7 odpowiedzi w tym temacie

[Anomaly]

Na wstępie zaznaczę, że absolutnie nie twierdzę, iż na zdjęciu jest coś niezwykłego. Chodzi mi tylko o fachowe wyjaśnienie, skąd mógł się wziąć uwieczniony przeze mnie promień, widoczny po prawej stronie zdjęcia. Natrafiłem na to przypadkiem przeglądając stare, durne foty, które robiłem nowym aparatem, a fotografowałem wtedy co tylko się da. Zdjęcie robione jest chamsko przez szybę, z doświadczenia wiem, że gdybym użył flashu to światło odbiło by się tak mocno, że niewiele by na zdjęciu było widać, na pewno więc nie flash jest przyczyną powstania promienia. Nie miałem też ustawionych żadnych bajerów, bo nawet nie wiem jak je ustawić. Z początku myślałem że to rozciągnięte światło samochodu, ale to coś wygląda zupełnie inaczej. Jeżeli jest tu jakiś fotograf, to niech spróbuje wyjaśnić sprawę. Zdjęcie słabej jakości, ale zamieszczam jakby co oryginał z pełną rozdziałką.


Uploaded with ImageShack.us

Widzę że imageshack zredukował mi rozdziałkę, jakby co to tu jest oryginał:
http://www.speedysha...67/DSC02689.jpg

Użytkownik Anomaly edytował ten post 24.06.2011 - 14:34

[Connor]

W oryginalnym zdjęciu, tym powiększonym widać wyraźnie dwa reflektory, zarys przedniej szyby i trochę karoserii auta.





Na pierwszym obrazku zaznaczyłem światła samochodu, widać dwa kółka, a na drugim karoserię i przednią szybę. Zdjęcie nie dość, że robione przez szybę to jeszcze rozmazane. Dlatego tak wyszło.

[Anomaly]

Faktycznie, zdjęcie jest ruszone a auto mogło nieźle popylać i dlatego tak wyszło. Zastanawia mnie tylko kierunek rozmazania światła (jeżeli to faktycznie to) bo wynikało by z tego, że auto jechało do tyłu?

[Connor]

Tak. Albo jechało do tyłu albo tak feralnie ruszyłeś aparatem.

[Anomaly]

Ok dzięki. Temat do zamknięcia.

[nazwa wyświetlana]

tylko czekać aż ktoś wstawi zdjęcie drzewa z tytułem ''co to może być''

[Dager]

Ok dzięki. Temat do zamknięcia.

Zechciej poznać tajniki fotografowania i rób to bez pośpiechu. Na pewno będziesz miał z tego radochę i doświadczysz wielu zaskakujących doświadczeń. Dzień bez zdjęć, to dzień stracony.

[D.K.]

Zgodnie z życzeniem autora