Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zielona wyspa, prawda o polskiej gospodarce


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

restek.
  • Postów: 424
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

"Wybory parlamentarne 2011: Termin to 9 października"

Przed zagłosowaniem, lepiej sie zastanowić na kogo oddać swój głos, polecam przeczytać kilka słów prawdy na temat tego co dotychczasowe partie polityczne nam zafundowały.

Ponieważ nasi rodacy ostatnimi laty uwierzyli w bajki i cuda gospodarcze, podejmując próbę opisania naszej coraz mniej „zielonej" wyspy — Greenlandii — zacznijmy od bajki Ignacego Krasickiego Wół minister.

Zresztą Polacy oprócz bajek kochają obietnice, puste deklaracje, a nawet wirtualną rzeczywistość serwowaną ze szklanych ekranów i politycznych blogów.

Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie, Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie. Jednostajność na koniec monarchę znudziła;

Dał miejsce woła małpie lew, bo go bawiła. Dwór był kontent, kontenci poddani — z początku;

Ustała wkrótce radość — nie było porządku. Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.

Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi, Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził, wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.

Nie osiedział się zdrajca i ten, który bawił; Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił.


Ta bajka doskonale ilustruje rozwój ostatnich wydarzeń politycznych i gospodarczych nie tylko u nas. I byłoby dobrze, gdyby taki finał i morał jak w bajce Krasickiego miał zastosowanie do naszego kraju. Kraju wystawionego na sprzedaż, bez majątku narodowego, z gigantycznymi długami, czarnymi dziurami w budżecie, gdzie liberalny bożek zaćmił umysły i zwykły zdrowy rozsądek, a przyzwoitość popadła w pogardę.

Przyszłość „zielonej wyspy", która na naszych oczach zmienia się w ruchome piaski, nie musi się skończyć takim mądrym bajkowym happy endem. Zamiast Greenlandią możemy być, niestety, drugą Irlandią, o której jeszcze kilka lat temu tak bardzo marzył premier Donald Tusk. Może się nawet okazać, że nie będziemy drugą Irlandią, ale drugą Islandią.

Zdecydowana większość polskiego społeczeństwa kompletnie nie zdaje sobie dziś sprawy, w jak dramatycznym stanie są nasze finanse publiczne. Zwłaszcza młode pokolenie, które przez ostatnie 20 lat uczono jedynie tego, jak pożyczać, żyć na kredyt, konsumować, śpiewać czy tańczyć z gwiazdami, ale nie nauczono, jak oszczędzać czy przetrwać trudne chwile, np. kryzys gospodarczy.

Jako naród na dorobku rozpoczęliśmy zabójczy wręcz flirt z kredytami. Polacy zapożyczyli się po uszy, często biorąc po kilka kredytów naraz — na dom, samochód, meble, wycieczki zagraniczne, a nawet na świąteczne prezenty. Niektórzy nasi rodacy mają po 10 kredytów. Rekordzista zadłużył się na ok. 80 mln zł.

W wielu wypadkach są to kredyty w walucie zagranicznej, franku szwajcarskim i euro. Blisko 2 mln Polaków skorzystało do tej pory z jakże kosztownych usług Providenta, a 2,5 mln figuruje w Krajowym Rejestrze Długów,z czego 2 mln to potencjalni bankruci.

To już nie są przelewki, problem dotyczy blisko 500 tys. Polaków — głównie ludzi młodych, na dorobku. Ich zobowiązania w ramach kredytów mieszkaniowych w walutach obcych wobec banków to równowartość ok. 170 mld zł. Polskie rodziny mają blisko 500 mld zł długów w bankach.

Swoje zrobiły płynące codziennie z komercyjnych mediów hasła typu: chcesz mieć ładne mieszkanie, nowy dom — przyjdź do nas, damy ci korzystny kredyt, a jak nie będziesz mógł go spłacić, otrzymasz następny. Masz problemy ze starymi kredytami? Nie martw się, dostaniesz kredyt konsolidacyjny. Ogłupiająca, skomasowana reklama, przychylność polskich władz i nadzoru finansowego, chciwość banków i naiwność polskich kredytobiorców zrobiły swoje. Uśmiechnięte twarze celebrytów, z Markiem Kondratem na czele, zapewniały nas, że to proste jak mycie rąk. Bajkowy wątek w reklamie holenderskiego banku był również mocno wykorzystywany.

Czyli „baju, baju, będziesz w raju" zagościło nad Wisłą na dobre. Pożyczanie stało się naszym narodowym sportem.
_______________________________________________________________________________________________
http://wpolityce.pl/...kiej-gospodarce

#2

Slaw.
  • Postów: 127
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Co do wyborów, nie zmienią się wyniki dopóki tv nie zaprzestanie podawać sondaży. Ludzie wybierają której partii nie chcą mieć u władzy.
Partie, które mogły bo coś zmienić mają wg sondaży tak małe poparcie, że wiele osób nie głosuje na nie aby nie "stracic głosu"
Nasze dwie wiodące partie to niestety krzykacze, awanturnicy i bajkopisarze. Smutne jest to, że trzecią z liczących się partii są ludzie co byli już u władzy i nie robili nic.

W sprawie kredytów popieram Twoje zdanie. Ludzie bezmyślnie biorą na wszystko, kredyty się kumulują, potem biorą duży kredyt żeby spłacic te mniejsze. Jak już rata zostanie rozłożona na w miare małe sumki (i kilka/kilkanaście lat) biorą znowu coś na raty. Koło się zamyka, długośc spłacania rośnie tak samo jak i rata.
Tutaj nie winił bym aż tak TV. Reklamy to normalny chwyt marketingowy stosowany przez każdego.
Po prostu bieda w kraju sprawia, że żeby coś mieć trzeba wziąć to na raty.
Niestety nie każdy z głową potrafi pomyśleć ile jest w stanie spłacać.

#3

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zresztą Polacy oprócz bajek kochają obietnice, puste deklaracje, a nawet wirtualną rzeczywistość serwowaną ze szklanych ekranów i politycznych blogów.

A kto nie kocha obietnic? Dlaczego autor pisze, że tylko Polacy je kochają?

Przyszłość „zielonej wyspy", która na naszych oczach zmienia się w ruchome piaski, nie musi się skończyć takim mądrym bajkowym happy endem.

Na razie popatrzcie na Grecję, Portugalię i Hiszpanię, Islandię, Włochy. Jak można narzekać, skoro radzimy sobie z kryzysem, a inni nie? Czy wiecie, że Słowacja ma problemy z Euro? To kto jest tą zieloną wyspą? Na razie my. Jeśli coś się schrzani, to wtedy możecie sobie krytykować, na razie się cieszcie.

Zdecydowana większość polskiego społeczeństwa kompletnie nie zdaje sobie dziś sprawy, w jak dramatycznym stanie są nasze finanse publiczne. Zwłaszcza młode pokolenie, które przez ostatnie 20 lat uczono jedynie tego, jak pożyczać, żyć na kredyt, konsumować, śpiewać czy tańczyć z gwiazdami

To właśnie dla pokolenia 20-latków pisze się takie teksty jak ten - czy dostrzegacie tę "fachową terminologię"? A może znajdują się tu jakieś rzetelnie przedstawione dane, wykresy, liczby, cokolwiek? Nie, napisano tylko że 20-latkowie to głąby, więc nie mogą nic wiedzieć. A skoro nie wiedzą, to po co tłumaczyć?

Jako naród na dorobku rozpoczęliśmy zabójczy wręcz flirt z kredytami. Polacy zapożyczyli się po uszy, często biorąc po kilka kredytów naraz — na dom, samochód, meble, wycieczki zagraniczne, a nawet na świąteczne prezenty. Niektórzy nasi rodacy mają po 10 kredytów. Rekordzista zadłużył się na ok. 80 mln zł.

Najpierw napisano, że to tekst o wyborach parlamentarnych, a potem pisze się o tym, że Polacy biorą kredyty i się zadłużają! A tak w ogóle, to w braniu kredytów jesteśmy na szarym końcu i wyprzedza nas wiele, wiele państw.

Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adam Smitha, "aby poprzeć tezę dotyczącą oszczędności Polaków powołuje się na dane GUS, według których przeciętny obywatel naszego kraju w ubiegłym roku odłożył miesięcznie 201,38 złotych. Stanowi to najwyższy wynik od czasu, gdy Główny Urząd Statystyczny zaczął badać budżety konsumentów. – Jest to dowód na racjonalność naszych zachowań."

A tak w ogóle, ciekawe kto dał się nabrać na ten pozbawiony jakichkolwiek danych, tekst? Czy zauważacie, że mógłby go napisać rolnik z wykształceniem zawodowym?



