Napisano
04.10.2011 - 18:47
Witam czytających (:
Chciałabym opisać kilka dziwnych historii, które mi się przydarzyły we własnym domu.
Kilka lat temu moja mama kupiła na targu staroci dziwnie wyglądającą drewnianą rzeźbę. Miała ona ok. 70 cm wysokości i przedstawiała kobietę, w dziwnej pozycji (taką powykręcaną).
Od kiedy zaczęła stać w domu, zaczęła tam panować nieprzyjemna atmosfera. Jakiś czas później coś zaczęło nas nawiedzać, głównie mnie. Na początku nie przychodziło bezpośrednio do mnie, tylko kiedy schodziłam na dół do salonu (tam stała rzeźba), czułam wyraźnie, jakby coś tam było. Później przychodziło do mnie do pokoju. Wyglądało jak biały cień, taka rozmazana plama, ale kiedy podchodziło do okna, wyglądało bardziej jak człowiek. To "coś" wyglądało przez okno, patrzyło na mnie i jakby się uśmiechało... To raczej było czuć, niż widać, bo nie widziałam twarzy ani nic charakterystycznego.
Nie jest to mój wymysł, bo kiedy ktoś z rodziny siedział w nocy w moim pokoju, też to zauważał, dokładnie tak samo.
Kiedy zaczęłam już świrować, mama postanowiła podjąć jakieś kroki. Stwierdziliśmy, że to przez rzeźbę, wynieśliśmy ją z domu i wszystko się skończyło. (Później rzeźbę kupiła od nas wychowawczyni mojego brata:))
Kilka tygodni temu zeszłam na dół do kuchni (nie zapalałam nigdzie światła, było ciemno) i kiedy wchodziłam do kuchni wpadłam na kogoś (coś?) co stało dokładnie przy krześle, na którym zawsze siedzę przy stole. Zrobiłam krok do tyłu, myślałam, że na kogoś wpadłam, chciałam coś powiedzieć... a to ZNIKŁO. Postałam chwilę w szoku, poszłam na górę, położyłam się spać, i kiedy przewróciłam się na drugi bok, zobaczyłam że ta postać stoi nade mną i jakby się na mnie gapi. Miałam wrażenie, że to przyszło do mnie z ciekawości, nie wiem, dlaczego. (Pomyślałam też, że to może być przez naszyjnik z pentagramem, który czasami noszę). W ogóle postać tworzyła nieprzyjemną atmosferę, czułam się nieprzyjemnie, tak jakby ta postać chciała odstraszyć mnie od siebie, żeby do niej nie podchodzić i dać jej spokój, żeby się nią w ogóle nie interesować.
Postać była wysoka, czarna, szczupła, miała kapelusz i coś jakby płaszcz.
Kolejna historia.
W nocy przed świętem zmarłych śniła mi się moja zmarła babcia, chciała mi coś powiedzieć a ja bałam się jej i uciekałam... Później, niedawno, śniła mi się jeszcze raz, ta sama historia, znów chciała coś mi powiedzieć a ja uciekałam. A kiedy ostatnio umarł mój dziadek, kilka razy miałam taki sen: babcia z dziadkiem i jeszcze ktoś, taki niewyraźny, nie poznałam go, siedzieli przy stole i rozmawiali, o tym co było, kiedy żyli. (To, o czym rozmawiali, to były prawdziwe historie). Kiedy przechodziłam obok, babcia goniła mnie i chciała coś mi powiedzieć, ja ją przeganiałam i mówiłam żeby dała mi spokój, a ona siadała, ale dalej koniecznie chciała coś mi powiedzieć.
I teraz takie pytanie do was: Ja się pytam, co to jest??