Skocz do zawartości


Zdjęcie

przesłanie istoty z innego wymiaru+ przekaz na 2012


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
26 odpowiedzi w tym temacie

#16

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A grzech musiał ktoś wymyślić, czyli gryzienie sumienia, a sumienie to głos Boga, ergo Bóg wymyślił grzech pierworodny.
  • 0



#17

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jak dobrze pamiętasz, był Anioł, który zbuntował się przeciw Bogu i został strącony z Nieba. Marzyła mu się władza. I to on podkusił Ewę, która w tym momencie wybrała jego. Bóg w swym gniewie wygnał pierwszych rodziców z Raju. Ludzie potem dali się kusić złemu i występowali nadal przeciw Bogu.
Nie znam Bibli (w której de facto są też błędy), ale jestem ciekawa, kiedy powstało pojęcie grzechu. Czy własnie wtedy kiedy Ewa zerwała jabłko, Bóg nazwał to grzechem, czy później...

a tutaj abstrachując od grzechów...

daje do myślenia...

http://www.mastermin...,ziemi.230.html
  • 0

#18 Gość_Nathaniel

Gość_Nathaniel.
  • Tematów: 0

Napisano

Grzech nie istnieje. Bóg stworzył weża by dac wolny wybór. Ewa posłuchała serca i zerwała . tym samym dajac mozlisoc doswiadczania adamowi. jestem za to wdzieczny. adam z poziomu umysłu nie zerwał.moze i w edenie byli w raju ,ale w raju zewnetrznym .bez poznania swiata 3 wymiaru. bez poznania goryczy. byli niepełni:)
  • 0

#19

Niemir.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A ja mam nieodparte wrażenie że w filmiku nr 2 źle przetłumaczono do kogo były skierowane listy. Konkretnie były skierowane do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych a autor opisuje swoje wrażenia po wyjątkowym złym tripie. Niektóre opisy zawarte w w/w listach są opisami specyficznych zachowań uwarunkowanych spożyciem nadmiernych ilości alkoholu etylowego. i tak zwrot o padaniu na twarz i modlitwach należny traktować zupełnie serio - jak się wywalisz będąc nawalonym to nieraz jedynie modlitwa ci pozostaje. Gromadzenie zapasów wody i jedzenia wskazuje jasno - po złym tripie autor miał kaca a na śniadanie była jajecznica. Autor wspomina potrzebę pozostawania wewnątrz pomieszczenia i nie opuszczania go co jest całkiem zrozumiałe albowiem wyglądając jak skrzyżowanie rozhulanego alfonsa z przedmieść Harare z pompą ssąco tłocząca typ 42 wzbudzamy niezdrowe zainteresowanie przechodniów a już w szczególności wszelkiej maści stróżów prawa co może skutkować usilnymi próbami przewiezienia do najdroższego hotelu w okolicy z nieznanych bliżej względów zwanego Izbą Wytrzeźwień. Kolejne słowa również przestrzegają przed opuszczaniem pomieszczenia w którym przebywamy - siły natury mogą zostać wstrząśnięte i jak nic ogień z wnętrza zostanie uwolniony, w przekładzie na język mniej poetycki - po opuszczeniu domu możemy mieć problem i uprawiać haft ustny artystyczny. Czynność ta będzie miała charakter wysoce spontaniczny.
Kolejny list do Komisji wskazuje na dalsze przemyślenia idące w kierunku zapewnienia zaspokojenia potrzeb tzw. bieżących. W pewnym sensie zwrot opiekować się zwierzęciem lub zwierzętami można rozumieć opacznie aczkolwiek osobiście uważam że związki z zachowaniami seksualnymi w tym tekście nie występują a oznaczają jedynie pozostanie z kumplami od kielona dalej w chałupie i kontynuowanie imprezy. Próby opuszczenia domu i nakarmienia siłą przechodnia poprzez wciskanie mu do dowolnego otworu w jego ciele sztangla przy jednoczesnym domaganiu się wyrazów daleko idącej wdzięczności musi spotkać się z totalnym brakiem zrozumienia. Jeżeli jednak wziąć pod uwagę że takie zachowanie w domu wraz z pijącym towarzystwem może zyskać poklask a nawet być podstawą do wielu ciekawych anegdot, którymi nigdy nie chcielibyście się podzielić z własnymi dziećmi. Autor w dalszej części radzi szczelnie zakryć okna, co świadczyć może o zaradności i daleko idącej znajomości sąsiadów. Nic bowiem innego niż wścibska sąsiadka nie uprzykrzy życia rozpuszczając plotki po osiedlu kim była ta czarnula i gdzie trzymała swoje nogi w czasie pobytu żony w uzdrowisku lub u mamusi w innym mieście słowem, ten kto strzeże się sam ma zwykle mniejsze problemy. Skoro już mowa o przygotowaniu autor nie pozostawia sprawy samej sobie lecz śmiało zmierza do jądra innego problemu - co zrobić gdy skończy się majonka? Cóż wiara w kumpli potrafi czynić cuda a wiara uzbrojona w telefon komórkowy i szybkie zamówienie przez radio taxi spowoduje, że znacznie krócej niż w 72 minuty zimny napój znajdzie się na stole a wśród zebranych znów wróci wiara w lepsze jutro. Biada jednak tym którzy nie dorzucili się do wspólnej kasy - dla takich jedynie biada i zniszczenie - najlepiej w wydaniu studenckim czyli zapakowanie niedowiarka do pudła po telewizorze i wywalenie go przez okno - UWAGA - ISTOTNE - po wcześniejszym opisaniu pudła flamastrem jako "misja na Marsa".
W dalszym ciągu swych listów autor opisuje, cóż może się stać gdy pod zagrychę podasz przyszykowane wykwintne danie składające się z paprykarza wymieszanego z konserwą jarosławską oraz chili - O G I E Ń !!!!! I to nie tylko z jednego końca o nie! Pozwólcie że zacytuję: "Sztormy, grzmoty,straszliwa, pogoda i trzęsienia ziemi (...)" jeżeli dodać możliwość szybkiego skończenia się zapasów papieru toaletowego to sami widzicie, że sytuacja jest bardzo poważna, zaś kibel pod naporami kolejnych kataklizmów może po prostu skapitulować i popękać w najmniej spodziewanym momencie. Zatem należy rozważyć w trakcie złego tripa co się podaje a jeszcze ważniejsze co się samemu wpycha do otworu gębowego ( zwykle swojego ).
Nic jednak nie może pójść źle bowiem autor podaje sprawdzony sposób na imprezę ( wedle jego zapewnień sukces gwarantowany na 100% ) - wnioski są następujące, imprezować należy po zmroku, ludziska same się nie zlezą więc trzeba dać im jakiś sygnał najlepiej w coś pieprznąć, rura cudze okno czy w akcie rozpaczy wywalenie garnka z bigosem przez okno - nieważne ma być głośno! Jak się wiara zejdzie należy pozamykać okna i drzwi żeby nie nawiali twierdząc że jest beznadziejnie. To ty masz się dobrze bawić cala reszta jest dla ciebie a nie odwrotnie. Gdy poczujesz że trzeba zmienić pozycję z wertykalnej na horyzontalną będzie to oznaką, że impreza kręci się we właściwym kierunku a ty zmierzasz w otwarte ramiona nirwany. Acha i za okna nie ma co się gapić bo od ekstazy można przejść do wyrywania włosów z głowy patrząc co leży rozwalone pod naszym oknem. Kolejna rada wskazuje, że bawiącymi się kompanami należy się opiekować i pozwalać im na dużo jednak bez przesady bowiem gdy zakradną się do pokoju twojej matki/żony/siostry i zaczną dla jaj latać w jej bieliźnie nigdy nie wytłumaczysz się jej skąd wzięła się brązowa narta w tych czy innych stringach skoro ich właścicielka była na wyjeździe. Gniew ów będzie wielki i tym większy im bardziej zdekompletowana garderoba będzie. Dlatego z wdziękiem i pokora trzeba kierować współtowarzyszy zabawy na klatkę schodową lub do ogródka sąsiada by tam siali chaos i zniszczenie.
Kolejne słowa autora niosą ze sobą pocieszenie i ducha nadziei. Co bowiem począć gdy druga połówka powróci do domu i zobaczy krajobraz po bitwie? "Szatan zatryumfuje" w sercu lubej i nie będzie wyproś, opierdol, foch, wrzaski piekło na ziemi. I nie będzie zmiłuj. Lecz jak uczy dobra księga kropla drąży skałę dlatego też i wy nie traćcie nadziei Po trzech nocach bez zderzania się krzakami ( czy jak to się inaczej nazywają te wielkomiejskie ekstrawagancje ) znów zaświeci słońce i nadejdzie radość - autor sugeruje że będzie to tak gdzieś w okolicach południaczka ale gwarantować nie może. Po czym ogarnie cię wielkie uczucie wdzięczności i skoczysz po jakieś chabazie ale już tu autor wyraźnie odradza - nie po flaszkę ! Bo możesz odczuć okropne doświadczenia - bliską karę - z ostatnich trzech nocy. Więc pamiętaj - kwiatki - tak, flaszka - nie!
Dalsze przekazy stają się dla mnie już wysoce niejasne aczkolwiek mam nadzieję, że ktoś z tego zacnego grona dyskutantów na tym forum przedarł się przez ukryte znaczenia filmiku nr 2 od 4:27 albowiem mój umysł już prawd głoszonych dalej nie potrafił wyjaśnić co nie oznacza wszakże że nie podejmę dalszej walki o zgłębienie ukrytych w nim prawd.

;)
  • 0

#20

Tetragon.
  • Postów: 25
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@ up

Cóż Niemir dokonał dokładnej analizy wizji i nie można z nim się w żaden sposób nie zgodzić. Nie wiem tylko dzięki czemu doszedłeś do takich wniosków ale co tam :) - nie będę pytał :)
  • 0

#21

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Zakłamanie jest charakterystyczne dla ludzi. Niejedną bzdurę włożono już w czyjeś usta. Sceptycznie do tego podchodzę.
Promienie słoneczne przestaną docierać do ziemi jeżeli odpowiednio wielkie coś zasłoni słońce na trzy dni i trzy noce. Myślę że coś tak ogromnego astronauci wcześniej zobaczą i nas ostrzegą. Narazie nic nie słychać.
Jeżeli coś będzie bardzo wielkie to będzie przelatywało obok ziemi tzn. mijając ją przez trzy dni i trzy noce. Myślę że jest to jedyne racjonalne wytłumaczenie tego "przesłania". Astronauci nas ostrzegą jeżeli coś zobaczą.
Chyba że jednak w 2029 roku planetoida MN2004 uderzy w ziemię i zgaśnie światło na trzy dni i trzy noce. To też jest sensowne wytłumaczenie, może nawet sensowniejsze niż pierwsze.
99942 Apophis (taką nazwę nadali planetoidzie oczywiście ludzie) jest coraz poważniejszym tematem wśród przywódców naszego świata. Sam osobiście jako chrześcijanin ufam przepowiedniom chrześcijańskim. Moje podejście do sprawy wynika przede wszystkim z dylematu: jak powstał i kto stworzył nasz świat. Jako zwolennik teorii że nic nie może powstać przez przypadek np. kort tenisowy, dom mieszkalny czy chociażby zwykły długopis albo taboret uważam że podobnie jest też z naszym światem, z nami i całym wszechświatem. Wszystko jest dziełem Boga. Jest to dar dla nas od niego i to od nas samych zalezy jak ten dar wykorzystamy.
Nie ma się chyba czego obawiać, zrobi się tylko ciemno na trzy dni i trzy noce... i to wszystko. Mają to być dni oczyszczenia. Nie wiadomo co będzie spadało wraz z tą planetoidą. Nie wiadomo jakie to będą substancje i wogóle nie wiadomo co to będzie. Mamy czas, Maryja i Ojciec Pio mówią żeby zaopatrzyć się w świece które się długo palą i dużo pożywienia. Mówią też żeby się w tych dniach modlić i nie wychodzić ze swoich domów. Zycie jest takie proste, ten kto żyć będzie chciał ten żył będzie.

Użytkownik Poeta2008 edytował ten post 24.10.2011 - 19:00

  • 0

#22

AnnaS.
  • Postów: 104
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pięknie poeto!

tak sobie myślę, ze może rzeczywiście nie chodzi tu o 2012.

jednak sama mając pewne wizje - podobnie jak mój mąz - i w pamięci sny sprzed 7 lat, które znalazły potwierdzenie w niedawnym snie mojego meża, zaczynam się martwić. To mi daje do myślenia.
  • 0

#23

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Naukowcy mówią że zdarzenie może mieć miejsce w 2036 roku. !3 kwietnia 2029 roku będzie wiadomo więcej. Naukowcy obliczyli że planetoida mknie z prędkością 30000 km/s. Mówią że to przyciąganie ziemskie zmienia trajektorię lotu planetoidy. Srednica planetoidy wynosi 270 metrów. Sam osobiście uważam że ludzkość nie wyginie. To jest raczej niemożliwe. Myślę że zrobi się ciemno na całym świecie i też nie wiadomo czy wszędzie.
Całkiem niedaleko ziemi krążą jeszcze chyba dwie podobnej wielkości planetoidy. Jedna ma średnicę ponad 400 metrów. Jedna chyba jednak wystarczy. W przepowiedni czy proroctwie (proroctwo moim zdaniem brzmi poważniej) nie mówi się o jakichś wielkich ofiar w ludziach. Zginie tylko ten kto wyjdzie kiedy będzie ciemno w czasie tych trech dni i trzech nocy. Można więc przypuszczać że planetoida uderzy w bezludne miejsce. No i tak będzie. Z jakiego punktu widzenia by na to nie patrzeć to tak będzie. Chyba że nie przyleci. Jeżeli nie przyleci to chyba nie zrobi się ciemno na trzy dni i trzy noce. Będzie widno.
Wiecie co sobie wyobraziłem: rozbiegających się w panice ludzi. To nie jest śmieszne. Moim zdaniem jednak tak nie będzie. Moim zdaniem ma to być rzeczywiście bezludne miejsce. Uf, jest to ciężki temat jeszcze nie na topie jednak bardzo poważny. Proroctwo się spełni. Uważam że w tym przypadku najbardziej przechlapane będzie miało wojsko które dostanie od przełożonych rozkaz wyjścia na ulice miast i nie tylko.
Wiecie że Bóg wstrzyma koniec świata choćby ze względu na jedną osobę wierzącą. Bóg nikogo nie opuści.
Co do pretensji ludzi względem zdarzenia - Bóg też jest niewolnikiem... miłości... i "dobra". Bóg nie może być zły. Wszystko wyjdzie na jaw, każda jedna wątpliwość.
Tęcza natomiast jest znakiem przymierza Boga z ludźmi. Ludzie w ten sposób nie odejdą z tego świata. Koniec nastąpi wraz z powtórnym przyjściem Chrystusa.

Użytkownik Poeta2008 edytował ten post 30.10.2011 - 20:56

  • 0

#24

Sykes.

    Curious

  • Postów: 74
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Naukowcy obliczyli że planetoida mknie z prędkością 30000 km/s

Planetoida o prędkości 0,1c ? Albo chodziło Ci o 30000km/h, albo wpisałeś za dużo zer, ewentualnie posiadasz tę informację z niezbyt wiarygodnego źródła.
  • 0

#25

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

W chwili zderzenia planetoida będzie spadała z prędkością 12,59 km/s. Jej prędkość orbitalna wynosi około 30 km/s. Coś mi się chyba wczoraj pomieszało.
Tak czy owak wszystkie te wielkości są podawane w przybliżeniu. Na popczątku mówino o asteroidzie średnicy prawie 0,5 km, potem było 380 m. a teraz jej średnica wynosi 270 metrów. Tak naprawdę naukowcy dysponują sprzętem którym trudno jest im zfilmować tak szybko latający obiekt.
Prędkość planetoidy może przekraczać 200 razy prędkość dźwięku. Prędkość dźwięku dla betonu (dla skały nie znalazłem) wynosi 3800 metrów/s. 200m/s razy 3800m/s = 760000 m/s.
Natomiast: 760000 m/s podzielić na 1000 m/s = 760 km/s. Jest to jednak prędkość orbitalna planetoidy a ta nie musi lecieć tak szybko. W chwili zderzenia z ziemią planetoida będzie spadała z prędkością 13 km/s. Uważam że jest to obiekt nie do strącenia i tak uważa też większość naukowców.
Jeżeli chodzi o wielkości planetoid to nie są bardzo wielkie. Są od ziemi o wiele mniejsze co nie zmienia faktu że i tak są wielkie. Planetoida o średnicy 15 km zniszczyłaby całą ludzkość. Jako ten który uważa że nic się nie dzieje przypadkowo dochodzę do wniosku że ktoś lub coś tzn. przynajmniej jakieś zjawisko gdzieś daleko w kosmosie jest przyczyną krążącej planetoidy wokół ziemi. Ludzie takich sygnałów nie wysyłają. Coś się gdzieś stać musiało. Czy jakieś zdarzenie gdzieś daleko w kosmosie może mieć związek z proroctwem albo proroctwami? Nie wiadomo.

"Dwanaście gwiazd" (Wizja Nieba, osobisty domysł)


Dwanaście gwiazd
Po środku ich okręgu planeta
Dwanaście słońc
i pełne życia wspaniałe drzewa
Dwanaście gwiazd
Zycie wieczne i nieśmiertelne
Bez chorób, łez i cierpienia
Dwanaście gwiazd
Dwanaście słońc
Niebo wciąż poszukiwane
Oświetlająca życie Boga dłoń
Dwanaście gwiazd
Gdzieś w oddali, wysoko,
Dwanaście tysięcy bilionów kilometrów stąd.

Użytkownik Poeta2008 edytował ten post 31.10.2011 - 20:05

  • 0

#26

Niemir.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No nie ja się tyle opisałem, żeby uświadomić Wam że takie przepowiednie to bujda a wy się spieracie jak to interpretować.... To może inaczej - jeżeli planetoida uderzy w ziemię to szanse na przetrwanie są bardzo ale to bardzo małe i nic nie pomoże siedzenie w domu przy zasłoniętych oknach. Zaznaczę tez, że jeżeli ktoś traktuje dom, blok lub szeregówkę jako swego rodzaju schron przed ewentualnym zagrożeniem chemicznym, biologicznym czy też przeciwko kataklizmowi to jest w ciężkim błędzie. Mieszkanie czy tez dom nie uchroni przed skażeniem chemicznym bo nie jest uszczelnione, to samo tyczy się zagrożenia biologicznego. Siedzenie w domu podczas uderzenia planetoidy można jedynie określić mianem wyboru godnej śmierci a nie jako rozwiązanie. No a okna trzeba zasłonić żeby co? Nie patrzyć co się dzieje na zewnątrz? Jak rozumiem zasłona jest jakiegoś rodzaju magiczną barierą przeciwko promieniowaniu - szkoda że po prostu w Czernobylu a ostatnio w Fukushimie nie zastosowano tego rozwiązania. Wystarczy nakłonić ludzi do siedzenia w domu i zasłonięcia okien a promieniowanie samo sobie pójdzie a może jeszcze przeprosi - nie wiadomo. Dlatego zgodzę się z Poetą2008 jeżeli planetoida uderzy wszyscy idziemy do piachu, jedni szybciej a drudzy wolniej a olbrzymia większość umrze. Dlatego nie wierzę w tego rodzaju przepowiednie i uważam je za bzdury.
  • 1

#27

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Wszystko zależy od tego jakiej średnicy jest planetoida.
Myślę że jeżeli byłaby wielkości 300 metrów to raczej nie będziemy mieli doczynienia z końcem ludzkości.
Inaczej zapewne miałaby się sprawa gdyby to była planetoida o średnicy 15 km.
Ojciec Pio powiedział nam albo zdradził tajemnicę że na jednym z księżyców Jowisza gdzie jest pitna woda istnieje rozumna cywilizacja która ma duże zdobycze technologiczne i bardzo szybkie statki kosmiczne. Cywilizacja ta żyje inaczej niż ludzie na ziemi. Cywilizacja ta wie o tym że Chrystusa był na ziemi i niejeden mieszkaniec chciałby tutaj mieszkać i zakładać rodziny. Nie wszyscy jednak to zrobić mogą. Ponadto Ojciec Pio powiedział że w układzie słonecznym nie ma więcej rozumnych cywilizacji. Aczkolwiek w innych galaktykach takowe są. Wierzę w to. Też uważam że nie tylko nasza planeta jest zamieszkana przez byty rozumne. Dlatego też sam osobiście wysyłałbym sondy w kierunku Jowisza i dokładnie badał sprawę. Polska też to może robić no ale nie ma pieniędzy. Dziwi mnie zainteresowanie Marsem na którym żyją jakieś bakterie albo co gorsza może i jakieś wirusy. Jowisz jest chyba ciekawszy nie?

Użytkownik Poeta2008 edytował ten post 01.11.2011 - 20:50

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych