Właśnie o to mi chodzi
![;)](https://www.paranormalne.pl/public/style_emoticons/default/wink2.gif)
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 18.06.2011 - 21:45
Napisano 18.06.2011 - 21:43
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 18.06.2011 - 21:45
Napisano 18.06.2011 - 21:52
Nie na siłę, ale jest to coś co sobie ludzie powinni uświadomić.
Napisano 18.06.2011 - 22:02
A wziales pod uwage, ze swiat to my, a nie Ty?A wzięliście pod uwagę to, że świat nie chce się zmieniać ?
Tego tez nie rozumiem, czy ktos Cie zmusza do robienia czegokolwiek? Nie chcesz to nie, masz swoj swiat/rzeczywistosc i skoro jest Ci dobrze to Twoja wola. Temat jest do przemyslen dla tych co chca cos pozmieniac, posprzatac u siebie.Uszczęśliwianie na siłę, brzydko pachnie czerwienią.
Tu sie bardzo zgadzam, poniewaz bardzo latwo jest stracic glowny cel. Jestesmy tylko ludzmi i bledy sa ludzkie, nie jestesmy tez wszystkowiedzacy. Jest tez wielu ludzi, ktorzy moga chciec wykorzystac nasz potencjal i zapal do zmian, ale czy tylko dlatego mamy przestac myslec i dzialac? Jesli poddamy sie strachowi, wtedy nic sie nie zadzieje. Trzeba znalezc "zloty srodek".Tylko zwykle kończy się to projektowaniem dla wielkich korporacji, trzeba się poruszać bardzo delikatnie żeby nie stracić celu.
Ja roznie, zalezy od dnia, nieraz wykazuje anielska cierpliwosc, ale ostatnio czuje gniew i rozgoryczenie, ale nie rezygnuje, staram sie nadal pracowac nad emocjami.Ciekawi mnie. Jak sobie radzicie z naciskiem? Jak sobie radzicie z tym, że inni się krzywią, gdy im wspomnieć o własnych poglądach? Poza tym jest tendencja. Im więcej osób tym mniej można powiedzieć.
Nie zdajesz sobie sprawy ile ta garstka potrafi. Na jednej polkoli wystarczy piecioro, zeby rezonans morfogenetyczny uruchomil zmiany w DNA calego gatunku.To zaledwie garstka, kilka procent (może nawet jestem zbytnim optymistą w tej kwestii) w skali światowej - reszta to szara masa o mentalności niewolnika
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 18.06.2011 - 22:11
Napisano 18.06.2011 - 22:18
A wziales pod uwage, ze swiat to my, a nie Ty?
Tego tez nie rozumiem, czy ktos Cie zmusza do robienia czegokolwiek? Nie chcesz to nie, masz swoj swiat/rzeczywistosc i skoro jest Ci dobrze to Twoja wola. Temat jest do przemyslen dla tych co chca cos pozmieniac, posprzatac u siebie.
Nie zdajesz sobie sprawy ile ta garstka potrafi. Na jednej polkoli wystarczy piecioro, zeby rezonans morfogenetyczny uruchomil zmiany w DNA calego gatunku.
Napisano 18.06.2011 - 22:18
A mnie jakos ciaga do "porzadkow" w szerokim tego slowa znaczeniu, wiec probuje swoich sil w tym temacie. Skupiam dodatkowo mysli na tym co robie, czyli porzadkuje, ukladam, wyrzucam stare i szukam nowych rzeczy w miejsce starych, ciagle majac na mysli, ze tak sie dzieje od "wewnatrz".
Rece i mysli sa zwrocone w kierunku do "srodka". Wlasciwie tak jestem tym zajeta, ze przestalam myslec o efektach i oczekiwaniach cudow. Sama praca wewnatrz/zewnatrz jest ta sama czynnoscia, czyli robie miejsce na "nowe".
Shinji77
Wytrwałą stałość posiadały amonity, rekiny, skrzypłocze... Reliktów przeszłości wytrwałą stałość przyniosła im wiele korzyści. Ale półapką wytrwałej stałości jest to, że gdy nastąpi zmiana, nie będziesz wiedziała co zrobić.Mowisz chaos jest dobry, no nie jest, bardziej wytrwala stalosc, nie poddajaca sie przeciwnosciom, chocby byly niewiadomo jak beznadziejnie wielkie. Pamietaj, ze krople draza skaly. Kropla, za kropla, dzien po dniu, bo nic nie ma na pstryk, ale im wiecej kropli, tym skaly robia sie bardziej podatne, same. Ty tylko kapiesz.
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 18.06.2011 - 22:20
Napisano 18.06.2011 - 22:22
Dlaczego tak myslisz, ze nie bede wiedziala co zrobic, ja przez caly czas wiem co robic. Wyjasnij to prosze, bo nie wiem jak to rozumiec?Ale półapką wytrwałej stałości jest to, że gdy nastąpi zmiana, nie będziesz wiedziała co zrobić.
Napisano 19.06.2011 - 06:41
Napisano 19.06.2011 - 08:35
Napisano 19.06.2011 - 09:22
Napisano 19.06.2011 - 11:37
Hi hi, nikt mnie od wieków słonkiem nie nazwał ^^ dziękuję. Widzisz. To wygląda tak, że to raczej faceci mają siłę i wiarę. Tylko, że teraz jest mnóstwo głupców. Głupcy jadą po takim taśmociągu produkcji głupców Xp Pędzimy, a powinniśmy się zatrzymać. Powinniśmy posłuchać słów dawnych filozofów, wolnomyślicieli. Zamiast gardzić starym nurtem powinniśmy go odszukać. Powrócić po ścieżkach szamanów, do samych korzeni moralności ludzkiej. Trzeba to opowiedzieć ludziom! Trzeba ich uświadomić. Bo jak pozostaną głupcami, to się wzajemnie pozabijają. Trzeba ludziom powiedzieć, że mają władzę nad swoim losem, nad swoim sumieniem. Od nowa nauczyć świat zrozumienia, moralności. Trzeba nam nowych naukowców i nowych filozofów. Dobrze by jednak było gdyby już nie powstali żadni nowi kapłaniPominales jedna rzecz slonko, ze ja o wojnie, lub "czyms", wiem wczesniej. Ale czy to ulatwia przetrwanie? TO zalezy, bo jesli bede myslala tylko o sobie, to znajde sposob zeby przetrwac, a co z reszta?
Nie chce przetrwac sama...
Wlasnie dlatego probuje sie wystrzelic i w dodatku tak, zeby trafic w cel.
Ale to jest bardzo trudne i czasem brakuje mi sil i wiary, ale z koleji taki temat jak ten dodaje mi sil, bo jednak widze, ze jeszcze ktos tez chce!
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 19.06.2011 - 11:40
Napisano 19.06.2011 - 11:51
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych