i pomoc aby zaistnieli w Polskiej polityce.