#4

restek.
  • Postów: 424
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Widzę ciemność, że nie widzisz prostych rzeczy, każdy lubi obietnice lecz jak one nie są spełniane zaczynają sie konflikty, w tym przypadku politycy - obywatele.
Boże cieszyć sie, że jeszcze nie jest u nas jak w Grecji itp. ? czy ja dobrze widze?. Powiem Ci wiecej u nas juz jest gorzej jak w Grecji, ponieważ tamci wyszli na ulice i widzą co sie dzieje a u nas jak tak, że mamy suchy chleb jest dobrze bo tego mi nie wzieli. Gdzie godność narodowa?.
Dane, statystyki? Szkoda, że przecietny Kowalski nie podlega tym statystykom, co ja mowie, w ogóle nikt nie podlega, to te same bajki co smerfy.

#5

Slaw.
  • Postów: 127
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

ciemność czytając Twój post odniosłem wrażenie że w Polsce panuje dobrobyt.
Statystyki?
Po co one komu? Statystyczny Polak zarabia grubo ponad 2,500 zł. Czy to pokrywa się z rzeczywistością?
Jakby ludzie tyle zarabiali a małżeństwa dysponowałoby co miesiąc gotówką około 5000 zł w Polsce byłby raj.
Typowe myślenie kogoś kto nie wie jak wygląda PRAWDZIWE życie w Polsce.
Szkoda że statystyki nie uwzględniają ludzi zatrudnionych na 1/4 etatu - bo takich w u nas nie brakuję.
Firmy rejestrując nas w ten sposób omijają płacenie za nas podatków a nam nie naliczają sie lata pracy, prawo do zasiłku itd.

W statystykach jednak osoba pracująca na 1/4 (czyli 2 godziny dziennie) zarabia np 1300 zł - wydaje sie super.
Rzeczywistość jest taka że tyramy 8-10 godzin za te 1300 zł a lata pracy stoją w miejscu.

#6

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Boże cieszyć sie, że jeszcze nie jest u nas jak w Grecji itp. ? czy ja dobrze widze?.

Lepiej się cieszyć, niż tego nie dostrzegać i na dodatek wmawiać innym ludziom, że jest inaczej. Dzięki takim fatalnym prognozom, tak wielu Polaków myśli, że jest źle i będzie jeszcze gorzej. A nasza sytuacja w Europie pod względem gospodarczym wygląda bardzo dobrze.

Powiem Ci wiecej u nas juz jest gorzej jak w Grecji, ponieważ tamci wyszli na ulice i widzą co sie dzieje a u nas jak tak, że mamy suchy chleb jest dobrze bo tego mi nie wzieli. Gdzie godność narodowa?.

Czyli wg. Ciebie, to, że jesteśmy zieloną wyspą, znaczy, że jest u nas gorzej niż w Grecji, która bankrutuje? :D Gdzie jest Twoja godność narodowa?! Chyba opluwasz swój kraj!

Dane, statystyki? Szkoda, że przecietny Kowalski nie podlega tym statystykom, co ja mowie, w ogóle nikt nie podlega, to te same bajki co smerfy.

Nikt nie podlega statystykom? Jesteś pewny?

@Slaw, rzeczywiście, przypuszczam, że to częsty proceder pracodawców w stosunku do taniej siły roboczej, sam się z tym spotkałem łapiąc się na prace w wakacje. Później, kiedy zdobyłem papiery, zaczęło to wyglądać dużo lepiej.

Polityka i jeszcze do tego takie PUSTE slogany typu "jest źle i będzie jeszcze gorzej", działają mi na nerwy i już się tu więcej nie wypowiadam. :)



#7

Slaw.
  • Postów: 127
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@Slaw, rzeczywiście, przypuszczam, że to częsty proceder pracodawców w stosunku do taniej siły roboczej, sam się z tym spotkałem łapiąc się na prace w wakacje. Później, kiedy zdobyłem papiery, zaczęło to wyglądać dużo lepiej.

Niestety to zdarza się nie tylko w pracach wakacyjnych. Pracowałem w dużej fabryce. System tam działa tak, że jedna firma zatrudnia ludzi żebyś pracował dla drugiej. Jak to wygląda w praktyce?
Pracujesz tak samo jak starzy pracownicy. Zarabiasz dwukrotnie mniej od nich. Z części wypłaty okrada Cie firma, która Cie zatrudniła. Jesteś zarejestrowany na 1/4 etatu. Czekasz do kilku lat aż zatrudni Cie firma w której pracujesz.
Oczywiście praca na 3 zmiany 5-6 dni w tygodniu po 8 godzin.

Jakby tego było mało gdy nie ma za dużo pracy, ludzi zatrudnionych przez tego pośrednika odsyła sie do domu na bezpłatny urlop. Nieraz nawet miesiąc.

To jest traktowanie ludzi jak śmieci - tego też w statystykach nie przeczytamy.



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych