Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niezwykli ludzie wokół nas


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Temat to nie prowokacja, tylko moje rozmyslania w czasie tematu "klątwa loterii" - dotyczące naszych prawdziwych znajomych.
Nie będe podawał nazwisk, a wszystkie dane napisze "luźno" - prosząc - żeby czytając temat nie myśleć "o, a to chyba [imie/nazwisko] napisał" i dotyczy tego, że nasi znajomi są "niezwykle obłudnii", dzieki czemu zaliczają się do "niezwykłych ludzi".
Eksperyment na wakacje miał na celu pomaganie przy remoncie (za co nie trzeba było w paru kwestiach specjalistów wzywać), dzieki czemu matka dawała pieniądze zamiast specjalistom - mi, na zakup 2 komputerów (do mnie i do brata w pokoju). Ogólnie, jak wspomiałem - był to jednoczesnie brak czasu dla znajomych gdzienigdzie - (dalej utrzymywany od momentu konca wrzesnia z racji trudnej sytuacji), w jak również "oszczędzanie", zeby nie pozbywac sie zbyt szybko pieniedzy (wiec imprezy odpadaja).
Co wiecej, plan miał na celu pójścia na jakość - czyli spedzenie duzej ilosci czasu dla konkretnych znajomych, wiec tak:
- Pierwsi moi znajomi (para), z którymi utrzymywałem kontakt via gg lub telefoniczny, powiedzieli, ze nie chca mnie znac, gdyz nie miałem za dużo owego czasu dla Nich (tzn. prawie przez rok ich nie widziałem). Racja, ze to długo, ale chyba sam mam prawo dyrygowac swoim czasem jezeli chodzi np. o nauka/przyjemnosci typu gry,filmy/znajomi . Co wiecej mialem duze problemy ze szkola, a edykacja była dla mnie ważna, zreszta sami tez mentalnie nie byli za bardzo wyksztalceni/elokwentni - i gdyby matka (u której mieszkam) mnie wywalila z domu, co najwyszej uzyczyliby mi dywanu do spania i lodówki. Ogólnie moje pytanie - czy oni maja prawo za to być źli?
- Druga osoba - kolega z liceum; niedobrze poszly nam matury, a ze na ten sam kierunek chcielismy isc, to myslelismy o uczeniu sie w roku szkolnym do ponownego pisania matury.
Niestety, zakonczyl znajomosc widzac, ze nie radze sobie w symulatorze lotu, nadmierna kulture ktora jest rozmowa z jego matka o kulinari i mówienie "dzien dobry" domownikom i tym, ze nie potrafie złapać wiedzy w/s walki bokenem.
Tutaj jest sytuacja, ze ten "kumpel" jeszcze ani razu nie miał telefonu kom., grona, facebooka, gg - taki outsider, ale którego zaletą miała być to, ze "wyznaje pewne wartosci, których tak szybko nie zmienia, a jezeli juz to mysli na wszelkie mozliwe sposoby; każdy temat jest aktualny i na kazdy moze pogadac (nie tak jak niekórzy, że jak mnie nie było na imprezie to traktuja mnie za "bardziej nieznajomą osobę".
Te cechy przyczyniły się do tego, ze mogłęm podejrzewac wielu znajomych, ze jednego dnia sie smiejemy i dobrze sie bawili, a drugiego juz "nie nam cie, ty ...", ale to była ostatnia osoba - tak sobie myslalem - od której coś takiego mógłbym usłyseć
- I na koncu - druga para - dokladnie moja najlepsza przyjaciolka z Jej chlopakiem (którego znałem duzo dluzej niz ona).
Ogólnie ostanimi czasy mieli problemy, prosila mnie o spotkania bo chciala sie dopytac "co ma robic". Ja - powiem nieskromnie - zacząłem opowiadać po prostu o teorii, jak sie niektóre rzeczy dzieja, postulujac małe rady, ale ogólnie przedstawienia Jej jak sprawy maja sie w teorii u normalnych ludzi.
Przyjechali w niedziele, gdzie ten jej chłopak zwrócił mi uwage, jako że:"Nie pyta się wyjeżdżających, jak im minął wyjazd".
Ogólnie fakt, chciałem sie z nimi skontaktowac, chociazby ze ta moja przyjaciółka zachowywała sie jak przy poważnym załamaniu psychicznym, to dzwonilem spytac sie, jak sie czuje (bo sama wogole nic nie dała znac, a martwiłem się), po paru dniach dowiedzialem sie, ze "dzwoniąc narzucałem się im", "zebym im nie [...] o jakis moich problemach", "zebym sobie kogos znalazl, bo ta przyjaciolke chce mu wyrwac" i groźby, ze dostane [...]. W tym miejscu wspomnę, że sama w najblizszym czasie do mnie wydzwaniała ów z powodu tych problemów w związku.
Z racji iż - znowu nieskromnie przyznam - jestem człowiekiem bardzo sumiennym, podchwyciłem jego groźbę o "[...]", nie grożąc bezposrednio mu, ale mówiąc ze "na ten [...]zasługuje". A czemu zasługuje? - chociazby dla tego, ze byłato jedna z niewielu dziwczyn, z którą mogłem swobodnie, prawie na kazdy temat gadać, bynajmniej to nie była dresiara, lecz dziewczyna bardzo otwarta na ludzi, a miałem pare razy okazje do przelecenia jej (jak była z tym chłopakiem), z czego nie skorzystałem - i za to uwazam, ze powinienem dostac "bardzo solidny [...]" od jej chłopaka bo - nie ukrywajac - nalezy mi sie.

I tak oto stracilem 5 moich bliskich znajomych. Jakbym wygral na jakiejs loterii, to poza tym, ze znajomi przypomnieliby sobie o mnie, mógłbym odpowiedziec, ze "konto mam na pare dni zablokowane", zalozylbym sie, ze kazdy by mnie przyjal i karmil liczac na jakas nie "mala pozyczke"
Po co pisze ten tekst? miało być głównie, żeby napisać o moich "niezwykłych znajomych" (czyli tam, gdzie jest do tego temat), którzy sie wkurzaja, ze codziennie nie jestes u nich, źle trzymasz joystick lub którzy jak cos chca od ciebie - to sa mili i wogole, a jak ty chociazby sie o cos spytac, czego Ci nie mówią - to wara; wyszła jednak głęboka psychoanaliza, wiec korzystajac z anonimowosci, czy mógłby ktos mi napisac z "grubej rury", czy jak tak to przedstawiam, czy widać JAKAKOLWIEK moja wine (bo moze to ja sie musze leczyc)?
Jezeli to jest jakas "klatwa" bo chcialbym wiedziec, czym moge ja z siebie zdjac.
Plus tego, to ze kasa wydana na umawianie sie z innymi na imprezy, potem piwo na mieście, wymieniona na elektronike, która chyba tak mi sie nie "popsuje", jak CI znajomi
Moderatorowi daje wolna reke, czy aby tego nie przeniesc do hydeparku, lecz miloby było, gdyby uprzednio mnie powiadomił.

Pozdrawiam

 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika

Ostrzeżenie za ten post i za pozostałe w tym wątku.
  • 0

#2

Pisaq.
  • Postów: 283
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Postawiłeś na solidność, tam gdzie buduje się domki z kart. Nie płynąłeś z rówieśniczym prądem. Źle trafiłeś. Nie pozwoliłeś posiadać siebie i swojego czasu.

A tak poza ironią, chaotycznie to opisałeś. I na koniec: żeby być człowiekiem nie wystarczy się urodzić ;)
  • 0

#3

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W pierwszym przypadku nie odzywałeś się rok, czego się spodziewałeś? Że nagle przyjdziesz i będzie wszystko tak samo?

Drugi przypadek to nie rozumiem o co chodzi tak na prawdę.

Trzeci przypadek. Nie dziw się że kazał Ci się odwalić bo po prostu jest zazdrosny o Ciebie. Jesteś bardzo blisko z jego laską, to normalne. Do tego wtrącasz się do ich spraw, co jest kolejnym grzechem śmiertelnym w takich sytuacjach. Bo oni są razem. Może mają kryzys to zapytają się Ciebie o zdanie, ale jeśli powiesz coś co może urazić drugą osobę - to gdy się pogodzą ona mu o tym powie.

Więc uważam że przesadzasz, traktujesz te rzeczy zbyt górnolotnie. Jeżeli opuszczają Cię wszyscy, to problem leży w Tobie, nie w nich.
  • 0



#4

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@ Mylo, temat właśnie powstał, bo albo nie moge uwierzyć w dwulicowość ludzi, alboto coś ze mną nie tak, tutaj moze trochę wiecej sie rozpisze, bede wdzieczny za korekcje:

Porównujac przykład 1 do 3, wychodzi na to, ze ludzie maja prawo dawać mi blizej-nieokreslone ultimatum czasowe, a sam mam "mam sie nie odzywać bez pytania";
Pierwszy przykład: Jezeli pisze mature, do której trzeba "[...]" w wersji "extreme" jezeli chce sie pojsc na wymarzone studia i zdobyc wymarzony zawód; poza nauka w domu i szkole, która powinna stanowic 66,(3)% dnia (reszta to powinno byc spanie, posilki i inne pierdoly), tez są jeszcze inni znajomi, poczytanie o jakis rzeczach w necie, zepsul sie telewizor dla rodziców - to poorientować sie, gdzie by kupic najtanszy, treningi (czy to jogging, czy boks, mma), mało jeszcze? Co gorzej jak napisałem - miałem remont w domu, wiec nie opłaciło mi sie np. czekac, az klej do gresu zaschnie przez 2 godziny, jadac do nich na godzinke (gdzie czas przyjazdu i powrotu to jest 2x0,5h).
Jezeli jednak jeszcze mało, 2 miesiące przed maturą groziło mi "[...] ze szkoły", w wersji "wilczy bilet gratis", a że jestem padolku rodziców i sie o tym dowiedzieli, to chyba to nic niezwykłego, ze nie dali mi duzo swawoli?

Trzeci: Znam sie z tą koleżanką od ponad 3 lat, jej chłopaka poznałem 5 lat wczesniej (ale tylko na zasadzie "cześć, co tam, pa", na poczatku ich zwiazku zaczelismy sie widywać nawet czesciej, nawet sam pare razy do niego dzwoniłem), mówiliśmy sobie czesto rzeczy, tajemnice, o których nie wypada gadac przy nieznajomych lub "pierwszych lepszych kumplach" - dlatego wlasnie na poczatku wydzwaniała do mnie pytac sie, "czy nie wpadne do niej", a potem miała wyjechać z chłopakiem i czekałem na najmniejsza reakcje, chociazby napisanie "pocałuj mnie w [...]", której sie nie doczekałem, zaś - jak wspomiałem - reakcja ich była jeszcze gorsza, ze po prostu po probach kontaktu "odwal sie bo ci [...]za jej przyzwoleniem", kiedy tylko chciałem usłyszeć owe "pocałuj mnie w [...]".

W drugim przypadku zaś chodzi o to, ze miałem kumpla, który by dość zdolny (piątki w liceum), zaś nie miał jakoś kolegów a dnie spędzał na symulatorach lotu i innych grach. Ogólnie powiedział, że "ma mnie dosc" po tym, jak nie potrafiłem poprawnie wylądować na jego symulatorze i kiedy wychodzac na bokkeny, nie opanowałem poprawnie używania miecza.
Ogólnie sytuacja wygladala, ze stale sie dopytywał, żebym go odwiedzał, a z dnia na dzien powiedział, że "ma mnie dość".

U mnie teoria wygląda tak, że jezeli ma sie znajomych, to znajomosci powinny sie stopniowo konczyc na skutek "niedogadan" i takich tam - różnice między poszczególnymi ludzmi powinny byc twardo wyjasnione (jak w pewnym sensie było u mnie w tym pierszym przypadku), ale nie ze pierwszego dnia "kiedy jutro wpadasz"/"potne sie, bo nie udaje mi sie dogadywać z chłopakiem" a drugiego dnia "jesteś [...]"/"wykastruje cie, jak sie do niej zblizysz, znajdz sobie wlasna laske".
I jeszcze na koniec jedna teoria: Twardo sobie wyjaśniliśmy z koleżanką, że chodzi nam o czysto koleżeńską znajomosc, gadalismy - jak napisałem - jak kumple, a moze nawet przyjaciele, była to jedyna osoba, z którą bym się nie przespał. Zaś ona lizała się bez swojego chłopaka z kolezanka i nawet przy nim - jaki to jest świat, w którym spotykanie sie na papierosa z kolezanka juz mozna uznac za zaloty, mimo, ze nie padły żadne dwuznaczne propozycje, a "koleżanka robiąca koleżance minete przy swoim chłopaku jest ok" (powiem niesmacznie, ze przy tym też byłem, i zaluje, ze tego nie wykorzystałem, za co faktycznie nalezy mi sie [...]".
Wiec ludzie piszący demoty/komixxy o miłości i podobnych: Przestancie [...]"zalezalo mi na milosci", "szkoda, ze sie ze mna przespales a mnie nie poznales", "zalezalo mi na tobie ksiezniczko, a ty sobie poszłaś", gdyż po w/w sytuacjach śmiem twierdzić, że to jest hipokryzja i stek bzdur, a nawet, jak nazywanie nazizmu "ulepszoną wersją demokracji".


 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika


  • 0

#5

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie martw się. Ja tam tracę znajomych z bardziej prozaicznych powodów. Nawet już nie próbuję udawać przed samym sobą, że lubię być samotny a ostatnio nawet przestaję przed ludźmi udawać tylko z góry ich ostrzegam, że kiedyś odejdę. Wbrew pozorom takie rozstania to więcej czasu dla mnie, więcej wolności życia i okazja do wyładowania nerwów. Osoby, a zwłaszcza osobowości jeśli dłużej trwa znajomość po jakimś czasie po prostu wysysają moją energię i radość życia i nawzajem. Kontynuując taki stan zawsze kończy się to na ciągach alkoholowych na granicy życia i śmierci. Tak więc nie martw się. Inni mają gorzej. Jak nie jesteś zakompleksionym durniem i przy okazji romantycznym buntownikiem ezoterykiem to jest jeszcze ratunek i może przyzwyczaisz się do nienaturalnego stanu braku wolności z jakim wiąże się życie w społeczeństwie.
  • 1

#6

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@Alembik_Vina

Jakkolwiek masz plusa odemnie, lecz dalej mi sie to wydaje wybitnie dwulicowe, ze zaraz po powiedzeniu "jestes najlepszym kumplem" mówią: "[...]"

 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika


  • 0

#7

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A czego się spodziewałeś po ludziach? Że będą książkowi? Na świecie ciężko spotkać osobę. Choćby jedną na sto, która otworzy serce. A i to tylko w wyjątkowych okolicznościach. Więcej w tym wszystkim udawania. Bo to nam zrobił świat. To nam zrobiło życie. Pranie duszy i tyle. Chcesz naprawdę przyjaźni to kieruj się przeczuciem. Intuicją. I nigdy, ale to przenigdy nie rób sobie nadziei w związku z ludźmi. Można się tylko sparzyć.
Wielu ludzi całe życie udaje. Udają nawet miłość i przyjaźń. Niektórzy nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Dla mnie to już nic niezwykłego. Staram się obserwować ludzi. Tudzież sam siebie. Zresztą sam nawet widzę, że czasami kłamię i wierzę w jakieś kłamstwo, bo inaczej bym zwariował. Nie chciał bym Cię zarazić jakimś marazmem, czy inną cholerą, ale czasami lepiej wierzyć w marzenia o ludziach a tak naprawdę być samotnie. Męczyć się ze sobą samym. Hm...
I ciesz się, że to były tylko przyjaźnie. To tak nie [...]. Edycja: Kurczak

Dołączona grafika

Upomnienie zawdzięczasz mojej spóźnionej reakcji (spowodowanej urlopem), która mogła sprawiać wrażenie przyzwolenia na używanie wulgarnego słownictwa. W innej sytuacji dostałbyś ostrzeżenie.


  • 1

#8

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja powiem krótko, zwięźle i na temat.

1 para o których mowa, to oczywiście Mylo ma rację, jeśli się z kimś nie widzisz zbyt długo to oni zapominają już o tym i nie spieszno im do powrotu znajomości.
2 - kolega, chyba nibykolega. Jak można powiedzieć komuś [...]tylko dlatego, że nie jesteś tak dobry w symulatorach czy jakimś innym jego zainteresowaniu. Skoro to są jego zainteresowania to Ty mu pokaż swoje, w których Ty jesteś lepszy i tez go zbesztaj, że "źle kopie piłkę" np. To już totalny debilizm i ten koleś nie ma znajomych bo jest zbyt zadufany w sobie. Pewnie jakiś zakompleksiony chłopaczek z bogatej rodziny, którego rodzice sprawili, że chłopak ma zbyt duże Ego.
3 para to już w ogóle brak słów, takich osób nie można nazwać przyjaciółmi. Skoro dzwoniłeś żeby się dowiedzieć jak się bawią to znaczy, że Tobie na nich zależy, a co im ubędzie jak powiedzą, że jest fajnie czy coś tam, tylko od razu z mordy tną, żebyś nie wydzwaniał i że w mordę dostaniesz - jaki poryty ten koleś :o jak jest zazdrosny o kogoś kogo ona zna 3 lata to już jej współczuję bo za pół roku on będzie zazdrosny nawet o koleżanki - wiem coś o tym bo byłam kiedyś w takim związku 3 lata, byłam młoda i głupia, że tak solidnie to znosiłam.
Jak dla mnie wina nie leży po Twojej stronie, Sam pisałeś, że nie miałeś za dużo czasu, jak nie remont, to nauka, szkoła, trening. Powinni się cieszyć, że znalazłeś chwilkę na spotkanie w momencie gdy akurat schły Ci ściany, a nie jeszcze pretensje.
Ehh no może nie było krótko, ale na temat :)
Nie załamuj się, z czasem prawdziwi przyjaciele się znajdą i nawet jak nie będziesz się z nimi widział przez rok to się nie odwrócą :) wiem, bo ja mam takich prawdziwych przyjaciół.

 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika

Upomnienie zawdzięczasz mojej spóźnionej reakcji (spowodowanej urlopem), która mogła sprawiać wrażenie przyzwolenia na używanie wulgarnego słownictwa. W innej sytuacji dostałabyś ostrzeżenie.




  • 1



#9

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

dzieki naprawde za 2 ostatnie posty, dostaliście po "+", chociażby za to, że - w pewnym sensie - udowodniliście mi, ze swiat tak bardzo nie oszalal, a aż trudno w to uwierzyc, ale poza matką nie miałbym nikogo, z kim mógłbym poruszyć ta kwestie, a nawet jak sie znajdzie to tylko "dziwka", która ze znajomosci bedzie wyjadala moją osobe.
  • 0

#10

Philipekk.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Człowieku, nie martw się. Nawet nie wiesz na ilu ja osobach się zawiodłem. Znam mnóstwo osób, ale życie dało mi na tyle kopa, że wiem co to 'przelotna znajomość'. Nigdy nie wierz w jakieś obiecanki, zapewnienia, bo to puste gadanie. Sam będziesz widział, jak poznasz więcej osób, że niektóre znajomości opierają się tylko na 'cześć, hehe, elo' i nic więcej. Prawdziwych przyjaciół nigdy nie miałem, bo nie ufam ludziom. Po prostu nie potrzebuje spowierników czy innych kanalii, bo pamiętaj, nikomu nie można zaufać. Olej wszystko, zapoznaj się z paroma osobami, wyjdz z nimi raz na jakiś czas i tyle - nie powinieneś oczekiwać więcej od polaków. Sam jestem osobą bardzo popularną w moim środowisku, wszyscy mówią mi cześć, podają mi rękę ale jedyna osoba, której mogę się zwierzyć, to tylko matka.
  • -1

#11

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Niektóre wypowiedzi sugerują Wasz młody wiek. :) Jeszcze do niedawna uważałem, że bycie samotnikiem jest super i że w zasadzie nie ma nic lepszego, bo to jest wolność. Ale to się z biegiem lat zmienia, uwierzcie mi. Całe szczęście, że jest paru przyjaciół, z którymi dobry kontakt trwa już od dawna - inaczej byłoby ciężko... ustosunkowując się do tematu, to eksperyment zakładał, że prawdopodobnie znajomości się rozsypią i w gruncie rzeczy tak się stało. Pomyśl z perspektywy ludzi, którzy byli twoimi znajomymi, a może zrozumiesz.

Nie radzę się tak całkiem zamykać na ludzi. Często myślimy, że to wygodne i dobre. A to jest tchórzostwo - Philipekk, jesteś tchórzem bo ufasz tylko sobie i swojej matce. Boisz się innych bo czujesz się słabszy i myślisz, że każdy Cię oszuka i wykorzysta. Nie wierzysz we własne możliwości, nie wierzysz w siebie. Niektórzy z wypowiadających się wyżej tak samo są tchórzami. Otwarcie się na drugiego człowieka daje niesamowite uczucie, wtedy dopiero rozumie się, że tak powinno być, a zamknięcie w sobie to tak naprawdę walka z myślami i nieustające cierpienie. Wszystko pod ładnym hasłem, że samemu wygodniej i lepiej. To jest oszustwo, gdy sobie tak mówicie. I tak twierdzi osoba, która raczej stroni od nadmiernego towarzystwa. Nie przypadam za wszechobecnymi "znajomymi", ale przyjaciół szanuję, a oni szanują mnie. Ze znajomymi też czasami się spotykam, ale szerokie grono średnio znanych mi ludzi dość szybko mnie wyczerpuje. Introwersja to nie choroba, ale samotność owszem. Możesz być introwertykiem, ale nie zamykaj się w sobie bo staniesz się wrakiem człowieka.
  • 1



#12

Philipekk.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Może po prostu jeszcze nie miałem potrzeby otwierania się na inne osoby? Nigdy nie rozumiałem czegoś takiego, jak rozpowiadanie swoich tajemnic innym osobom. Po prostu przejechałem się parę razy na przyjazniach i dobrych kolegach, że mam po prostu mnóstwo znajomych, nic więcej.
  • 0

#13

Paleoantropolog.
  • Postów: 108
  • Tematów: 6
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja nie rozumiem, temat to ''Niezwykli ludzie wokół nas'', a ty tu wyjeżdżasz, jak to bardzo się zawiodłeś a swoich przyjaciołach. I gdzie tu sens ?
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych