Skocz do zawartości


Zdjęcie

Inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
78 odpowiedzi w tym temacie

#61

restek.
  • Postów: 424
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak ja sie ciesze jak widze co raz to wiecej ludzi czujacych ten stan spelnienia i radosci :). Prawdziwego, stalego szczescia nie znajdziesz na zewnatrz, wszytko co potrzeba do szczescia juz masz w sobie, odkrywaj to.
Moze jezyk ktorym ja sie posluguje oraz innych ktorzy czuja to, nie jest dosadny, namacalny, nie ma tu "faktow" itp. lecz poprostu to sie czuje w srodku. Ja na przyklad rozumiem o czym tu mowa, lecz jak ktos zyje jedynie w swojej materialnej postaci i tylko to odczuwa, z taka osoba najlepiej porozmawiac na zywo :). Ja zawsze jestem gotowy do dyskusji. Pokoj :]

Użytkownik restek edytował ten post 24.06.2011 - 20:47

  • 0

#62

Herme5.
  • Postów: 425
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Do tych wszystkich opowiadajacych sie za reinkarnacja mam dosc proste doswiadczenie.

Bedziesz potrzebowal 2 zrodel odtwarzajacych i 1 rejestrujacego oraz 1 budzika.

Jako, ze hipnoza to prosty sposob na przeprowadzenie regresu, a do tej pory spotkalem sie tylko z podstawionymi aktorami opowiadajacymi o swoich poprzednich wcieleniach, mozesz dosc prosto wykonac taki regres na sobie. Jako, ze bedziesz robil to sam, to bedzie to autohipnoza. Na pierwszym rejestrujemy sciezke dzwiekowa, ktora bedzie potrzymywala stan hipnozy (dzwiek, muzyczka, co tam Ci pasuje), tak zebys sie nagle nie wycofal z odpowiedzi lub nie przestraszyl - spokojnie do znalezienia w sieci o tematyce hipnozy. Na drugiej rejestruje glos narratora (siebie) hipnozy wraz z wprowadzeniem (do sciagniecia i przerobienia) oraz pytania do regresu. Proponuje pytania kreowac o 1 dzien w danym roku przy cofaniu. Osobiscie propnuje date wlasnych urodzin, bo to pamietny dzien (w moim przypadku troche czasu na to idzie) w zyciu. Cofamy sie po 1 roku wraz z pytaniem i dajemy sobie 5 min. na odpowiedz (niektore sa krotkie, ale niektore dosc dlugie), w narracji musi byc odniesienie do konca odpowiedzi za dany rok, zeby odpowiadajac nie ominac kolejnego pytania. Na rejestratorze musi sie wszystko zapisywac, wiec musi on miec odpowiednia dlugosc lub pamiec (trzeba o tym pamietac). Narracja musi zakonczyc sie wybudzeniem, tak samo 'potrzymywator' musi zakonczyc swoje dzialanie. Jakby byly jakies problemy z urzadzeniem (brak zasilania i jakies inne tajemnicze przypadki :) ) przyda sie tez budzik, ktory o odpowiedniej porze zadzwoni. Taki sam dzwiek jak budzika dobrze bedzie jak bedzie tez sygnal wyjscia, o ktorym trzeba wspomniec przed wejsciem w poprzednie lata.

Prostym sposobem przekonacie sie, czy byliscie juz na ziemi, czy tez nie. Dowod bedziecie mieli nagrany i zadni szarlatani lub przeciwnicy Wam juz nic nie wmowia.
Mysle, ze swoje przezycia mozecie smialo umiescic na tym forum :).
  • 0

#63

morten.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe, kto się skusi? :)
Napisałem dwa kolejne rozdziały mojego opowiadania. Jeżeli macie ochotę je przeczytać, to zapraszam na mojego bloga. Być może wniosą coś do tej dyskusji. Jeżeli moderator ma inne propozycje, to chętnie wysłucham.
Pozdrawiam i zapraszam do dalszych rozważań! :)
  • 0

#64

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Po pierwsze wcale nasz fundament tak bardzo się nie różni a jedynie tym, że nie nadajesz fizyczności cech ducha. To znaczy, no wiesz. Racjonalizm. Po drugie może to i jest prawda, że jak ktoś nie założył rodziny to będzie go to gnębić, ale wtedy lepiej wykorzysta swoje wewnętrzne możliwości. Będzie się w stanie poświęcić swoim celom.

Wcale nie potępiam Twojego punktu widzenia. Ani mi się śni, ponieważ myślisz dobrze. Ja myślę trochę inaczej i jest ok bo nikt tu nikogo do niczego nie zmusza i się mniej więcej rozumiemy.


Mi generalnie chodzi o to, że nie wyznaje żadnych "oświeconych". Tym samym jak czytam rozpiski na ich temat, długie na kilka stron czasami...no to jak już pisałem - dobra powieść fantasy. Poza tym szczegółem może się wiele nie różnimy, chociaż dla mnie ten szczegół jest dość istotny. Bo wiele osób uzależnia jakby swoje dalsze losy swojego życia od tego czy ich oświeci i czy dzięki temu przeskoczą w inny wymiar. Każda droga życia ma swoje plusy i minusy, każdy znajduje coś dla siebie, dlatego nie lubię jak pojawiają się "oświeceni" i sugerują innym że ich droga życia jest do bani, jest zła, jest iluzją, i w ogóle jest w hologramie. Wiem, że Ty taki dosadny nie jesteś i masz więcej tolerancji ale mag1-21 już nie bardzo. I do niej odniosłem swój post najpierw.

Kiedy zostana Ci odebrane te Twoje drobnostki i detale, to juz przestaniesz byc szczesliwy, jakze wiec to nie jest iluzja? Cieszysz sie tym co masz, ale jesli to stracisz, to tragedia i totalny zalam. Ja ciesze sie tym kim jestem, a tego nikt mi nie odbierze, chocby nie wiem co sie dzialo. Moje szczescie jest niezalezne od rzeczy, ludzi i zdarzen, to tylko swiat fizyczny, "zewnatrz" jak to mowisz. Zamiast Twoich szczesliwych(?) drobiazgow, ja mam wlasne wnetrze, do ktorego moge siegnac w KAZDYM momecie i zaczerpnac reka co tylko jest mi potrzebne w danej chwili. Wiedza o wszystkim co moze mi w moim codziennym zyciu pomoc. To jest szczescie, miec swoje wlasne wnetrze i pelny dostep do niego. Nie moge mowic za Alembika, jedynie za siebie, wiec powiem: nie ma dla mnie wiekszego szczescia ponad to, co udostepnia mi moj wlasny duch.


Dla mnie ciągle generalizujesz, podzieliłaś świat na dwie strony. Po jednej jesteś Ty - zupełnie wyzwolona od fizyczności. Po drugiej Ja - zupełnie uzależniony od fizyczności.

I stąd nigdy się nie dogadamy bo nie tolerujesz stanów pośrednich. W tym sensie, że ich nie tolerujesz jako stan ostateczny i właściwy. Dla niektórych bycie w środku to nie żadna droga do skrajności tylko stan właściwy. Taki jaki ma być. Także nie bardzo mam się jak odnosić do posta Twego, bo ja do niego nie pasuje. Opisujesz tam jakąś postać na swoje potrzeby ale to nie ja. Dla mnie jest i zewnątrz, i wewnątrz, wszystko ma swoje miejsce i swój sens, nie stoję po skrajnych stronach barykady. Takie posty to sobie możesz pisać do osobnika typu Aquilla lub Wszystko, oni są w skrajnym przeciwieństwie względem Ciebie.


Ja robilam wszystko czego pragnelam, byly w tym drzewa i milosc i dzieci i dom i doszlam do wniosku ze w tym wszystkim wcale nie bylam wolna...
Szczescie bylo iluzoryczne, chwilowe, bylo i nie ma.Zawsze tez cos mi to szczescie popsulo. To nie znaczy ze czegos zaluje, bron Boze, bylo jak trzeba. Ale wtedy cieszylo mnie to,bo tylko tyle potrzebowalam do szczescia. Moje wymagania wzrosly, to mnie juz nie zadowala, chce czegos wiecej, ja chce byc nareszcie soba!
Nie ma takiej rzeczy, ktorej namietnie pragne, ale jest namietnoscia bycie tym, kim jestem tam w srodku.
Ot i tyle.


I bardzo dobrze, wpisujesz się jak najbardziej w to co pisałem wcześniej. Każdy musi dostrzec własne szczęście. Problem jest w innym miejscu, w którym Ty starasz się wmówić innym, że ich szczęście to nie szczęście...zero akceptacji wtedy widzę.

Dla mnie liczy się efekt końcowy, nie wartościuje co kto zrobił by być szczęśliwym. Dlatego reaguje na posty ludzi, którzy innym wmawiają, że są nieszczęśliwi lub żyją w iluzji. Po drugie u mnie zazdrość szczęścia nie występuje. Więc nijak mnie nie kręci Twoje opowiadanie, że jesteś szczęśliwsza niż wszyscy pozostali.
  • 0

#65

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a odpowiedzią na wszystko jest fraktal. Wszystko we wszystkim, nieskończone, piękne i tacy jesteśmy. Nie ma sensu rozmyślać na poziomie ego i umysłu w ten sposób nie poznamy świadomości. Zatrzymać się i doświadczyć spokoju...

Ależ Xellosie to życie jest iluzją. Im bardzej zgłębiamy fizykę kwantową tym mniej wiemy o naszym świecie. Jeszcze 50 lat temu wszystko było proste, była energia i materia. Materia, nasz świat a w niej my, jesteśmy fizyczni i koniec kropka. Dziś już to pewne nie jest. Budujemy akceletatory, aby znaleźć boską cząstkę, która odpowiada za naszą ficzyczność, bo bez niej atomy są praktycznie wypełnione pustką. A co jak nie znajdziemy? Równie dobrze możemy być wirtualami, niby czujesz że przecież coś podnosisz...że dotykasz, że coś parzy, ale przecież to tak naprawdę w mniejszym lub większym stopniu możemy symulować siedząc w miejscu stymulując tylko odpwiednie płaty mózgowe. Wiemy że nic nie wiemy i taka jest prawda. Na poziomie ego ta wiedza jest nam potrzebna, na poziomie świadomości jesteśmy wszystkim i niczym, nie przywiązujemy się do niczego bo niczego nie ma tak naprawdę. Ten etap się konczy. Pragnienia przynoszą cierpienia.

Użytkownik wieslawo edytował ten post 28.06.2011 - 14:07

  • 1

#66

szymonn.
  • Postów: 168
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

tekst czytalo sie bardzo dobrze, zastanawiam sie tylko co bedzie z tym gosciem jak powroci z umarlych :D podobalo mi sie i dlatego daje plusa :D :rotfl:

Użytkownik szymonn edytował ten post 28.06.2011 - 17:14

  • 0

#67 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

szymonn
A Ty dostajesz plusa ode mnie, za pozytywne podejscie i do tematu i do sensu zycia. :mrgreen:
  • 0

#68

szymonn.
  • Postów: 168
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

@ up heheh dzieki ;)
  • 0

#69

morten.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

tekst czytalo sie bardzo dobrze, zastanawiam sie tylko co bedzie z tym gosciem jak powroci z umarlych :D podobalo mi sie i dlatego daje plusa :D :rotfl:


Dziękuję, szymonn :) Na moim blogu dostępne są 2 kolejne rozdziały, więc jak jesteś zainteresowany, to zapraszam.
  • 0

#70

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a odpowiedzią na wszystko jest fraktal. Wszystko we wszystkim, nieskończone, piękne i tacy jesteśmy. Nie ma sensu rozmyślać na poziomie ego i umysłu w ten sposób nie poznamy świadomości. Zatrzymać się i doświadczyć spokoju...


Cóż... Fraktal... Wcześniej nie znałem pojęcia. Bardzo ciekawe te fraktale. Powiedział bym nawet, że arcyciekawe i zacząłem się nimi naprawdę interesować. Ale mam chyba zbyt małą wiedzę, by to ogarnąć i samemu w tym działać. Niemniej jednak jest w tym pewna racja. Wszystko da się opisać wzorem, ale czasami wzór ten jest tak skomplikowany, że przekracza granice ludzkiego pojmowania. Bo jedno nie wie, że jest w drugim i co ma właściwie w sobie. To myśl... Cóż. Od dawna to wiedziałem, ale jak zobaczyłem te fraktale to mnie powaliło :)

Mój odnośnik

Od wczoraj nic innego nie robię tylko oglądam grafiki tych fraktali i próbuję ogarnąć programik do tworzenia fraktalnych obrazów. ChaosPro ;)
  • 0

#71

morten.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


a odpowiedzią na wszystko jest fraktal. Wszystko we wszystkim, nieskończone, piękne i tacy jesteśmy. Nie ma sensu rozmyślać na poziomie ego i umysłu w ten sposób nie poznamy świadomości. Zatrzymać się i doświadczyć spokoju...


Cóż... Fraktal... Wcześniej nie znałem pojęcia. Bardzo ciekawe te fraktale. Powiedział bym nawet, że arcyciekawe i zacząłem się nimi naprawdę interesować. Ale mam chyba zbyt małą wiedzę, by to ogarnąć i samemu w tym działać. Niemniej jednak jest w tym pewna racja. Wszystko da się opisać wzorem, ale czasami wzór ten jest tak skomplikowany, że przekracza granice ludzkiego pojmowania. Bo jedno nie wie, że jest w drugim i co ma właściwie w sobie. To myśl... Cóż. Od dawna to wiedziałem, ale jak zobaczyłem te fraktale to mnie powaliło :)

Mój odnośnik

Od wczoraj nic innego nie robię tylko oglądam grafiki tych fraktali i próbuję ogarnąć programik do tworzenia fraktalnych obrazów. ChaosPro ;)


Wszystko jest piękne, dopóki tego nie rozumiemy.
  • 0

#72

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a odpowiedzią na wszystko jest fraktal. Wszystko we wszystkim, nieskończone, piękne i tacy jesteśmy. Nie ma sensu rozmyślać na poziomie ego i umysłu w ten sposób nie poznamy świadomości. Zatrzymać się i doświadczyć spokoju...

Ależ Xellosie to życie jest iluzją. Im bardzej zgłębiamy fizykę kwantową tym mniej wiemy o naszym świecie. Jeszcze 50 lat temu wszystko było proste, była energia i materia. Materia, nasz świat a w niej my, jesteśmy fizyczni i koniec kropka. Dziś już to pewne nie jest. Budujemy akceletatory, aby znaleźć boską cząstkę, która odpowiada za naszą ficzyczność, bo bez niej atomy są praktycznie wypełnione pustką. A co jak nie znajdziemy? Równie dobrze możemy być wirtualami, niby czujesz że przecież coś podnosisz...że dotykasz, że coś parzy, ale przecież to tak naprawdę w mniejszym lub większym stopniu możemy symulować siedząc w miejscu stymulując tylko odpwiednie płaty mózgowe. Wiemy że nic nie wiemy i taka jest prawda. Na poziomie ego ta wiedza jest nam potrzebna, na poziomie świadomości jesteśmy wszystkim i niczym, nie przywiązujemy się do niczego bo niczego nie ma tak naprawdę. Ten etap się konczy. Pragnienia przynoszą cierpienia.


Mhm. Tylko w niczym to mi nie przeszkadza doświadczać szczęścia. Dość głęboko otarłem się o świętą geometrię więc rozumiem o co Ci chodzi. Jak najbardziej tak sobie wyobrażam nieskończoność wszechświata. Ale nadal nie widzę powodu by umniejszać rolę jednostki ludzkiej. Skoro nie wiesz nic, to równie dobrze nie wiesz nic o tym czym/kim jest człowiek. Innymi słowy przyjmując założenie, że nie wiemy nic. Nie możesz być pewnym takich rzeczy jak "Na poziomie ego ta wiedza jest nam potrzebna, na poziomie świadomości jesteśmy wszystkim i niczym, nie przywiązujemy się do niczego bo niczego nie ma tak naprawdę. Ten etap się konczy." Nie masz pewności, to tylko domysł. Tak więc jeszcze raz apeluje o trochę szacunku do tego co nas otacza i istnieje. To może być nic ważnego a może to być mega ważne. Może jest tak, że szukając mega arcy ważnych odległych rzeczy nie dostrzegamy tego co nas otacza...

To jeszcze się odniosę, załóżmy że jesteś tym wirtualem stymulującym płaty mózgowe. I co z tego ? Widocznie tak miało być. Dla mnie niezależnie kim jest człowiek, tak miało być, taki ma to sens, do tego dotarła ewolucja. Dla mnie nie ma problemu z zaakceptowaniem czegokolwiek, bo wszystko było kiedyś pierwotną materią, z niej powstało i dalej ewoluuje. Samo zgłębianie fizyki kwantowej też jest częścią tej ewolucji, w żadnym punkcie nie widzę czegoś takiego co by się działo wbrew ewolucji. Mimo, że wiele osób myśli, że wyzwala się z jakiegoś systemu jak w matrixie i nagle czegoś doświadczy...a dla mnie tak właśnie miało być. Normalna kolej rzeczy. A za 100 lat, dla kolejnych pokoleń nasza obecna wiedza to będzie jakiś etap "kamienia łupanego". Na tym to polega. Świadomość tego, że za 100 lat to co ja robię teraz będzie jakąś intelektualną kpiną...nie oznacza bym to co mnie otacza takim czymś nazwał. Każdy moment istnienia ma własne prawa i własną drogę, zawsze wartościową.

Użytkownik Xellos edytował ten post 30.06.2011 - 13:12

  • 0

#73

morten.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Człowiek zawsze próbuje wytłumaczyć coś, czego nie da się wytłumaczyć. Dlaczego? Bo jeśli to by się udało, stałby się wielki.
Zachęcam do przeczytania 4 rozdziału opowiadania, który właśnie pojawił się na moim blogu.
  • 0

#74

morten.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zawsze dochodzi do momentu, kiedy temat o zjawiskach paranormalnych lub polityce się wyczerpie :)
  • 0

#75

malinkaa1986.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

trochę tu poczytałam i aż się zarejestrowałam żeby Was zapytać jakie macie podejście na te wszystkie [ciach] ? ciągle szukam na ten temat dodatkowych informacji i nadal nie wiem czy wierzyć w to wszystko

Edit +.....
szukaj dalej, ale nie na tym forum
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych